Czy w tej sytuacji pieszy może wejść na pasy?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Czy w tej sytuacji pieszy może wejść na pasy?

Postprzez karampuk » sobota 10 października 2009, 02:23

Według kodeksu pieszy nie może wejść na jezdnię zza przeszkody, np. zaparkowanego samochodu. Często jednak kierowcy nieprawidłowo parkują w okolicach skrzyżowań, co oznacza rownież tuż przy, lub nawet na, pasach. Czy wedle tego przepisu pieszy, paradoksalnie, nie może tamtędy przejść? :roll:
karampuk
 
Posty: 114
Dołączył(a): piątek 28 listopada 2008, 00:05

Postprzez tiromaniak » sobota 10 października 2009, 07:28

Wedle przepisów i zdrowego rozsądku przed takim przejściem gdzie nie widzisz chodnika i części pasów - powinieneś przede wszystkim spuścić nogę z gazu, zredukować prędkość i być przygotowanym że w każdej chwili na pasach przed twoją maską mogą pojawić się piesi.

Trzeba przewidywać że coś tam może wyjść i trzeba będzie hamować aby go przepuścić. Jak pieszy będzie na przejściu to ma pierwszeństwo aby po tych pasach dalej przejść, tak ale ty nie widzisz chodnika i części pasów bo jak sam piszesz zastawione samochody, itd. Po prostu przez takie przejścia przejeżdżasz Powoli i masz oczy dookoła.

W przypadku potrącenia wina będzie twoja bo nie zachowałeś należytej ostrożności w okolicach i na przejściu dla pieszych.

A co infrastruktury - zakazy parkowania i większe mandaty, tyle.
To jak narkotyk, widzisz tylko znaki i drogę. Reszta świata nie istnieje i sensem życia staje się nieustanna wędrówka.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Re: Czy w tej sytuacji pieszy może wejść na pasy?

Postprzez Borys_q » sobota 10 października 2009, 07:54

karampuk napisał(a):Według kodeksu pieszy nie może wejść na jezdnię zza przeszkody, np. zaparkowanego samochodu.


Nie ma nic takiego w kodeksie.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez cman » sobota 10 października 2009, 09:16

tiromaniak napisał(a):W przypadku potrącenia wina będzie twoja bo nie zachowałeś należytej ostrożności w okolicach i na przejściu dla pieszych.

A pieszy zachował należytą ostrożność?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tiromaniak » sobota 10 października 2009, 09:27

Tak i pewnie zaraz napiszesz że nie ma prawa wejść na przejście pod nadjeżdżający pojazd itd. itd., ale co zrobić jak widoczność tam jest ograniczona i dla pieszych i dla kierowców? - i jedni i drudzy muszą ostrożnie. Zresztą chyba sam wiesz jak to jest w gęstym ruchu ulicznym i jak oni sobie chodzą. Wychodzę jednak z głębokiego założenia że w takich przypadkach ( jak ten w tym temacie ) prawo stoi po stronie słabszego.

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)
To jak narkotyk, widzisz tylko znaki i drogę. Reszta świata nie istnieje i sensem życia staje się nieustanna wędrówka.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Re: Czy w tej sytuacji pieszy może wejść na pasy?

Postprzez Nadzienie » sobota 10 października 2009, 11:16

Borys_q napisał(a):
karampuk napisał(a):Według kodeksu pieszy nie może wejść na jezdnię zza przeszkody, np. zaparkowanego samochodu.


Nie ma nic takiego w kodeksie.


Art. 14. Zabrania się:

1. wchodzenia na jezdnię:

1. bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
2. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
Avatar użytkownika
Nadzienie
 
Posty: 343
Dołączył(a): sobota 13 maja 2006, 19:36
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Postprzez scorpio44 » sobota 10 października 2009, 16:03

Odpowiedź na pytanie zadane przez autora jak na razie w ogóle nie padła, a ja sam mam wątpliwości co do tego, jak to interpretować, i czekam na opinie.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Re: Czy w tej sytuacji pieszy może wejść na pasy?

Postprzez tiromaniak » sobota 10 października 2009, 16:14

karampuk napisał(a):Często jednak kierowcy nieprawidłowo parkują w okolicach skrzyżowań, co oznacza rownież tuż przy, lub nawet na, pasach. Czy wedle tego przepisu pieszy, paradoksalnie, nie może tamtędy przejść? :roll:


Tak to prawda, w dużych aglomeracjach to normalka i nikt nic sobie z tego nie robi. Tak po parkowane samochody stoją zaparkowane nie raz cały dzień, a za szybą mandat 50zł!?. Powinni dawać 500 zł za stworzenie bardzo poważnego zagrożenia - przecież to ogranicza widoczność kierowców i pieszych na samych siebie. Albo auta natychmiast w trybie alarmowym odholowywane na parking strzeżony i kierowca za to sam płaci wraz z mandatem. Tak się robi na zachodzie. Tam także w rejonach skrzyżowań i przejść stawia się słupy i belki przez co zaparkowanie a nawet i wjechanie w takie miejsce grozi uszkodzeniem auta.

Czasami jest tak że trzeba przejść na drugą stronę i co masz iść 5 km dalej ( co przejście to samo ) aby przejść na drugą stronę? no i masz płacić mandat że wszedłeś na przejście z za samochodu który de facto nie ty zaparkowałeś?
To jak narkotyk, widzisz tylko znaki i drogę. Reszta świata nie istnieje i sensem życia staje się nieustanna wędrówka.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez athlon » sobota 10 października 2009, 21:24

Tak się robi na zachodzie.

No szkoda że Polska jeszcze nie dorosła z infrastrukturą do zachodu. I jaki ma sens porównywanie sposobów załatwiania takich spraw na zachodzie, gdzie miejsc parkingowych jest znacznie więcej w przeliczeniu na ilość aut, do Polski gdzie ilośc miejsc parkingowych zwłaszcza na "starym mieście" można policzyć na palcach jednej ręki. Czy uważasz, że jezeli kierowca by miał wybór zaparkować auto na parkingu i nie musiałby zapieprzać 3 km z buta to by parkował na skrzyżowaniu albo przejściu dla pieszych. Nie to że bronie kogoś kto tak parkuje, bo to stwarza ogromne niebezpieczeństwo jednak może zajmijmy się rozwiązaniem problemu a nie skutków.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez sankila » niedziela 11 października 2009, 02:29

athlon
Czyli mając wybór: albo idziesz "3 kilometry z buta" albo narażasz mnie na utratę zdrowia lub życia pod kołami samochodu, a kierowcę, który mnie przejedzie, na gnicie w więzieniu i wyrzuty sumienia do końca życia - wybierasz to drugie? Bo dokładnie taką decyzję podejmuje kierowca, który parkuje przed przejściem.

Przepisów nie wymyślono po to, żeby dosr... kierowcom. Fakt, że jeśli przed przejściem zaparkuje plaskaty porszak, to nie stworzy większego zagrożenia; ale potrafią tak parkować jeepy i furgonetki.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez athlon » niedziela 11 października 2009, 11:25

sankila napisał(a):athlon (...) który parkuje przed przejściem.


A ty jesteś sarną, że ślepo wbiegasz na przejście dla pieszych, tym bardziej że widok zasłania Ci przeszkoda???

Ostatnio bym pacnął taką jedną sklerozę po 60tce na pasach, nie tyle bym pacnął co by mi wpadła w przednie drzwi i pod tylnie koła. Nie ma to jak sie patrzeć w przeciwną stronę i na ślepo włazić na pasy. (dla tych co teraz będa marudzić o brawurze kierowcy, niech sobie poczytają co to jest wtargnięcie na jezdnie).

Powiedziałem, że nie jestem za parkowaniem przy skrzyżowaniach, ba nawet w odległości 10 metrów od nich bo duże auto i tak zasłoni widok, jednak może zamiast dostosowywać prawo do sytuacji, dostosujmy sytuację do prawa. Dla nie ktorych najprostszym sposobem rozwiązywania sprawy jest stawianie kolejnych zakazów itp.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez tiromaniak » niedziela 11 października 2009, 11:25

Nie to że bronie kogoś kto tak parkuje, bo to stwarza ogromne niebezpieczeństwo jednak może zajmijmy się rozwiązaniem problemu


To już pytanie do zarządcy drogi i organów nadzoru, czyli straży miejskiej i policji. Moim zdaniem w takich miejscach powinny być namalowane wyraźne grube krzyżyki z tabliczką "grozi odholowaniem", ale tak nie jest. Często przed przejściem spotykałem normalnie wymalowane miejsca parkingowe co oznacza że mogę tam bez problemów zaparkować.
To jak narkotyk, widzisz tylko znaki i drogę. Reszta świata nie istnieje i sensem życia staje się nieustanna wędrówka.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez athlon » niedziela 11 października 2009, 13:55

Mając na myśli rozwiązanie problemu nie chodziło mi o odholowywanie aut nieprawidłowo zaparkowanych, tylko na stworzeniu adekwatnej liczby miejsc parkingowych do ilości samochodów które zwyczajowo parkują na danym terenie.

I może ktoś się nie zgodzi ze mną, że jeżeli do parkingu by było 100-300 metrów to by ktoś parkował nieprawidłowo utrudniając innym życie i narazając sie na otrzymanie upominku za parkowanie???
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez tiromaniak » niedziela 11 października 2009, 16:19

athlon napisał(a):Mając na myśli rozwiązanie problemu nie chodziło mi o odholowywanie aut nieprawidłowo zaparkowanych, tylko na stworzeniu adekwatnej liczby miejsc parkingowych do ilości samochodów które zwyczajowo parkują na danym terenie.


Jak byś chciał stworzyć ilość miejsc parkingowych adekwatnie do ilości samochodów to musiał byś budować 12 piętrowe wieżowce garażowe co skrzyżowanie. Tak, po prostu nie ma wolnej przestrzeni na stworzenie takich miejsc parkingowych - za dużo samochodów. Miasta są przepełnione, często tworzą się korki.

Prawo jest prawem i to że nie ma miejsca nie oznacza że trzeba zaparkować swój samochód w miejscu zakazanym - łamiąc prawo i tak jak pisałem należało by zwiększyć rygor ku temu - wysokie mandaty czy odholowanie na parking, albo bardziej rozważnie - postawić tam jakieś "kwietniki" czy belki, itd.

Ale ... kierowcy parkują bo śmieją się z przepisów i wysokości mandatów. .20, 30, 50 zł, co tam 50 ... ale jak by wiedział że konsekwencją takiego zaparkowania jest możliwość odholowania jego pojazdu czy mandat 500 zł - to wreszcie by się myślę że poprawiło.
To jak narkotyk, widzisz tylko znaki i drogę. Reszta świata nie istnieje i sensem życia staje się nieustanna wędrówka.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez athlon » niedziela 11 października 2009, 20:28

To może jednak zamiast kolejnego centrum handlowego na danym terenie zbudowac jednak parking wielopoziomowy???

Widzę że stosujesz rozwiązanie: zamiast wyremontować nawierzchnię, lepiej postawić znak ograniczenia prędkości i nierówności na drodze, i udawać że problem dziurawych dróg nie istnieje. Zamiast stworzyć miejsca parkingowe, lepiej poustawiać więcej znaków zakazu i ładować mandaty z górnej pułki. Do tego na istniejących miejscach parkingowych poustawiać parkometry i cenowo zmniejszyć zapotrzebowanie na miejsca. No paranoja.

budować 12 piętrowe wieżowce garażowe co skrzyżowanie
Już nie przesadzajmy. Jednak jest mało nowych parkingów utworzonych od początku lat 90tych. Więc jak mają sie tam pomieścić pojazdy których przybyło kilka razy?


często tworzą się korki
Jak co skrzyżowanie mam czerwone światło, to przepraszam bardzo jak ma nie być korków, tym bardziej że obecne skrzyżowania mają za małą przepustowość! Widzę że kolejnym pomysłem jest sztuczne zmniejszenie ruchu, zamiast przebudować skrzyżowania i zwiększyć ich przepustowości.


Prawo jest prawem i to że nie ma miejsca nie oznacza że trzeba zaparkować swój samochód w miejscu zakazanym (...)
Z tym się zgodzę, że brak miejsc nie oznacza pozwolenia na parkowanie na zakazie, jednak skoro jest potrzeba to może należało by ją rozwiązać, a nie stawiac parkometry ze złodziejską stawką i udawać że problemu nie ma. Co do stawiania kwietników - chyba lepiej uniemożliwić niż karać?

Ale ... kierowcy parkują bo śmieją się z przepisów i wysokości mandatów (...)

NIE! kierowcy nie parkują w miejscu zakazanym dlatego, że chcą zrobić na złość policji, sm czy innym kierowcom, tylko dlatego że nie mają normalnych warunków to zaparkowania swoich pojazdów w bezpiecznym miejscu. I znowu zamiast rozwiązać problem, to maskuje go się nakładając coraz wyższe mandaty i udając, że problem braku miejsc do parkowania nie istnieje.

Może jednak najpierw stworzyć możliwość do zaparkowania swojego auta na parkingu, a potem zajmijmy się tymi, którzy po mimo wolnych miejsc na parkingu postanowili parkować w miejscach niedozwolonych.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości