Ustąpienie pierwszeństwa - przerwany egzamin -czy słusznie ?

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Ustąpienie pierwszeństwa - przerwany egzamin -czy słusznie ?

Postprzez Olin » wtorek 08 grudnia 2009, 18:38

Tym razem chciałbym się podzielić z użytkowaniami moimi spostrzeżeniami dotyczącymi przerwania egzaminu z powodu nieustąpienia pierwszeństwa.
Powszechnie wiadomo, że jest to prawdopodobnie jeden z najczęstszych błędów popełnianych przez zdającego egzamin kandydata na kierowcę. W jakim jednak procencie tego typu zdarzeń decyzja egzaminatora ma swoje podstawy ?
Co oznacza zapis pkt. 23 art. 2 ustawy: "ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości..." ? O ile zmuszenie innego kierującego do zmiany kierunku i pasa ruchu nie budzi wątpliwości to jaką zmianę prędkości uważa się za istotną ?
A teraz sprawa najważniejsza. Czy z nieustąpieniem pierwszeństwa powinniśmy mieć do czynienia również wtedy, gdy pojazd który został zmuszony do zmiany prędkości porusza się z szybkością większa niż dozwolona na danym odcinku drogi ?
Wydaje mi się, że w takich sytuacjach egzamin nie powinien być przerywany.
Proszę o opinię użytkowników na ten temat, zwłaszcza praktykujących egzaminatorów.
Olin
 
Posty: 490
Dołączył(a): piątek 02 marca 2007, 10:38

Postprzez x098 » wtorek 08 grudnia 2009, 19:11

Co prawda nie jestem egzaminatorem, ale bacznie przyglądam się pracy egzaminatorów i mam taki komfort, że, mogę podpatrywać pracę różnych egzaminatorów.
Moje wnioski są takie, każdy egzaminator ma inny sposób oceniania, mogę zaryzykować stwierdzenie, iż definicja z Art.2 pkt. 23 jest dość luźno interpretowana chodzi oto, że, często egzaminator nie dopuszcza do sytuacji, która wyczerpałaby zapis z art.2 pkt.23 jeśli chodzi o nie ustąpienie pierwszeństwa i w wtenczas egzamin jest przerywany na podstawie domniemania, że, mogłoby dojść do nie ustąpienia pierwszeństwa gdyby nie interwencja egzaminatora.
Oczywistym jest, że, czasami taka wczesna lub przedwczesna interwencja jest konieczna, aby żyć, ale nie zawsze
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Postprzez zbla » wtorek 08 grudnia 2009, 19:13

Wg mnie nie ma to znaczenia z jaką prędkością porusza się ten pojazd.widzimy że ktoś się szybko zbliża i nasz ruch zmusi go do reakcji to nie jedziemy i już. po pierwsze w oczach radaru nie mamy więc do końca nie wiemy z jaką prędkością ktoś jedzie, poza tym jak to rozgraniczyć: jak ktoś jedzie 50km/h i mu wjedziemy to jest wymuszenie, a jak jedzie 63km/h 65km/h a może 71km/h to ze względu na większe przekroczenie przez niego prędkości wyjechanie mu już ma nie być wymuszeniem?? dla mnie nie ma to znaczenia z jaką prędkością porusza się jadący mający pierwszeństwo, mamy mu ustąpić i tyle, a jak szybko on jedzie to już jego sprawa.
zbla
 
Posty: 172
Dołączył(a): sobota 05 sierpnia 2006, 20:16

Postprzez kopan » wtorek 08 grudnia 2009, 19:45

Moim zdaniem jeśli wyjeżdżający z podporządkowanej wyjedzie przed pojazdem mającym pierwszeństwo i przyśpieszy do maksymalnej dopuszczalnej prędkości to o wymuszeniu pierwszeństwa nie ma mowy gdy ten mający pierwszeństwo będzie zmuszony do zwolnienia do prędkości maksymalnej dopuszczalnej. (nie mniej)

Ta zmiana jego prędkości jest nieistotna bo on w nieistotny sposób przekroczył prędkość dopuszczalną.
Nieistotna zmiana prędkości jest produktem wyścigowca i nie może obciążać mającego ustąpić pierwszeństwo.
Mający ustąpić ma swoją nieistotną zmianę predkości.

Ps. Bez radaru w oku nie ma prawa jazdy.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez wiciu2 » wtorek 08 grudnia 2009, 19:57

Przychylam się do wypowiedzi zbla. Nie ma to znaczenia z jaką prędkością porusza się pojazd na drodze z pierwszeństwem. Liczy się to czy kierujący wyjeżdżający z drogi podporządkowanej zmusił kierującego do istotnej zmiany prędkości. Jeśli tak to oczywiście jest to nie ustąpienie pierwszeństwa. Zawsze podczas egzaminu ocena egzaminatora jest odczuciem subiektywnym. Ocena będzie również zależeć od sytuacji w danym momencie. Podobnie również wygląda z pieszym na przejściu. Jeśli mamy powiedzmy drogę jednokierunkową z 3 pasami ruchu. My jedziemy prawym skrajnym pasem i z lewej strony wchodzi pieszy na przejście (postawi na nim nogę). Jeśli nawet wiemy, że zdążymy przejechać i 2 razy zanim on dotrze na drugą stronę to jeśli się zatrzyma to też mamy nieustąpienie pierwszeństwa. Niestety tak to wygląda.
wiciu2
 
Posty: 241
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 13:26
Lokalizacja: Leszno

Postprzez oskbelfer » wtorek 08 grudnia 2009, 20:01

podpisuję się pod tym co napisał zbla i jednoczęsnie zastanawiam czy Ty Kopan zawsze musisz mieć zdanie odrębne do protokołu :)??

Piszesz coś - OCZYWIŚCIE KAZDY MA PRAWO _ JA CI TEGO PRAWA NIE ODBIERAM - co jest dla mnie bardzo dziwne z punktu widzenia kierowcy.

Piszesz rzeczy kóre powinny zostać przez moderatora wykasowane - ponieważ jesli ktoś zacznie stosować taką filozofię na drodze - to poprostu zginie śmiercią tragiczną :(.

Art 2 pkt 23 wyraźnie mówi czym jest ustąpienie pierwszeństwa ALE jest jeszcze art 2 pkt 22 kóry mówi o SCZEGÓLNEJ OSTROŻNOŚCI.

Z Twojej wypowiedzi wynika - że kto pierwszy ten lepszy ??? :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez szerszon » wtorek 08 grudnia 2009, 20:03

kopan napisał(a):Moim zdaniem jeśli wyjeżdżający z podporządkowanej wyjedzie przed pojazdem mającym pierwszeństwo i przyśpieszy do maksymalnej dopuszczalnej prędkości to o wymuszeniu pierwszeństwa nie ma mowy gdy ten mający pierwszeństwo będzie zmuszony do zwolnienia do prędkości maksymalnej dopuszczalnej. (nie mniej)

Ta zmiana jego prędkości jest nieistotna bo on w nieistotny sposób przekroczył prędkość dopuszczalną.
Nieistotna zmiana prędkości jest produktem wyścigowca i nie może obciążać mającego ustąpić pierwszeństwo.
Mający ustąpić ma swoją nieistotną zmianę predkości.

Ps. Bez radaru w oku nie ma prawa jazdy.
Jak ja chciałbym,abyś był egzaminatorem w Warszawie :D Juz byli tacy co uczyli rozumu jadąc 50km/h lewym pasem bo ,,oni jadą przepisowo i nikt nie ma prawa jechać szybciej,, .A jak wyjedzie z podporządkowanej i rozpedzi się do max dopuszczalnej i będzie ,,dzwon,, ?To co ,zda egzamin,czy tez spowodował zagrozenie w ruchu drogowym ? Ma radar w oku,czy ktoś jedzie przepisowo,czy przekona się w momencie stłuczki/wypadku.Uważam Twoją wypowiedż za calkowicie nietrafioną.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez dylek » wtorek 08 grudnia 2009, 20:26

szerszon napisał(a):Jak ja chciałbym,abyś był egzaminatorem w Warszawie :D Juz byli tacy co uczyli rozumu jadąc 50km/h lewym pasem bo ,,oni jadą przepisowo i nikt nie ma prawa jechać szybciej,, .A jak wyjedzie z podporządkowanej i rozpedzi się do max dopuszczalnej i będzie ,,dzwon,, ?To co ,zda egzamin,czy tez spowodował zagrozenie w ruchu drogowym ? Ma radar w oku,czy ktoś jedzie przepisowo,czy przekona się w momencie stłuczki/wypadku.Uważam Twoją wypowiedż za calkowicie nietrafioną.


Odnośnie kopana i jego interpretacji... cóż... wiele razy się sprzeczaliśmy i nie chce mi się kolejnego wątku ruszać, ale zainteresowała mnie twoja wypowiedź szerszon
I pytanie do ciebie w związku z nią:
Wyjeżdżasz L-ką na drogę o dopuszczalnej prędkości 50km/h... rozpędzacie tą L-kę do tych 50km/h i..... dostajecie w tym momencie strzała w tył, bo nikomu w Wa-wie nie chce się jeździć przepisowo.... Bierzesz w tej sytuacji winę na siebie ?? Z wypowiedzi zrozumiałem, że chyba tak..
A jeśli tak to dlaczego ?? Mógłbyś rozwinąć ten temat ??
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez szerszon » wtorek 08 grudnia 2009, 20:46

Jak wyjechałem,to chyba nią jadę i juz tu nie ma mowy o wymuszeniu.A jak widzę stojąc na podporzadkowanej,ze na głównej urzadzaja sobie wyscigi to sie nie pcham,aby zaliczyć strzała .Chyba to jest jasne.Jako instruktor świetnie wiesz o jakiej sytuacji tu mówię,więc nie zadawaj takich pytań.Czy widząc dajmy na to 200-300 metrów od Ciebie pędzacy samochód ładujesz mu się pod koła i rozpędzasz z predkością światła elkę do 50,bo jedziesz przepisowo?Egzaminatora to nie interesuje,tylko daje po hamulach,pisze stworzenie zagrożenia i po balu.Wszyscy wiemy jaka jest wolna amerykanka na drogach i generalną zasadą jaką wyznaję i uczę jest NIE ROZJEDŻ NIKOGO I NIE DAJ SIĘ ROZJECHAĆ,bo w innym przypadku te wszystkie przepisy mógłbym sobie na nagrobku wygrawerować.Ile jest przypadków gdy ktoś wymusi na kursancie pierszeństwo,najlepszym przykładem jest rowerzysta pedzący na rowerze przez pasy,powinien zsiasć z roweru,ale nie ,zza krzaków wyskoczy przed machę,egzaminator stop i dziekuję,zapraszam na nastepny egzamin.Czujesz analogię ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez dylek » wtorek 08 grudnia 2009, 21:02

demonizujesz egzaminatorów.... za takiego rowerzystę i oblanie za nieustąpienie pierwszeństwa moi kursanci smarowali by już odwołanie... Dlaczego ?? Jak pomyślisz sam będziesz wiedział ;)
Mam ostatnio wrażenie, że nie tylko ja uczę u mnie w mieście ludzi, że mogą pisać jak się nie zgadzają...
Nie ukrywam, że pewnie 99% odwołań jest oddalanych, ale jednak odnoszą skutek.. jaki ?? A taki, że coraz mniej jest z widzimisię oblewań. Egzaminatorzy jakoś jak oblewają to w sytuacjach oczywistych. Te dwuznaczne raczej na korzyść egzaminowanego...
Po co się potem mają tłumaczyć z wątpliwych sytuacji ;) najwyżej później uleją bez wątpliwości ;)
A ludzie jak wiedzą jasno i wyraźnie, że sami dali ciała, a oblanie nie jest naciągane to i do egzaminatorów mniej pretensji będą mieć ;)
Więc panowie egzaminatorzy - ulewać na oczywistościach - niejasności na korzyść egzaminowanych - to i respekcik i szacuneczek do was większy będzie ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez szerszon » wtorek 08 grudnia 2009, 23:40

Sorki,ale stwierdzam tylko fakty,które sam na własne oczy widziałem.Tutaj ludzie nie chcą sie szarpać,słusznie czy nie,nie ma zbyt duzej ilosci odwołań.Po prostu szkoda nerw i wynik bardzo watpliwy.Sam dobrze wiesz,jak swobodna interpretacja jest dotyczenia nieustapienia pierszeństwa,od czego zaczęła sie polemika.Można w tym miejscu przytoczyć stary dowcip jak zapytano się notorycznego pijaczka,,Jak Pan się czuje na kacu?,,odp ,,Nie dopuszczam do takiej sytuacji,, Co do rowerzysty,na karcie egzaminacyjnej napisane ,,interwencja z powodu stworzenia zagrożenia,, bo egzaminator wiszacy z nogą nad hamulcem był szybszy niż kursant i wez sie odwołuj,chyba przez okno.Proszę wziąść pod uwagę ,że PoRD to jedno,a życie codzienne to drugie.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez wiciu2 » środa 09 grudnia 2009, 10:12

Dylek ma rację pisząc, żeby kogoś uwalić na egzaminie trzeba mieć 100% pewność w sytuacji przerwania egzaminu. Wszelkie sytuacje sporne rozpatrywane są na korzyść egzaminowanego. Jeśli wpłynie skarga na przebieg egzaminu i niesłuszne zdaniem egzaminowanego przerwanie wtedy trzeba mieć podkładkę w postaci odpowiedniego przepisu. Jeśli nie to egzamin zostaje powtórzony a egzaminator ma kłopot. Szerszon. Nie ma swobody w interpretacji przepisu. Przepis mówi jasno co to jest nie ustąpienie pierwszeństwa.
Poza tym, kierujący pojazdem jest obowiązany do zachowania SZCZEGÓLNEJ OSTROŻNOŚCI w obrębie przejść dla pieszych. Trzeba też umieć przewidywać sytuacje na drodze. Niejednokrotnie egzaminowany twierdzi, że było zupełnie inaczej a po napisaniu skargi i obejrzeniu filmu sam przyznaje, że faktycznie egzaminator miał rację, że wydawało mu się, że to było inaczej. Egzaminowany jest pod działaniem stresu i jego ocena sytuacji może być zupełnie inna niż egzaminatora, który na pewno nie jest niedzielnym kierowcą, a jego doświadczenie jako kierującego jest nieporównywalnie lepsze.
A odnośnie odwołań. Jakiś procent odwołań jest skuteczny! Oznacza to jedno. Egzaminator popełnił błąd i będzie pod lupą nadzoru, a egzaminowany ma możliwość powtórzyć egzamin na koszt WORD. Więc pisanie skargi ma jak najbardziej sens pod warunkiem, że sytuacja naprawdę będzie budzić wątpliwość egzaminowanego, a instruktorzy będą uczyć jak jeździć i będą uczyć przepisów sami je znając. Na tym forum w innych wątkach niejednokrotnie widać, że mają z tym wielkie problemy i absolutnie nie powinni uczyć innych jak poruszać się po drogach.
wiciu2
 
Posty: 241
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 13:26
Lokalizacja: Leszno

Postprzez szerszon » środa 09 grudnia 2009, 16:21

Nie musisz mnie uczyc przepisów PoRD.Ale przykład z rowerzystą jest bardzo dobry,poniewaz podpada nie tylko pod jeden przepis.i w tym momencie egzaminator moze/nie musi/ zakończyć egzamin.Nieustapienie pierszeństwa jest jednak niejednoznaczne.W tym sensie,że kierowca ze stazem włączy sie do ruchu,depnie gaz i po sprawie,mimo że jadący drogą z pierszeństwem był np w odległosci 100-150m,w przypadku egzaminu ta odległosć MUSI byc ze 2 razy wieksza,aby nie było interwencji egzaminatora.Jesli tego nie zauwazyłeś do tej pory,bądz łaskaw zwrócic na to uwagę.Nie wiem ,czy zwróciłeś uwagę,ale żyjemy w Polsce :D i jak w tym kraju przebiega walka z urzędnikiem państwowym,więc nie dziwie się ludziom,że machnie ręką na te 115 zł i się szarpać.Co do instruktorów kłócić się nie będę ,odpowiadam tylko za siebie.Ale czy Twoim zdaniem dobrym egzaminatorem/instruktorem jest osoba mająca PJ 6/3 lata ?Jakim doswiadczeniem drogowym mogą sie wykazać ?Suchy przepis i jego uporczywe trzymanie się moze prowadzić do powaznych konsekwencji na drodze.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez wiciu2 » środa 09 grudnia 2009, 16:59

Jak najbardziej podzielam Twoje zdanie jeśli chodzi o przepis 6/3 lata. Nie jest absolutnie żadnym wykładnikiem tego jakie kto posiada umiejętności. Inną sprawą jest to w jaki sposób zweryfikować faktycznie posiadane umiejętności. W przypadku kandydatów na egzaminatorów jest to choć w małym stopniu możliwe poprzez bardzo trudny egzamin weryfikacyjny. Instruktorzy przez takie sito nie przechodzą. Dlaczego się upierasz, że nieustąpienie pierwszeństwa nie jest jednoznaczne. Po raz kolejny powtarzam, że przepis jasno to precyzuje. Sam poruszyłeś kwestię odległości. 100-150 m w większości przypadków i ta odległość może okazać się niewystarczająca nawet dla wprawnego kierowcy. Wszystko będzie również zależeć od prędkości pojazdu poruszającego się drogą z pierwszeństwem. My rozmawiamy tutaj o egzaminie. To kierujący ma ocenić sytuację na drodze i podjąć taką decyzję, która pozwoli mu spokojnie wykonać określony manewr. Jeśli nie zmusi kierującego do zmiany kierunku jazdy, pasa ruchu czy zmiany prędkości to nie będzie mowy o nieustąpieniu pierwszeństwa. Ot cała filozofia.
wiciu2
 
Posty: 241
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 13:26
Lokalizacja: Leszno

Postprzez szerszon » środa 09 grudnia 2009, 19:42

Nie zamierzam zmieniać definicji :D Wszyscy swietnie wiemy o co chodzi.Zwracam uwagę ,że na egzaminie panowie egzaminatorzy w identycznej sytuacji potrafią w jednym przypadku zainterweniować zarzucając nieustapienie,w drugim nie.Czyli,moim zdaniem nastepuje tu swobodna interpretacja.Najczęsciej nastepuje to przy zmianie pasa ruchu,a chyba kamerki wstecz nie filmują,więc trudno coś tu ogladać.Oczywiscie opowiesci kursantów dzielę przez 2 i nie jest moim celem atak na egzaminatorów.Wręcz przeciwnie,skoro widać,że kursant ewidentnie nie nadaje sie do samodzielnej jazdy to trzeba mu to wyjasnic przy pierwszej okazji aby pózniej nie zrobił sobie i innym krzywdy,a taka ocena nieustąpienia swietnie sie do tego nadaje.Jak sam zauwazyłeś wystepują różne prędkości,odległosci i co najważniejsze rózne umiejętności kursantów.Jak byłbyś tak dobry i chociaz w skrócie opisał egzamin weryfikacyjny ,szczególnie jazdy po miescie o ile taki jest.Albo linka :D Dziękuję.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Następna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości