Napewno dobrze zrobiłem..? Wypadek...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Napewno dobrze zrobiłem..? Wypadek...

Postprzez adxXx » niedziela 14 czerwca 2009, 13:27

Witam serdecznie.

Razem ze znajomymi wracałem wczoraj z dyskoteki, godzina około 3 nad ranem. Jestem na trasie między dwoma wioskami, ruch minimalny, teren zalesiony, ogólnie pełen spokój. Za mną pomyka Peugeot 106 (z tej samej dyskoteki). Auto doładwane, muza napier**ała tak, że w moim samochodzie było słychać, mimo zamkniętych szyb i intensywnej debaty z pijanym towarzystwem.
Przedemną natomiast jechała pani pięknym passatem 2.0 Tdi. Fura jak nówka i na "własnych" rejestracjach. Tzn na tablicy widniało imię (którego z oczywistych przyczyn tutaj nie napiszę)
Wszystko byłoby super, gdyby nie jechała 30km\h.. Jeden Pan Bóg wie dlaczego. Ograniczenie prędkości wynosiło 60 km\h. Zbliżaliśmy się do paskudnego zakrętu w prawo: (może dlatego już zwolniła...) nie dosc, że ostry, nic nie widać, to na dodatek nie oznaczony! (ale zapewne teraz się to zmieni) no ale cóż, kobitka jechała tak wolno, że udało mi się ja wyprzedzić jeszcze przed tym zakrętem.
Panowie za mną postanowili zrobić to samo.. Ruszyli swoją czarwoną, litrową bestią na Passata. W lusterku zobaczyłem już tylko sam moment, kiedy wjeżdżali na lewą stronę jezdni. Wtedy własnie obok mnie śmignął Matiz, jadący z naprzeciwka. Po kilku sekundach usłyszałem tylko pisk opon i huk zderzenia..
Momentalnie zjechałem na pobocze. Znowu patrze w lusterka a pani z passata wyjeżdża z zakrętu na wysokich obrotach i z pewnością miała ponad 60km\h.. Pojechała dalej.
Wysiadłem z samochodu, biegnę na zakręt popatrzeć co z ludzmi. Na szczęscie nie bylo to tak całkiem czołowe zderzenie i na szczęście nic strasznego się nie stało.
Wszyscy oglądali zniszczenia samochodów i stali o własnych siłach.
Miałem już dzwonić po pogotowie i policję, ale pod zapewnieniami uczestników wypadku, że wszystko jest ok i że się dogadają jakoś, nie zadzwoniłem.
Pytam jak to się stało, co im do łba strzeliło, żeby ją wyprzedzać??
Koleś na to, że "dałby radę" ale nagle babka przyspieszyła, a on był już równo z nią i nie miał gdzie uciec. Pozatym podobno trasy też nie znał. Właściciel Matiza zadzwonił po lawetę (strasznie ugodny gościu) do znajomego i po godzinie było "czysto".
Teraz tak myślę na spokojnie i sam nie wiem.. Bo babka uciekła z miejsca wypadku! Ale pewnie i tak by sie wyparła, że przyspieszyła, a kierowca Peugeot'a tez nie byl bez winy.
Rejestrację Passata znam, nr tel do gosci z wypadku tez, ale teraz to już chyba musztarda po obiedzie? Nie wiem co robić..
Wiem napewno,że postaram sie o znak ostrzegawczy w tym miejscu, ktory pewnie byl, ale pieknej polskiej mlodziezy musial sie nie podobac..
MazZzda team!
Obrazek
9 pasażer Mazdy, Duszek jest 8 :D
Avatar użytkownika
adxXx
 
Posty: 89
Dołączył(a): sobota 21 marca 2009, 08:50
Lokalizacja: Wadowice

Postprzez mk61 » niedziela 14 czerwca 2009, 13:33

Napisz jaśniej. Skąd się wziął Matiz i o co chodzi ze zderzeniem czołowym?
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez rafal149135 » niedziela 14 czerwca 2009, 13:57

mk61 napisał(a):Napisz jaśniej. Skąd się wziął Matiz i o co chodzi ze zderzeniem czołowym?

czytales co pisal!? wyraznie jasno pisze!
Jechal passat a za nim 106 ze passat jechal wolno to koles w 106 zaczal manewr wyprzedzania, na jego nie szczescie gdy zrownal sie z passatem babka przyspieszyla a z na przeciwka nadjechal matiz i bylo bum!

Po drugie smiejesz sie z peugeota 106 a sam jezdzisz mazda 323 ktora nie wiem czy jest lepsza:] troche dystansu nie kazdego stac na super bryke
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez cman » niedziela 14 czerwca 2009, 14:12

Jak znam życie, to pani była zapewne zajęta rozmową przez komórkę albo inną równie ważną, podczas prowadzenia samochodu, rzeczą. Kiedy już zakończyła, odzyskała zdolność prowadzenia samochodu i zaczęła normalnie jechać, ale po odzyskaniu kontaktu z drogową rzeczywistością pewnie nawet nie zorientowała się, że jest wyprzedzana.

A co dalej? Jeżeli nikomu nic się nie stało, to pozostaje tylko kwestia odszkodowania, ale to już bardziej powinno interesować kierowcę Peugeota. Jeżeli nie był Passatem zainteresowany od razu, to nie ma się co teraz tym przejmować.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez mk61 » niedziela 14 czerwca 2009, 14:43

rafal149135 napisał(a):
mk61 napisał(a):Napisz jaśniej. Skąd się wziął Matiz i o co chodzi ze zderzeniem czołowym?

czytales co pisal!? wyraznie jasno pisze!
Jechal passat a za nim 106 ze passat jechal wolno to koles w 106 zaczal manewr wyprzedzania, na jego nie szczescie gdy zrownal sie z passatem babka przyspieszyla a z na przeciwka nadjechal matiz i bylo bum!

Po drugie smiejesz sie z peugeota 106 a sam jezdzisz mazda 323 ktora nie wiem czy jest lepsza:] troche dystansu nie kazdego stac na super bryke

Nie unoś się. Sam już co chwilę dajesz popisy na forum waląc pytania, które są podstawami i są zamieszczone w FAQ.
Fakt, nie doczytałem, ale w życiu nie przyszłoby mi na myśl, że stwierdzenie "śmignął mi Matiz" jest równoznaczne z mijaniem się dwóch pojazdów.

A "po drugie". Kolega raczej nie śmieje się z Peugeota, tylko opisuje towarzystwo, które się w nim znajdowało, więc nie próbuj tu wszczynać awantur, głupich dyskusji, bo możesz tylko sobie zaszkodzić.


Nie mniej jednak, jestem skłonny przychylić się do zdania Cman'a
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez BOReK » niedziela 14 czerwca 2009, 16:39

Niestety, ale w takiej sytuacji to już jest po wszystkiemu. Nie ma dowodu że ten Passat w ogóle tam jechał poza zapewnieniami świadków, których tu akurat nie ma jak wziąć pod uwagę. Kierowca Peugeota ma wszystko na swojej głowie i tylko tyle dobrego, że była to kolizja zamiast wypadku.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Cycu » niedziela 14 czerwca 2009, 23:00

BOReK napisał(a):Nie ma dowodu że ten Passat w ogóle tam jechał poza zapewnieniami świadków, których tu akurat nie ma jak wziąć pod uwagę. Kierowca Peugeota ma wszystko na swojej głowie i tylko tyle dobrego, że była to kolizja zamiast wypadku.


A zeznania dwóch obcych dla siebie świadków to mało :?: Czego jeszcze więcej potrzeba :?: Nagrania wideo, zdjęć szpiegowskich czy bilingów telefonicznych :?:

Nie jest za późno. Na zgłoszenie kolizji jest rok czasu.

Ty też dużo możesz powiedzieć na temat zachowania kierującej Passatem, i to może być bardzo ważne. To przyspieszenie i niezatrzymanie się też o czymś świadczy. Generalnie szanse pociągnięcia do odpowiedzialności tamtej pani są. W każdym razie można ją przyprawić o ból głowy, a czasami i to jest ważne, żeby miała świadomość, że nie wszystko może ujść na sucho :wink:
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez modzel » niedziela 14 czerwca 2009, 23:43

najwyzej podciągnąć to pod nie udzielenie pomocy w miejscu wypadku
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez BOReK » poniedziałek 15 czerwca 2009, 00:01

Cycu - tak, takie zeznania to mało. Zdjęcie nie byłoby głupim pomysłem, bo przynajmniej pokazałoby że dana osoba w ogóle była na miejscu. Później wystarczyliby być może świadkowie.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez rafal149135 » poniedziałek 15 czerwca 2009, 08:20

BOReK napisał(a):Cycu - tak, takie zeznania to mało. Zdjęcie nie byłoby głupim pomysłem, bo przynajmniej pokazałoby że dana osoba w ogóle była na miejscu. Później wystarczyliby być może świadkowie.

Ty sobie zartujesz?
Jak jest tyle swiadkow nie majacych nic ze soba wspolnego to w zupelnosci wystarczy, jakby bylo jak mowisz to kazdy by uciekal z miejsca wypadku
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez BOReK » poniedziałek 15 czerwca 2009, 11:35

To wykaż, że dwie grupy ludzi wracające z tej samej imprezy nie mają ze sobą nic wspólnego jeśli potrafisz. Zasada domniemania niewinności już by kazała się zastanowić, czy świadkowie np. przez pomyłkę nie wskazują innej osoby. Poza tym obie grupy widziały tę samą osobę, ale nie widziały tak samo całego zdarzenia - wyprzedzany zaczął przyspieszać tylko według jednej grupy znajomych, druga grupa widziała już tylko efekty zdarzenia i może jedynie snuć domysły.

Nie żebym był przeciwny jakiejś rozprawie sądowej przeciw tej babce, ale naprawdę widzę marne szanse na jej wygranie. Ludzie jak najbardziej uciekają z miejsca wypadku, tylko nie słychać o tym, bo trudno nagłośnić sprawę gdzie są tylko słowa. Ostatnio był taki przypadek we Wrocku chyba, gdzie facet po pijaku potrącił pieszych na przejściu i zwiał. Tyle tylko, że nagrała go kamera, a później wcięty znajomy wrócił po tablicę rejestracyjną, która odpadła z samochodu. I tu dowodów było aż za wiele, tylko to był środek miasta.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Khay » poniedziałek 15 czerwca 2009, 11:40

No tak, ale czy tu naprawdę chodzi o wygraną...? Zgodzę się z Cycem, należy coś z tym zrobić, bo baba wydaje się być skrajnie nieodpowiedzialna. Jak do niej przyjdzie wezwanie na sprawę, to się następnym razem zastanowi, czy nie warto jeździć sensowniej. ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adxXx » poniedziałek 15 czerwca 2009, 12:14

Jak do tej pory strony do mnie się nie odzywają, pewnie załatwili to między sobą. Wczoraj podczas rutynowej przejażdżki, przepuszczając pieszego zauważyłem Panią, jak wyjeżdża.. z parkingu banku. Ta sama rejestracja, ten sam Passat, a babka wygląda mi na typową żonę grubej ryby. Make-Up odbija światło samochodu, że o świecidełkach (zapewne oryginalnych) nie wspomne.
I dalej myślę co by tu zrobić? Sprawy wnosić sensu nie ma. w końcu nie ja jestem poszkodowany, pozatym nie mój interes, żeby z tą kobitą wlaczyć.
Jednak chciałbym, żeby wiedziała, że nie odbiło się to bez echa.
Jak to zrobić? Macie jakieś pomysły?
MazZzda team!
Obrazek
9 pasażer Mazdy, Duszek jest 8 :D
Avatar użytkownika
adxXx
 
Posty: 89
Dołączył(a): sobota 21 marca 2009, 08:50
Lokalizacja: Wadowice

Postprzez mk61 » poniedziałek 15 czerwca 2009, 12:19

Najprostszy sposób, żeby babkę zestresować. Spotkasz ją jeszcze na mieście, podejdź i powiedz "Dzień dobry, mam takie małe pytanie. Dlaczego nie była Pani ostatnio w sądzie? W sprawie tej kolizji z nocy między Sobotą, a Niedzielą. Może mieć Pani przez to problemy." - Gwarantuję efekt w postaci wielkich oczu i poważnego zastanowienia się nad tamtą sytuacją.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez dariex » poniedziałek 15 czerwca 2009, 17:06

Wiesz,samo zdanie "Może mieć pani przez to problemy" ,kwalifikuje się pod groźbę karalną niestety.

Ja niestety obstaję przy zdaniu BORka.
Marne szanse na wskazanie głownego sprawcy zdarzenia.
Bo przykro to mówić ale marnymi świadkami są podchmieleni towarzysze pana z Peugeota,marnymi świadkami są podchmieleni pasażerowie Rafała i nawet On sam może być uznany za kiepskiego świadka ,bo całe zdarzenie mogł jedynie zaobserwować we wstecznym lusterku,a prowadził w tym czasie auto,więc można domniemywać,że jedynie w nie zerkał,a nie spoglądał przez dłuższy czas.
Prawda też jest taka,że jakby na to nie patrzeć teza ,że peugeot wyprzedzał w miejscu niedozwolonym ( przed zakrętem,słaba widoczność - Rafał sam napisał,że "zdążył" wyprzedzić przed zakrętem,a słowo "zdążył" rozumiem,że napisane w kontekście,że był już w miarę blisko zakrętu),byłaby także łatwa do powiedzmy,założenia.
Choć niewątpliwie babiszon powinien mieć świadomość tego,ze była widziana na miejscu zdarzenia i ja bym do niej podeszła i ją o tym poinformowała,że w związku ze zdarzeniem, takim i takim,a jej obecnością w tym dniu i o tej porze itp,jeśli zajdzie taka potrzeba ,może być poproszona o bycie świadkiem.
Już dla samego faktu,żeby potrzęsła kuprem i palnęła się w wytapetowane czółko.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 28 gości