W tym wątku opisujemy jedynie swoje bieżące stresujące przeżycia na drodze. Można by rzec, ma on być lekarstwem na rozładowanie emocji z tym związanych. Nie komentujemy tu sytuacji opisanych przez innych forowiczów. Jeżeli któraś z nich według innych jest dyskusyjna, wymagająca omówienia/wyjaśnienia, to zawsze można założyć oddzielny wątek jej poświęcony. Nie opisujemy tutaj również rzeczy, które ogólnie denerwują nas na drodze - od tego jest oddzielny wątek.
Wszystkie posty niespełniające zasad tego wątku są usuwane.
Takiego tematu jeszcze nie było, więc proponuje w celu rozładowania emocji nagromadzonych podczas jazdy opisać swoje drażniące sytuacje jakie spotkały nas na drodze.
W dniu dzisiejszym miałem takie dwie "nieładne" sytuację, z których jedna totalnie mnie zdenerwowała. Ale po kolei. Pomijając że moje miasto jest teraz całkowicie rozkopane (remonty na wszystkich głównych ulicach) i zakorkowane jest takie jedno rondo, dość małe i niezbyt szerokie, ale auta przyjezdne uwielbiają się wpychac na wewnętrzny pas, a potem przy zjeździe nie patrzą w lusterka i zajeżdżają drogę autom jadącym zewnętrznym pasem. Gdyby nie mój refleks taki jeden baran z łasku rozwalił by mi cały bok


rysunek edytowany na dokładniejszy http://www.voila.pl/254/k5xyx/index.php?get=1&f=1 (zdjęcia skrzyżowania dostępne w wątku dyskusyjnym na temat tego zawracania)
Nie dość że wymusił to jeszcze sie pultał co ja tam robie i że źle jade. Poza strąbieniem jego już mialem ochote wyjść i (Edit:) rozwiązać sprawę siłowo z nim i jego synem. Gdyby nie zwiększenie wartości samochodu i przygotowanie go do eksploatacji, przy ponownym spotkaniu z TYM PANEM w takiej sytuacji mocno bym się zastanawiał czy hamować.
Edit: na temat problematycznego zawrócenia kto miał racje można podyskutować na wątku http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... 195#195195
Edit2: znalazłem wątek o identycznym skrzyżowaniu wiec zapraszam tam do kontynuowania wywodu bo nie ma sensu prowadzić 2ch identycznych wątków. http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... bdf8ab2a4b