Obcinanie godzin

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez tomko111 » środa 03 czerwca 2009, 19:11

10, 15 minut?

Mój instruktor zawsze kiedy miałem jazdy (ba, inni też - straszny z niego żarłok był) zabierał mnie do WORDu w Katowicach i kazał oglądać łuk i zdających - po którymś razie oglądania łuku poznałem go na pamięć, a ten szedł do pobliskiego baru aby coś zjeść - ok. 20 minut w plecy, niestety nigdy tego czasu nie doliczył.

Najgorsze, że umawiał się np. na 17.00, a mógł przyjechać nawet o 17.30, no ale wtedy przedłużał jazdy do 18.30 - następny kursant też musiał dłużej czekać.

Raz to mnie nawet na myjnię wziął (miałem 2h jazd), czekaliśmy godzinę, no ale na szczęście wpisał mi tylko godzinę na kartkę. :wink:
Obrazek

3 lipiec 2009 - egzamin teoretyczny - (+) - 0 błędów :P
Avatar użytkownika
tomko111
 
Posty: 8
Dołączył(a): niedziela 19 października 2008, 00:35
Lokalizacja: Katowice

Postprzez Pinhead » czwartek 04 czerwca 2009, 11:30

Jest taki złoty środek na problem obcinania godzin. Zapisuje się o ile minut mniej trwała jazda po czym przy końcu kursu sumuje i wychodzi ile kursant ma jeszcze czasu do wykorzystania za kierownicą. Tym sposobem instruktor może kończyć te 5 czy 10min wcześniej a kursant nic na tym nie traci.

Ktoś wcześniej miał pretensje że płacić za jazdy i zapisywać się na nie może tylko w biurze. To chyba normalne że od tego jest biuro ? Instruktor to nie kasjer ani sprzedawca. Jeśli już przyjmuje zapłate bo komuś się do biura nie chce iść to nie ma się co dziwić że może być problem z wydaniem reszty.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Gosiaq90 » czwartek 04 czerwca 2009, 19:15

Pinhead napisał(a):
Ktoś wcześniej miał pretensje że płacić za jazdy i zapisywać się na nie może tylko w biurze. To chyba normalne że od tego jest biuro ? Instruktor to nie kasjer ani sprzedawca. Jeśli już przyjmuje zapłate bo komuś się do biura nie chce iść to nie ma się co dziwić że może być problem z wydaniem reszty.


Nie zgodzę się z tym, ponieważ to zależy od OSK i instruktorów. W niktórych ośrodkach szkolenia zapisujesz się sam/sama telefonicznie u instruktora i u niego następnie za jazdę dodatkową płacisz.
Obrazek
Gosiaq90
 
Posty: 37
Dołączył(a): środa 04 lutego 2009, 14:43

Postprzez sara_rokitnica » czwartek 04 czerwca 2009, 21:46

dokładnie- wszystko zależy od OSK... np. w L-Piotrze, gdzie uczyła się moja znajoma na jazdy umawiać się trzeba bezpośrednio z instruktorem :) a w moim OSK umawia się w biurze i chyba nawet ten sposób bardziej mi się podoba :) chociaż oczywiście obydwa mają swoje plusy ;) dzięki temu właśnie nie tracę czasu z jazdy na umówienie się na kolejną, bo mogę to zrobić telefonicznie, przez gg albo przychodząc do biura osobiście, a jako, że mam po drodze ze szkoły to odpowiada mi to- bardziej niż np. wydzwanianie do instruktora (co by mnie strasznie krępowało, a i tak nie lubię rozmawiać z ludźmi przez telefon) lub tracenie czasu podczas jazdy :)
rozpoczęcie kursu- 13.01.2009r
zakończenie kursu- 13.03.2009r
teoria- 21.05.2009r : ZDANE :D
praktyka- 28.07.2009r: miasto (-)
II podejście- 18.09.2009r: miasto (-)
III podejście- 16.10.2009r: ZDANE!!! :D
pozdrawiam całą ABJ "Lanette" w Zabrzu :D
sara_rokitnica
 
Posty: 70
Dołączył(a): piątek 08 maja 2009, 16:54
Lokalizacja: Zabrze

Postprzez Pinhead » czwartek 04 czerwca 2009, 21:57

Oczywiście że to zależy od OSK. Jeśli jednak w danym OSK płatnościami i zapisami zajmuje sie biuro to nie można mieć o to pretensji, a dlaczego to już wyjaśniłem wcześniejszym postem.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez ja:D » piątek 05 czerwca 2009, 09:35

A wracając do tematu :D Mój instruktor raz w czasie jazdy wyskoczył do spożywczego po jedzenie, raz pojechaliśmy pod motoryzacyjny, raz na stację zatankować, dwa razy na stację sprawdzić ciśnienie w oponach(ale to na koniec jazdy) i raz na stację po żarówkę,bo się nam przepaliła...Ale za to dwa albo trzy razy zamiast 2 godzin jeździłąm 2,5 bo następny kursant był dopiero za 2,5 godziny zapisany...Także ja jestem na plus :D
29.04.2009 1 i ostatnie podejście :D
Skoro to mi się udało, to uda się wszystko :)
ja:D
 
Posty: 50
Dołączył(a): środa 18 marca 2009, 14:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez lapeno » niedziela 07 czerwca 2009, 08:59

Podczas mojego kursu jeździłam z kilkoma instruktorami,niektórzy niemiłosiernie ucinali godziny starając się załatwić swoje sprawy. :roll: Moim zdaniem jest to brak poszanowania kursanta,który płaci z każdą godzinę. Rozumiem,że jest to praca,że człowiek potrzebuje przerwy. Niech wobec tego sami instruktorzy tak ustalą jazdy,by mieć przerwę na posiłek. Na wielu stanowiskach jest sztywno ustalony zakres przerw i pracownicy dostosowują porę lunch'u. Instruktorzy nie są uprzywilejowani na tyle,by móc aż tak lekceważyć swoich "klientów".

Kiedy,mój instruktor załatwiał swoje sprawy w ramach moich godzin -zrezygnowałam z jego usług, Proste. Nie płacę za siedzenie w samochodzie,bo to mogę sobie uskuteczniać w aucie sąsiada/ojca/partnera/kolegi pod blokiem. Za darmo.
2.XII.2008 Kat B zdane za I razem
Avatar użytkownika
lapeno
 
Posty: 36
Dołączył(a): czwartek 01 stycznia 2009, 11:19

Postprzez cman » niedziela 07 czerwca 2009, 09:38

lapeno napisał(a):Na wielu stanowiskach jest sztywno ustalony zakres przerw i pracownicy dostosowują porę lunch'u.

I z tego powodu są w pracy np. 9 godzin? Nie, są dalej 8 godzin, tyle że np. 1 godzina przypada na przerwy. Niemniej płacone mają za 8, a nie 7 godzin.
Ale instruktor, jak to instruktor, ma być w robocie 8 godzin, a dostać za 7...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez lapeno » niedziela 07 czerwca 2009, 11:35

To niech sobie instruktor weźmie poprawkę na 15 minutowy posiłek między jazdami.Proste.Albo jeśli tak bardzo ciąży mu,że zostanie dłużej w pracy o 15 min,choć nie będzie miał za to płacone...niech je przed lub po pracy. :roll:

Skoro już tak porównujemy do innych zawodów.Naprawdę uważasz,że te przerwy to wyłącznie przez jedzenie? Bo czasami jest to kwestia załatwiania swoich spraw,a w pracy mało który pracodawca pozwala pracownikom na wychodzenie w godzinach pracy.
2.XII.2008 Kat B zdane za I razem
Avatar użytkownika
lapeno
 
Posty: 36
Dołączył(a): czwartek 01 stycznia 2009, 11:19

Postprzez tristan » niedziela 07 czerwca 2009, 14:18

cman napisał(a):I z tego powodu są w pracy np. 9 godzin? Nie, są dalej 8 godzin, tyle że np. 1 godzina przypada na przerwy.


Oj to nie wiem gdzie. Mam kolegów, co pracują jako programiści u różnych kapitalistów i powprowadzano im właśnie luncze i przedłużono o godzinę czas pracy. Bo ta godzinna przerwa, to przerwa, a nie praca i pracują 4-1-4.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cman » niedziela 07 czerwca 2009, 14:24

lapeno napisał(a):To niech sobie instruktor weźmie poprawkę na 15 minutowy posiłek między jazdami.Proste.Albo jeśli tak bardzo ciąży mu,że zostanie dłużej w pracy o 15 min,choć nie będzie miał za to płacone...niech je przed lub po pracy. :roll:

Skoro już tak porównujemy do innych zawodów.Naprawdę uważasz,że te przerwy to wyłącznie przez jedzenie? Bo czasami jest to kwestia załatwiania swoich spraw,a w pracy mało który pracodawca pozwala pracownikom na wychodzenie w godzinach pracy.

Załatwiana prywatnych spraw również nie pochwalam i sam robiłem to bardzo rzadko, a jeżeli już, to nigdy nie dłużej niż 5 minut (w ciągu 2-godzinnej jazdy).
Napisałaś o przerwie na jedzenie i ja się tylko do tego ustosunkowałem. Nie rozumiem na jakiej podstawie instruktor ma rezygnować z posiłku w czasie pracy albo poświęcać na niego swój prywatny czas, podczas kiedy jego kolega z biura robi to w ramach czasu pracy i nikt do niego nie ma o to pretensji.

tristan napisał(a):Oj to nie wiem gdzie. Mam kolegów, co pracują jako programiści u różnych kapitalistów i powprowadzano im właśnie luncze i przedłużono o godzinę czas pracy. Bo ta godzinna przerwa, to przerwa, a nie praca i pracują 4-1-4.

No całkiem możliwe i poniekąd słuszne, no i myślę, że pewnie w tym kierunku będzie szło, ale póki co to chyba jeszcze dominuje nie odliczanie takich rzeczy od czasu pracy.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez lapeno » wtorek 09 czerwca 2009, 07:28

cman napisał(a):Napisałaś o przerwie na jedzenie i ja się tylko do tego ustosunkowałem. Nie rozumiem na jakiej podstawie instruktor ma rezygnować z posiłku w czasie pracy albo poświęcać na niego swój prywatny czas, podczas kiedy jego kolega z biura robi to w ramach czasu pracy i nikt do niego nie ma o to pretensji.


Może dlatego,że instruktor pracuje z klientami bezpośrednio,a pan w biurze nie? To są różne charaktery pracy. Kiedyś dawałam korepetycje i były dni kiedy robiłam to od 9 rano do około 18. Sama sobie ustaliłam przerwę 15 min na posiłek w międzyczasie.Nie dostałam oczywiście za to pieniędzy,ale nigdy też nie narzekałam bo moja praca wymagała kontaktu z ludźmi,indywidualnego podejścia,zainteresowania ich osobą,pełnej koncentracji na tym co robią. To nie praca w biurze,w papierach. Nigdy nie przyszło mi do głowy jeść w trakcie zajęć. I nie ze względu na odgórnie ustalone zasady(sama sobie bylam szefem rzecz jasna) tylko ze względu na szacunek do uczniów. Ty mi mówisz o prawie pracy,ja o szacunku do ludzi. Nie dojdziemy do porozumienia. :wink:
2.XII.2008 Kat B zdane za I razem
Avatar użytkownika
lapeno
 
Posty: 36
Dołączył(a): czwartek 01 stycznia 2009, 11:19

Postprzez Pinhead » wtorek 09 czerwca 2009, 10:30

cman napisał(a):Nie rozumiem na jakiej podstawie instruktor ma rezygnować z posiłku w czasie pracy albo poświęcać na niego swój prywatny czas, podczas kiedy jego kolega z biura robi to w ramach czasu pracy i nikt do niego nie ma o to pretensji.


Masz racje ale instruktorzy sami sobie winni bo przeważnie nie wymagają od swoich pracodawców przerw w pracy. Jedna jazda kończy się przykładowo o 16:00 a następna zaczyna... o 16:00. Jak skończy się jeździć wcześniej to czas jazdy kursanta przepada, czyli przerwa jego kosztem. To przecież powszechna praktyka przy rozpisywaniu godzin.
Dla mnie przerwa to nadal praca i nie zgodził bym się na odpisywanie jej od godzin pracy. Każdy jest człowiekiem i potrzebuje chwili odpoczynku szczególnie przy odpowiedzialnej pracy która wymaga koncentracji i skupienia. Jak pracodawcy to nie odpowiada to niech zatrudni tanią siłe roboczą albo robota.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez kiora » piątek 17 lipca 2009, 23:59

Cóż, mój pierwszy instruktor również robił sobie niesamowite przerwy na załatwianie drukarki do komputera, na pączki i takie tam inne ciekawostki.
Wcinał podczas jazdy, ale do szału doprowadzał brak szacunku do swojej pracy i klienta.

Bo nie dość że człowiek niczego się nie nauczył, to na dodatek jeździł za widzimisię instruktora, zamiast się czegoś konkretnego nauczyć, np parkowania.
28.02.2009-egzamin teoretyczny +
06.07.2009-egzamin praktyczny +
17.07.2009-Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie
kiora
 
Posty: 100
Dołączył(a): wtorek 13 stycznia 2009, 02:07

Postprzez wioletkap91 » poniedziałek 20 lipca 2009, 11:53

ja mialam o tyle dobrze, ze dostalam gratis 3h jazd, 1h za darmo bo bylam ze szkoly, w korej miesci sie OSK, a 2h za to, ze przyprowadzilam osobe na wyklady. razem mialam chyba 9 jazd. Zawsze co jazde byla przerwa 15-20 minutowa, ze wzgledu na to, ze i ja bym nie wytrzymala tak dlugo, a po drugie robilismy zawsze obsluge na Orlenie na wszystkich autach, takze mysle, ze wyszlo to na dobre... co prawda zdarzylo sie kilka razy, ze instruktor musial zalatwic swoje sprwy np. isc zalatwic nowe auto w renault :D albo isc zaplanowac kogos do WORDu, ale wtedy ja odliczylam minuty, godziny i potem dodawalismy je do jazd... raz sie zdarzylo, ze jazdy mialam o 11 (mialam miec 4h) a wrocilam do domu o 17.40 ze wzgledu na te zalatwianie samochodu.
Czesto tez jezdzilam jako pasazer z tylu, bo mi sie nudzilo w domu, to instruktor stwierdzil, ze moge z nimi pojezdzic i to tez byly plusy czasem, bo jak jechal z kursantem na plac, to ja sobie tez moglam pojedzic drugim autem i robic luk...
wioletkap91
 
Posty: 14
Dołączył(a): poniedziałek 20 lipca 2009, 11:20
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości