Skrzyżowania równorzędne

[Margo]

Użyłam opcji szukaj i nie znalazłam takiego tematu więc założyłam ;)
Skrzyżowanie równorzędne to takie na którym nie ma znaków i jadąc zachowujemy zasadę prawej ręki. Ale nie każde skrzyżowanie nieoznakowane jest równorzędne,z takimi się spotkałam. Jak więc mieć pewność,że to właśnie skrzyżowanie należy do równorzędnych?

[ghoti_mp]

Miło byłoby gdybyś podała konkretne przykłady... bo trudno jest zgadnąć o co Ci chodzi;)
Może miałaś do czynienia ze skrzyżowaniami z drogą wewnętrzną albo cuś... rozwiń trochę temat.

[Margo]

Nie mam niczego konkretnego na myśli. Po prostu czasem nie wiem czy to skrzyżowanie jest równorzędne czy nie chociaż nie ma na nim znaków.

[ghoti_mp]

Jeżeli skrzyżowanie jest nieoznakowane i również wcześniej na Twojej drodze (ale nie wcześniej niż po ost. skrzyżowaniu) nie pojawiły się znaki mówiące o pierwszeństwie przejazdu to skrzyżowanie jest to równorzędne. Wyjątek stanowi skrzyżowanie z drogą wewnętrzną, na której kierowcy ustępują wszystkim.
Chyba że o czymś teraz zapomniałem... Myślę, że niedługo ktoś to coś mądrego napisze, bo mi nic wiecej do głowy w tym momencie nie przychodzi;)

[tiromaniak]

skrzyżowania równorzędne rozpoznajemy po braku jakichkolwiek znaków drogowych lub znaku A5. Przede wszystkim musisz ustąpić pierwszeństwa tym pojazdom, które nadjeżdżają z Twojej prawej strony, a jeżeli masz zamiar skręcić w lewo, to musisz ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdom nadjeżdżającym z przeciwka, które jadą na wprost lub mają zamiar skręcić w swoją prawą stronę.

Filozofii nie ma.

Ale nie każde skrzyżowanie nieoznakowane jest równorzędne,z takimi się spotkałam.

?

[scorpio44]

Ja natomiast myślę, że doskonale wiem, o co chodzi koleżance. Dlatego że w Polsce mamy miliony skrzyżowań, na których to, czy mamy pierwszeństwo, czy jest ono równorzędne, jesteśmy w stanie stwierdzić jedynie wypatrując na drodze poprzecznej znaków "ustąp" lub "stop". Bo o tym, że jedziemy drogą z pierwszeństwem, nie raczono nas poinformować.

A zatem:

Jak więc mieć pewność,że to właśnie skrzyżowanie należy do równorzędnych?

Pewność będziemy mieli, jeżeli na drodze poprzecznej nie wypatrzymy od tyłu żadnego z wymienionych wcześniej znaków. ;) Tylko wtedy.

[Margo]

Dokładnie o to mi się rozchodzi :wink: czyli jeżeli nie ma żadnego z tych znaków znaczy się,że jest to skrzyżowanie równorzędne. Wielkie dzięki :wink:

[ghoti_mp]

Ha! Racja!
W każdym razie zwolnić i dokładnie rozejżeć się także trzeba, więc na skrzyżowaniach ostrożnie;)

[Khay]

Jesteś pewien...?

Wydaje mi się, że znak P-14 na wszystkich wlotach rozstrzyga kwestię równorzędności. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, by wlot z kielnią był nią oznaczony... ;)

Pozdrawiam
Khay

[athlon]

tylko problem może być na skrzyżowaniu z drogą w terenie niezabudowanym, gdzie znaki moga być ustawione w odległości 150-300 metrów od skrzyżowania. Osobiście znam takie jedno skrzyżowanie gdzie znak jest koło 150 metrów przed skrzyżowaniem, a bezpośrednio przed nim nie jest powtórzony. obydwie drogi są tej samej szerokości, a skrzyżowanie typu T.

[Driver'ka]

Ja mam ostatnio podobny dylemat przy jednym z hipermarketów w moim mieście. Nie ma tam żadnych znaków i na mój rozum powinnam się tam zachowywać jak na skrzyżowaniu równorzędnym, ALE te skrzyżowania przy sklepie to głównie wyjazdy z parkingu pod sklepem po prawej, a po lewej jest wjazd i wyjazd ze stacji benzynowej, wjazd/wyjazd z myjni itp. Mnie zawsze zastanawiało, czy mam ustępować tym, co wyjeżdżają z parkingu spod hipermarketu... :roll:

[tiromaniak]

Stosujesz ogólne przepisy ruchu drogowego i liczysz że oni je także respektują. Ale dobrze ci radze, nawet jak masz pierwszeństwo przed takimi hipermarketami - stawaj bo ludzie i tak tam jeżdżą jak chcą. Po prostu nawet jak masz pierwszeństwo stosując regułę prawej strony, stawaj i patrz co on robi, bo z doświadczenia wiem, że tam ludzie jeżdżą jak im się podoba ( o ile nie ma znaków ).

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)

[Driver'ka]

Dokładnie jak mówisz, często mi się zdarza zwolnić, żeby się upewnić czy mnie gość puszcza, czy jedzie, czy nie wiadomo co planuje... Ostatnio na drodze osiedlowej, również na skrzyżowaniu równorzędnym, chciałam przepuścić kobietę ze swojej prawej strony. Najpierw puściłam gościa z naprzeciwka który skręcał w prawo (ja skręcałam w tą samą uliczkę) no i nadjechała tamta babka z mojej prawej. No to ja dalej stoję, ona też, patrzy na mnie, ja na nią... I nic. Macham jej ręką, żeby jechała, a ta dalej stoi i sama machnęła ręką, żeby ja jechała. No to sobie pomyślałam, że jak nie to nie i sobie pojechałam ;P Nie wyjeżdżała z żadnych posesji. Nie stoją tam też żadne znaki, a przynajmniej ja żadnego nie widziałam.
Więc z tymi skrzyżowaniami równorzędnymi to mam czasami obawy, że ktoś mi w bok wjedzie... Czasem to jest samowolka, mimo że przepisy są jasne... :roll:

[JaczaQ]

U mnie na osiedlu jest skrzyżowanie na pierwszy rzut oka równorzędne, jednak jak spojrzymy na oznakowanie drogi poprzecznej stoją tam znaki A-7. Więc jedziemy sobie takową drogą (z pierwszeństwem) dojeżdżając do skrzyżowania stajemy, żeby ustąpić pierwszeństwa lecz po chwili orientujemy się, że mamy jednak pierwszeństwo a znaku D-1 nikt nie raczył postawić... Niestety podobnych sytuacji w Polsce mamy setki... I myślę, że o to chodziło koleżance.
Pozdro.

[shershen_OLD]

Właśnie i co wtedy? Tamci mają znak A-7, a ja nie mam nic... Mam założyć, że mam pierwszeństwo? Tylko jak pierwszy raz tam jechałem to nawet nie widziałem, że tamci po poprzecznej mają ten znak A-7.
Skrzyżowanie to znajduje się na Niebuszewie w Szczecinie - chyba wszystkim znane z takiego dość oryginalnego jego pokonywania. ;)