Witam!
Jadę sobie dzisiaj drogą ekspresową 110-120 km/h i nagle zaczął padać deszcz. A właściwie była to ulewa. Wycieraczki na najwyższych obrotach nie nadążały, widoczność jakieś 100m. Zwolniłem do 80 km/h tak jak inni kierowcy, droga się trochę zakorkowała. Muszę przyznać, że pierwszy raz jechałem w takich warunkach pogodowych (prawko od 3 miesięcy). Najgorsze było to, jak wjechałem się kołami w koleiny, w których była woda. Zaczęło zarzucać samochodem - okropne. Trzymałem tak kierownicę, aż mi się ręce spociły. Najdziwniejsze było to jak zobaczyłem samochód, który chce mnie wyprzedzić (Skoda Octawia) i wyprzedził mnie. Innni nie ryzykowali... i dobrze. Macie jakieś sposoby na jazdę w takich warunkach?