przez Khay » niedziela 21 czerwca 2009, 14:22
Może zacznij czytać to, co piszą inni?
My nie piszemy o hipotetycznych sytuacjach ze "starymi wygami", piszemy o egzaminie. Więcej, podając nawet przykłady z autopsji, kiedy to przejazd na żółtym został potraktowany jako prawidłowy.
Z tego co piszesz to po prostu dojeżdżałeś do skrzyżowania na żółtym, a jakby egzaminator nie zahamował - wjechałbyś na czerwonym. To nie to samo co wjechać na żółtym. Inna opcja jest taka, że egzaminator źle ocenił sytuację (wówczas jak pisze Borek - trzeba się odwoływać). Nikt nie "wygrywa" odwołań, bo prawie nikt się nie odwołuje. Ale niesłusznie pokrzywdzonych - miliony. Proporcje wskazują raczej na to, że "pokrzywdzeni" są świadomi własnych błędów, ale przed kolegami lepiej brzmi, jak się powie, że to egzaminator się uwziął.
Nic osobistego, taka wskazówka dla Ciebie, jakbyś słuchaj kolejnych relacji "pokrzywdzonych". Wytłumaczenie braku odwołań oczywiście niezmienne, że później się już w danym WORD nie zda, bo się będzie "na cenzurowanym".
Podtrzymuję: jeśli ktoś posłucha na egzaminie Twojej wskazówki (zawsze hamuj) ryzykuje niezdaniem egzaminu. Na żółtym trzeba myśleć, bo inaczej szansa na zdanie drastycznie spada.
Pozdrawiam
Khay