Doszkalanie - u "starego",czy nowego instruktora?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Doszkalanie - u "starego",czy nowego instruktora?

Postprzez Ammut » piątek 05 czerwca 2009, 18:24

Czeka mnie trzecie podejście ...
Przed każdym egzaminem ,brałam dodatkowe godziny u swojego instruktora z kursu...
Zastanawiam się czy teraz także u niego wykupić kilka ,czy jednak u kogoś innego ...:roll:
11.02.09
Plac -
07.05.09
Plac +
Miasto -
24.06.09
Plac +
Miasto -
Avatar użytkownika
Ammut
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 27 stycznia 2009, 17:22

Postprzez qwer0 » piątek 05 czerwca 2009, 18:53

no i??
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ghoti_mp » piątek 05 czerwca 2009, 19:07

Hehe, to chyba zależy od Ciebie. Jeśli uważasz go za dobrego instruktora to weź u niego. Jeśli czegoś Ci brakuje to weź kogoś innego.
Dotychczas miałaś zajęcia tylko z jednym instruktorem?
Warto pojeździć np. z 2, ale teraz to chyba troszke za późno.
ghoti_mp
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 15:21

Postprzez przemcus » piątek 05 czerwca 2009, 20:40

Wszystko ma swoje plusy jak i minusy. Dotychczasowy instruktor zna już twoje błędy i wie raczej na co zwrócić uwagę. Z kolei nowy instruktor może dostrzec coś, czego nie dostrzega twój stary nauczyciel, problem jest tylko jeden musisz trafić na dobrego nowego instruktora.
Ostatnio zmieniony niedziela 14 czerwca 2009, 20:44 przez przemcus, łącznie zmieniany 1 raz
przemcus
 
Posty: 29
Dołączył(a): poniedziałek 25 maja 2009, 16:09

Postprzez Gosiaq90 » piątek 05 czerwca 2009, 21:48

To prawda są plusy i minusy. Ja jednak mimo wszystko dokupiłam u swojego instruktora, z którym jeździłam i byłam zadowolona, ponieważ on wiedział jak jeżdzę na co mam zwrócić uwagę :) a poza tym mimo wszystko nie stresowałam się tym, że siedzi obok mnie osoba, której nie znam i która nic o mnie nie wie. A więc osobiście uważam, że jazdy doszklalające lepiej wykupić u instruktora, z którym się jeździło, bo nie wiadomo na kogo się trafi i po co dodatkowo się stresować. :) Powodzenia na egzaminie!! :D
Obrazek
Gosiaq90
 
Posty: 37
Dołączył(a): środa 04 lutego 2009, 14:43

Postprzez Pajejek » sobota 06 czerwca 2009, 00:30

Jeżeli zastanawiasz się nad tym, to ja akurat doradzę ci zmianę instruktora. Na pewno na młodego, któremu "jeszcze się chce" dobrze uczyć.
a poza tym mimo wszystko nie stresowałam się tym, że siedzi obok mnie osoba, której nie znam i która nic o mnie nie wie.

Ale właśnie chodzi o to aby się postresować bo na egzaminie będzie jeszcze większy stres. Dzięki zmianie nowy instruktor może wyłapać twoje błędy. Dotychczasowy nie zawsze to zrobi, właśnie dlatego, że już cię zna i do twoich błędów już się przyzwyczaił.
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.
Cyceron.
Avatar użytkownika
Pajejek
 
Posty: 516
Dołączył(a): niedziela 26 kwietnia 2009, 22:41
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Driver'ka » sobota 06 czerwca 2009, 14:03

Co do słów Pajejka. Z przykrością muszę stwierdzić, że ile razy nie jeździłam z tymi "młodymi" instruktorkami i ile razy nie jeździli z nimi moi znajomi, to niestety zdarzały się dosyć często narzekania, że ci młodzi sobie za dużo odpuszczają. Bywają za bardzo na luzie i zamiast tłumaczyć konkretne rzeczy gadają do d*pie marynie i oglądają się za młodymi dziewuchami na ulicy, albo drą gębę i się wywyższają nad kursantem robiąc przy okazji z niego kompletnego debila. Przykłady z życia wzięte ;) Mając wybór między młodszymi a nieco starszymi, wybrałabym zdecydowanie starszego. Większa wiedza, doświadczenie. I akurat wybrałam dobrze. Jeździłam i z młodymi i ze starszymi. Poznałam każdego z nich i później już wybierałam tych starszych instruktorów i nie żałowałam. Oczywiście nie twierdzę, że w każdym przypadku tak będzie, bo zdarza się że ci młodzi są spoko, a starsi tylko japę drą, albo na odwrót, ale mnie się akurat ci starsi bardzo fajni trafili.

Jeśli chodzi o zmianę czy "niezmianę" instruktora, to ciężko coś doradzić. Ja przed każdym egzaminem jeździłam już ze swoim sprawdzonym instruktorem. Wiedział jak jeżdżę, jakie błędy popełniam, co jeszcze muszę przećwiczyć... To wystarczyło. Nauczył mnie bardzo dobrze jak robić łuk, w trakcie jazdy komentował co się dzieje na drodze przy okazji tłumacząc wszystko czego nie rozumiałam, lub to co mogło mi się przydać na egzamin.
Nowy, inny instruktor nie zawsze ci pomoże. Możesz trafić na takiego, co tylko odbębni swoje i nara. Jak masz fajnego, sprawdzonego instruktora, to zostań przy nim. No chyba, że znasz innego z którym już jeździłaś i wiesz, że sobie nie olewa kursantów.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez qwer0 » sobota 06 czerwca 2009, 17:04

A ja bym raczej zaczal od zadania podstawowego pytania - na czym oblalas?
Bo jesli na luku - to sie musisz tego nauczyc i na nic Ci przy tym jakikolwiek instruktor - masz luk, wsiadasz do auta i cwiczysz.
Jak oblalas, bo nie puscilas czlenia na przejsciu - rowniez nie wiem do czego tu instruktor, to juz zalezy od Twojej reakcji i zapoznania sie z teoria.
No chyba, ze chcialas puscic pieszego, ale tego nie zrobilas, bo nie wiedzialas ktory pedal to hamulec - tutaj klania sie umiejetnosc jazdy, poslugiwanie sie fura - tu moze byc pomocny inny instruktor, ktory Cie tego w koncu nauczy.
Ja osobiscie na kursie jezdzilem ze wszystkimi instruktorami po trochu - z 5cioma, bo tylu ich w tym OSK bylo - z jednego podziekowalem na samym poczatku, bo byl idiota i nie mial pojecia o tym co robi, ale uwazam, ze warto bylo wykorzystac te jedna godzinke mimo wsio.

Takze, przede wszystkim radze sie zasanowic nad powodami oblania egzaminow i zastanowienia sie czy to z winy zlego nauczyciela, czy sama sobie jestes winna. Wtedy sama latwo podejmiesz decyzje czy nowy instruktor cos da, czy etam.

A podejscie m.in. Driverki sa typu "czerwony samochod jest szybszy od niebieskiego". No i co z tego, ze w Twoim przypadku lepsi byli starsi instruktorzy? A ja widzialem cala mase niebieskich samochodow, szybszych od czerwonych...
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez dariex » sobota 06 czerwca 2009, 19:04

qwer0,co do opinii Driverki to była ona raczej skierowana w opozycji do odpowiedzi Pajejka,który z kolei twierdzi inaczej,więc tu masz odp na "co z tego" ;)

Generalnie - czy nowy,czy stary - nie ma znaczenia,ważne aby podreperował pewne braki,a przynajmniej pomógł upewnić,że się nie popełnia błędów lub popełnia bardzo niewiele.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Pajejek » niedziela 07 czerwca 2009, 23:24

Swoją opinię na temat młodych instruktorów oparłem (tak jak driver'ka) na doświadczeniu. Ale może być coś w tym co opisuje właśnie driver'ka. Ostatnio rozmawiałem z osobą odpowiedzialną za szkolenie instruktorów i powiedział mi, że trafiają się coraz częściej ignoranci, którzy nie powinny uczyć. Oczywiście sam stara się ich do egzaminu nie dopuścić ale nie jest w stanie wszystkich odrzucić. Dlatego może tak być, że ci młodzi nie zawsze chcą dobrze uczyć. Nie mniej jednak uważam, że młodzi, świerzo po kursie instruktorzy bardzej przejmują się dolą kursanta i traktują swoją pracę jako pewne wyzwanie. Starzy raczej już się przestali przejmować tym co robi ich kursant hołdując zasadzie "egzamin ich zweryfikuje".
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.
Cyceron.
Avatar użytkownika
Pajejek
 
Posty: 516
Dołączył(a): niedziela 26 kwietnia 2009, 22:41
Lokalizacja: Łódź

Postprzez kr-uk » poniedziałek 08 czerwca 2009, 08:45

Weź u innego, tamten przez tyle godzin co miał ci powiedzieć, to już powiedział.
kr-uk
 
Posty: 17
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 22:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Ammut » poniedziałek 08 czerwca 2009, 09:18

Dzięki za rady :D

Pierwszy egzamin oblałam na wzniesieniu - pech.
Drugi - na mieście (wymuszenie,ale nie na przejściu).
Łuk za każdym razem z poprawką ,ale przejechałam :wink:

Nie obarczam nikogo winą.
Przed każdym egzaminem brałam po 8 godzin dodatkowych u swojego instruktora .Dużo mnie nauczył.
Jednak nadal nie umiem parkować równolegle...

Też sobie pomyślałam tak jak kr-uk - " przez tyle godzin co miał ci powiedzieć, to już powiedział."

Dlatego może ktoś nowy nauczyłby mnie czegoś innego?
11.02.09
Plac -
07.05.09
Plac +
Miasto -
24.06.09
Plac +
Miasto -
Avatar użytkownika
Ammut
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 27 stycznia 2009, 17:22

Postprzez mk61 » poniedziałek 08 czerwca 2009, 10:07

Ja, co prawda na C, jazdy doszkalające dokupowałem za każdym razem w innej szkole. Każdy instruktor jest inny, ma swoje patenty na jazdę i na kursanta, więc najlepiej poznać wszystkie, bo każdy może nauczyć czego innego. :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez ajatollah » poniedziałek 08 czerwca 2009, 12:29

Dlatego może ktoś nowy nauczyłby mnie czegoś innego?

no wreszcie jakieś wnioski ;]
ajatollah
 
Posty: 103
Dołączył(a): poniedziałek 27 października 2008, 21:24

Postprzez Ammut » środa 10 czerwca 2009, 10:05

mk61 napisał(a):Ja, co prawda na C, jazdy doszkalające dokupowałem za każdym razem w innej szkole. Każdy instruktor jest inny, ma swoje patenty na jazdę i na kursanta, więc najlepiej poznać wszystkie, bo każdy może nauczyć czego innego. :)

No właśnie!
Dziękuję wszystkim za rady :D
11.02.09
Plac -
07.05.09
Plac +
Miasto -
24.06.09
Plac +
Miasto -
Avatar użytkownika
Ammut
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 27 stycznia 2009, 17:22

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości