I znów to samo... (śliska nawierzchnia przyczyną kolizji)

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez BOReK » piątek 27 listopada 2009, 01:06

Czepiasz się słów, pozwólże więc, niech i ja się czepię. Ty rostrząsasz kto jest winien, a wniosek określa co prawdopodobnie było przyczyną zdarzenia. Pomyśl - przyczyna, czyli coś, co się przyczynia do efektu, jest istotnym czynnikiem. Tak samo przyczyną wypadku może być pęknieta tarcza hamulcowa, ale winien będzie kierowca, bo nie sprawdził stanu technicznego pojazdu. ;)

Skoro już dałem taki przykład, to zastanówcie sie teraz wszyscy. Kazdy z was w zasadzie wsiada rano do samochodu, czasem po dłuższej przerwie. Sprawdza się (może) ciśnienie w oponach, niektórzy sprawdzą płyny, nie każdy nawet polega na kontrolkach po odpaleniu - i w drogę. Niech się komuś teraz zdarzy coś przykrego, np. wypadnie jakiś sworzeń i co powiecie? "Zdarzyło się, nie moja wina ze odleciał".
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez sjakubowski » piątek 27 listopada 2009, 02:24

BOReK napisał(a):Tak samo przyczyną wypadku może być pęknięta tarcza hamulcowa...

Trochę za mocno... Zwróć uwagę, że na kwestię sprawdzenia tarczy hamulcowej nie mamy wpływu za bardzo (np. bez sprzętu specjalistycznego badającego mikropęknięcia) w przeciwieństwie do możliwości dostosowania np prędkości do panujących warunków drogowych. Nie przeczę, iż mogą się one przyczynić do wypadku, jednak nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, aby maksymalnie zmniejszać wystąpienie jakiegokolwiek ryzyka w taki sposób w jaki możemy (np. zmniejszenie prędkości).
Wkurzają mnie stwierdzenia typu "Z powodu śliskiej nawierzchni był wypadek". NIE! Wypadek był z powodu niedostosowania np. prędkości do warunków.

Przez tego typu błędne hasła, innym kierującym robi się wodę z mózgu i przestają myśleć za kółkiem, sądząc że jak się coś stanie to nie będzie ich wina tylko oblodzonej jezdni...


BOReK napisał(a):Sprawdza się (może) ciśnienie w oponach, niektórzy sprawdzą płyny, nie każdy nawet polega na kontrolkach po odpaleniu - i w drogę.

Nie za bardzo rozumiem. Akurat sprawdzenie ciśnienia w oponach zależy od kierowcy - mało tego - od kiedy pojawiły się na stacjach benzynowych kompresory - zauważyłem, iż coraz więcej kierowców kontroluje ciśnienie w oponach (ja również). Co do poziomów płynów, np hamulcowego, to jest to jedno z zadań egzaminacyjnych na kat. B - więc również każdy zawsze może zerknąć i skontrolować czy wszystko jest ok.

P.S.
Jeszcze jedno. Wiecie gdzie w mieście są ZAWSZE pierwsze stłuczki gdy temperatura zbliża się do zera? Co roku jest tak samo - na wiaduktach... Czy to oznacza, że wiadukt został wybudowany zbyt wysoki i niespodziewanie wystąpiło oszronienie jezdni - czego nie dało się przewidzieć?

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez d » piątek 27 listopada 2009, 02:45

Nie odpowiedziałeś mi na pytanie. Jak według ciebie wygląda "ostrożna" jazda autostradą w dobrych warunkach atmosferycznych?
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez sjakubowski » piątek 27 listopada 2009, 11:05

d napisał(a):Nie odpowiedziałeś mi na pytanie. Jak według ciebie wygląda "ostrożna" jazda autostradą w dobrych warunkach atmosferycznych?


- ciągła obserwacja drogi,
- skupienie na jeździe,
- nie rozmawianie przez telefon,
- nie rozmawianie z pasażerem,
- wyspanie,
- brak zmęczenia,
- dobry stan psychofizyczny,
- itp.

Cały problem w tym, iż 99% kierujących uważa, że jak wsiądą do samochodu i będą jechać to oprócz miejsc gdzie należy zachować szczególną ostrożność, wszędzie indziej można robić co się chce i mieć wszystko głęboko. (wiem, że się powtarzam). Włączanie muzy na pełen regulator, rozmowa przez komórkę, , przerywana obserwacja drogi (np czytanie GPS-u), kłótnia z pasażerem to napewno nie jest zachowanie ostrożności.
Musimy sobie zdać sprawę, że kierowanie pojazdem to czynność ogólnie rzecz biorąc zawsze o dużym ryzyku. Mózg człowieka jest stworzony do poprawnej oceny prędkości i analizy napływających (rejestrowanych) danych przy prędkościach takich jak stworzyła nas natura, czyli chód/bieg a więc max ok. 10/15 km/h, Pomyślcie przez chwilę o ile więcej informacji mózg człowieka musi rejestrować podczas prędkości np 50 km/h czy 100 km/h, która nie jest naturalną prędkością dla człowieka. Aby móc poprawnie "przerobić", "zaanalizować" i podjąć odpowiednią czynność, nie ulega wątpliwości, iż kierujący musi być skupiony na jeździe - a więc zachowywać cały czas ostrożność. Wracając do początku - jadąc pojazdem powinniśmy przez cały czas uważnie obserwować drogę, powinniśmy być skupieni na jeździe
. Wszelkie czynniki dodatkowe typu rozmowa via telefon czy nie wyspanie, zdenerwowanie itp, wpływają niekorzystnie na możliwości poprawnej analizy naszej jazdy.

Gdy poprawnie wykonujemy czynność obserwacji i skupienia podczas jazdy czyli wykazujemy ostrożność, jesteśmy w stanie poprawnie ocenić np, stan nawierzchni i to co się na niej znajduje i tym samym odpowiednio dostosować nasz styl jazdy (np. prędkość) do owych warunków.

Osobną sprawą jest to, iż mimo poprawnej oceny, że powinniśmy np zwolnić, lekceważymy sytuację, i jedziemy "na progu przyczepności kół" w ruchu drogowym. Nie dość więc, że jazda jako taka jest jazdą ryzykowną z założenia, to dodatkowo zwiększamy owo ryzyko... Potem tylko, gdy dojdzie do sytuacji niebezpiecznej, narzekamy, że to wina drogowców, pogody, itd.
Jest na to naprawdę łatwy i prosty sposób - wystarczy zachować ostrożność za kółkiem i myśleć, przewidywać i analizować na bieżąco sytuacje.

Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony piątek 27 listopada 2009, 12:20 przez sjakubowski, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez jasiek23 » piątek 27 listopada 2009, 11:29

Pozwólcie że się wtrącę: ciężko wogóle powiedzieć że jazda autostradą np 140 - 160 km/h jest bezpieczna gdyż prędkość z którą jedziemy jest sama w sobie średnio bezpieczna a i nie jesteśmy sami na autostradzie. W każdej chwili może się coś zdarzyć(różne są przypadki kiedy możemy być zmuszeni do hamowania mniej lub bardziej awaryjnego.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez BOReK » piątek 27 listopada 2009, 11:54

sjakubowski napisał(a):Wkurzają mnie stwierdzenia typu "Z powodu śliskiej nawierzchni był wypadek". NIE! Wypadek był z powodu niedostosowania np. prędkości do warunków.

Przez tego typu błędne hasła, innym kierującym robi się wodę z mózgu i przestają myśleć za kółkiem, sądząc że jak się coś stanie to nie będzie ich wina tylko oblodzonej jezdni...

Tłumaczyłem ci już ten fenomen, po prostu mylisz pojęcia. Czy śliska nawierzchnia zwiększa ryzyko wypadku? Zwiększa, więc jest jego czynnikiem, przyczynkiem do niego - przyczyną, jak to określił cytowany przez ciebie tytuł. Powodem akurat była nieumiejętna jazda i jakby ktoś napisał inaczej, to przedstawiłbym mu podobne rozumowanie jak tobie.

Mikropęknięć nie określisz na oko, ale są ludzie jeżdżący z pękniętą radialnie tarczą i nawet o tym nie wiedzą, a to już zwykle widać (o ile się zdejmie koło oczywiście) albo słychać podczas jazdy. Ba, ktoś gdzieś dawał piękny wątek i to jest ten -> http://forum.tdi-tuning.pl/viewtopic.php?t=434 <- poczytaj sobie. I tak, każdy może sobie zerknąć w płyny - może, ale nie musi, a komu się tak naprawdę chce to robić w miarę regularnie? Ale ten temat poruszyłem tylko w kwestii różnych przyczyn wypadków, żeby się ludzie troszkę zastanowili przed kolejną dłuższą trasą. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Pinhead » piątek 27 listopada 2009, 11:58

jasiek23 napisał(a):140 - 160 km/h jest bezpieczna gdyż prędkość z którą jedziemy jest sama w sobie średnio bezpieczna a i nie jesteśmy sami na autostradzie.


Około 100 lat temu gdy motoryzacja dopiero raczkowała ludzie mieli dokładnie takie samo przekonanie o prędkościach rzędu 50km/h, prędkość 100km/h wydawała się niemożliwa do osiągnięcia dla przeciętnego samochodu z przeciętnym kierowcą. Dzisiaj 100km/h to nadal to samo 100km/h co wtedy jednak postrzeganie tej prędkości się zmieniło. Bo zmieniły się drogi i samochody. Tak samo jest z prędkością 140-160km/h i autostradą. Współczesne samochody, dobra autostrada i można przyjąć wzór z niemiec gdzie limit prędkości na autostradzie określa sobie sam kierowca, on najlepiej zna możliwości swoje i samochodu. I czy to jest niebezpieczne ? Statystyki pokazują że bezpieczniejsze od hipokryzji z bezpiecznymi max 130km/h na autostradzie.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez BOReK » piątek 27 listopada 2009, 12:45

Pinhead napisał(a):limit prędkości na autostradzie określa sobie sam kierowca, on najlepiej zna możliwości swoje i samochodu.

Mta...


Przepraszam za ten krótki, acz treściwy komentarz.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Pinhead » piątek 27 listopada 2009, 12:55

BOReK napisał(a):Mta...
Przepraszam za ten krótki, acz treściwy komentarz.


Tylko co ten komentarz oznacza ?
Przecież wedle obecnych przepisów kierowca zawsze i wszędzie ma na podstawie swoich możliwości, możliwości pojazdu i warunków na drodze określać bezpieczną prędkość maksymalną. Skoro ktoś uzna że na autostradzie dla niego bezpieczne jest 60km/h bo pada śnieg a on jedzie maluchem to jest prawidłowe. Jeśli ktoś uzna że bezpieczne jest 160km/h bo jedzie np. Fordem Focusem a pogoda jest ładna to już jest żle ? :) Jeśli ograniczania nie będą miały sensu to będzie tak jak obecnie, mało kto bedzie się do nich stosował.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez lith » piątek 27 listopada 2009, 13:52

No akurat ta samokontrola jest bardzo fajna :)
A jak ktoś myśli, że w Niemczech na autostradach nie schodzą poniżej 150 to się 'nieco' mija z prawdą. Ot takie nasze myślenie, bo jak się Polak dostanie na niemiecką autostradę to jakby psa z łańcucha spuścił.. i myśli, że wszyscy dają ile fabryka dała- bo on by tak robił.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez BOReK » piątek 27 listopada 2009, 14:13

Pinhead - ten komentarz oznacza mój negatywny stosunek do stwierdzenia, że to właśnie kierowca najlepiej zna swoje i swojego pojazdu możliwości. Zwłaszcza uznając, że 160km/h to bezpieczna prędkość nawet na niemieckiej autostradzie.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez LegiaWarszawa » piątek 27 listopada 2009, 16:20

Ja raz miałem okazje wjechac przy predkosci ok. 70 km/h max. w spora kaluze po mojej lewej, zarzucilo mnie niezle na prostej drodze, malo na tira po prawej nie wpadlem. 70 km/h to nie jest szybko... a jednak w przy kontakcie z wieksza szklanka jest to bardzo niebezpieczna predkosc. Kaluza byla w miejscu, w ktorym nigdy bym sie jej nie spodziewal. Poprostu trzeba uwazac.
LEGIA TO MY!!! ITI SPIE.....
LegiaWarszawa
 
Posty: 4
Dołączył(a): piątek 27 listopada 2009, 16:11

Postprzez athlon » piątek 27 listopada 2009, 18:06

BOReK napisał(a):Pinhead - ten komentarz oznacza mój negatywny stosunek do stwierdzenia, że to właśnie kierowca najlepiej zna swoje i swojego pojazdu możliwości. Zwłaszcza uznając, że 160km/h to bezpieczna prędkość nawet na niemieckiej autostradzie.


160km/h jest bezpieczną prędkością tym bardziej na niemieckiej autostradzie, ale pod warunkiem, że twoje auto wcześniej nie lizało się z lokomotywą, jest w pełni sprawne i wszystkie inne samochody poruszają się z tą samą prędkością co ty.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez BOReK » piątek 27 listopada 2009, 19:10

Dziękuję za informację, szanowny ekspercie. Rozumiem, że jest oficjalna?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez dylek » piątek 27 listopada 2009, 19:14

160 km/h ?? A czemu nie 200 czy 250 ??
Ja bym poszedł po bandzie i stwierdził, że skoro taki Kubica, Raikonen i inni po 300km/h jeżdżą i dojeżdżają to dlaczego by 300km/h nie uznać za prędkość bezpieczną ??
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości