zdałem, zdałem, oblałem i... co dalej?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

zdałem, zdałem, oblałem i... co dalej?

Postprzez queenman » środa 04 sierpnia 2004, 14:02

Witam, mam pytanie:

Ostatnio zdałem egzamin teoretyczny ( 2 bledy :-) ), plac manewrowy rowniez bez problemów ale niestety oblałem na mieście. Czy teraz podchodzac kolejny raz musze zdawac rowniez plac manewrowy czy tylko miasto

Pozdrawiam i zycze powodzenia zdającym :-)
queenman
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 04 sierpnia 2004, 13:54

Postprzez zoltan » środa 04 sierpnia 2004, 14:05

Plac też będziesz musiał.
Avatar użytkownika
zoltan
 
Posty: 202
Dołączył(a): piątek 16 lipca 2004, 14:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Sławek_18 » środa 04 sierpnia 2004, 15:58

gdzie Wyscie sie uczyli, ze pytacie o TAKIE sprawy?
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Markosz » środa 04 sierpnia 2004, 18:12

Proponuje przed napisaniem posta dokładne sprawdzenie CAŁEGO forum :!: :) :) :)
Kat. B

23.08.2004 - egzamin
31.08.2004 - wydane
08.09.2004 - odebrane
Avatar użytkownika
Markosz
 
Posty: 96
Dołączył(a): czwartek 08 lipca 2004, 20:32
Lokalizacja: Trzebinia

Postprzez tfu! » środa 04 sierpnia 2004, 20:04

no, to jest ciekawe, naprawde. dziś pojechałam z koleżanką na egzamin. 2 dni temu powiedziałam jej ,że będzie miała awaryjne hamowanie- spytała: co to?. dziś w drodze do WORDu dowiedziała sie ode mnie przypadkiem, że przysługuje jej korekta przy niemal każdym manewrze, a już niemal na placu "upewniała" się czy może parkując równolegle tyłem przednim lewym kołem wystawać za linię. :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:


za za bardzo ją lubię żeby jej powiedzieć co o tym myślę, a dwa że nie zdała więc bez sensu ją pognębiać. jej instuktorem był przyszły teść i jego jednoosobowa firma . pieniądze od niej wziął wszystkie mimo ,że miała z tym problem.

ale pomijając meganiekompetentnego instuktora :shock: to uważam ,że idiotyzmem i lenistwem jest chociażby nie sprawdzenie co faktycznie przysługuje i zobowiązuje na egzaminie. można nie znać jakiegoś triku na wjazd na placu ale nie można nie wiedzieć ile jest korekt, prób, gdzie są kierunkowskazy itp.. tymbardziej ,że prawko to nie jest obligatoryjny nużący i bezpłatny obowiązek ale bardzo duży wydatek.a w wordzie, gdzie każdy był już zapisując sie lub będzie jest WSZYSTKO napisane na ścianie jak wół. co można, co trzeba. zresztą nie mieszkamy w ciemnogrodzie, nie jezdzimy furmanka i nie trzeba mieć internetu żeby być obeznanym.

naprawdę, zero wyobraźni.
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Jen » środa 04 sierpnia 2004, 21:03

tfu! napisał(a):(...)

naprawdę, zero wyobraźni.


:shock: :!: :shock: :!: :shock: :!:

Kurcze, aż trudno uwierzyć... Nie wybrażam sobie, jak instruktor może mieć aż tak w d... egzamin kursanta. To przecież jego obowiązek, a nie dobra wola, żeby przekazać te podstawowe informacje.
Jak taki facet utrzymuje się na rynku :?: . Chyba tylko z krewnych i znajomych królika :P Szkoda tylko, że Twoja koleżnka znalazła się w tej grupie :( .

Na szczęście na ogół słyszy się chyba o dobrych, kompetentnych instruktorach. :D

Instruktora można zmienić, szkoda że teścia nie... :wink: :(
Pozdrowienia! :-)
Jenka

Pierwsze podejście zaliczone 9 listopada 2004 r.
Avatar użytkownika
Jen
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 13 lipca 2004, 22:53
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez tfu! » środa 04 sierpnia 2004, 21:15

no, to przyszły teść, więc wszystko jeszcze do zażegnania...

no, a ona nie chciała być nieuprzejma w trakcie, zresztą nawet chyba nie skojarzyła że coś nie tak, raczej winiła siebie i nie miała porównania z "normalnymi" warunkami w porządnej szkole. ja taką miałam
tfu!
 
Posty: 144
Dołączył(a): środa 14 lipca 2004, 23:25
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ella » środa 04 sierpnia 2004, 22:10

Mój instruktor obowiązkowo z każdym kursantem jeździł do WORD i pokazywał co i jak wygląda.
Nie wybrażam sobie, jak instruktor może mieć aż tak w d... egzamin kursanta. To przecież jego obowiązek, a nie dobra wola, żeby przekazać te podstawowe informacje

To smutna prawda. Ale sam kursant też powinien o wszystko pytać, a przede wszystkim o to jak wygląda egzamin. A nie jak takie cielątko przejść przez kurs nie zadając żadnego pytania :wink:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości