przez Snorkmaiden » wtorek 29 września 2009, 14:03
No to teraz ja opiszę swój dzisiejszy zdany egzamin :) od rana padał deszcz, ale jakoś wogóle się tym nie przejęłam (chociaż na jazdach nigdy nie padało). Mp3 w uszach głośno, przy odczytywaniu nazwisk lekkie palpitacje serca ^^ no i w końcu doszło do mnie. Egzaminator od początku wydawał mi się ok, mówił swobodnie i naturalnie; poprawnie pokazałam światło przeciwmgłowe i płyn chłodzący. Wsiadamy i bach! Egzaminatorowi spadło lusterko... poczekałam sobie tak pół godziny, siedząc w samochodzie, czekając i patrząc na gości, którzy uwijali się koło mojego samochodu, żeby przyczepić lusterko. Jeden z nich wlazł do samochodu, przyczepiał, odpadło i wypalił 'kur...', po czym lękliwym wzrokiem spojrzał na mnie i przeprosił; a mnie było bardziej do śmiechu i odpowiedziałam z uśmiechem 'nie ma za co'; potem drugi z nich przyczepił, spytał czy się bardzo denerwuję, powiedziałam, że nie, ale chciałabym już mieć za sobą egzamin, a on na to, że to 'super gość, nie czepia się' - to mi dodało skrzydeł :) wogóle przez ten czas jak tam siedziałam, to oswoiłam się z sytuacją i byłam w miarę wyluzowana. Samochód nówka, 6-biegowy, o czym poinformował mnie egzaminator i pokazał, jak ją obsłużyć. Łuk, górka spoko, potem miasto. W lewo z WORDU, potem znowu w lewo, w lewo na rondzie makro, potem zawracanie na małym rondku obi (gdzie spotkałam eLkę z mojego ośrodka, możliwe, że z moim instruktorem :), potem prosto na makro i w pogodną, tam w prawo, w prawo, zawracanie z użyciem infrastruktury, parkowanie prostopadłe przodem - o, tyle pamiętam :) potem byłam w rejonie Majdanka na równorzednych - byłam tam poza egz. tylko 2 razy nawet nie widziałam znaków dozwolonej prędkości i równorzędnych, bardziej na wyczucie. Często trafiała mi się "strzałka" w prawo i żółte świato, oraz w lewo bezkolizyjnie. Jechałam także Al. Unii Lubelskiej (2 razy), gdzie wrzuciłam czwóreczkę i 65 jechałam, nie za szybko, bo było mokro i ślisko :) wycieraczki chodziły mi jak głupie, ustawiałam na najszybsze obroty, ale i tak super, bo nigdy na jazdach nie używałam ^^ raz mi zgasł pod makro, ale to jedynka mi nie weszła na tej skrzyni. Wróciłam do wordu, kiepsko zaparkowałam tyłem, przyczepił się, że mi wyje przy ruszaniu (czego się nie robi, żeby nie zgasł na egzaminie ^^), pozytywny i do widzenia! :)
Mam nadzieję, że będzie szybko do odbioru!
Pozdrawiam Wszystkich, którzy będą zdawali!!!
Nie ma recepty na zdanie egzaminu - trzeba umieć, mieć normalnego egzaminatora i pomyślne okoliczności (piesi, światła etc.). I taka koncentracja do końca - bez paniki ani przesadnego luzactwa. Powodzenia! :)
23.07.2009 - pierwsza jazda! ^^
29.09.2009 – zdane! =)
07.10.2009 - odebrane 8)
"Wiem, że jazda samochodem to ekscytujące erotyczne doświadczenie, ale patrzcie, proszę, czasem na znaki i wogóle uważajcie na drodze!" (Szef mojego OSK 8) )