Cięzka sytuacja (kolizja podczas wyprzedzania)

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez apirat » wtorek 05 maja 2009, 20:45

oddalam się na bezpieczną odległość bym zmienić pas, zaczynam wykonywac manewr, gościu z tyłu przyspiesza i dochodzi do kolizji.
On utrudnił mi sygnalizowany manewr czy ja wymuszam pierwszenstwo?


Widać nie oddaliłeś się na bezpieczną odległość, Gościu za na prawym pasie również może przyspieszyć a ty jeżeli chcesz zmienić pas ruchu musisz ustąpić mu pierszeństwa inaczej ewidentnie twoja wina
apirat
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 26 kwietnia 2009, 20:02

Postprzez sankila » środa 06 maja 2009, 04:56

ergie napisał(a):On utrudnił mi sygnalizowany manewr czy ja wymuszam pierwszenstwo?

W teorii ty nie możesz go zmusić manewrem do hamowania, on nie może utrudnić ci rozpoczętego manewru zwiększeniem szybkości. W praktyce jest to nie do udowodnienia, więc spór rozstrzygnie policja na podstawie uszkodzeń - jeżeli dostałeś z prawej strony to zajechałeś mu drogę, jezeli centralnie w tył - to utrudnił ci manewr.

apirat
czytać umiem całkiem nieźle i to ze zrozumieniem. Ba, nawet potrafię czytać między wierszami. Zadałam ci proste, testowe pytanie, gdzie należy wskazać "a" lub "b" a ty mi robisz wykład o trudnościach jazdy w warunkach ograniczonej widoczności.

BTW sam sobie odpowiedziałeś na własne pytanie :)

Najczęstszą przyczyną kolizji jest błąd kierowcy, polegający na nie dostosowaniu prędkości do warunków jazdy. W tym przypadku zmierzch i ograniczona widoczność spowodowały, że źle oceniłeś sytuację na drodze, bo nie zauważyłeś utrudnienia w postaci rowerzystów.
Ten właśnie błąd od początku przytaczasz na swoje usprawiedliwienie, chociaż już w pierwszym moim poście napisałam, że jako kierowca masz obowiązek widzieć, co się dzieje na drodze i parę innych osób też ci to podkreślało.

Stworzyłeś niebezpieczną sytuację, więc ochrzan ci się należał.

Kierowca audi popełnił drugi podstawowy błąd, bo nie zastosował zasady ograniczonego zaufania i nie przyszło mu do głowy, że jakiś kierowca zabierze się za wyprzedzanie, widząc przeszkodę do ominięcia; ponadto nie użył migacza. I to również podpada pod złą ocenę sytuacji na drodze, bo ze względów bezpieczeństwa powinien zahamować.


Reasumując, spotkało się na drodze dwóch "jeżdżących inaczej" i obaj mieli wielkie szczęście, że skończyło się tylko na dyskusji na forum.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Khay » środa 06 maja 2009, 05:53

Och, jak to pięknie opisane... Szkoda tylko, że jakoś mnie nie przekonuje. Moje zdanie?

Po pierwsze winni rowerzyści. O czym czytająca między wierszami a nie wiersze sankila jakoś zapomniała.
Po drugie - kopan w audi. Jak się jedzie z prędkością poniżej Vmax (a nawet nieco powyżej - polskie realia) to się patrzy w lusterka. I jak się widzi kogoś "na ogonie" to się zwiększa czujność. Skoro kopan w audi zobaczył rowerzystów tak późno a wyprzadzającego go auta nie widział wcale, to znaczy że za kierownicą nie kierował, tylko spał. I oczekiwanie, że wyprzedzający dostrzeże rowerzystów wcześniej niż on jest kompletnym idiotyzmem. On miał widoczność ograniczoną, kierowca audi nie patrzył wcale co się dzieje wokół. Gdyby patrzył, to mógłby w porę (kierunkowskazem choćby) uprzedzić wyprzedzającego, że dzieje się coś nienormalnego. Nic takiego miejsca nie miało (choć kopan konfabuluje, że jednak sygnalizował)
Po trzecie winien apirat. Ale twierdzenie, że to on jest w tej sytuacji głównym winowajcom jest wierutną bzdurą. I se możecie z kopanem to powtarzać do usranej śmierci, że winny apirat, ale faktów nie zmienicie. Na drodze w lusterka należy patrzeć. A jak ktoś nie patrzy, to ostatnie do czego jest moralnie upoważniony to bluzganie. Jak mu się tak jego audi podoba, że szanuje je bardziej niż życie ludzkie (bo jak pisałem - na miejscu apirata mógł być motocyklista i relacja mogła nigdy nie powstać) to niech je w garażu zostawi i ogląda przed snem z zachwytem.

Nie sądzę by 1/10 kierowców byłaby w stanie przewidzieć nonszalancję i skrajną głupotę rowerzystów (to skutek tego, że se można jeździć rowerem po publicznych drogach bez żadnych uprawnień czy znajomości połowy przepisu PoRD), i to ich w pierwszej kolejności obaj: apirat i kopan powinni bluzgać. I moim zdaniem na tym poprzestać, bo obaj być może popełnili błąd, ale wynikał on w przypadku apirata z zastosowania regułki, że mamy prawo zakładać, że inni znają i stosują przepisy (jak ktoś jedzie Vmax - 15 to raczej można go o to podejrzewać, a rowerzystów tak jadących zdrowy rozsądek każe wykluczyć), w przypadku kierowcy audi: z braku zainteresowania otoczeniem autka (jadę jak lubię, niech się inni martwią).

Ale naturalnie nadal się możecie doskonalić w czytaniu między wierszami, razem z kopanem może stworzycie zwartą grupę międzywierszowaczy. Mój ostatni post w tym temacie, bo jak słusznie zauważyła dariex, służy on głównie do tego, by kopan (tym razem nieco kulturalniej) sobie dalej pobluzgał swojego "winowajcę".

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kopan » środa 06 maja 2009, 18:48

Oj dziecino - dziecino.

Kto tu na kogo nalatuje i niestworzone rzeczy wypisuje to widać i nie pomogą posty bajki ze mną w roli głównej.

:lol: Mnie intryguje inna rzecz.
Skąd się bierze takie zachowanie jak twoje , dariexa, i naszego bohatera.
Zachowanie tu na forum. :lol:
Odpowiedź jest prosta – bo tak jeżdżą po tych naszych drogach, a na próbę pokazania im że to jest niezgodne z przepisami nasi mistrzowie reagują jak na zamach na ich niewątpliwe mistrzostwo w jeździe.
Co mi taki jeden z drugim będzie gadał w przepisy nie parzę ale i tak wiem – spieprzać z drogi bo JA jadem.

To wszystko między wierszami napisaliśta a JAM - i SPÓŁKA to wydobyli. :wink: :wink: :wink:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez dariex » środa 06 maja 2009, 19:56

Khay,jakby to powiedziała mojej śp.mama - "szkoda sensu".
Możesz pisać,pisać,pisać i nic z tego nie wyniknie,dopuki doputy nie znajdzie się taki co Kopanowi coś powie brzydkiego tak,że się znów na kilka tygodni obrazi,aby pozniej wrócić znów w pełni sił i chwały i znów swoje "sraty taty dupy w kraty".
Perpetuum mobile.
Do kolegi Kopana- nie znasz mnie,więc daruj sobie te mizernej jakości pseudopsychoanalizy dotyczące mojej osoby.
Temat do zamknięcia.to jest forum phppb,zatem jest możliwe uruchomienie opcji "niebieska kartka" która dawałaby sygnał moderatorowi,że dany post powinien iść w kosz.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez sankila » czwartek 07 maja 2009, 04:09

Khay napisał(a):Po pierwsze winni rowerzyści. O czym czytająca między wierszami a nie wiersze sankila jakoś zapomniała.

Nie zapomniała, ale rowerzyści byli przyczyną zajścia, nie mieli natomiast wpływu na zachowanie kierowców. Przedmiotem dyskusji jest kolizja samochodów, omijających przeszkodę a nie rodzaj przeszkody.
winien apirat. Ale twierdzenie, że to on jest w tej sytuacji głównym winowajcom jest wierutną bzdurą

Gdzie ja napisałam, że apirat jest głównym winowajcą? W pierwszym poście zapytał, czy popełnił błąd. Odpowiedzialam "tak" a następnie pracowicie tłumaczyłam, na czym on polegał: że zmierzch, że widoczność, że zła ocena, itd... W następnym akapicie wypunktowałam błędy kierowcy audi.
Nie ustalałam winnego i winniejszego ani nie rozważałam moralnych aspektów komunikacji między kierowcami.
Osobiście, będąc na miejscu apirata, podziękowałabym grzecznie za zwrócenie uwagi na moją ślepotę, obiecałabym poprawę, a następnie zrewanżowałabym się taką obywatelską reprymendą za nie użycie kierunkowskazów, że lakier na aucie by się zarumienił.

Skoro kopan w audi zobaczył rowerzystów tak późno a wyprzadzającego go auta nie widział wcale, to znaczy że za kierownicą nie kierował, tylko spał. I oczekiwanie, że wyprzedzający dostrzeże rowerzystów wcześniej niż on jest kompletnym idiotyzmem.

A ja twierdzę, że nie spał, tylko założył błędnie, że apirat równiez ich widzi i nie będzie wyprzedzał. Czyż to nie bardziej prawdopodobne? Co nie zmienia postaci rzeczy, że nie należy zgadywać myśli innego kierowcy, stąd zasada ograniczonego zaufania.

Nie sądzę by 1/10 kierowców byłaby w stanie przewidzieć nonszalancję i skrajną głupotę rowerzystów

Rzecz w tym, że 10/10 kierowców powinno wiedzieć, że zdarzają się na drogach rzeczy, o których się nie śniło filozofom (i nie dotyczy to wyłącznie zachownia rowerzystów).

I wnioski:
[Khay] obaj popełnili błąd
[Sankila] spotkało się dwóch "jeżdżących inaczej"

I tą zgodną konkluzją możemy definitywnie zakończyć temat :)
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości