myslicie ze u Was bylo by podobnie?
Bstok nie jest "wyjątkowy" na tym obszarze. Wszędzie sytuacja wygląda podobnie.
http://www.prawojazdy.com.pl/index.php? ... _news=1724
albo
http://www.prawojazdy.com.pl/index.php? ... _news=1719
Brak kart przeprowadzonych zajęć albo nieprawidłowo wypełniane, niesprawne auta, niektóre nawet bez adnotacji "L" w dowodzie rejestracyjnym - normalka. Aby do przodu. Skąd się to bierze? Liczy się kasiorka... Tani kurs aby nałapać klientów, później braki funduszy na eksploatację pojazdu. Tani kurs = tania siła robocza, czyli niekompetentni pracownicy. I mamy efekty jak w podanych przez
osk rajd wynikach kontroli.
Dziwię się tylko tym "dojeżdżającym". Problem łatwo rozwiązać i to z korzyścią dla kursanta. Mogą dojechać np autobusem itp na miejsce. Zamiast tułać się po tym obcym mieście dojeżdża na wyznaczoną godzinę, jeździ i zmyka do domu - instruktor robi zmianę kursanta itd. Jak będzie trzeba zrealizować lekcję poza obszarem zabudowanym lub na drogach o dopuszczalnej prędkości poruszania się powyżej 70km/h poświęca się na to inny czas. Trzeba nauczyć się planować sobie pracę. Ahhh... temat rzeka...
Szerokości