Kolizja - kto jest sprawcą?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Cycu » niedziela 24 maja 2009, 11:44

cwaniakzpekaesu napisał(a):Jesteś tego pewny?
Przecież wykroczenie z art. 86 kw jest ścigane z urzędu... Tak samo jak np. zabójstwo...


A no widzisz, wiem o tym. Może źle się wyraziłem z tym "nie mają obowiązku" :wink: Obowiązek niby mają, ale jeśli uczestnicy wyrażają wspólną wolę spisania oświadczenia, dlaczego mieliby się nie dogadać. Wezwanie Policji na miejsce kolizji nie jest przecież obowiązkowe.
Z drugiej strony
Więc policjant mając wiedzę o wykroczeniu nie może nie zareagować, czy się to komuś podoba, czy nie. Zwracam uwagę na art. 233 kk., to taki miecz Damoklesa dla policjanta nie dopełniającego obowiązków.

tu jest największy problem.
Najważniejsze jest jednak chyba to, że wezwanie Policji nie jest obowiązkowe i dlatego policjant może niejako "pójść na rękę" gdy np. w momencie przybycia na miejsce uczestnicy już spisali sobie oświadczenie.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez cwaniakzpekaesu » niedziela 24 maja 2009, 13:08

Cycu cieszę się że mamy podobne zdanie. I prostuje, miał być art. 231 a nie jak podałem 233 kk. Takie tam przejęzyczenie...

Natomiast jeśli chodzi o to:

Najważniejsze jest jednak chyba to, że wezwanie Policji nie jest obowiązkowe i dlatego policjant może niejako "pójść na rękę" gdy np. w momencie przybycia na miejsce uczestnicy już spisali sobie oświadczenie.


to nie mogę się zgodzić...
Formy zakończenia postępowania znasz... więc wyjście z sytuacji jest.

Niemniej od czynności oraz sporządzenia dokumentacji radzę nie odstępować... Nie możesz być przecież pewny, że sprawca po wypitej 2 flaszce ze szwagrem nie dojdą do wniosku, że winna jest jednak druga strona. W razie niepotwierdzenia zdarzenia przez sprawcę ubezpieczyciel odmówi wypłacenia odszkodowania. Co zrobi pokrzywdzony mówić chyba nie muszę... dobra, na wejściu powie, że na miejscu była policja.

Reszta to już dobra wola prokuratora, może policjant załapie się na znikomą szkodliwość czy jak to teraz się zwie...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Sławek_18 » poniedziałek 25 maja 2009, 11:49

Ja miałem przypadek, że podczas kolizji koleś zadzwonił na policje miała przyjechać. Po długiej rozmowie, doszliśmy do wniosku, że my mu auto naprawimy z własnej kieszeni. Wiec wszystko ładnie piękne, zadzwoniliśmy na policje drugi raz, i mówimy, że rezygnujemy z interwencji policji wiadomość została zgłoszona. Rozłączam się i przyjeżdża radiowóz, mówimy Miłemu Panu policjantowi, że ustaliliśmy, że nie będzie nam potrzebna interwencja, że już zgłosiliśmy to na dyżurkę ( czy jak to zwał). Policjant powiedział, że dobrze, i pojechał.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez lled3 » wtorek 26 maja 2009, 01:41

Ja miałem przypadek, że podczas kolizji ...


to słowo jest tutaj najodpowiedniejsze :)
Obrazek
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 26 maja 2009, 21:00

Ja miałem przypadek


Są "źli" i "dobrzy" policjanci...

Rozumiem, że ten wydał Ci się "dobrym"...

Gdyby koleś (przeciwnik) wycofał się z oświadczenia woli, pewnie już takiego dobrego zdania już byś nie miał...

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia kropka
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości