Jak powinno być oznakowane miejsce wypadku?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Jak powinno być oznakowane miejsce wypadku?

Postprzez ergie » sobota 07 listopada 2009, 13:50

Witam, wczoraj wieczorem miałem nieprzyjemny incydent, mianowicie zaliczyłem stłuczkę z pachołkiem odgradzającym miejsce wypadku.
Nie będę się rozlewał co do całości wydarzenia, interesuje mnie kwestia jak popranwie powinno byc oznakowane miejsce wypadku przez poszkodowanych i policję? Dodam, że było ciemno.
Czy 3 plastikowe pachołki rodem z lekcji WFu w podstawowce wokół ktrórych robiło się "osemkę" to dostateczne zabezpieczenie? :roll:
Wypadek mial miejsce na sasiednim pasie (do jazdy w przeciwnym kierunku, prawym). Droga z 2 pasami w jedna strone, miasto ja jechalem lewym pasem.
ergie
 
Posty: 40
Dołączył(a): czwartek 19 marca 2009, 16:11

Postprzez dariex » sobota 07 listopada 2009, 13:58

Podstawowym wyposażeniem każdego samochodu jest trójkąt ostrzegawczy i takowy powinien być też ustawiony.
Pachołki ,choćby rodem z lekcji wuefu,jeśli były odblaskowe to także w jakiś sposób zabezpieczają miejsce zdarzenia ( zakładam,że pachołków nie mieli w bagażniku poszkodowani i zostały tam ustawione przez odpowiednie służby i raczej powinny były spełniać swoje zadanie)
Pytanie tylko na ile uważałeś na drodze Ty i czy oznakowanie faktycznie było prawidłowo rozstawione.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez mk61 » sobota 07 listopada 2009, 14:11

dariex napisał(a):czy oznakowanie faktycznie było prawidłowo rozstawione.

Ale właśnie kolega pyta, co znaczy te "prawidłowo".

Ja odpowiem, że nic. Po prostu, zazwyczaj wystarczą minimum światła awaryjne. Trójkąta raczej nie zobaczymy, bo po 1 mało kto go używa, a po 2 ustawia się go gdzieś z boku, a jeśli widzimy, że coś przed nami się dzieje, to przecież na boki się nie rozglądamy.
Jeśli była tam policja, na pewno miała włączone też sygnały błyskowe, więc miejsce było widać z daleka.

Jak widać, jednak dla niektórych niewyobrażalne jest czasem nawet się zatrzymać na drodze z powodu wypadku, tylko "trzeba" zwolnić (lub tylko ustawić nogę w gotowości do wciśnięcia hamulca) i gapić się na wypadek, zamiast popatrzeć kawałek przed siebie, czy czasem nie jedziemy na pachołek, lub wprost na policjanta/ratownika.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez dariex » sobota 07 listopada 2009, 18:06

mk61 napisał(a):Ale właśnie kolega pyta, co znaczy te "prawidłowo".

No wydawało mi się,ze to jest w miarę jasno napisane w rozporządzeniu,odniosłam jedynie wrażenie,ze kolega pyta o te słupki ;)

Kodeks Drogowy napisał(a):Art. 50.
I. Kierujący pojazdem jest obowiązany sygnalizować postój pojazdu silnikowego lub przyczepy z powodu uszkodzenia lub wypadku[...]
2b.na obszarze zabudowanym - w razie postoju na jezdni w miejscu, w którym zatrzymanie jest zabronione.
II. Postój pojazdu, o którym mowa w ust. 1, należy sygnalizować w sposób następujący[...]
2.na pozostałych drogach[...]b.na obszarze zabudowanym - przez włączenie świateł awaryjnych, a jeżeli pojazd nie jest w nie wyposażony, należy włączyć światła pozycyjne i umieścić ostrzegawczy trójkąt odblaskowy za pojazdem lub na nim, na wysokości nie większej niż 1 m.


Resztę już napisano.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ergie » sobota 07 listopada 2009, 18:17

mk61 napisał(a):
Jak widać, jednak dla niektórych niewyobrażalne jest czasem nawet się zatrzymać na drodze z powodu wypadku, tylko "trzeba" zwolnić (lub tylko ustawić nogę w gotowości do wciśnięcia hamulca) i gapić się na wypadek, zamiast popatrzeć kawałek przed siebie, czy czasem nie jedziemy na pachołek, lub wprost na policjanta/ratownika.


Akurat nie z tego powodu uderzyłem w pachołek. Wymuszenie pierwszenstwa, szybka zmiana pasa i niespodzianka.

Czerwone pola - 3 samochody i radiowoz
Zielone - pacholki
Niebieski - ja

Obrazek
ergie
 
Posty: 40
Dołączył(a): czwartek 19 marca 2009, 16:11

Postprzez turecki » sobota 07 listopada 2009, 19:50

czyli było nie robić nic na szybkiego ,to zonk by się nie pojawił !a pachołek właściwie,bo pewnie stał też znak na jezdni dla przeciwnego kierunku,ale Ty się skupiałeś na innych pojazdach,aby nie stać za długo ?!
turecki
 
Posty: 64
Dołączył(a): niedziela 17 sierpnia 2008, 21:14

Postprzez rafaello56 » sobota 07 listopada 2009, 19:57

Wymuszenie pierwszenstwa, szybka zmiana pasa i niespodzianka.

namotane na maxsa :P
kto wymusił pierwszeństwo
B-6.2006, C- 2.2009, CE-9.2009
A,D- obecnie tylko w marzeniach ;)
rafaello56
 
Posty: 73
Dołączył(a): środa 11 lutego 2009, 21:14

Postprzez ergie » sobota 07 listopada 2009, 20:05

Kierujący, ktory wyjechal z podporządowanej po lewej stronie, wjechal odrazu na prawy pas. Hamowanie przed nim było by rownie gwaltowne a skoro moglem zmienic pas to to zrobilem.
ergie
 
Posty: 40
Dołączył(a): czwartek 19 marca 2009, 16:11

Postprzez dariex » sobota 07 listopada 2009, 21:30

A mnie się nasunęło takie pytanie -zwykły pachołek jak to w sali szkolnej,to taki pusty plastik i kurde no nijak dzwona z nim nie zaliczysz,bo Ci się zegnie i zwinie pod auto,albo się odbije.
To cóż to był za pachoł niewdzięczny ,skoro miałeś z nim kolizję? ;) I czy aby na pewno oznaczony wczesniej nie był ,że tam stoi ;)
I nawet jeśli koleś wymusił a Ty gwałtownie zmieniłeś pas,to hamulce przestały działać czy jak,czy chciałes delikwenta dogonić i mu pomachać piąstką zza szyby ,przez co pachołka nie zauważyłeś? ;)
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez athlon » niedziela 08 listopada 2009, 00:27

A nie nauczyli jeździć z taką prędkością abyś nie uderzył w przeszkodę? tym bardziej taką która sie nie porusza? Gdzieś chyba było nawet napisane w ustawie czy rozporzadzeniu czy PoRDdzie (już nie pamietam) że należy jeżdzić z prędkością dostosowaną do warunków na drodze.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez ergie » niedziela 08 listopada 2009, 12:22

Ok moze kolizja czy tam stluczka to zle slowo, po prostu uderzylem w ten poacholek ktory wpadl pod auto i tyle, nic sie nie stalo. Wtedy gwaltowne hamowanie i zjazd na chodnik, awaryjne i te sprawy.
A moja predkosc byla dostosowana do warunkow na drodze, nie bylo ruchu, nawierzchnia dobra, sucha.

Jakos na zachodzie to wszystko w takich przypadkach jest oswietlone a w Polsce to postawia pacholek na srodku drogi ktorego nie widac, zero oznakowania i zadowoleni.

Wolalbym zebyscie zamiast mnie atakowac napisali jeszcze cos w temacie :roll:
ergie
 
Posty: 40
Dołączył(a): czwartek 19 marca 2009, 16:11

Postprzez dariex » niedziela 08 listopada 2009, 12:55

No ale co Ci mamy napisać,skoro chyba odp na Twoje pytanie już padła?

Sam wprowadzasz dodatkowe wątki do tematu(najpierw pytasz tylko o prawidłowe oznakowanie,pozniej opowiadasz historię jak to Ci ktoś drogę zajechał),zmieniasz zdanie(najpierw kolizja z pachołkiem ;) pozniej jednak "niekolizja" ),podczas gdy konkretny punkt z PORD przytoczyłam już wyżej.

Jak Ci nagle wyrośnie przed nosem taki znak :
Obrazek to też musisz go ominąć ;) (zwykle wiąże się to ze zmianą pasa ruchu)
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez mk61 » niedziela 08 listopada 2009, 13:33

ergie napisał(a):Jakos na zachodzie to wszystko w takich przypadkach jest oswietlone a w Polsce to postawia pacholek na srodku drogi ktorego nie widac, zero oznakowania i zadowoleni.

Kur... na zachodzie jakoś ludzie więcej myślą. To, że wypadek nie był na Twoim pasie, to znaczy, że możesz jechać sobie ze "swoją" prędkością i nie oczekiwać niczego przed sobą?
Czasami pomyśl o:
-leżących częściach (na i w okół drogi) aut po wypadku;
-ludziach, którzy w szoku mogą nie wiedzieć co robią i przypadkowo wyskoczyć na twój pas;
-oleju na drodze, czy innego typu możliwościach utraty panowania nad pojazdem.
To są bardzo realne zagrożenia i następnym razem najpierw pomyśl nad swoimi czynami, a dopiero później nad dokładnością innych.

Szukasz dziury, a sam nie poczuwasz się do błędu i próbujesz wytknąć go innym...
Przypomina mi się jeden film: http://www.youtube.com/watch?v=3i47ZNjAWow
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Jak powinno być oznakowane miejsce wypadku?

Postprzez scorpio44 » niedziela 08 listopada 2009, 13:47

Panowie i panie, mnie się wydaje, że pytanie kolegi brzmiało:
ergie napisał(a):nteresuje mnie kwestia jak popranwie powinno byc oznakowane miejsce wypadku przez poszkodowanych i policję? Dodam, że było ciemno.
Czy 3 plastikowe pachołki rodem z lekcji WFu w podstawowce wokół ktrórych robiło się "osemkę" to dostateczne zabezpieczenie? :roll:

A kwestia "kolizji" z tym pachołkiem jest tutaj odrębną bajką, którą to Wy zaczęliście drążyć, po czym stała się nagle tematem przewodnim. To wcale nie autor wprowadził tutaj dodatkowe wątki! W pierwszym poście napisał:
ergie napisał(a):Nie będę się rozlewał co do całości wydarzenia, interesuje mnie kwestia(...)


Z tą kolizją/niekolizją to również moim zdaniem czepialstwo, ponieważ wydawało mi się oczywiste, że kolega pod pojęciem kolizji z pachołkiem ma na myśli właśnie coś w stylu:
dariex napisał(a):Ci się zegnie i zwinie pod auto,albo się odbije.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez BOReK » niedziela 08 listopada 2009, 13:54

Nie wiem co ten film ma do rzeczy. Że znowu się trafił głupi policjant nieżyciowo stosujący przepisy? Smutna norma tego kraju.

Natomiast owszem, pretensje o walnięcie w taki pachołek możesz mieć raczej tylko do siebie. We mgle na A2 wjechałem w resztki walniętej krowy, a że hamowałem gwałtownie to się poślizgnąłem i prawie wylądowałem w rowie. Na szczęście nic się nie stało, ale gdybym na widok błysków koguta i cieni pojazdów na pasie zieleni zwolnił poniżej setki i nie hamował, to pewnie nie byłoby absolutnie żadnego efektu. Tymczasem leciałem sobie ustawowo, bo niby mgła była, ale droga pusta. Nie chcę nawet myśleć co by było, gdybym ja trafił tę krowę. Od tamtej pory jak nie widzę wyraźnie przed sobą przynajmniej stu metrów drogi, to nie ma bata, rzadko dociągam nawet do limitu prędkości. O niewidocznych pieszych w nocy nie wspomnę w ogóle, już kilka razy miałem okazję prawie rozjechać...
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości