Czytając różne wypowiedzi na forum, głównie pytania dotyczące sprawdzania poziomów płynów, doszedłem do wniosku, że wiele osób w ogóle nie rozumie, po co są poszczególne płyny, do czego są wykorzystywane, dlaczego kiedy i jak powinno się je sprawdzać i ewentualnie uzupełniać.
Może ktoś będzie tym zainteresowany, żeby się czegoś więcej dowiedzieć, a nie tylko nauczyć się formułek na pamięć do egzaminu, a potem jak najszybciej zapomnieć...
Olej silnikowy
Jak zapewne wiemy, silnik spalinowy w samochodzie to takie duże żelastwo o niezbyt regularnych kształtach. W środku, w silniku jest też dużo żelastwa, przesuwającego się i kręcącego w odpowiedni sposób. Te poruszające się metalowe części, przesuwają się lub kręcą w innych metalowych częściach, a więc trą o siebie wzajemnie. Jednakże bezpośrednio trące o siebie metale ścierałyby się bardzo szybko i dlatego też właśnie stosuje się olej silnikowy, który zapobiega nadmiernemu zużywaniu się trących elementów metalowych. Jest on zabierany z miski olejowej (czyli miejsca na dole silnika, w którym pływa sobie odpowiednia ilość oleju) przez pompę olejową i pompowany przez kanały olejowe do wszystkich miejsc w silniku, wymagających olejenia (smarowania). Następnie olej spływa sobie swobodnie z powrotem do miski olejowej.
Poziom oleju w silniku sprawdzamy oczywiście za pomocą wskaźnika poziomu oleju, zwanego potocznie bagnetem. Jest on dosyć długi, ponieważ zaczyna się na górze (żeby można było go łatwo wyciągnąć), a sięga aż do miski olejowej. Jest to nic innego jak kawałek metalu zanurzony w oleju pływającym w tejże misce i po wyciągnięciu widać na nim jaki jest poziom oleju (czyli, czy znajduje się pomiędzy dwoma oznaczeniami, minimalnego i maksymalnego poziomu). Dzieję się tak, ponieważ olej ze względu na swoje właściwości, "przykleja" się do metalu (więc również do bagnetu).
Musimy jednak pamiętać o tym, że do prawidłowego pomiaru silnik nie może pracować, a jeżeli co dopiero pracował, to musimy odczekać przynajmniej kilka minut, jak również o tym, że po wyciągnięciu bagnetu należy go najpierw wytrzeć do sucha z oleju, włożyć z powrotem, wyjąć i dopiero wtedy sprawdzić poziom oleju. Dlaczego tak? Ano dlatego, że w czasie gdy silnik pracuje, część oleju jest "w obiegu", czyli w danym momencie jest natryskiwana gdzieś na przykład na górze silnika, w związku z tym jest go mniej w misce olejowej, a więc pomiar będzie błędny (w rzeczywistości oleju będzie więcej niż będzie to wynikało z pomiaru). Tak samo w momencie, gdy silnik co dopiero pracował, wtedy trzeba odczekać chwilę, aż ten olej z góry sobie swobodnie spłynie do miski olejowej (a jest stosunkowo gęsty i lepki, więc tak szybko nie spływa). Konieczność wytarcia bagnetu wynika natomiast z tego, że podczas pracy silnika, olej pryska właściwie po całym jego wnętrzu, a więc może też pryskać po bagnecie i w związku z tym pomiar również może być błędny (w rzeczywistości oleju będzie mniej niż będzie to wynikało z pomiaru). Ostatnią rzeczą, o której należy pamiętać jest to, aby samochód stał poziomo - w przeciwnym razie miska olejowa (jak i cały samochód) będzie krzywo, a olej (jak wiemy z fizyki) ustawi się poziomo, w związku z tym w jednym miejscu miski będzie go mniej, a w innym więcej, co również da nieprawidłowy wynik pomiaru.
Pozostaje jeszcze pytanie, czy silnik (a więc jednocześnie i olej) powinien być podczas pomiaru ciepły czy zimny. Powinno się w tej kwestii stosować po prostu do zaleceń producenta samochodu, a producenci zazwyczaj zalecają, aby robić to przy ciepłym silniku. W rzeczywistości jednak nie ma to aż takiego znaczenia, jedyna różnica to kwestia rozszerzalności cieplnej. Jak również wiemy z fizyki, ciecz wraz ze wzrostem temperatury zwiększa swoją objętość. To samo dotyczy oczywiście oleju w silniku, jednakże nie są to aż tak istotne zmiany.
Jeżeli w wyniku pomiaru okaże się, że oleju jest za dużo, to należy nadmiar spuścić. Miska olejowa ma spust, którym jest najczęściej zwykła śrubka, wystarczy ja odkręcić i olej zaczyna wypływać (tylko jak już, to do jakiejś miednicy, a nie do rzeki albo w glebę).
Jeżeli oleju jest za mało, należy go oczywiście dolać. Powinien to być najlepiej taki sam olej, tego samego producenta, tego samego rodzaju. Do wlewania oleju jest zawsze specjalny, dość duży wlew oleju gdzieś w silniku.
Zbyt duża ilość oleju może spowodować przyspieszone zużycie niektórych uszczelnień w silniku, a nawet poważniejszych jego uszkodzeń.
Zbyt mała ilość oleju może spowodować niedostateczne smarowanie, a więc przyspieszone zużycie niektórych elementów silnika, a nawet jego zatarcie.
Płyn chłodzący
Jak sama nazwa wskazuje, przeznaczony jest on do chłodzenia, oczywiście silnika. Pompowany przez pompę przepływa przez sieć kanałów w silniku, przejmując od niego ciepło, a następnie trafia do chłodnicy gdzie jest schładzany na skutek przepływu powietrza przez nią i z powrotem wraca do silnika.
Płynem chłodzącym może być nawet zwykła woda (jeśli już, to chociaż destylowana), ale nie jest to wskazane z dwóch powodów. Po pierwsze płyn przeznaczony do układów chłodzenia (w przeciwieństwie do samej wody) ma różne dodatki, głównie chroniące przed korozją elementów metalowych, w których płynie. A po drugie zawiera glikol etylenowy, dzięki któremu płyn nie zamarza w minusowych temperaturach. Zwykła woda w zimie nie dość, że zamarznie, to jeszcze może rozsadzić chłodnicę i blok silnika. Należy więc stosować koncentrat i wodę destylowaną, wymieszane w odpowiednich proporcjach lub po prostu gotowy płyn przeznaczony do chłodzenia.
Zbiorniczek, w którym sprawdzamy poziom płynu chłodzącego, nazywa się zbiorniczkiem wyrównawczym. Jest on zazwyczaj półprzezroczysty (aby widzieć poziom płynu) i ma oznaczenia minimalnego i maksymalnego poziomu płynu chłodzącego. Poziom najlepiej sprawdzać przy zimnym silniku, bo jeżeli jest ciepły, płynu w zbiorniczku jest zazwyczaj nieco więcej niż w rzeczywistości (gorący, zwiększa swoją objętość). Jeżeli płyn jest słabo widoczny, to najprościej potrząsnąć zbiorniczkiem lub całym autem i wtedy będzie już łatwiej zauważalny.
Jeżeli konieczne jest dolanie płynu chłodzącego, wystarczy tylko odkręcić korek wlewu w zbiorniczku wyrównawczym i dolać płynu. Trzeba tylko pamiętać o jednej istotnej rzeczy, mianowicie o ciśnieniu panującym w rozgrzanym układzie chłodzenia. Ponieważ temperatura płynu chłodzącego może dochodzić do temperatury 100°C, a czasem nawet ją przekraczać, konieczne jest uniknięcie gotowania się płynu. W tym celu w układzie chłodzenia wytwarzane jest podwyższone ciśnienie, na skutek którego podnosi się temperatura wrzenia do takiej wartości, która pozwala na swobodne użytkowanie płynu nawet w temperaturze 120°C. Za sterowanie ciśnieniem odpowiada właśnie korek wlewu, który ma w sobie zawór ciśnieniowy.
Trzeba zatem pamiętać, aby odkręcać korek wlewu tylko wtedy, gdy płyn chłodzący jest zimny lub co najwyżej lekko rozgrzany. Jeżeli będzie gorący, a więc w układzie będzie panowało wysokie ciśnienie, odkręcenie korka spowoduje, że płyn znajdzie sobie swobodne ujście, np. na twarzoczaszkę odkręcającego :twisted:. Oczywiście wtedy odkręcenie korka też jest możliwe, ale trzeba to robić bardzo powoli, aby ciśnienie mogło powoli się obniżać (coś jak odkręcanie mocno potrzęsionej, gazowanej wody) i najlepiej robić to przez grubą szmatę, która w razie czego zabezpieczy przed bezpośrednim poparzeniem (jeżeli korek jest do kitu, to potrafi nawet całkiem wystrzelić w powietrze). Pamiętajmy też później o mocnym dokręceniu korka.
Zbyt duża ilość płynu chłodzącego może w niczym nie przeszkadzać, może zakłócać prawidłową pracę układu chłodzenia, a może sobie (nadmiar) po prostu wyciec (zależy od konstrukcji całego układu).
Zbyt mała ilość płynu chłodzącego może spowodować zbyt słabe chłodzenie silnika, w konsekwencji jego przegrzewanie, a więc przyspieszone zużycie, z zatarciem się włącznie.
Płyn hamulcowy
Jak nietrudno się domyślić, związany jest z układem hamulcowym. Stosowane w samochodach osobowych są hamulce hydrauliczne, a one wymagają odpowiedniego płynu. W rowerze, połączeniem pomiędzy dźwignią hamulca, a szczękami hamulcowymi, jest stalowa linka. W samochodzie rolę linki spełnia płyn hamulcowy, znajdujący się w przewodach hamulcowych. Zbiorniczek płynu hamulcowego jest po to, aby układ hamulcowy miał zawsze dostępny płyn, który jest potrzebny w miarę zużywania się klocków hamulcowych. W rowerze, w miarę zużycia, dźwignia hamulca wciska się po prostu coraz bardziej, ponieważ szczęki hamulcowe z czasem ścierają się, a stalowa linka ma niezmienną długość. W samochodzie, w którym rolę linki spełnia płyn hamulcowy, w łatwy sposób można "wydłużać" połączenie, poprzez uzupełnianie płynu hamulcowego, pobieranego ze zbiorniczka. Dzięki temu, mimo zużywania się klocków hamulcowych, hamowanie rozpoczyna się zawsze w tym samym położeniu pedału hamulca.
Podobnie jak w przypadku płynu chłodzącego, zbiorniczek płynu hamulcowego jest półprzezroczysty i ma oznaczenia minimalnego oraz maksymalnego poziomu, co umożliwia jego łatwą kontrolę i również w razie potrzeby można nim potrząsnąć w celu lepszego dojrzenia płynu. Ewentualne dolewanie płynu jest równie łatwe (tutaj nie grożą żadne ciśnienia itp.) i dolewać należy oczywiście odpowiedniego płynu, przeznaczonego do układu hamulcowego (DOT3, DOT4 lub DOT5). W razie zbyt wysokiego poziomu najprościej odessać strzykawką jego nadmiar.
Zbyt duża ilość płynu hamulcowego może zakłócać pracę układu hamulcowego, ale jest to mało prawdopodobne, między innym dlatego, że zbiorniczki mają zazwyczaj zabezpieczenie przed wlaniem zbyt dużej ilości płynu.
Zbyt mała ilość płynu hamulcowego może doprowadzić do zassania przez pompkę hamulcową powietrza zamiast płynu, czyli zapowietrzenie układu, co powoduje pogorszenie jego działania, do braku możliwości hamowania włącznie.
Płyn do spryskiwaczy
Chyba każdy wie co to za płyn. Używany do czyszczenia przedniej szyby, w większości samochodów również tylnej i w niektórych przypadkach także reflektorów. Jest on pompowany ze zbiorniczka za pomocą pompki spryskiwaczy, poprzez wężyki, do dysz spryskiwaczy, z których jest rozpryskiwany na szyby. Podobnie jak w przypadku płynu chłodzącego, może to być teoretycznie nawet zwykła woda, ale powinien to być jednak specjalny płyn, przy plusowych temperaturach (letni) ze względu na dodatkowe właściwości myjące (jak płyn do mycia okien), a przy minusowych (zimowy) dodatkowo ze względu na to, aby nie zamarzł.
Zbiorniczek jest z reguły półprzezroczysty co umożliwia łatwą kontrolę obecności płynu, jeżeli nie, to wystarczy odkręcić/zdjąć korek wlewu lub użyć spryskiwacza, aby sprawdzić obecność płynu. Nie ma żadnych oznaczeń poziomów płynu, ma on po prostu być w zbiorniczku. Dolanie płynu to również żadna filozofia.
Brak płynu do spryskiwaczy uniemożliwia korzystanie z nich ;P.