instruktor nie żyje, kursantka w ciężkim stanie...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez cman » piątek 18 grudnia 2009, 22:39

sjakubowski napisał(a):Hehehe, też miałem się o to zapytać, ale stwierdziłem, że nie będę się czepiać...

Ja się tam nie czepiam :wink: - tylko może wreszcie zrozumiem, dlaczego ludzie tak powszechnie uważają się za co najmniej dobrych kierowców.

dodzik7 napisał(a):W moim mniemaniu dobry kierowca to taki, który przestrzega przepisów ruchu drogowego, prędkość jazdy dostosowuje do panujących na drodze warunków. Zawsze bierze pod uwagę możliwość nieostrożności bądź nieuwagę innych kierowców. Rzecz jasna prowadzi tylko na trzeźwo oraz nie uważa się za najlepszego kierowcę na świecie..

No i czym według Ciebie taki kierowca się wyróżnia, że można go nazwać dobrym (nie mówiąc już o bardzo dobrym)? No bo teoretycznie przestrzegać przepisów to raczej powinien każdy, więc nie jest to chyba jakieś szczególne osiągnięcie. Można powiedzieć taka... średnia.
Tak jak np. fryzjer, jest zazwyczaj po prostu fryzjerem, średnim, a żeby był dobrym fryzjerem, to musi się czymś wyróżniać, nie?
A jak to jest z kierowcą? Kierowca nie musi się niczym wyróżnić?

Borys_q napisał(a):Wiem napewno kto niejest dobrym kierowcą

Ten kto sie za takiego uważa!!!

Już nie przesadzamy w drugą stronę. Wiadoma sprawa, że najtrudniej jest ocenić samego siebie, ale zawsze można próbować trzeźwo spojrzeć na swoją wiedzę/umiejętności/doświadczenie.

dodzik7 napisał(a):A ja z ciekawości chciałabym się zapytać jeszcze za jakich kierowców uważacie się Wy drodzy koledzy co tak wyczekujecie mojej odpowiedzi? hm..?
pytanie do sjakubowski i cman..

Ja nie tak wyczekuję, tylko po prostu zapytałem.
Ale nie wiem wg jakich kryteriów mam się ocenić. Moich? Twoich?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez dodzik7 » piątek 18 grudnia 2009, 22:43

sjakubowski napisał(a):Odpowiedzialny kierowca cechuje się następującymi cechami:

- umiejętnością przewidywania (czyt. co mogą zrobić inni kierowcy),
- spokojem,
- kulturą jazdy + uprzejmością,
- znajomością przepisów drogowych i ich przestrzeganiem,
- umiejętnością udzielania pierwszej pomocy,

Jest zapewne jeszcze wiele innych cech, ale tak na szybko te przyszły mi do głowy...


Pozdrawiam!

Czyli mniej więcej pokrywa się to z moją definicją "dobrego kierowcy" bo do mojej wypowiedzi mogłabym dopisać Twoje słowa.

Dodam jeszcze na koniec iż geneza użytego przeze mnie sformułowania "dobry kierowca" jest już chyba jasna dla Ciebie.

I podkreślę tylko, że ja nie wrzuciłabym do worka wszystkich kierowców razem bo właśnie z tych różnych powodów wymienionych przeze mnie i sjakubowski wyżej kierowcy zwyczajnie dzielą się na tych "lepszych" i "gorszych"..

Również pozdrawiam

posty scalone przez moderatora (edytuj posty!)

cman napisał(a):
sjakubowski napisał(a):Hehehe, też miałem się o to zapytać, ale stwierdziłem, że nie będę się czepiać...

Ja się tam nie czepiam :wink: - tylko może wreszcie zrozumiem, dlaczego ludzie tak powszechnie uważają się za co najmniej dobrych kierowców.
Kogo masz na mysli pisząc że uważa się za dobrego kierowcę? Bo ja nim jeszcze nie jestem, a mój narzeczony się tu nie wypowiadał..

cman napisał(a):
dodzik7 napisał(a):W moim mniemaniu dobry kierowca to taki, który przestrzega przepisów ruchu drogowego, prędkość jazdy dostosowuje do panujących na drodze warunków. Zawsze bierze pod uwagę możliwość nieostrożności bądź nieuwagę innych kierowców. Rzecz jasna prowadzi tylko na trzeźwo oraz nie uważa się za najlepszego kierowcę na świecie..

No i czym według Ciebie taki kierowca się wyróżnia, że można go nazwać dobrym (nie mówiąc już o bardzo dobrym)? No bo teoretycznie przestrzegać przepisów to raczej powinien każdy, więc nie jest to chyba jakieś szczególne osiągnięcie. Można powiedzieć taka... średnia.
Tak jak np. fryzjer, jest zazwyczaj po prostu fryzjerem, średnim, a żeby był dobrym fryzjerem, to musi się czymś wyróżniać, nie?
A jak to jest z kierowcą? Kierowca nie musi się niczym wyróżnić?

Wyjaśniłam dokładnie co miałam na myśli pisząc "dobry kierowca" i nie rozumiem czego Ty tutaj jeszcze nie rozumiesz.. :/

cman napisał(a):
dodzik7 napisał(a):A ja z ciekawości chciałabym się zapytać jeszcze za jakich kierowców uważacie się Wy drodzy koledzy co tak wyczekujecie mojej odpowiedzi? hm..?
pytanie do sjakubowski i cman..

Ja nie tak wyczekuję, tylko po prostu zapytałem.
Ale nie wiem wg jakich kryteriów mam się ocenić. Moich? Twoich?
Hm.. wiesz, podkreślę że jeszcze nie jestem kierowcą tylko pasażerem-obserwatorem. Także możesz użyć swoich kryteriów.
11 grudnia 2009 - pierwszy egzamin - wynik POZYTYWNY
16 grudnia 2009 - Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
22 grudnia 2009 - Prawko w kieszeni :D
dodzik7
 
Posty: 17
Dołączył(a): środa 16 grudnia 2009, 15:45
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez tristan » piątek 18 grudnia 2009, 22:53

GOŚĆ napisał(a):Jak było w tym przypadku to nie wiadomo, możliwe że dziewczyna coś zamieszała :(
W każdym razie jakieś drobne stłuczki, czy nawet wypadek z pieszymi, to jeszcze zrozumiem, ale żeby dochodziło do tak poważnych wypadków... tragedia


No tak... Jedyny taki wypadek na świecie. Nikt nigdy nie miał wypadku na drodze, nikt na drodze nie zginął. Te przeklęte OSK...

Ludzie, opamiętajta się. Brzmicie co niektórzy jak komentarze z onetu... ,,Sensacja: Nauczycielka przyłapana na....'' Komentarz: ,,No tak, te nauczyciele to banda''. ,,Sensacja: Ksiądz przyłapany na: ...'' Komentarz: ,,No tak, wszystkich księży do gazu''.

Wypadek jak wypadek. Dziennikarzyna zapodał, a pół internetu chce zamknąć OSKi na zimę.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cman » piątek 18 grudnia 2009, 23:02

dodzik7 napisał(a):Kogo masz na mysli pisząc że uważa się za dobrego kierowcę?

Kilka milionów polskich kierowców.

dodzik7 napisał(a):Wyjaśniłam dokładnie co miałam na myśli pisząc "dobry kierowca" i nie rozumiem czego Ty tutaj jeszcze nie rozumiesz.. :/

Dokładnie tego, o czym napisałem. Czy Twoim zdaniem kierowca niczym szczególnym nie powinien się wyróżniać, żeby zasługiwać na miano dobrego kierowcy?

cman napisał(a):Hm.. wiesz, podkreślę że jeszcze nie jestem kierowcą tylko pasażerem-obserwatorem. Także możesz użyć swoich kryteriów.

A znasz je chociaż?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Borys68 » piątek 18 grudnia 2009, 23:07

sjakubowski napisał(a):I tutaj jesteś w błędzie. Okres zimowy to najlepszy okres aby nauczyć się jeździć samochodem. Powiem tak, Ci którzy robili kurs jesienią i zdawali jesienią bądź zimą - lepiej sobie radzą z trudnymi warunkami na drodze od tych, którzy uczyli się i zdawali egzamin przy słoneczku w upale. Oczywiście trochę generalizuje ale mimo to zauważyłem taki trend.

Coś w tym jest. Jakoś tak się złożyło, że kurs rozpocząłem we wrześniu. Jazdy miałem od końca października do początków stycznia.
Dzięki temu jazda w nocy po mieście, czy też jak teraz po śnieżnym błocie i chlapie (gdzie nie widać namalowanych pasów) nie jest dla mnie nowością.
Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez dodzik7 » piątek 18 grudnia 2009, 23:11

cman napisał(a):
dodzik7 napisał(a):Kogo masz na mysli pisząc że uważa się za dobrego kierowcę?

Kilka milionów polskich kierowców.
chyba w dalszym ciągu nie rozumiesz .. ale nie nalegam na odpowiedź. Nie ma sensu!
cman napisał(a):
dodzik7 napisał(a):Wyjaśniłam dokładnie co miałam na myśli pisząc "dobry kierowca" i nie rozumiem czego Ty tutaj jeszcze nie rozumiesz.. :/

Dokładnie tego, o czym napisałem. Czy Twoim zdaniem kierowca niczym szczególnym nie powinien się wyróżniać, żeby zasługiwać na miano dobrego kierowcy?
Napisałam dokładnie czym "dobry kierowca" powinien odróżniać się w moim mniemaniu..

cman napisał(a):
dodzik7 napisał(a):Hm.. wiesz, podkreślę że jeszcze nie jestem kierowcą tylko pasażerem-obserwatorem. Także możesz użyć swoich kryteriów.

A znasz je chociaż?
Nie znam i czekam z niecierpliwością od chyba ponad pół godziny żeby je poznać ale kolega jakby udaje, że nie zrozumiał pytania? nie doczytał? nie chce odpowiedzieć? A może się trochę zirytował, że odpisuję w taki sposób iż nie możesz mi udowodnić że nie wiem co mam na myśli odkąd napisałam te nieszczęsne dwa słowa "dobry kierowca"..

Że pominę fakt iż dyskusja całkowicie zeszła z tematu przez dociekliwość cmana? chęć udowodnienia czegoś sobie albo mnie? chyba nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytnie o co Ci właściwie chodzi cman .. :/
Nieistotne i kończę polemikę na ten temat.
11 grudnia 2009 - pierwszy egzamin - wynik POZYTYWNY
16 grudnia 2009 - Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
22 grudnia 2009 - Prawko w kieszeni :D
dodzik7
 
Posty: 17
Dołączył(a): środa 16 grudnia 2009, 15:45
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez mk61 » piątek 18 grudnia 2009, 23:17

Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Borys_q » piątek 18 grudnia 2009, 23:18

Odpowiedzialny kierowca cechuje się następującymi cechami:

- umiejętnością przewidywania (czyt. co mogą zrobić inni kierowcy),
- spokojem,
- kulturą jazdy + uprzejmością,
- znajomością przepisów drogowych i ich przestrzeganiem,
- umiejętnością udzielania pierwszej pomocy,

Jest zapewne jeszcze wiele innych cech, ale tak na szybko te przyszły mi do głowy...


Moja odpowiedź może Cię nie usatysfakcjonuje ale ja uważam się przed wszystkim za kierowcę odpowiedzialnego.


A jaki jestem skromny:)
Ostatnio zmieniony piątek 18 grudnia 2009, 23:24 przez Borys_q, łącznie zmieniany 1 raz
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez dodzik7 » piątek 18 grudnia 2009, 23:20

mk61 napisał(a):http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=15786
pozdrawiam założyciela wątku :)
Z przyczyn czysto technicznych nie mogę wziąć udziału w tej ankiecie.. JESZCZE :)
11 grudnia 2009 - pierwszy egzamin - wynik POZYTYWNY
16 grudnia 2009 - Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
22 grudnia 2009 - Prawko w kieszeni :D
dodzik7
 
Posty: 17
Dołączył(a): środa 16 grudnia 2009, 15:45
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez mk61 » piątek 18 grudnia 2009, 23:23

Pisałaś, że nie znasz kryteriów Cman'a. Tam one właśnie są.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez cman » piątek 18 grudnia 2009, 23:27

Ale kryteria już przynajmniej znasz. Wcale Cię one wcześniej nie interesowały, ale... nieważne.

dodzik7 napisał(a):Że pominę fakt iż dyskusja całkowicie zeszła z tematu przez dociekliwość cmana? chęć udowodnienia czegoś sobie albo mnie? chyba nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytnie o co Ci właściwie chodzi cman .. :/

Niestety zeszła... Cóż, po prostu jak widzę: "bardzo dobry kierowca", to jakoś nie mogę przejść obok tego obojętnie...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez dodzik7 » piątek 18 grudnia 2009, 23:27

mk61 napisał(a):Pisałaś, że nie znasz kryteriów Cman'a. Tam one właśnie są.

Przeproszę za zaśmiecanie tego wątku.. ale jeśli ktoś polemizuje ze mną na temat tego że kierowców nie powinno się oceniać kategoriami: dobry, zły... a jest założycielem takiego wątku... To tym bardziej dla mnie dyskusja się kończy.
Dzięki za link mk61.
11 grudnia 2009 - pierwszy egzamin - wynik POZYTYWNY
16 grudnia 2009 - Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
22 grudnia 2009 - Prawko w kieszeni :D
dodzik7
 
Posty: 17
Dołączył(a): środa 16 grudnia 2009, 15:45
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Asmodeusz » sobota 19 grudnia 2009, 01:06

Gocha____ napisał(a):Tak, gorzej jak sie bedzie uczył jeździć jesienią, a prawko odbierze na początku zimy i od razu wsiądzie za kierownicę. Jak spowduje wypadek to czym się będzie tłumaczył? Że nie miał na kursie jazdy w takich warunkach i nie był przygotowany?


Stąd aż dziwne, że nie wymaga się od zdających prawko obowiązkowych jazd doszkalających w ciężkich warunkach (ulewa, śnieg, mgła) do roku po zakończeniu kursu jeśli takowych w trakcie samego kursu nie udało się zrealizować.

Wczoraj miałem jazdy (godzinę) i szczerze się cieszę, że uparłem się na ich skrócenie zamiast odwołania. Jazda po sporej ilości śniegu zdecydowanie wymaga koncentracji i ostrożnego sterowania pojazdem - gdyby mi przyszło jechać w takich warunkach bez asysty instruktora pierwszy raz w życiu, nie wiedziałbym co należy zrobić.
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez lith » sobota 19 grudnia 2009, 03:03

Jechałem pierwszy raz w życiu w takich warunkach i to bez asysty instruktora, jednak z odrobina rozsądku, ostrożnie i jakoś dojechałem gdzie chciałem bez jazd doszkalających, specjalnie dość sporo się wczoraj pokręciłem po mieście bo było rzeczywiście dość ślisko. Nie przesadzajmy z tymi obowiązkami, bo w końcu mamy wolny kraj :P kto chce niech sobie bierze. Wszystkich możliwych sytuacji nie przerobisz na kursie, a przed każdą trasą nie będziesz brał jazd doszkalających.

Na kursie zdobywasz umiejętności niezbędne do dalszej samodzielnej nauki. Potem pozostaje się już tylko uczyć. Przecież człowiek uczy się przez całe życie. A całe życie nikt nie będzie z instruktorem jeździł.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez vonBraun » sobota 19 grudnia 2009, 03:24

Witam,

Kurs - CAŁY - robiłem w warunkach idealnych - tylko raz, może dwa trochę popadał deszcz i było to wielką i jedyną okazją dla instruktora aby poopowiadać o skutkach i przyczynach poślizgów - do których zresztą przy takim deszczyku i prędkościach nie mogło dojść.

Teraz, gdy - pod śniegiem zniknęły znaki poziome, jeżdzę "na pamięc" (zazwyczj na szczęście pamiętając co gdzie było namalowane), nie widać przejść dla pieszych, trzeba wypatrywać znaków z "ludzikami" (bo jak mi wejdzie taki z zaskoczenia - jak kilka dni temu gdy nie było jeszcze śniegu...). Nie zahamuję.

Miał rację egzaminator mówiąc, że mój nawyk zbyt wczesnego wciskania sprzęgła przy zwalnianiu będzie niebezpieczny zimą. Hamulec praktycznie jest nie do użytku bez równoczesnego hamowania silnikiem. W zasadzie wypada jeździć tak jakby hamulca nie było, ale utrwalone odruchy mogą wziąć górę w chwili nieuwagi.

Od kilku dni wyjeżdzam w nocy aby ćwiczyć na nieuczęszczanych i niezadrzewionych miejscach hamowanie, przyśpieszanie i ostre skręty na śniegu. Przyśpieszałem i hamowałem na lodzie - mój trening tym razem, mimo napedu 4x4 zakończył sie pięknym i długo oczekiwanym poslizgiem z rotacją o 270 stopni ;-). Szkoda, że w pobliżu miejsca gdzie jeździłem zaczął kręcić się milicyjny radiowóz i musiałem skończyć na jednym. Przynajmniej wiem, że stworzenie jakiejkolwiek większej niż minimalna siły na kołach w stosunku do podłoża to utrata przyczepności, i chyba mniej więcej czuję gdzie w obecnych warunkach jest granica.

Kiedy zaczynałem kurs zdarzały mi się - zanim poczułem pedał i zacząłem używać obuwia o cienkiej podeszwie - takie "hamulce" , że moim cierpliwym instruktorem rzucało o przedni panel. Na niektórych Elkach widywałem napis "zachowaj odstęp-kursant w panice gwałtownie hamuje!" To prawda.

A ponieważ to prawda, to należy wziąc to pod uwagę planując jazdę z nerwowym kursantem - instruktor o ile wiem nie może w szybki sposób ZAPOBIEC nagłemu wciśnięciu hamulca przez kursanta. Może jedynie uniemożliwić mu nagłe przyłożenie "gazu" do kół naciskając sprzęgło - lecz to eliminuje tylko część poślizgów.

Doskonale pamiętam jak na polecenie "Proszę zatrzymac samochód - stanąłem nim W MIEJSCU(!) wciskając hamulec do oporu), więc dobrze wiem co może zrobić kursant z hamulcem. W tej sytuacji, jakakolwiek paniczna, lub ekstremalna czy przesadzona reakcja kursanta jest niemal nie do uniknięcia a instruktor ma ograniczone pole manewru. Poślizg z przejechaniem na przeciwny pas ruchu jest jak najbardziej prawdopodobny. Uważam więc, że instruktor powinien dobrze sie zastanowić, czy nie potrenować z kursantem - aż do bólu techniki jazdy na pustych zaśnieżonych ulicach - potem zaś wyjeżdzać w miejsca gdzie z przeciwka może nadjechać rozpędzony samochód.

Przykre, że tak to się skończyło [*]

pozdrawiam
vonBraun
Suzuki Grand Vitara 1.6, 3D, rok 2000
Prawko od 28.09.2009/po drugim podejściu- nie liczę pomylonego terminu/. Autko (pierwsze w życiu) od 26.10.2009
Avatar użytkownika
vonBraun
 
Posty: 182
Dołączył(a): środa 29 lipca 2009, 12:35

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości