Przerwanie egzaminu czy kolejny błąd?

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

odp

Postprzez rusel » poniedziałek 02 listopada 2009, 22:38

oskbelfer gdyby ludzie zachowywali sie na tym egzaminie jak kierowcy a nie jak kandydaci to nie byloby takich pytan zresztą z zycia wziętych.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Postprzez oskbelfer » poniedziałek 02 listopada 2009, 23:00

tutaj częsciowo muszę się z Tobą zgodzić - jednak mam troszkę inne twierdzenie - poprostu część osób które są kierowcami a zarazem kandydatami na egzaminatorów poprostu niepotrafi właściwie kierować pojazdem :) co to za egzaminator który nie ma prawa jazdy kategorii ABCDE tylko "dziewice" kategorii B.


Mój starszy kolega zupełnie z innej branży mówił tak "co jest łatwiej zrobić - wydać materiał czy z tego materiału coś zbudować"

Ja mam inne powiedzonko - nie sztuka jest egzaminować - sztuką jest nauczyć jeździć - oczywiście to moje powiedzonko nie ujmuje części egzaminatorów, kórzy posiadają ogromną wiedzę i umiejętnosci - jednak prawda jest taka że wymagania formalne dla egzaminatorów są "zabawne". Alicja z Krainy Czarów też może zostać egzaminatorem :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez x098 » wtorek 03 listopada 2009, 09:01

Nieźle koledzy potraficie odwrócić kota ogonem wiedze, że z całych sił staracie się nie odpowiedzieć na pytanie;

Koledzy egzaminatorzy (lub przyszli egzaminatorzy) popiszcie się swoją elokwencją i spróbujcie nam instruktorom wyjaśnić, na jakiej podstawie takie zachowanie osoby egzaminowanej jest traktowane jako błąd.
Przypominam, iż osoba wykonała inny manewr niż polecony, ale wykonała go prawidłowo.


oskbelfer zapominasz, iż dla osoba egzaminowana przechodzi ogromny stres, na który często wpływ swoim zachowaniem ma egzaminator (odpowiedz typu, iż jest to sprawdzenie zachowania osoby pod wpływem stresu to sranie w banie, bo żaden powtarzam żaden kierowca pod wzmożonym napięciem nigdy nie prowadzi samochodu przez 40min a do tego dochodzi jeszcze czas oczekiwania na swoją kolej, co często trwa 4h gdzie temu oczekiwaniu też towarzyszy stres)

A jeśli chodzi o egzamin wew. Ja przeprowadzam go bardzo sumiennie.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Postprzez oskbelfer » wtorek 03 listopada 2009, 20:50

oczywiście stres jest. stres ma kursant podczas nauki jazdy, stres ma instruktor, stres ma również egzaminator.

Natomiast tekst w Twoim wydaniu cyt " sranie w banie" wprowadził mnie w osłupienie :)

Chyba wyraźnie napisałem że nie powinno oblewać się za to jak ktoś jedzie prosto zamiast skręcić w prawo - doczytaj dokładnie co napisałem :)

Natomiast na egzaminach dzieją się sceny komiczne. Przychodzi kandydat na kategorie C wlącza swiatła przeciwmgłowe tylne i zaczyna opowiadać że to światła hamowania STOP. Egzaminator prosi żeby się cżłowiek zastanowił, aby podszedł do kabiny popatrzył, może powłaczał jeszcze raz.
Co się dzieje ? Człowiek idzie, wraca z powrotem i mówi "już wiem to swiecą swiatła od hamulca ręcznego" To o czymś świadczy.

Doświadczony egzaminator mówi - codziennie wydaję ileś pozwoleń na broń, albo inaczej ileś licencji na zabijanie - to nie jest odwracanie kota :)

Człowiek dostaje prawo jazdy i po odbiorze w ciagu 2 tygodni robi wypadek w którym zabija pasażera i sam ginie - znam takie 2 przypadki z ostatniego roku - to nie żarty. Stres na egzaminie jest ale zapewniam Cię - znam to z autopsji znacznie większy stres występuje gdy wsiadasz jako zielony listek sam po otrzymaniu prawka.


Zresztą zacznij egzaminować zobaczymy wtedy twoją elokwencję :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez x098 » wtorek 03 listopada 2009, 21:55

oczywiście stres jest. stres ma kursant podczas nauki jazdy, stres ma instruktor, stres ma również egzaminator.


oskbelfer, o czym mówisz? Porównujesz napięcie osoby uczącej się do napięcia towarzyszącemu osobie, która jest egzaminowania? Stres dla osób zdających egzamin jest znacznie większy niż u osób dokonujących oceny działań osób egzaminowanych. Instruktor ma stres???

Wiem, jakie sceny dzieją się na egzaminach i nie roztrząsamy kwestii nieprzygotowana osoby do egzaminu.

Istotą problemu jest, na jakiej podstawie nie wykonanie polecenia egzaminatora uznawane jest za błąd. Zakładam, iż osoba egzaminowana wszystkie manewry wykonuje poprawnie nawet te, które wykonała niezgodnie z poleceniem (np. zamiast zawrócić na skrzyżowaniu pojechała w lewo)
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

odp

Postprzez rusel » wtorek 03 listopada 2009, 22:43

czytając Wasze opinie a nawet czesto cos o co autor postu nie pytal.....widac braki w rozporządzeniach
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Postprzez oskbelfer » wtorek 03 listopada 2009, 22:49

x098 napisał(a):
Instruktor ma stres???


A co może nie ma - no chyba ze Ty jestes takim mistrzem świata i na nauce jazdy masz luzik :) Ja szkole blisko 20 lat i uważam że stres występuje. Znam przypadki gdzie instruktorzy tracili życie właśnie na nauce jazdy - właśnie w wyniku stresu - mogę nawet podać nazwiska - ale nie o to tutaj w tej dyskusji chodzi.
Tobie napewno żaden kursant nie usiłował przejechać na czerwonym sygnalizatorze, zapewne też nigdy nieobróciło Ci "elki" na śliskiej nawierzchni, pewnie nigdy też żaden pojazd nie "zapakował" Ci w tył gdy prawidłowo zatrzymałeś (elke)na B20. Pewnie też nie słyszałeś o tym jak kursant na motocyklu na nauce jazdy zabił się na placu manewrowym. To nie są opowieści z Narnii:)

Wiem jak czuje się instruktor który ma pierwsze godziny jazdy z kursantem ktory jest "zielony", wiem jak czuję się z kursantem na dłuższej trasie gdy muszę uczyć go prawidłowych czynności, obserwować jego zachowania, obserwować innych uczestników ruchu, przewidywać jakie działania może podjąć kursant, jakie działania mogą podjąć inni uczestnicy ruchu w wyniku działań podjętych przez kursanta.
Wiem również co czuję gdy podczas takiej jazdy zamieniam się miejscami z kursantem.

Znam również moje odczucia gdy przychodzi do mnie kursant nawet po 30 godzinach jazdy ale na pierwszą godzinę ze mną - musze poprostu zobaczyć co potrafi - wtedy również występuje stres. Z tych powodów mam wielki szacunek do instruktorów nauki jazdy bo sam nim jestem - natomiast Twoja wypowiedź "stres??" bardzo mnie dziwi - ale cóż z Ciebie to taki prawdziwy twardziel :)

x098 napisał(a):Istotą problemu jest, na jakiej podstawie nie wykonanie polecenia egzaminatora uznawane jest za błąd. Zakładam, iż osoba egzaminowana wszystkie manewry wykonuje poprawnie nawet te, które wykonała niezgodnie z poleceniem (np. zamiast zawrócić na skrzyżowaniu pojechała w lewo)


czytasz Ty co ja piszę czy wybiórczo :)
tutaj masz wklejke z mojego poprzedniego postu :)

oskbelfer napisał(a):Chyba wyraźnie napisałem że nie powinno oblewać się za to jak ktoś jedzie prosto zamiast skręcić w prawo - doczytaj dokładnie co napisałem


x098 napisał(a):Nieźle koledzy potraficie odwrócić kota ogonem wiedze, że z całych sił staracie się nie odpowiedzieć na pytanie

A Ty kolego z całych sił niechesz albo nie potrafisz przeczytać odpowiedzi - przynajmniej mojej :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: odp

Postprzez dylek » wtorek 03 listopada 2009, 23:08

ooo - widzę rusel, że jeszcze tu zaglądasz ;)
rusel napisał(a):kolego Dylek niewykonanie polecenia egzaminatora jest bledem,

poproszę odpowiedni artykuł, który o tym mówi
inaczej to... sorry.... ale to tylko pobożne życzenie...

Kto, wie ?? może nawet i takowy jest - ja nie zaglądam do 217 tak często jak kandydat na egzaminatora.... być może czegoś nie doczytałem....

Zapytałem tylko, czy to błąd i widzę, że wsadziłem kij w mrowisko :D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez x098 » środa 04 listopada 2009, 07:25

Oskbelfer rozumiem, że jesteś instruktorem, zgadzam się, że, instruktorom towarzyszy pewne napięcie w czasie wykonywania pracy i znam takich instruktorów, co sobie z tym nie radzą (puszczają im nerwy), ale drogi Kolego Koledzy i Koleżanki, jeżeli któreś z was nie umie nad tym zapanować ani się opanować to należy zadać sobie pytanie, „co Ja robie tu?" To nie jest zawód dla wszystkich. Rozumiem, że ostatnio duża część młodych instruktorów zdobyła ten zawód z przypadku (Np. urząd pracy dał skierowanie na kurs itp.), ale jeżeli nie poczujecie wewnętrznego powołania do wykonywania tej pracy i nie będziecie dążyć do samodoskonalenia to skończycie tak jak oskbelfer napisał.


Wracając do tematu proszę egzaminatora, który uważa, iż, sam fakt nie wykonania polecenia jest błędem, o podanie uzasadnienia.


Ps. Po zastanowieniu nie wydaje mi się żeby takie osoby (co nie dążą do samodoskonalenia) tu zaglądały.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Postprzez oskbelfer » środa 04 listopada 2009, 11:20

x089 idąc twoim tokiem rozumowania ws. stresu zacznij doradzać swoim kursantom aby na egzaminie opanowali stres :)
a nie baw sie w psychoanalityka instruktorów czy egzaminatorów.

Natomiast to co napisałem o śmierci instruktorów na nauce jazdy - to wierz mi kolego - byli to profesjonaliści, którzy wyszkolili wielu kursantów, ba wyszkolili wielu instruktorów nauki jazdy i mozna ich stawiać jako wzór dla innych. Kolejna sprawa nie mieszaj powołania zawodowego ze stresem - bo z całym szacunkiem - ale śmiem watpić że nie masz o tym pojęcia.

Jako egzaminator napisałem Ci że za to że ktoś pojedzie prosto zamiast skręcić niepowinno sie oblewąć.

Zlepek sytuacji drogowych i zachowań prezentowanych przez kandydata na kierowce określa 217 i takie zachowania że kursant jedzie nie tam gdzie ma jechać mogłoby doprowadzić do tego że egzaminator jeżdziłby 3 godziny z egzaminowana osobą i niezrealizowałby programu egzaminacyjnego.

Może w końcu Ty popiszesz się swoją elokwencja i oświecisz mnie egzaminatora jak interpretować zapis w Arkuszu przebiegu egzaminu punkty 8.5.1 i 8.5.2. Ciekawe po co ustawodawca wpisał te punkty ?? Pewnie po to żeby kursant jeżdził sobie i skręcał tam gdzie mu pasuje a egzaminator ma mu to zaliczać natomiast x098 zadawać pytania dlaczego tak jest a nie inaczej. :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

odp

Postprzez rusel » środa 04 listopada 2009, 12:56

Dylek, jeżeli zdający nie wykonuje poleceń to uniemożliwia wykonanie zadań, jezeli egzaminator wybiera miejsce do parkowania a osoba jedzie dalej to moze to oznaczac próbę ukrycia braku umiejętnosci osoby zdającej i tak mozna jezdzic w nieskonczonosc oczywiscie na egzaminach dla kandydatow na kierowcow wytrawny egzaminator nie powinien oblewac gdy osoba nie wykona nawet dwukrotnie jakiegos polecenia i powinien zapytac sie czy jego polecenia sa zrozumiane i starac sie rozladowac napięcie ale przeciez egzamin weryfikacyjny to udowodnienie ze jest sie wytrawnym kierowcą i wlasciwym kandydatem na egzaminatora i zastanawiam sie caly czas a nikt mi tego jeszcze na forum jednoznacznie nie powiedzial a z tego co czytam to prawie same ASY i doswiadczeni specjalisci tutaj piszą :wink: czy zakonczyc egzamin wynikiem negatywnym jesli osoba dwukrotnie nie wykonala zadania o ktore prosilem, to chyba nie jest skomplikowane pytanie? :roll:
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: odp

Postprzez oskbelfer » środa 04 listopada 2009, 17:53

rusel napisał(a):Dylek, jeżeli zdający nie wykonuje poleceń to uniemożliwia wykonanie zadań, jezeli egzaminator wybiera miejsce do parkowania a osoba jedzie dalej to moze to oznaczac próbę ukrycia braku umiejętnosci osoby zdającej i tak mozna jezdzic w nieskonczonosc oczywiscie na egzaminach dla kandydatow na kierowcow wytrawny egzaminator nie powinien oblewac gdy osoba nie wykona nawet dwukrotnie jakiegos polecenia i powinien zapytac sie czy jego polecenia sa zrozumiane i starac sie rozladowac napięcie :


Wprawdzie tekst nie do mnie jednak zabiorę głos:) bo dyskusja ta zaczyna być kuriozalna.
Na początku należało rozgraniczyć jaki to egzamin. Rozgraniczenia dokonał rusel - jednak co poniektórzy koledzy zaczeli o innym egzaminie - no i się zaczeło. Ale to już było - każdy może poczytać.
Z pierwsza częścią postu rusela zgadzam się:)

Druga część zaczynam polemizować

rusel napisał(a):ale przeciez egzamin weryfikacyjny to udowodnienie ze jest sie wytrawnym kierowcą i wlasciwym kandydatem na egzaminatora i zastanawiam sie caly czas a nikt mi tego jeszcze na forum jednoznacznie nie powiedzial a z tego co czytam to prawie same ASY i doswiadczeni specjalisci tutaj piszą :wink: czy zakonczyc egzamin wynikiem negatywnym jesli osoba dwukrotnie nie wykonala zadania o ktore prosilem, to chyba nie jest skomplikowane pytanie? :roll:

Pisałem już do ciebie że wyszukujesz cudów. Napiszę Ci inaczej. Przerwij gościowi egzamin i uzasadnij dlaczego - bo nie skręcił tam gdzie chciałeś? Jestem na 90 % pewny że za taką "historie" komisja uwali Ciebie. Rób jak chcesz - ale jeśli nie masz klarownej sytuacji, posiadasz wątpliwości to oceniaj na korzyść zdającego :) Ja bym puścił - ale o tym pisałem już w poprzednich postach :)

Natomiast czekam na elokwentnego x098 który wyjąsni mi zagadnienia arkusza przebiegu punkty 8.5.1. i 8.5.2
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

odp

Postprzez rusel » czwartek 05 listopada 2009, 09:50

Oskbelfer wiem ze rozbieram ten egzamin na czesci chyba z obawy o osobe egzaminowana choc moze niepotrzebnie, obyś mial racje, mam nadzieje ze takich sytuacji nie bedzie, najlepszym zródłem informacji są osoby ktore zdaly badz oblaly ten egzamin i zdają sobie sprawe z popelnionych bledow i dzielą się tym z pozostalymi
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Postprzez oskbelfer » niedziela 08 listopada 2009, 18:53

oskbelfer napisał(a):
x098 napisał(a):
Instruktor ma stres???


A co może nie ma - no chyba ze Ty jestes takim mistrzem świata i na nauce jazdy masz luzik


A tutaj jeszcze raz odgrzewam kotleta - jako przestrogę. Żródłem jest onet.pl
http://wiadomosci.onet.pl/2074488,11,,item.html
"Fakty" TVN: tragiczny finał nauki jazdy
Kobieta uczyła się jeździć w ośrodku szkolenia kierowców, nieszczęśliwy splot okoliczności spowodował, że doszło do wypadku, w którym zginęły dwie osoby.
Mirosława Daniłko opisuje to tragiczne zdarzenie: było ślisko, samochód miał letnie opony, choć padał śnieg, zarzuciło tył samochodu, doszło do zderzenia z autem jadącym z przeciwnej strony.

- Od dwóch lat nie śpię - mówi kobieta, której grozi do 8 lat więzienia. Teraz sąd wyda wyrok, weźmie pod uwagę fakt, że dopiero uczyła się jeździć, ale nie zwalnia jej to z odpowiedzialności.
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Postprzez x098 » poniedziałek 09 listopada 2009, 08:32

Instruktor zestresowany

To powinien być osobny temat poprowadzony widzę.
Kwestia mój drogi kolego czy osoba, która uczy faktycznie powinna to robić.
Tak jak wspomniałem wcześniej spotkałem PAJACÓW instruktorów, którzy nigdy, ale to nigdy nie powinni uprawiać tego zawodu. Są to ludzie, którzy nie potrafią zapanować nad swoim chym stresem i walą w uczniów (przemoc słowna czy fizyczna jedno i to samo)
Bo cala sztuka polega, aby nauczyć się go z siebie wyeliminować.

A co do wcześniejszego to, jeśli ktoś mówi, iż, na egzaminie sprawdza się działanie osoby pod wpływem ciągłego stresu to Ja mówię SRANIE W BANIE!
Często uczestniczę w egzaminach jako instruktor prowadzący i dlatego twierdzę wpływ długo oddziałującego stresu (czasami czekamy na swoją kolej 4h) ma wpływ na błędy, które popełniają zdający (zazwyczaj są to drobne błędy, których w normalnej sytuacji nie robią)

Uprzedzam, jeśli ktoś na tym forum zaraz chciałby napisać „to zlikwidujmy egzaminy” to mówię nigdy! Ale egzaminatorzy profesjonaliści muszą sobie z tego zdawać sprawę i przynajmniej NIE PODKRĘCAĆ atmosfery (czasami burknięcie podniesionym tonem lub inne odzywki wystarczą, aby zdającemu dokręcić śrubę).

Muszę wyrazić tu swoje uznanie dla egzaminatorów profesjonalistów za to, iż nie zapominają, że osoba zdająca to też człowiek ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Oskabelfer jest mi przykro, że masz takich kolegów, co ze swym stresem rady nie dają, a co do 8.5.1. i 8.5.2 weź do ręki Dz.U. Nr 78 Poz. 653 i przeczytaj.
x098
 
Posty: 324
Dołączył(a): wtorek 25 sierpnia 2009, 14:43

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości