"Puszczanie" na skrzyżowaniu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Khay » wtorek 15 września 2009, 22:57

Ja tak sobie myślę, że jazda "na zderzak" i ten nieprzerwany ciąg jak się trafi łoś co puści bierze się stąd, że brakuje nam często kultury na drodze... Jakby w takiej sytuacji normalnym odruchem byłoby suwakowanie (albo inne rozwiązanie, ale lepszego na taką sytuację nie znam) to tak naprawdę nikt nie musiałby łamać przepisów... Po prostu nie blokując w takiej sytuacji skrzyżowania nic nie ryzykuję: i tak wiem, że jak teraz pojechał ów, to zaraz pojadę ja. Więc sobie grzecznie stoję w miejscu, gdzie nikogo nie blokuję. ;)

Ale nie ma też co demonizować. W Wwie niby taka dżungla, a często obserwuję jazdę "na suwak" (ronda, drogi podporządkowane o dużym natężeniu ruchu, nawet kończące się pasy...) co nie zmienia faktu, że zawsze znajdzie się szpec, co rytm 1/1 musi złamać.

Odnośnie pytania: jak puszcza, to się jedzie. Wystarczy uważna lektura ustąpienia pierwszeństwa. Jeśli sam zwolnił/ zatrzymał się, to my go do niczego zmuszać już nie musimy, ne se pa? Ale wątków o tym jak mrówków było... :/

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Matteosh » wtorek 15 września 2009, 23:13

cman napisał(a):Ty, napisz może więcej różnych ciekawostek, które Ci ten Twój instruktor powiedział, bo jak widzę, to piszesz coraz ciekawsze rzeczy :).


cman, czyli to co napisałem, że mi instruktor powiedział nie jest prawdą? :?

Przepraszam, że pytam (mimo że Twoja wypowiedź jasno sugeruje), ale chcę się upewnić, bo już sam nie wiem co mam myśleć. Dostałem od niego taki opierdziel, tak posypał kur..ami i takimi tam, a jak mu powiedziałem, że przecież jest powiedziane w przepisach, że nie wolno wjeżdżać na skrzyżowanie, kiedy nie ma miejsca do kontynuowania jazdy, to jeszcze bardziej się wkurzył i kazał mi się nie wymądrzać i nie dyskutować, że uznałem to za aksjomat... :x

Jeżeli to jest błędem, to nie chciałbym czegoś takiego palnąć na egzaminie...
Matteosh
 
Posty: 36
Dołączył(a): niedziela 13 września 2009, 18:23

Postprzez BOReK » wtorek 15 września 2009, 23:18

Jak instruktor rzuca kobiecinami lekkich obyczajów, to mu się odrzuca i się go zmienia. To on tu jest dla ciebie, za to mu płacą i ma cię nauczyć poprawnie jeździć w sposób przyjazny, żebyś nabrał pewności siebie a nie się stresował na drodze. Jak mu się nie podoba to won, lepszych do tej pracy jest mnóstwo ludzi.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez cman » wtorek 15 września 2009, 23:20

Matteosh napisał(a):...a jak mu powiedziałem, że przecież jest powiedziane w przepisach, że nie wolno wjeżdżać na skrzyżowanie, kiedy nie ma miejsca do kontynuowania jazdy, to jeszcze bardziej się wkurzył i kazał mi się nie wymądrzać i nie dyskutować...

No, czyli sam dobrze wiesz, że jest taki przepis i oczywiście dotyczy wszystkich skrzyżowań, więc ten chociażby przykład pokazuje niestety poziom wiedzy Twojego instruktora.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości