"Puszczanie" na skrzyżowaniu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

"Puszczanie" na skrzyżowaniu

Postprzez Matteosh » wtorek 15 września 2009, 18:32

Witam

Oto sytuacja w jakiej w ostatnim czasie znalazłem się na kursie:

http://www.autocentrum.pl/pic.php?file=1253031380.6.jpg

Opis do sytuacji: jechałem drogą podporządkowaną. Dojechałem do skrzyżowania z drogą z pierwszeństwem przejazdu w celu skręcenia w prawo.
Ponieważ na drodze z pierwszeństwem przejazdu był spory korek czekałem na odpowiedni moment, żeby skręcić. Wtedy jeden z kierowców jadący drogą z pierwszeństwem przejazdu zostawił mi trochę miejsca i instruktor polecił mi, abym wykonał skręt w prawo, bo kierowca mnie "puścił".

Wiem, że nie ma w tym nic niezwykłego i setki razy obserwuję takie zachowanie w porannych korkach.

Skonfrontowałem to jednak z moją wiedzą teoretyczną (zdaję sobie sprawę, że nie jest ona doskonała i pomimo moich wysiłków nie jest na najwyższym poziomie) i zacząłem się zastanawiać nad poprawnością i zgodnością z przepisami takiej sytuacji.

Czy ktoś z Was, bardziej doświadczony i mający większą wiedzę w kwestii ruchu drogowego, mógłby mi wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje, że w przypadku zakorkowanej drogi można "puszczać" auta poruszające się drogą, przy której widnieje znak "ustąp pierwszeństwa"?
Dlaczego jest to zgodne z przepisami? Poszukiwałem takiej sytuacji w moim podręczniku do nauki jazdy i niestety nic nie znalazłem.

P.S. Nie zrozumcie mnie źle. Zdaję sobie sprawę, że gdyby nie takie zachowania, to czekalibyśmy wieczność na wyjazd. Zastanawia mnie tylko poprawność takiego zachowania i dlaczego znaki drogowe tracą ważność w korkach i są zastępowane niepisaną ludzką uprzejmością (chwała Bogu, że jest!).
Matteosh
 
Posty: 36
Dołączył(a): niedziela 13 września 2009, 18:23

Postprzez skov » wtorek 15 września 2009, 18:51

1) Ludzka rzecz, pomagać.
2) Kierowca jadący drogą z pierwszeństwem rezygnuje z niego. Kiedy jego zatrzymanie nie wynika z warunków panujących na drodze a w takim przypadku już nie wynika to pozycję lidera na skrzyżowaniu przejmujesz ty, czyli pierwszeństwo po twojej stronie.
Decyduj się szybko na wjazd. W przypadku kolizji stróże prawa nie będą niestety wyrozumiali. Dla nich jak zwykle oczywistą oczywistością będzie to, że nie ustąpiłeś pierwszeństwa, niestety.
Bo tak najłatwiej.
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez marcin.pl » wtorek 15 września 2009, 19:43

Na egzaminie zapytaj egzaminatora czy możesz skorzystać z rezygnacji z pierwszeństwa.
Pozdrawiam!
Marcin
Avatar użytkownika
marcin.pl
 
Posty: 66
Dołączył(a): piątek 14 listopada 2008, 23:34
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Postprzez Matteosh » wtorek 15 września 2009, 20:15

marcin.pl czy to oznacza, że może się tak zdarzyć, że egzaminator uzna to za wymuszenie pierwszeństwa?
Matteosh
 
Posty: 36
Dołączył(a): niedziela 13 września 2009, 18:23

Postprzez athlon » wtorek 15 września 2009, 20:19

Bo jak zobaczył eLke z tobą i twoją zakłopotaną miną, to pomyslał, że jak bedzie przejeżdżał koło twojego przodu to bankowo w niego wjedziesz, dlatego ciebie przepuścił.

No a teraz serio, zwykła ludzka uprzejmość. w takich sytuacjach najczęściej się puszcza jedną osobę. Potem ta co puszczała przejeżdza dalej, nastepnie ta z tyłu puszcza znowu jedna osobe z prawej i tak w kólko. Taka niepisana zasada. A dzieje się tak dlatego, bo przy dłuższych korkach, osoba z podporządkowanej nie miała by czasu na włączenie się do ruchu i by tam kwitła pół dnia jak nie lepiej aż skończyłby się korek. A przy takim puszczaniu i osoby które są na pierwszeństwie przejadą i osoby z podporządkowanej przejadą. Tylko zawsze patrz czy osoba która ciebie puszcza, czasem nie chce sobie wyklepać auta na czyjś koszt
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez BOReK » wtorek 15 września 2009, 20:34

Teraz w kwestii egzaminu - najbezpieczniej jest nie korzystać z takiej formy uprzejmości. Podobnie z pieszymi, wielu wchodzi na przejście gdzy samochód jest tuż, ale jedzie odległym pasem. To drugie może przy upartym egzaminatorze spowodować koniec egzaminu, co do pierwszego jest drobne ale...

Jak wielokrotnie juz na tym forum wspominano, wymuszenie pierwszeństwa jest to manewr, który spowoduje znaczną zmianę toru jazdy lub prędkości samochodu z pierszeństwem (tak to mniej więcej brzmiało). Wniosek - jeśli pojazd stoi, to nie da się wymusić na nim pierwszeństwa. Poza tym nie można wjeżdżać na skrzyżowanie, z któego nie da się zjechać, więc taka "przerwa" w ciągu pojazdów jest niejako wynikiem przestrzegania przepisów.

Podsumowując gędźbę (chwała wytrwałym): jeśli na egzaminie się zdarzy, że jedziesz z podporządkowanej, a ktoś na nadrzędnej stanie (ale nie się toczy, tylko na bank się zatrzyma i jesteś tego pewien) przed skrzyżowaniem, to nie wymusisz już na nim pierwszeństwa. Choćby egzaminator wrzeszczał że wymusiłeś, urwał hamulec ręczny i bił cię nim po głowie, nie będzie miał racji i kij mu w oko. Szerokiej drogi. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez cman » wtorek 15 września 2009, 20:34

marcin.pl napisał(a):Na egzaminie zapytaj egzaminatora czy możesz skorzystać z rezygnacji z pierwszeństwa.

No i znowu to samo. Ile razy temat się pojawi, tyle razy jedna i ta sama odpowiedź...

Matteosh, już Ci skov precyzyjnie odpowiedział i tego się trzymaj.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cycu » wtorek 15 września 2009, 21:13

cman napisał(a):razy temat się pojawi, tyle razy jedna i ta sama odpowiedź...

Matteosh, już Ci skov precyzyjnie odpowiedział i tego się trzymaj.


Czyżby? Ja przyznam szczerze niewiele z tego rozumiem :roll:

Kiedy jego zatrzymanie nie wynika z warunków panujących na drodze a w takim przypadku już nie wynika

Wg mnie wynika z warunków ruchu, bo art. 25 PRD zabrania wjazdu na skrzyżowanie, jeżeli na nim lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy. Więc to zatrzymanie wynika z warunków ruchu.

pozycję lidera na skrzyżowaniu przejmujesz ty

:shock: :shock:

czyli pierwszeństwo po twojej stronie

Jaki przepis "przekazuje" pierwszeństwo na jadącego drogą podporządkowaną :?:
Pierwszeństwo przejazdu w dalszym ciągu ma tamten kierujący.

Bo tak najłatwiej.

Nie najłatwiej, tylko tak stanowią przepisy. Jeśli nie ustąpi pierwszeństwa, to co mają powiedzieć "stróże prawa"? Że ustąpił a jadący drogą z pierwszeństwem jest sprawcą zderzenia bo...
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Matteosh » wtorek 15 września 2009, 21:22

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Przyjmuję do wiadomości, że nie jest to niezgodne z przepisami i mam się tego nie bać na egzaminie.

BOReK napisał(a):Choćby egzaminator wrzeszczał że wymusiłeś, urwał hamulec ręczny i bił cię nim po głowie, nie będzie miał racji i kij mu w oko.

dobre :D

Cycu napisał(a):Wg mnie wynika z warunków ruchu, bo art. 25 PRD zabrania wjazdu na skrzyżowanie, jeżeli na nim lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy.

Właśnie nie wiem jak z tym jest, bo mój instruktor ostatnio powiedział, że to nie obowiązuje na skrzyżowaniach nierównorzędnych. Tj. auta majce pierwszeństwo przejazdu mogą wjeżdżać na skrzyżowanie nawet, gdy nie ma za nim miejsca do kontynuowania jazdy (a wręcz powinny) żeby nie prowokować tych którzy są na podporządkowanych aby wymusili pierwszeństwo.
Ostatnio zmieniony wtorek 15 września 2009, 21:30 przez Matteosh, łącznie zmieniany 1 raz
Matteosh
 
Posty: 36
Dołączył(a): niedziela 13 września 2009, 18:23

Postprzez cman » wtorek 15 września 2009, 21:29

Cycu napisał(a):Wg mnie wynika z warunków ruchu, bo art. 25 PRD zabrania wjazdu na skrzyżowanie, jeżeli na nim lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy. Więc to zatrzymanie wynika z warunków ruchu.

Tyle, że kierujący nie zastosował się do art. 25, bo nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem, tylko na jego środku. Skoro więc i tak nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem (czyli nie było to zatrzymanie wynikające z przepisów ruchu, bo do tychże się nie zastosował), tylko pojechał dalej, a mimo to nie dojechał do poprzedzającego pojazdu, tylko zatrzymał się wcześniej (czyli nie było to zatrzymanie wynikające z warunków ruchu, bo nie dojechał do tyłu poprzedzającego pojazdu), to było to zatrzymanie wynikające z jego własnej woli.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez scorpio44 » wtorek 15 września 2009, 21:33

athlon napisał(a):w takich sytuacjach najczęściej się puszcza jedną osobę. Potem ta co puszczała przejeżdza dalej, nastepnie ta z tyłu puszcza znowu jedna osobe z prawej i tak w kólko. Taka niepisana zasada.

Boże mój, jak ja chciałbym doczekać takich czasów, żeby to było codziennością i wyglądało dokładnie tak, jak opisałeś...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez cman » wtorek 15 września 2009, 21:45

Matteosh napisał(a):Właśnie nie wiem jak z tym jest, bo mój instruktor ostatnio powiedział, że to nie obowiązuje na skrzyżowaniach nierównorzędnych. Tj. auta majce pierwszeństwo przejazdu mogą wjeżdżać na skrzyżowanie nawet, gdy nie ma za nim miejsca do kontynuowania jazdy (a wręcz powinny) żeby nie prowokować tych którzy są na podporządkowanych aby wymusili pierwszeństwo.

Ty, napisz może więcej różnych ciekawostek, które Ci ten Twój instruktor powiedział, bo jak widzę, to piszesz coraz ciekawsze rzeczy :).
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cycu » wtorek 15 września 2009, 21:54

cman napisał(a):. Skoro więc i tak nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem (czyli nie było to zatrzymanie wynikające z przepisów ruchu, bo do tychże się nie zastosował), tylko pojechał dalej, a mimo to nie dojechał do poprzedzającego pojazdu, tylko zatrzymał się wcześniej (czyli nie było to zatrzymanie wynikające z warunków ruchu, bo nie dojechał do tyłu poprzedzającego pojazdu), to było to zatrzymanie wynikające z jego własnej woli.


A dla mnie niczego to nie zmienia. W takim razie, wg Ciebie, ten kierujący popełnia wykroczenie, ponieważ zatrzymał się na skrzyżowaniu, a nie wynikało to z warunków ruchu. Należy mu się więc mandat karny, bo PRD zabrania zatrzymania na skrzyżowaniu a nawet w odległości 10 m od niego. Ciekawe, czy Ty byś taki mandat przyjął? :D
I kiedy stwierdzisz, że "dojechał do tyłu" jak to określiłeś (tak, żeby było zatrzymanie wynikające z warunków). Jak dojedzie na 1 metr, a może 1,25 m ?
A dla niego taki odstęp jest bezpieczny, więc może stać w takiej odległości, w jakiej stoi. PRD na szczęście nie określa, że ma "dojechać pod tylny zderzak" poprzedzającego.
Interpretując to w ten sposób można by każdemu wmówić, że stojąc w "korku", zatrzymał się "z własnej woli" (tym samym niezgodnie z przepisami, bo np. przy lewej krawędzi i jest włączającym się do ruchu), bo nie dojechał do tyłu poprzedzającego pojazdu (dla mnie to określenie np. mogłoby oznaczać odległość 10 cm, każdemu więc bym zarzucił, że nie dojechał).
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez cman » wtorek 15 września 2009, 22:19

Cycu napisał(a):W takim razie, wg Ciebie, ten kierujący popełnia wykroczenie, ponieważ zatrzymał się na skrzyżowaniu, a nie wynikało to z warunków ruchu. Należy mu się więc mandat karny, bo PRD zabrania zatrzymania na skrzyżowaniu a nawet w odległości 10 m od niego. Ciekawe, czy Ty byś taki mandat przyjął? :D

Przede wszystkim ja bym się bezmyślnie nie wpakował na środek skrzyżowania, więc i mandatu nie miałbym za co dostać.

Cycu napisał(a):I kiedy stwierdzisz, że "dojechał do tyłu" jak to określiłeś (tak, żeby było zatrzymanie wynikające z warunków). Jak dojedzie na 1 metr, a może 1,25 m ?
A dla niego taki odstęp jest bezpieczny, więc może stać w takiej odległości, w jakiej stoi. PRD na szczęście nie określa, że ma "dojechać pod tylny zderzak" poprzedzającego.

Trudno, żeby PRD wszystko precyzowało, więc trzeba kierować się logiką. Jeżeli ktoś stoi metr, dwa, za poprzedzającym, to stoi normalnie, ale jeżeli stanie na odległość całego samochodu, to oczywiście, że się zatrzymał nieprawidłowo.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tristan » wtorek 15 września 2009, 22:46

cman napisał(a):Przede wszystkim ja bym się bezmyślnie nie wpakował na środek skrzyżowania, więc i mandatu nie miałbym za co dostać.


Łatwo mówić, gorzej niestety wykonać. Realia ruchu sprawiają, że czasami trzeba, bo inaczej ciąg drogi podporządkowanej stanie się płynącą nieprzerwaną strugą rzeką i ciąg drogi z pierwszeństwem będzie stał do usranej śmierci. Więc w praktyce, wywołanej niestety chamstem kierowców, pozostaje się pakować na skrzyżowanie na bezczelnego. Mam takie miejsca dwa na swojej codziennej drodze do pracy i niestety muszę się pakować na środek. Inna sprawa, że to myślnie, a nie bezmyślnie, więc coś racji masz :D
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości