Pechowy egzamin

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Pechowy egzamin

Postprzez *Raimo* » środa 09 września 2009, 00:18

"Kierujący oplem jechał ulicą Lubańską z Cieplic w kierunku skrzyżowania z Trasą Czeską. Na wysokości stacji transformatorowej EnergiaPro zaczął wyprzedzać jadący przed nim samochód egzaminacyjny Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Doszło do wypadku..."


http://www.jelonka.com/news,single,init,article,23085

To sie nazywa miec pecha.. Jak sadzicie czy egzaminowany, ktory bral udzial w wypadku bedzie mogl liczyc na jakas taryfe ulgowa podczas nastepnego podejcia, czy bedzie wrecz odwrotnie, zostatnie przeczolgany za to ze rzekomo przez niego WORD poniesie dodatkowe koszty. Bo chyba w tym przypadku nastepny egzamin oczywiscie na koszt WORDu.

Nie usprawiedliwiajac wcale kierowcy, ktory spowodowal wypadek, zastanawiam sie czy nie powinno bys jakis limitow regulucych ilosc samochodow szkoleniowych w miescie. Jelenia Góra to takie specyficzne miasto ze praktycznie cale byle jeleniogorskie zjezdza codziennie do miasta pocwiczyc jazde (kiedys rano jadac naliczylem ponad 10 samochodow z 'L' na trasie do Jeleniej na odcinku jakis 10-15 km)
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez athlon » środa 09 września 2009, 00:37

na lubanskiej trzeba postawic fotoradary bo nie brakuje tam debili ktorzy jada ile fabryka dala i nawet podwojna ciagla nie pomaga


buheheheee, następny maniak fotoradarów. A nie lepiej zbudować małe rondo które wymusi zatrzymanie sie samochodu prawie do zera??? Przecież każdy zwalnia przed fotopstrykiem a potem i tak jedzie jak jechał. Tylko w wiekszości fotopstryki są tam gdzie można zarobić a nie gdzie były wypadki. (no tu akurat był jeden wypadek).

Czy może liczyć na taryfe ulgową??? albo zostanie potraktowany ostrzej??? Myślę, że bedzie potraktowany tak samo jak kazdy inny. Naprawa nie idzie z pieniedzy egzaminatorów wiec nie wiem dlaczego by mieli mu jakoś uprzykrzać egzamin. I zastanawiam sie skoro elka jechała prawidłowo, to został przerwany egzamin??? rozumiem że ta elka zostala uszkodzona, ale chyba można sie było przesiąść do innej.

Co do dalszej cześci postu. Narazie autka potaniały wiec jest sporo ludzi którzy chcą zrobic prawko, a narazie szkoła L to w miare dobry biznes. Ograniczając ilość L w mieście zmniejszysz możliwość ćwiczenia kursantów na trasie egzaminu co znacznie zmniejszy zdawalność. Czy jednak Lka jest uciązliwa? to zależyod eLki. Czy kilkanaście eLek pod rząd jest uciążliwych? na pewno. Jednak każdy z nas też się uczył i od razu nie był mistrzem świata, więc troszkę wyrozumiałości. Ja zamiast ograniczając liczbę L, zastanowił bym się nad zakazem wjazdu eLek do centrum miasta w określonych newralgicznych godzinach. Chyba lepsze rozwiązanie przy obecnym popycie na prawko.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez mk61 » środa 09 września 2009, 00:41

A niby jaka taryfa ulgowa?
Nikt nie powinien nikomu dawać uprawnień z litości.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez *Raimo* » środa 09 września 2009, 00:46

Stary tamta ulica gdzie doszlo do wypadku to 2-3 kilometrowa prosta bez skrzyzowań, nawet drzew tam nie ma specjalnie, po 1 stronie sa chyba dosc rzadko po drugiej jest pole, klient wybral jedyny moment w ktorym sie tam nie wyprzedza, lekki lecz wredny prawy łuk.

Elki w Jeleniej Górze to plaga niestety, ja wiem, ze tez sie uczylem i nie odrazu Krakow zbudowano, ale ja zawsze jezdzilem z predkoscia maskymalna dozwolona. To jest srednie miasto i nie ma wlasciwie gdzie wyprzedzac i jak jedzie taki klient 20-30 km/h (nagminnie) to momentalnie robi sie korek.

Co do tego zdarzenia to slusznie zauwazyles ze na dobra sprawe, egzamin zostal przerwany tylko z powodu uszkodzenia samochodu, wiec dlaczego kursant nie otrzymal drugiej szansy w innym samochodzie, szczegolnie ze miejsce zdarzenia jest jakies 5 min jazdy samochodem od WORD
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Khay » środa 09 września 2009, 05:42

A tabelę, w której opisano sytuacje po których przerywa się egzamin, to Wam pies zjadł? ;P

Podpowiem, że kolizja drogowa jest na pierwszym miejscu w tej tabeli.

Odnośnie "plagi L-ek" - obecnie każde niemal miasto uskarża się na tę przypadłość, nie wiem czemu JG mialaby być pod tym względem wyjątkowa? Szczególnie, że do takiej np. Łomży/ Skierniewic/ Tarnowa często zjeżdżają jeszcze ludzie, którym nie odpowadało zdawanie w Wwie/ Łodzi/ Krakowie. ;) Więc oprócz "dawnego województwa X" masz jeszcze uciekinierów z województw sąsiednich...

Swoją drogą, to pewnie z Wrocławia też uciekają, część pewnie do Waszego miasta... ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Maćka » środa 09 września 2009, 10:43

*Raimo* napisał(a):Stary tamta ulica gdzie doszlo do wypadku to 2-3 kilometrowa prosta bez skrzyzowań, nawet drzew tam nie ma specjalnie, po 1 stronie sa chyba dosc rzadko po drugiej jest pole, klient wybral jedyny moment w ktorym sie tam nie wyprzedza, lekki lecz wredny prawy łuk.

Elki w Jeleniej Górze to plaga niestety, ja wiem, ze tez sie uczylem i nie odrazu Krakow zbudowano, ale ja zawsze jezdzilem z predkoscia maskymalna dozwolona. To jest srednie miasto i nie ma wlasciwie gdzie wyprzedzac i jak jedzie taki klient 20-30 km/h (nagminnie) to momentalnie robi sie korek.

Co do tego zdarzenia to slusznie zauwazyles ze na dobra sprawe, egzamin zostal przerwany tylko z powodu uszkodzenia samochodu, wiec dlaczego kursant nie otrzymal drugiej szansy w innym samochodzie, szczegolnie ze miejsce zdarzenia jest jakies 5 min jazdy samochodem od WORD



Nie wiem ile wszyscy posiadacie prawko, ale weźcie pod uwagę, że zdający to dopiero nowicjusz, sam egzamin to stres a jeszcze taka sytuacja? Nie sądzę by egzaminowany był zachwycony dalszym egzaminem po zmianie samochodu.
Obrazek
Maćka
 
Posty: 170
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 14:23

Postprzez athlon » środa 09 września 2009, 15:32

Khay napisał(a):A tabelę, w której opisano sytuacje po których przerywa się egzamin, to Wam pies zjadł? ;P

Podpowiem, że kolizja drogowa jest na pierwszym miejscu w tej tabeli.

Khay


Aaaaa, to kolizje spowodował zdający??? Rozumiem jakby to on w kogos przywalił, ale tutaj takiej sytuacji nie było. A ten kursant miał się niby teleprtowac na statek macierzysty???? No to bardziej winny od kursanta jest egzaminator który tą trase wybrał, a kursant musi jechać tam gdzie mu każe egzaminator. Ja w tym przypadku nie dopatruję się winy kursanta tylko bezmyślnych ograniczeń prędkości. Skoro tam są same pola i nie ma żywej duszy dlaczego tam jest ograniczenie prędkości?????


Nie sądzę by egzaminowany był zachwycony dalszym egzaminem po zmianie samochodu.
Aaa i dlatego że ktoś uszkodził eLkę, to trzeba unieważnić egzamin, niech egzaminowany odsiedzi teraz swoje, zapłaci swoje to dostanie drugą szanse??? No skoro by nie chciał od razu to może by chciał zacząć na drugi dzień od tego miejsca w którym skończył. Bo obecnie będzie musiał zaczynac cały egzamin od początku.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Maćka » środa 09 września 2009, 15:39

athlon napisał(a):Aaa i dlatego że ktoś uszkodził eLkę, to trzeba unieważnić egzamin, niech egzaminowany odsiedzi teraz swoje, zapłaci swoje to dostanie drugą szanse??? No skoro by nie chciał od razu to może by chciał zacząć na drugi dzień od tego miejsca w którym skończył. Bo obecnie będzie musiał zaczynac cały egzamin od początku.


A czy ja gdzieś napisałam, że kursant będzie musiał ponosić dodatkowe koszty egzaminu? Czytaj proszę ze zrozumieniem, mi chodziło jedynie o sytuację, że egzaminowany zapewne był w niezłym stresie po tej kolizji NIE Z JEGO WINY i dalsze egzaminowanie byłoby zapewne kontynuowane pod jeszcze większym stresem niż zazwyczaj się to odbywa.
Oczywiście, że WORD w którym zdawał powinien stanąć na wysokości zadania i zaproponować bezpłatny egzamin na np. następny dzień, no chyba że egzaminowany miał nerwy ze stali i wolałby aby egzamin był kontynuowany w co raczej wątpię...
Obrazek
Maćka
 
Posty: 170
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 14:23

Postprzez Khay » środa 09 września 2009, 16:10

Przede wszystkim mała prośba: ogranicz liczbę znaków interpunkcyjnych... Jeden znak zapytania na końcu w zupełności wystarcza. Z góry dziękuję. ;)

athlon napisał(a):Aaaaa, to kolizje spowodował zdający??? Rozumiem jakby to on w kogos przywalił, ale tutaj takiej sytuacji nie było.


W tabeli nie napisano "spodowowanie kolizji". Nie ma kompletnie znaczenia kto był sprawcą. A przynajmniej tak, wg mojej wiedzy, ten zapis intepretują WORDy.

A ten kursant miał się niby teleprtowac na statek macierzysty???? No to bardziej winny od kursanta jest egzaminator który tą trase wybrał, a kursant musi jechać tam gdzie mu każe egzaminator.


Egzaminator wybrał trasę zgodną z rozporządzeniem. Do kolizji nie doszło przez złe oznaczenia drogi czy inne, potencjalnie niebezpieczne elementy. Nie była ona też skutkiem wydanej przez egzaminatora komendy, sprzecznej z przepisami. Pech, owszem. Niesprawiedliwość? Być może. Dura lex sed lex.

Ja w tym przypadku nie dopatruję się winy kursanta tylko bezmyślnych ograniczeń prędkości. Skoro tam są same pola i nie ma żywej duszy dlaczego tam jest ograniczenie prędkości?????


Trudno takie rzeczy oceniać "na odległość". Stan nawierzchni? Niedopatrzenie? Co nie zmienia faktu, że nie on jeden pewnie tamtędy jechał w czasie egzaminu. A przecież nie wszyscy mieli tam stłuczki. ;)

Aaa i dlatego że ktoś uszkodził eLkę, to trzeba unieważnić egzamin, niech egzaminowany odsiedzi teraz swoje, zapłaci swoje to dostanie drugą szanse??? No skoro by nie chciał od razu to może by chciał zacząć na drugi dzień od tego miejsca w którym skończył. Bo obecnie będzie musiał zaczynac cały egzamin od początku.


Podobnie jak egzaminowany, który przez niekompetencję egzaminatora został źle oceniony. Że nie wspomnę o wspomnianej tu kiedyś na forum sytuacji, gdy przez nieprawidłowości w w WORD (a może to było OSK?) planowano cofnąć ludziom uprawnienia. Też nie ich wina, też z ich punktu widzenia niesprawiedliwość, ale prawo jest prawo... Jeśli Ci się ono nie podoba to postaraj się je zmienić, obrażanie się na prawo sensu nie ma. ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez *Raimo* » środa 09 września 2009, 16:39

Khay ma racje, niestety wlasnie prawo w takich przypadkach nie precyzuje dlaczego i z jakiego powodu doszlo to zderzenia, kolizji.

Droga w tam miejscu, wlasciwie ulica jest to gladka prosta droga, podczas ostatniej modernizacji zbudowano tam chodniki zwezajac dosc jezdnie i dosc niefrasobliwie zostawiono wysokie krawezniki od ktorych auto przy probie unikniecia zderzenia poprostu sie odbija. I wlasnie w tym doszukiwalbym sie powodu wypadku, bo tam nic nie stoi na przeszkodze zeby w ekstremalnej sytuacji gladko walic do rowu.
Ograniczenie predkosci tam jest podniesione do 70 km/h jednak poza samochodami nauki jazdy chyba nikt tam nie przestrzega predkosci, a w dodatku eLki czesto jezdza ponizej 70 km/h co powoduje niezle zamieszanie na drodze. Wedlug mnie to mozna spokojnie tam jechac 90-100 km/h.

Z drugiej strony nic by nie stalo na przeszkodze zeby zmienic dotychczasowe prawo i wyszczegolnic niektore sytuacje i pojsc nieco na reke kursantom w takich przypadkach.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez lith » środa 09 września 2009, 18:27

No elek jest pewnie dużo we wszystkich miastach gdzie maja WORDY :P... Więc n ie tylko tam po mieście jeżdżą pociągi :P (z l'kami - lokomotywami :> )

A 10 l'ek na 10km to chyba nie tak strasznie :P... jeżeli na skrzyzowaniu jest mniej niż 5 elek to zazwyczaj jest przejezdne :P.... chyba że jest współrzędne ... to mamy wielką rozkmine xD
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez athlon » środa 09 września 2009, 20:07

Egzaminator wybrał trasę zgodną z rozporządzeniem. Do kolizji nie doszło przez złe oznaczenia drogi czy inne, potencjalnie niebezpieczne elementy. Nie była ona też skutkiem wydanej przez egzaminatora komendy, sprzecznej z przepisami. Pech, owszem. Niesprawiedliwość? Być może. Dura lex sed lex.


A kursant jechał zgodnie z PoRD
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez mk61 » środa 09 września 2009, 20:50

Athlon, mogę Cię prosić o jedną rzecz?

Wytłumacz mi, o co walczysz? Co chcesz udowodnić?

Kompletnie nie rozumiem Twojej postawy w tym wątku.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez sankila » środa 09 września 2009, 21:52

Athlon udowadnia, że egzaminowany, który i tak miał sr..ę ze stresu, po takim drobiazgu jak kolizja czy wypadek, jest w stanie z zimną krwią poczekać na zastępcze auto i kontynuowac jazdę jakby nigdy nic :)

Przerwanie egzaminu z powodu kolizji to jedyne sensowne rozwiązanie. Przecież nie oznacza to oblania kursanta (o ile nie był winowajcą). Wejdzie na jeden z "chomikowanych" terminów i pojedzie po raz drugi za te same pieniądze.
Nawet dla doświadczonego kierowcy kolizja jest stresogenna, a co mówić o egzaminowanym? Czarno widzę, żeby mu się udało ukończyć jazdę bez błędów.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Maćka » środa 09 września 2009, 22:14

Dokładnie, mój ojczym zawodowy kierowca który miał x lat prawko i nigdy nie spowodował kolizji, wypadku itp. raz przeżył solidnie taki stres jak mu para młoda wjechała w służbowy samochód...

Nic nikomu na szczęście się nie stało, ale ojczym z buta dostał w pracy 2 tyg. przymusowego urlopu na odstresowanie się, co dopiero mówić o osobie która stara się o to prawko...
Obrazek
Maćka
 
Posty: 170
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 14:23

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości