Korek na światłach a skrzyżowanie z podporządkowaną i linie

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Korek na światłach a skrzyżowanie z podporządkowaną i linie

Postprzez Zonaimad » czwartek 04 czerwca 2009, 18:51

Witam. Jestem tu nowy. (:

Znany jest mi paragraf o tym, że na skrzyżowanie nie wolno nam wjechać, jeżeli za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy. Mam tylko problem z wyobrażeniem sobie stosowania tego przepisu w praktyce w niektórych sytuacjach... :X Egzamin lada dzień, instruktor nie zawsze udziela jednoznacznych wyjaśnień, a wiecie - kto pyta, nie błądzi, więc pomyślałem, że zasięgnę języka u potencjalnie bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek, mam nadzieję, że się nie gniewacie. ;)

I tak, mam co najmniej dwie sytuacje, w których mam wątpliwości...

Pierwsza, przedstawiona na tym rysunku: (nie śmiejcie się z mojego "talentu" plastycznego :P)

Obrazek

Zakładamy, że jadę egzaminacyjną elką od strony "prawej" rysunku - drogą główną. I tutaj pytanie: żeby nie oblać staję bezpośrednio za zielonym autem, czy też zostawiam pomiędzy sobą a nim lukę równą szerokości widocznej na dole rysunku drogi podporządkowanej? Innymi słowy, czy zatrzymać się powinienem przed skrzyżowaniem? Nie ma to uzasadnienia praktycznego, i jest wręcz "szkodliwe" (ktoś się może zacząć na chama wpychać), ale wiadomo, że praktyka sobie, a prawo sobie. A na egzaminie to tylko prawo jest ważne. Problem w tym, że ja nawet nie wiem na 100%, co na to prawo. :D


I sytuacja druga, równie wątpliwa.

Obrazek

Jadę sobie tą czteropasową drogą główną i zamierzam z niej skręcić w lewo, czyli jadę dokładnie tym pasem, na którym stoją widoczne na rysunku auta. Na skrzyżowaniu podwójna ciągła, ludzie wyjeżdżający "z dołu" mają nakaz ustępowania pierwszeństwa, i nie mogą przekroczyć osi jezdni. Żeby zdać egzamin muszę stanąć (całkowicie bezsensownie i niepraktycznie) zostawiając odpowiednią lukę, czy też powinienem podjechać bezpośrednio do zielonego auta? Czego wymagają ode mnie przepisy? Co skutkuje uznaniem mojego błędu, a co na 100% spowoduje, że egzaminator się nie przywali?

A co, jeżeli występuje sytuacja identyczna, jak w przypadku drugim, ale pojedyncza linia ciągła ciągnie się jeszcze przez skrzyżowanie i kawałek dalej? Co, jeżeli występuje sytuacja identyczna jak w przypadku I, ale od drogi podporządkowanej oddziela mnie podwójna ciągła? A gdy zamiast podwójnej ciągłej od drogi podporządkowanej w sytuacji I oddzielają mnie urządzenia bezpieczeństwa ruchu (tymczasowe słupki, barierki, pachołki, te dziwne biało-czerwone kanistry z wodą, albo takie dziesięciocentymetrowe pomarańczowe odblaskowe cholera-wie-co)?

Z góry dziękuję za wszelkie rady, mam nadzieję, że nie zirytowałem ilością i rodzajem pytań. :) Wiecie, jak to jest, gdy młody człowiek się czymś przejmie... :P
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Postprzez cman » czwartek 04 czerwca 2009, 19:36

W każdym z powyższych przypadków powinieneś się zatrzymywać przed skrzyżowaniem, zarówno na egzaminie, jak i w normalnej jeździe. Jest to jedyna sensowna i zgodna z przepisami możliwość. Nie bardzo rozumiem, co w tym bezsensownego i niepraktycznego, zwłaszcza że czasami daje to jedyną szansę wyjeżdżającym z tych podporządkowanych (czyli tych, jak rozumiem, rzekomo wpychających się na chama). Natomiast blokowanie skrzyżowań (zwłaszcza takich) jest niestety u nas plagą.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Zonaimad » czwartek 04 czerwca 2009, 19:51

cman napisał(a):Nie bardzo rozumiem, co w tym bezsensownego i niepraktycznego, zwłaszcza że czasami daje to jedyną szansę wyjeżdżającym z tych podporządkowanych (czyli tych, jak rozumiem, rzekomo wpychających się na chama).


Otóż to, że w żadnym przypadku stając na skrzyżowaniu nie blokuję tutaj toru ruchu osobom wyjeżdżającym z podporządkowanej.

W przypadku pierwszym i tak chcąc skręcić w lewo muszą oni czekać z wyjazdem, aż z ich prawej strony nikogo nie będzie, ponieważ muszą ustąpić pierwszeństwa tym na głównej, w tym mi (nawet, jeżeli w oczekiwaniu na zmianę światła stoję przed krzyżówką muszą czekać, aż odjadę). Jeżeli podczas stania tego sznureczka aut zdecydowaliby "wpasować" się w lukę - raz, że złamali by przepisy dwa, że najpewniej zablokowaliby sami krzyżówkę. Więc żadnych praktycznych korzyści z tego by nie mieli i w istocie, "na chama" by wjechali dosłownie i w przenośni. :P

W przypadku drugim tak samo przecież tak, czy inaczej nie wykorzystają tej luki do wjechania w nią - nie mogą, bo muszą ustąpić pierwszeństwa mi - to raz, dwa - stanęliby najpewniej blokując krzyżówkę, trzy - nie mają miejsca do kontynuowania jazdy tak samo, jak ja = i tak muszą czekać przed linią zatrzymania. A toru jazdy im nie blokuję, bo przecież w lewo tam nie skręcą.

Jedyne logiczne uzasadnienie pozostawienia luki w przypadku II jest fakt istnienia pojazdów uprzywilejowanych, które chcieć by mogły skręcić przed podwójną ciągłą.

A kolejna cześć pytania - o zasady zachowania w momencie, gdy prócz ciągłych mamy krzyżówkę zastawioną wzdłuż linii przerywanej urządzeniami bezpieczeństwa ruchu - wciąż też jest otwarte.
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Postprzez jasiek23 » czwartek 04 czerwca 2009, 19:56

W praktyce wyglądałoby to tak ze o ile w przypadku sytuacji 1 mozna spodziewać się zatrzymania kierowcy przed skrzyzowaniem to już w sytuacji 2 byłoby ciężej z racji tego ze skrzyzowanie wieksze i pewnie większy ruch.

Z tym zatrzymywaniem się przed skrzyzowaniami to wogóle różnie bywa i z tego co widzę to duzo zależy od humoru i nastawienia danego kierowcy w danym dniu :) Nie spotkacie sytuacji kiedy kierowca zawsze, za każdym razem skrupulatnie zatrzymuje się przed skrzyzowaniem zeby umożliwić wyjazd innym samochodom. Powód w większości to pośpiech.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez cman » czwartek 04 czerwca 2009, 20:07

Zatem Zonaimad, w pierwszej kolejności zapoznaj się dokładnie z definicją ustąpienia pierwszeństwa, a najlepiej poszukaj (niezliczonych) dyskusji na ten temat. I kiedy już będziesz wiedział, że dopóki stoisz, nikt Ci żadnego pierwszeństwa nie ustępuje, wrócimy do dyskusji.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Zonaimad » czwartek 04 czerwca 2009, 20:21

cman napisał(a):Zatem Zonaimad, w pierwszej kolejności zapoznaj się dokładnie z definicją ustąpienia pierwszeństwa, a najlepiej poszukaj (niezliczonych) dyskusji na ten temat. I kiedy już będziesz wiedział, że dopóki stoisz, nikt Ci żadnego pierwszeństwa nie ustępuje, wrócimy do dyskusji.


Dlaczego jesteś wobec mnie taki nieuprzejmy i odpowiadasz tak oschle? :( Ja chcę po prostu raz na zawsze rozwiać swoje wszelkie wątpliwości. :( Myślałem, że to dobre miejsce... :(

Co do stania i ustępowania pierwszeństwa, odwracając sytuację w praktyce:

Sytuacja II, jadę drogą podporządkowaną, zamierzam po skręcie w prawo zająć pas do skrętu w lewo. Dojeżdżam więc do krzyżówki z drogą główną, do linii zatrzymania. Ustawienie aut z mojej prawej na pasie do skrętu w lewo - jak na rysunku. Po lewej stoi na tym samym pasie w odpowiedniej odległości (pozostawiając "lukę") kolejny samochód.

Nie mogę chyba skorzystać z tej luki wjeżdżając nią, ponieważ formalnie nie mam miejsca do kontynuowania jazdy, prawda? Mógłbym jechać dopiero wtedy, kiedy było by tam miejsce, w którym mógłbym stanąć, czyż nie? Stanąć więc muszę na swojej drodze podporządkowanej przed linią warunkowego zatrzymania i tam oczekiwać.

W momencie, w którym ludzie z tej głównej drogi otrzymują zielone i korek się "rusza", muszę ustąpić pierwszeństwo temu panu, który stał zaraz przed luką, zanim sam zdecyduję się na wjechanie na tę drogę z wyspą, na pas do skrętu w lewo, a także wszystkim, którzy nadjadą zaraz po nim. Tak?

Co więc rozumiesz poprzez "do póki stoisz, nikt ci pierwszeństwa nie ustępuje", cman?
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Postprzez cman » czwartek 04 czerwca 2009, 20:41

Zonaimad napisał(a):Dlaczego jesteś wobec mnie taki nieuprzejmy i odpowiadasz tak oschle? :( Ja chcę po prostu raz na zawsze rozwiać swoje wszelkie wątpliwości. :( Myślałem, że to dobre miejsce... :(

Odpowiadam normalnie, taki mój styl :). Chociaż z drugiej strony widząc kogoś, kto jeszcze nie ma prawa jazdy, a już wiadomo, że w przyszłości będzie blokował skrzyżowania, to jakoś humor mi się z tego powodu nie poprawia.

Zonaimad napisał(a):Nie mogę chyba skorzystać z tej luki wjeżdżając nią, ponieważ formalnie nie mam miejsca do kontynuowania jazdy, prawda? Mógłbym jechać dopiero wtedy, kiedy było by tam miejsce, w którym mógłbym stanąć, czyż nie?

Formalnie tak i z tego też powodu, zielony (cokolwiek to jest - dawno nie grałem w jedynkę :wink:) również powinien się powstrzymać od wjazdu na skrzyżowanie, w imię kultury jazdy i partnerstwa na drodze (no ale na to, to już w ogóle nie ma co liczyć na naszych drogach). Niemniej jednak, z nieformalnego, a praktycznego punktu widzenia, to właśnie pojazd z podporządkowanej ma idealną okazję, żeby spokojnie sobie wjechać na drogę z pierwszeństwem, owszem teoretycznie niezgodnie z przepisami, ale to że on tam wjechał, nikomu innemu już, ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi (w przeciwieństwie do sytuacji, w której na skrzyżowanie wjechałby pojazd jadący drogą z pierwszeństwem).

Zonaimad napisał(a):W momencie, w którym ludzie z tej głównej drogi otrzymują zielone i korek się "rusza", muszę ustąpić pierwszeństwo temu panu, który stał zaraz przed luką, zanim sam zdecyduję się na wjechanie na tę drogę z wyspą, na pas do skrętu w lewo, a także wszystkim, którzy nadjadą zaraz po nim. Tak?

Owszem, o ile są oni w ruchu. Jeżeli któryś z nich zatrzymałby się przed skrzyżowaniem, mimo że miał możliwość dalszej jazdy za skrzyżowaniem, to wtedy już on musi ustąpić pierwszeństwa Tobie, jeżeli chciałby ruszyć.

Zonaimad napisał(a):Co więc rozumiesz poprzez "do póki stoisz, nikt ci pierwszeństwa nie ustępuje", cman?

To, że pierwszeństwa można ustąpić wyłącznie pojazdowi, który jest w ruchu, co wynika nawet z samej definicji ustąpienia pierwszeństwa.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Zonaimad » czwartek 04 czerwca 2009, 20:56

Odpowiadam normalnie, taki mój styl Smile.

A, no to serdecznie przepraszam. ;)

Chociaż z drugiej strony widząc kogoś, kto jeszcze nie ma prawa jazdy, a już wiadomo, że w przyszłości będzie blokował skrzyżowania, to jakoś humor mi się z tego powodu nie poprawia.


Ale właśnie po to pyta, by nie być uciążliwym dla współużytkowników drogi, bo póki co jako "zielony" nie ma pojęcia, jak się zachować. :P Nie przeszło Ci to przez myśl? ;) Przykro mi, że tak skreślasz człowieka na samym początku. :( No, ale już dobrze. ;)

Formalnie tak i z tego też powodu, zielony (cokolwiek to jest - dawno nie grałem w jedynkę Wink) również powinien się powstrzymać od wjazdu na skrzyżowanie, w imię kultury jazdy i partnerstwa na drodze (no ale na to, to już w ogóle nie ma co liczyć na naszych drogach). Niemniej jednak, z nieformalnego, a praktycznego punktu widzenia, to właśnie pojazd z podporządkowanej ma idealną okazję, żeby spokojnie sobie wjechać na drogę z pierwszeństwem, owszem teoretycznie niezgodnie z przepisami, ale to że on tam wjechał, nikomu innemu już, ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi (w przeciwieństwie do sytuacji, w której na skrzyżowanie wjechałby pojazd jadący drogą z pierwszeństwem).


Chyba, że ten z podporządkowanej zablokuje podczas skręcania i zatrzymania się na krzyżówce ten pas do jazdy prosto i skrętu w prawo na głównej. Ale z drugiej strony, gdyby jednak udało mu się wpasować w lukę (gdyby zielony zatrzymał się przed krzyżówką i było miejsce dla gościa z podporządkowanej), to z owej podporządkowanej można po tym aucie jadąc, bez stresu i bez żadnego problemu skręcić sobie na wolny pas do jazdy prosto/w prawo. A więc korzyść podwójna. Hm.

Rozwiązanie? Wymóc na projektantach dróg, żeby nie robili takich potworków? :P

Owszem, o ile są oni w ruchu. Jeżeli któryś z nich zatrzymałby się przed skrzyżowaniem, mimo że miał możliwość dalszej jazdy za skrzyżowaniem, to wtedy już on musi ustąpić pierwszeństwa Tobie, jeżeli chciałby ruszyć.


Paniał. :D Chyba, że nie posiadał...

To, że pierwszeństwa można ustąpić wyłącznie pojazdowi, który jest w ruchu, co wynika nawet z samej definicji ustąpienia pierwszeństwa.


Paniał. ;)

Dziękuję serdecznie za odpowiedź na ten temat i wyjaśnienie co, i jak.

Teraz kwestia druga - co w przypadku sytuacji jak w dopisku do mojego posta, kiedy w obu sytuacjach z rysunków wzdłuż przerywanych linii zaznaczonych na skrzyżowaniu stoją pachołki, "kanistry", słupki, bądź inne ustrojstwa postawione przez robotników bądź kogoś tam innego w celu uniemożliwienia ich przekroczenia? Jak to się wtedy teoretycznie i praktycznie traktuje? Dalej jest to z punktu widzenia przepisów krzyżówka, i dalej mam obowiązek zatrzymania się PRZED nią? Czy mam raczej obowiązek podjechać bezpośrednio do poprzedzającego auta?

Rysunek poglądowy:

Obrazek

Dodam, że w mym mieście to rozwiązanie stosowane jest przy byle okazji. ;) W tym momencie jestem w stanie wskazać nawet 3-4 miejsca, gdzie takie coś może mnie zaskoczyć na egzaminie. Stąd moje zmartwienie, bo wiem, że egzaminatorzy lubią się czasem "powyżywać" i czepiać właśnie takich pozornie nic nie znaczących głupot. :P

A co, gdy zamiast tych urządzeń mamy po prostu linię ciągłą?
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Postprzez cman » czwartek 04 czerwca 2009, 21:19

Zonaimad napisał(a):Rozwiązanie? Wymóc na projektantach dróg, żeby nie robili takich potworków? :P

Heh, no najlepiej by było, ale przede wszystkim większość dróg już jest i niestety są jakie są, a nawet jeżeli powstają czasem jakieś nowe i tak niejednokrotnie są robione bez głowy. Cóż poradzić.

Co do drugiej sytuacji, w praktyce oczywiście nie ma żadnych przeszkód, żeby się tam wtedy zatrzymywać, chociaż teoretycznie nadal jest to obszar skrzyżowania, jednak nie sądzę, że mogły być jakiekolwiek problemy z tym na egzaminie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Zonaimad » piątek 05 czerwca 2009, 19:12

Co do drugiej sytuacji, w praktyce oczywiście nie ma żadnych przeszkód, żeby się tam wtedy zatrzymywać, chociaż teoretycznie nadal jest to obszar skrzyżowania, jednak nie sądzę, że mogły być jakiekolwiek problemy z tym na egzaminie.


Ok, dziękuję serdecznie za poradę. :D Trochę się uspokoiłem. ;)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości