"Wychowywanie" zielonego kierowcy

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez lith » czwartek 19 listopada 2009, 00:41

Ale w mieście dochodzą jeszcze takie rzeczy jak ciągłe skrzyżowania. Osoby szykujące się do lewoskrętu zajmują pasy bliżej lewej, nie da się tak sztywno przestrzegać tych reguł.
poza tym jeżeli tworzą się korki, mamy godziny szczytu to chyba nie oczekujesz, że ludzie zostawią lewy pas wolny, żeby ktoś mógł ich wziąć, bo przecież nie będzie się wlókł za nimi.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez cman » czwartek 19 listopada 2009, 01:12

Co do lewoskrętu, to do lewoskrętu, to jest odrębna sprawa i tu nie mam do nikogo żadnych pretensji, bo i o co - normalna sprawa. No chyba że ktoś ze względu na lewoskręt jedzie lewym już kilometr wcześniej...
Jeżeli są korki, to oczywiście, że nie ma znaczenia kto którym pasem ruchu jedzie, bo i tak wszyscy stoją albo ledwo jadą. Jeżeli natomiast jest dużo samochodów, ale ruch odbywa się normalnie, to oczywiście że mam pretensje do wszystkich tych jadących lewym pasem ruchu* i utrudniających mi ruch.

* Do wszystkich jak do wszystkich, raczej do tych "pierwszych" prowadzących kolumnę, a że co drugi, teoretycznie zablokowany z tej kolumny, jechałby tak samo, gdyby był pierwszym, to już inna sprawa.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez agaw » czwartek 19 listopada 2009, 10:09

co do lewoskrętu to chodziło mi o toaką sytuację kiedy stoją samochody na pasie do skrętu w lewo obok jedzie cwaniak pasem do jazdy na wprost i na chama skręca z niego w lewo ładując się komus przed maskę

a jeśli chodzi o jeżdżenie "slalomem" przy dużym nasileniu ruchu , to w mieście przy tej ilości świateł i skrzyżowań nie widze w tym żadnego sensu, no może szybsze dotarcie do nabliższego korka w którym i tak trzeba odstać swoje, zresztą nie widzę powodu dla którego większość kierowców miałaby jechać prawym pasem , bo jakiś nerwus ma życzenie jechać w mieście 100km/h po to aby i tak za moment zatrzymać się na światłach
Obrazek

9 maj 2009 nareszcie się udało!!!!
15 maj przyjęto wniosek
19 maj prawko odebrane :))))
agaw
 
Posty: 38
Dołączył(a): czwartek 14 maja 2009, 10:27
Lokalizacja: warszawa

Postprzez cman » czwartek 19 listopada 2009, 10:25

agaw napisał(a):a jeśli chodzi o jeżdżenie "slalomem" przy dużym nasileniu ruchu , to w mieście przy tej ilości świateł i skrzyżowań nie widze w tym żadnego sensu

Ja też już zbytniego sensu nie widzę (dzięki zawalidrogom na lewym pasie ruchu), więc tak jak napisałem, to jest już w tej chwili raczej rozpaczliwa próba przejechania jakiegoś odcinka z sensowną prędkością.

agaw napisał(a):...zresztą nie widzę powodu dla którego większość kierowców miałaby jechać prawym pasem...

A ja widzę, art. 16 ust. 4.

agaw napisał(a):...bo jakiś nerwus ma życzenie jechać w mieście 100km/h po to aby i tak za moment zatrzymać się na światłach

Tak, nie to co spokojny, przykładny kierowca, który ma życzenie jechać w mieście 85 km/h (jak "wszyscy"), po to aby i tak za moment zatrzymać się na światłach.
Ostatnio zmieniony czwartek 19 listopada 2009, 10:27 przez cman, łącznie zmieniany 1 raz
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Borys68 » czwartek 19 listopada 2009, 10:26

Ahoj!
cman napisał(a):Co do lewoskrętu, to do lewoskrętu, to jest odrębna sprawa i tu nie mam do nikogo żadnych pretensji, bo i o co - normalna sprawa. No chyba że ktoś ze względu na lewoskręt jedzie lewym już kilometr wcześniej...

Ja! Ja!
Choć coraz rzadziej ...
Borys
PJ ("1.06"; "78") odebrane 4.V.2009
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez athlon » czwartek 19 listopada 2009, 11:21

szerszon napisał(a):Po pierwsze,taki pacjent zmieniający pasy ruchu jest męczący i zmusza do zwiększenia uwagi ponad potrzebę.


A taki pacjent co się wlecze niemiłosiernie poniżej dopuszczalnej, co chwila przyhamowując na byle zakręciku, albo dojeżdżający 200 metrów do świateł na luzie z prędkością toczenia nie jest męczący i nie zmusza do większej uwagi???

agaw napisał(a): a jeśli chodzi o jeżdżenie "slalomem" przy dużym nasileniu ruchu , to w mieście przy tej ilości świateł i skrzyżowań nie widze w tym żadnego sensu,


Ty nie widzisz, a ja widze. Na skrzyżowaniach gdzie w miarę szybko zmienia się nadawany sygnał, jak ustawią sie tacy kierowcy jak ja, cman, lith czy tym podobni, to podczas nadawanego sygnału skrzyżowanie opuści np 5 aut, jak trafią się takie np. agaw'y to opuszczą skrzyżowanie 2 auta. Więc każdy kto potrafi w miarę jeździć będzie wyprzedzał takie zawalidrogi, żeby nie kwitnąć za nimi na każdych światłach.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez agaw » czwartek 19 listopada 2009, 13:56

athlon napisał(a):
szerszon napisał(a):Po pierwsze,taki pacjent zmieniający pasy ruchu jest męczący i zmusza do zwiększenia uwagi ponad potrzebę.


A taki pacjent co się wlecze niemiłosiernie poniżej dopuszczalnej, co chwila przyhamowując na byle zakręciku, albo dojeżdżający 200 metrów do świateł na luzie z prędkością toczenia nie jest męczący i nie zmusza do większej uwagi???

agaw napisał(a): a jeśli chodzi o jeżdżenie "slalomem" przy dużym nasileniu ruchu , to w mieście przy tej ilości świateł i skrzyżowań nie widze w tym żadnego sensu,


Ty nie widzisz, a ja widze. Na skrzyżowaniach gdzie w miarę szybko zmienia się nadawany sygnał, jak ustawią sie tacy kierowcy jak ja, cman, lith czy tym podobni, to podczas nadawanego sygnału skrzyżowanie opuści np 5 aut, jak trafią się takie np. agaw'y to opuszczą skrzyżowanie 2 auta. Więc każdy kto potrafi w miarę jeździć będzie wyprzedzał takie zawalidrogi, żeby nie kwitnąć za nimi na każdych światłach.


no widzę że kolega posiada dar jasnowidzenia, bo się chyba raczej nie znamy i g.... wiesz o tym jak jeżdżę ale gratuluje przekonania o swojej wspaniałości (chociaż nie .... w zasadzie to współczuję) i proponuję czytać ze zrozumieniem bo na początku jasno napisałam , że chodzi mi o debili którzy wpychają się przed maskę (to się nazywa wymuszenie) i do kompletu nie wiedzą co to jest kierunkowskaz (mam nadzieję , że taraz kolega jasnowidz zrozumiał a jak nie to trudno, jakoś przeżyję)

cman jeśli powołujesz się na przepisy , to chyba należy respektować również te mówiące o ograniczeniu prędkości a nie tylko te które są dla nas w danym momencie wygodne- nie sądzisz?
Obrazek

9 maj 2009 nareszcie się udało!!!!
15 maj przyjęto wniosek
19 maj prawko odebrane :))))
agaw
 
Posty: 38
Dołączył(a): czwartek 14 maja 2009, 10:27
Lokalizacja: warszawa

Postprzez cman » czwartek 19 listopada 2009, 14:15

agaw napisał(a):cman jeśli popłujesz się na przepisy , to chyba należy respektować również te mówiące o ograniczeniu prędkości a nie tylko te które są dla nas w danym momencie wygodne- nie sądzisz?

Tak? A "wszystkich":
agaw napisał(a):...kiedy wszyscy jadą i tak z prędkością zdecydowanie większą niż dozwolona...
- to te mówiące o ograniczeniu prędkości nie dotyczą?

Poza tym, prędkość dopuszczalna to jedna sprawa, a prędkość utrudniająca ruch, np. podczas rozpędzania się spod świateł, to inna sprawa.
Wyobraź sobie, że stoisz jako pierwsza przed czerwonym światłem (prędkość dopuszczalna 70 km/h) na lewym pasie ruchu, ja za Tobą. Jest zielone, ruszamy, po 5 sekundach jedziesz np. z prędkością 40 km/h - i pytanie: dlaczego jedziesz z prędkością utrudniającą mi ruch? Tego typu obraz to wręcz reguła na drogach.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez saba » czwartek 19 listopada 2009, 15:30

witam:)
Z racji tego że jestem świeżym kierowcom, mój samochodzik zaopatrzony jest w liść klonu :) Głównie dla tego by inni kierowcy mieli świadomość tego że jestem jeszcze mało doświadczona :) Jeśli chodzi o jazdę samochodem, to jeżdżę przepisowo czasami jadę szybciej ale nie więcej niż 10 km\h powyżej dopuszczalnej prędkości. Nawet jeśli ktoś się piekli bo mu się śpieszy to wychodzę z założenia że to moje prawo jazdy i moje punkty karne, jeśli ktoś ma ochotę to niech sobie jeździ tak jak chce , ja jeżdżę przepisowo ...
Uf... zdane prawko :)
saba
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 11 września 2009, 14:29

Postprzez athlon » czwartek 19 listopada 2009, 15:43

agaw napisał(a): to w mieście przy tej ilości świateł i skrzyżowań nie widze w tym żadnego sensu,

kolega jasnowidz (czyli ja) po pierwsze użył słowa "np." a nie stwierdził, że jeździsz jak ..., po drugie wnioskując z twojej wypowiedzi, ze nie widzisz sensu w ciągłym zmienianiu pasa itp. wnioskuję że nie widzisz także sensu w dynamicznej jeździe, no przecież i tak staniesz na następnych światłach, to po co dynamicznie jechać, jak i tak zaraz staniesz.
gratuluje przekonania o swojej wspaniałości (chociaż nie .... w zasadzie to współczuję)

Nigdzie nie napisałem, ze jestem wspaniały, tylko odnoszę takie wrażenie, że jako chyba jeden z nielicznych wiem, że po nadawanym sygnale czerwonym, zostanie nadany sygnał czerwony z pomarańczowym a następnie zielony i potrafię to wykorzystać. Niestety większość kierowców jest chyba zdziwiona w jakiej kolejności nadawane są sygnały, bo większość zaczyna ruszać dopiero jak sygnał zielony jest już nadawany kilka sekund, i nie ruszają wszyscy naraz tylko po kolei.
że chodzi mi o debili którzy wpychają się przed maskę (to się nazywa wymuszenie)

z teoretycznego punktu widzenia, gdyby wszyscy jeździli zgodnie z PoRD jak najbliżej prawej krawędzi, a lewy pas służył tylko do wyprzedzania, to fizyczną niemożliwością jest aby ktoś ci się wepchnął przed maskę (nie mowie tu o sytuacji gdy ktoś wskakuje i hamuje od razu)
i do kompletu nie wiedzą co to jest kierunkowskaz

tu się zgadzam w zupełności z tobą
(mam nadzieję , że taraz kolega jasnowidz zrozumiał a jak nie to trudno, jakoś przeżyję)

niestety nadal nie rozumiem :(
mój samochodzik zaopatrzony jest w liść klonu
pomysł bardzo fajny, przynajmniej wiadomo że trzeba na ciebie uważać. Szkoda że tak rzadko jest stosowany.
jeśli ktoś ma ochotę to niech sobie jeździ tak jak chce , ja jeżdżę przepisowo ...
No troszke dziwne rozumowanie, bo cała sprawa właśnie rozchodzi się o uniemożliwianie jechania tak jak się chce przez osoby które jeżdżą tak jak sie nie chce.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez lith » czwartek 19 listopada 2009, 15:55

Z tym wbijaniem się przed maskę to różnie bywa. Często to rzeczywiście cwaniak, który próbuje ominąć korek. Czasami też jednak jest to ktoś, kto nie zna miasta- jedzie ileś czasu prawym pasem, na iluś skrzyżowaniach mógł jechać prosto i w prawo, a nagle na jakimś tylko w prawo. Czy okazuje się, że aż dwa pasy od lewej są tylko do lewoskrętu. A tablice z rozrysowanymi pasami często widać już za późno, można też czegoś nie zauważyć. Albo ktoś jedzie z gps'em i on mu: ' za 100m w lewo' .... a na lewym pasie korek już 0,5km przed skrzyżowaniem :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez BOReK » czwartek 19 listopada 2009, 16:37

Athlon, z dynamiczną jazdą to troszkę przegiąłeś. Ja na przykład też lubię sobie zwykle przycisnąć troszkę i zostawić peleton z tyłu (bo się zbierają spod świateł jakby właśnie wstawali z łóżek), ale zwykle nie ma to sensu. Wysuniesz sie ładnie na zielonym, osiagniesz 80/50 w kilka sekund i przed kolejnymi światłami stoisz. Czasami zdarza mi sie jechac zupełnie spokojnie - też szybko przyspieszam, ale jade sobie w miarę przepisowo i bywa, że przez kilka skrzyżowań nie dotkne hamulca pomimo sporego ruchu. Ba, ostatnio w Warszawie jechałem tak z Ochoty na Wole (Ulrychów konkretnie) i hamulca użyłem raz na łuku, drugi raz na światłach przy Banacha, trzeci raz wjeżdżając w docelową uliczkę i parkując. Jakbym jechał jak zwykle (czyli 70-80 na zegarze), to by tak na bank nie wyszło, taka jazda nie opłaca sie jeśli się gdzieś nie spieszysz i nie zależy ci na byciu zawsze pierwszym w korku. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez athlon » czwartek 19 listopada 2009, 18:39

Borek czasami i tak bywa, a przykładowo nie ruszaj dynamicznie i jedź zgodnie z przepisami przez Zduńską Wole i Pabianice to w wiekszości przypadków będziesz trafiał na czerwone światło. Jak dynamicznie się zbierzesz to będziesz zdążał na nadawany JESZCZE sygnał zielony.

Ale wy lubicie to okreslenie stać w korku. Ale chyba lepiej stać w korku jako pierwszy i po kilku minutach ruszyć, niż stać w korku jako ostatni i ruszyć po godzinie.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Asmodeusz » czwartek 19 listopada 2009, 19:17

athlon napisał(a):Borek czasami i tak bywa, a przykładowo nie ruszaj dynamicznie i jedź zgodnie z przepisami przez Zduńską Wole i Pabianice to w wiekszości przypadków będziesz trafiał na czerwone światło. Jak dynamicznie się zbierzesz to będziesz zdążał na nadawany JESZCZE sygnał zielony.

Fakt, są takie przypadki i miejsca nadal. Natomiast (a przynajmniej ZDiK mówi o tym od kilku lat) sygnalizacja w miastach jest synchronizowana na głównych trasach - co oznacza tylko tyle, że jadąc przepisowo - mniej-więcej z prędkością równą limitowi - przez większość skrzyżowań będziesz przejeżdżać mając zielone światło. Wszelkie "ściganie do skrzyżowania" zwykle da tylko tyle, że zdążysz na czerwone, które miało minąć, nim dojedziesz.

Natomiast w kwestii korków - czy tak trudno (poza sytuacjami w sposób oczywisty niemożliwymi, jak dojazd na właściwą porę do pracy/szkoły) dobrać czas wyjazdu tak, żeby największego ruchu uniknąć? W tygodniu Warszawa po 18:00, a Kraków po 19:00 niemal całkowicie pustoszeją - wtedy można spokojnie pojechać na zakupy, nie zatrzymując się co 4 metry ;-)
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez lith » czwartek 19 listopada 2009, 21:15

No, takie green line'y to to fajna sprawa. Pod wrażeniem byłem, gdy przejeżdżając przez Budapeszt leciało sie po samych zielonych. (światła się zmieniały akurad kilkadziesiąt metrów przed samochodem) Przez całe miasto może kilka czerwonych trafione- i to przy zmianie trasy i przez to 'wypadnięcie z rytmu'. U siebie zauważyłem i ładnie zsynchronizowane światła, i takie, że jakbyś nie rwał to i tak na czerwone trafisz, i takie co jak będziesz jechał 70/50 to zdążysz (i właśnie te są demoralizujące :P)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości