Cięzka sytuacja (kolizja podczas wyprzedzania)

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez kopan » piątek 01 maja 2009, 08:15

Dylek
Masz na myśli martwe pole lusterka pojazdu wyprzedzanego??
Gdyby tak było to gościu by naszego bohatera nie opieprzał a przepraszał.

Stawiam na to że ten wyprzedzany obserwował naszego mistrza i wjechał naszemu mistrzowi z premedytacją przed dziubek tak wjechał żeby nie doszło do stuk puk ale żeby nasz mistrzu dostał prywatną bezpłatną lekcję z wyprzedzania.
Może z tego wątku wyciągnie wnioski że aby wyprzedzać należy mieć odpowiednią ilość miejsca bez utrudniania komukolwiek ruchu.
Odpowiednia ilość miejsca to nie tylko wolny lewy pas ruchu ale należy wziąć pod uwagę czy na jezdni zmieszczą się obok siebie dwa pojazdy.
Zwężenie jezdni po prawej, roboty drogowe po prawej, rowerzyści po prawej jadący pod prąd też.

Gdyby mistrzu nie złamał przepisu:
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu,


Sprawy by nie było.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez BOReK » piątek 01 maja 2009, 12:37

Autor nie widział rowerzystów jadących pewnie niezły kawałek przed poprzednikiem, więc widocznosci nie miał. Jakoś ja mam problem z obserwacją jednej strony drogi (zwykle własnie pobocza) tylko jadąc za ciężarówką.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez dariex » piątek 01 maja 2009, 15:59

kopan napisał(a):Stawiam na to że ten wyprzedzany obserwował naszego mistrza i wjechał naszemu mistrzowi z premedytacją przed dziubek tak wjechał żeby nie doszło do stuk puk ale żeby nasz mistrzu dostał prywatną bezpłatną lekcję z wyprzedzania.


No proszę.
Wcześniej przewidział,że tamten nie widział,że ów pierwszy kierunkowskaz włączył,teraz przewiduje jakieś własne,publiczne samosądy,związane z pięknym zagrożeniem życia i zdrowia na drodze,no ale radość wielka przez niego przemawia,bo ten drugi "nauczkę" niby dostał.

Ja mam tylko jedną do Ciebie @Kopan prośbę,zupełnie z tematem nie związaną.
Jutro będzie losowanie totka,może "przewidzisz" mi wygrane numery?

Także postuluję o opcję "ignoruj" na forum (chociaż na forach szablonowych to niestety mało możliwe),wówczas wyżej wywołany mógłby prowadzić nadal swój monolog(bo o dialogu tu mowy absolutnie nie ma),nie psując nikomu nerwów i nie wprowadzając zamieszania na forum,zwłaszcza w świadomości bardzo młodych kierowców,bo jeszcze gotowi uwierzyć,że tak właśnie wyglądają Przepisy o Ruchu Drogowym.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kopan » piątek 01 maja 2009, 20:24

I tak to jest z świeżymi kierowcami.
Po kursie i zjedli wszystkie mądrości i będą cię pouczać.
Nauczyły się testów zdały i są specjalistami z zakresu PORD.
Miał pierwszeństwo bo se pierwszy kierunek włączył i na lewym pasie nic nie było i to wsio.
No z takimi wiadomościami nasz bohater tutaj wystąpił – proszę zajrzeć do pierwszego postu.
Ba nawet w tych urywkowych przepisach które zna opowiada głupoty razem ze swoim niedouczonym instruktorem –
Kto se pierwszy kierunkowskaz włączy to ma pierwszeństwo i należy mieć wolny tylko lewy pas ruchu i tniemy.
Reszta przepisów nieistotna.

Ja wiem jedno.
Na miejscu naszego bohatera nie brałbym się do wyprzedzania.
Bo trochę szerzej na drodze patrzę, widzę nawet przez szyby pojazdu jadącego przede mną.
I trochę te przepisy znam.
Jeżdżę dodatkowo z kulturą.

BOReK

Ja też jadąc za ciężarówką mam identyczne problemy z obserwacją pobocza.
Ale nasz bohater takich problemów nie ma jego to w ogóle nie interesuje bo i po co.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez wiesniak » piątek 01 maja 2009, 23:24

Kopan, zlituj się.
Jedzie sobie kolega apirat drogą, dojeżdża do wolniejszego pojazdu, postanawia zmienić pas ruchu. Ma prawo?
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać.

Jak wiemy lewym nic nie jechało, czyli ma prawo. Zmienia. Teraz jadąc lewym pasem ruchu postanawia wyprzedzić jadące prawym pasem ruchu audi 80. Ma prawo?
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1. ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
(..)
3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

Jak wiemy lewym pasem nic nie jedzie, a pojazdy jadące prawym pasem, które chciałyby zmienić pas na lewy muszą mu ustąpić pierwszeństwa
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać.
więc oba powyższe punkty są spełnione. Czyli ma prawo.

Teraz pan w audi jedzie sobie prawym pasem, jedzie i nagle postanawia zmienić pas na lewy. Ma prawo? Jak już dobrze wiemy
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać.

a lewym pasem jedzie kolega apirat i zmiana pasa przez pana w audi zmusi go do istotnej zmiany prędkości, więc oczywistym jest, że pan w audi zmienić pasa nie ma prawa.

Kto jest winny całemu zdarzeniu? Oczywiście kolega apirat, bo jadąc lewym pasem ruchu zmusił jadącego prawym pasem ruchu pana w audi do ustąpienia sobie pierwszeństwa, przez co w oczywisty sposób utrudnił mu ruch :wink: . Proste.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez kopan » sobota 02 maja 2009, 00:14

Gościu przed całym wyprzedzaniem powinien spełnić wszystkie warunki dotyczące wyprzedzania
art. 24. 1
Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;


Gdyby zastosował się do tego ustępu to sprawy by nie było.

Złamanie tego przepisu pociągnęło dalsze konsekwencje.

Takie jak twoje myślenie kończy się wypadkiem.
Jedziesz przed tobą wąski wiadukt zwężenie po prawej.
Gość taki jak ty hyc na lewy i wyprzedza bo lewy pas wolny.
Ma gdzieś tego co przed nim, ma gdzieś to że miejsce jest na jeden pojazd bo jemu się należy bo se wskoczył na lewy pas ruchu.
Co tam ten z przodu jak ma dobre hamulce to wyhamuje a jak nie to niech tnie w ścianę.

Wieśniak po co wymyślili przepisy do wyprzedzania ??
Przecież według ciebie zupełnie niepotrzebnie bo wszystko załatwiają przepisy do zmiany pasa ruchu.

A ten zacytowany ustęp to czysta głupota.
No bo tak - według Wieśniaka jak już jest na lewym pasie to on nie jest wyprzedzającym – traci moc art. 24.1. 1)
Przechodzimy na przepisy dotyczące zmiany pasa.
A wiaduktem niech się martwi wyprzedzany i kolejarze.

A potem się dziwimy skąd te wypadki.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez wiesniak » sobota 02 maja 2009, 00:58

Może zacznijmy podstawowej wydawałoby się sprawy, że wyprzedzanie to nie jest zmiana pasa, przejechanie obok i powrót na prawy pas, tylko samo przejechanie obok.
wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;

Cóż, nic o jakichkolwiek zmianach pasa.

Powiedz mi więc, w którym miejscu w omawianej sytuacji wyprzedzający nie ma dostatecznego miejsca do wyprzedzania, jeśli z naprzeciwka nic nie jedzie? Ustawa nie wymaga dostatecznego miejsca do zmiany pasa po wyprzedzaniu, tylko dostatecznego miejsca do samego wyprzedzania.

Co do utrudnienia ruchu, to rozumiem, że jadąc drogą z pierwszeństwem utrudniasz ruch czekającym na drodze podporządkowanej? No bo muszą Ci ustąpić pierwszeństwa, a jakby Ciebie nie było to by nie musieli, więc utrudniasz :lol: .
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez kopan » sobota 02 maja 2009, 10:44

Z definicji wyprzedzania literalnie wynika że przejeżdżanie obok pojazdu to wyprzedzanie.

Ale zgodnie z interpretacjami dotyczącymi takiej jak tu sytuacji wyprzedzanie zaczyna się od fizycznej (nie włączenie kierunkowskazu) zmiany pasa zbliżania się do pojazdu jadącego obok przejazdu obok jazdy przed pojazdem i zjazd na prawy pas.
Tak musi być i jest bo w przeciwnym wypadku dochodzimy do absurdów.

Po za tym w art. 24 napisano nie będziesz utrudniał ruchu komukolwiek.
Nie pisze tam tylko tym jadącym z przeciwka ale w sformułowaniu komukolwiek mieszczą się też ci jadący przed tobą.

Wieśniak co do przykładu z drogą z pierwszeństwem i twoich śmichów chichów na ten temat.
To nie pierwszy raz usiłujesz połączyć niełączące się przepisy.
Bierze się to stąd że nie rozumiesz że przepis szczegółowy jest ponad ogólny, oraz nie zauważasz ustalonej w przepisach hierarchii.

Po to w szczegółowym przepisie dotyczącym manewru wyprzedzania wpisano komukolwiek ruchu utrudniał nie będziesz aby Wieśniak se chichów z tego nie robił i nie twierdził że jak jest na lewym pasie to już jest królem szos a ten wyprzedzany niech spada na betonową ścianę wiaduktu bo on nie jest kimkolwiek ale jest komukilkiem mającym udać się do nieba. :wink:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez apirat » sobota 02 maja 2009, 15:01

Dobrze.Czyli wszyscy tutaj są w błędzie.Kopan ma rację, ludzie jeżeli chcecie sobie naprawić samochód i ktoś będzie was wyprzedzać śmiało walcie w niego i go opindalajcie(ale krzyczcie na niego i go wyzywajcie, prawie sie z nim pobijcie, że was wyprzedzał)....Jak co nie mial wystarczająco dużo miejsca do wyprzedzenia;-)(Bo dziura na drodze była, albo coś wymyślcie na poczekaniu)Wrazie kłopotów z Policja, weźcie numer telefonu od pana Kopana on się wykłóci, nie bedzie widział co się stało a i tak będzie wiedział lepiej!Dlatego ludzie walcie smiało w tych co was wyprzedzają, i jak co to jeszcze krzyczcie na nich!BEDZIE ICH WINA;-)


-------------
A i tak przed zamknięciem edytuje jeszcze mój post ponieważ mam pytanie panie KOPAN;-).I proszę o odpowiedź bo bardzo mi na tym zależy
Sytuacja na drodzę...Jade sobie drogą szybkiego ruchu( 2 pasmową, w jednym kierunku, )(zamiast drogi szybkiego ruchu może być nawet AUTOSRADA) jade tak okolo 110-120km/h, nagle widze że zbliżam sie do jadącej przedemną cieżarowki która jedzie 75-80km/h , dlatego niezwlocznie wlaczam kierunkowskaz i zmieniam pas ruchu na lewy a tu co?...? BMW jadąca 160km/h lewym pasem ruchu już dużo wcześniej uderza we mnie!Kasuje mi cala lewa strone tylu.Oczywiscie niezle na kierowce BMW Krzycze i go wyzywam.Prawie dochodzi do bujki, spowodowanej oczywiście przezemnie bo jak on mógł nie widzieć jadącego Tira którego przecież że chciałem wyprzedzić czy tam ominąć!..Rozumiem że miałem pierszeństwo? Proszę odpowiedz jeszcze na te pytanko i TEMAT ZAMKNIĘTY(Oczywiscie pytanie do pana Kopan proszę o znalezienie winowajcy)
POZDRAWIAM
apirat
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 26 kwietnia 2009, 20:02

Postprzez niiika » sobota 02 maja 2009, 16:56

ja uważam, że to mogło być martwe pole... z tego względu że ostatnio miałam podobną sytuację... z tym że brak rowerzystów - tylko 2 pojazdy (passat i skoda)... kierowca audi (w przypadku apirata) mógł nie widzieć matiza, a że był bardzo w swoim samochodzie zakochany więc wyskoczył na kolegę który już wyprzedzał... samochody nie ucierpiały, ludzie też - co najważniejsze - więc to powinna być taka nauka na przyszłość...

nie ma potrzeby się kłócić bo to bez sensu trochę a pewnie i jednemu i drugiemu kierowcy można by było coś zarzucić... tutaj musiały by się wypowiedzieć 2 strony i wtedy by można było stwierdzić bez wątpliwości kto ma rację... choć z opowieści apirata jemu bym przyznała w tym momencie rację...

pozdr
13.02.2009 - plama na mieście
09.03.2009 - wszystko bardzo ok :D
24.03.2009 - prawko w kieszeni :)
niiika
 
Posty: 18
Dołączył(a): sobota 14 marca 2009, 18:21

Postprzez kopan » sobota 02 maja 2009, 17:06

Gościu nie czaisz bazy.

Wypisujesz pierdoły związku z tematem nie mające.
I nie wszyscy tak twierdzą jak by ci pasowało.
Jest paru nielicznych co twierdzi to co ja twierdzę.
Ale najważniejsze że tak przepisy stanowią.
Tu nie demokracja.

Co do autostrady to:
Zupełnie nic nie rozumiesz.
Zupełnie inna sytuacja ten na prawym pasie też wyprzedza są wyznaczone pasy ruchu.
Więc .... sobie poczytaj jakie wyprzedzający ma obowiązki.
Możesz też skonsultować się z Wieśniakiem który to wyjaśni ci że BMW nie mogło jechać lewym pasem bo ten służy tylko do wyprzedzania a wyprzedzanie to tylko przejeżdżanie obok pojazdu.
Więc zgodnie z Wieśniakowymi przepisami należy gdy nasz tylni zderzak minie wasz przedni zderzak ciąć na prawy pas.
Ale przed wyprzedzaniem należy dojechać do zderzaka pojazdu poprzedzającego i hlast na lewy pas.
Zadnych problemów z manewrami. :wink:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez wiesniak » sobota 02 maja 2009, 18:35

kopan napisał(a):Ale zgodnie z interpretacjami...
Tak musi być...
Gościu nie czaisz bazy...
Ale najważniejsze że tak przepisy stanowią...
Zupełnie nic nie rozumiesz...

Ok, tymi argumentami ostatecznie mnie i pewnie wszystkich przekonałeś, dla mnie to koniec tematu :lol: .

kopan napisał(a):Zupełnie inna sytuacja ten na prawym pasie też wyprzedza są wyznaczone pasy ruchu.

Za to to zdanie też by mnie pewnie przekonało, jakbym tylko znał ten język, wg. zasad którego zostało napisane.

Na koniec jeszcze tylko dodam, że wbrew temu ci pisze Kopan przed wyprzedzaniem nie trzeba się upewniać o dostatecznym miejscu na prawym pasie, bo po wyprzedzaniu nie trzeba wcale na ten prawy pas wracać, gdyż jeśli pasy ruchu są wyznaczone to można przecież jechać którym się chce, byle nie zajmować więcej niż jednego :wink:.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez BOReK » sobota 02 maja 2009, 18:45

Iiiii ziu pod prąd. :D

Trzeba się upewnić czy jest miejsce na wykonanie pełnego manewru. W to wlicza się miejsce na prawym pasie, jeżeli musimy na ten pas wrócić, nieprawdaż?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez wiesniak » sobota 02 maja 2009, 18:52

No zgoda, ale czy powrót na prawy pas w tym przypadku nie mógł nastąpić po ominięciu również lewym pasem owych nieszczęsnych rowerzystów? Bo za nimi jak mniemam miejsce było.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez BOReK » sobota 02 maja 2009, 19:46

No bo powinien dopiero wtedy. Sytuacja jednak jest taka (o ile dobrze zrozumiałem), że w ogóle nie powinno zajść wyprzedzanie, tylko wyprzedzający za późno rozeznał się w sytuacji. A że w tej krytycznej chwili wyprzedzany mógł albo wjechać w rowerzystów albo w wyprzedzającego, to wybrał lepiej opancerzoną ofiarę.

Żeby nie było, uważam że wszystkie trzy strony zawiniły w pewnym stopniu. Raz, że rowerzyści podobno jechali pod prąd (co sam widuję, choć raczej na poboczach). Dwa, że wyprzedzany pewnie faktycznie nie spojrzał w lusterko, a i kierunkowskazu nie użył. Trzy, że wyprzedzany powinien widzieć jednak tych rowerzystów, przez co w takiej sytuacji w ogóle nie powinien się brać za wyprzedzanie (i nie jest ważne w którą stronę jechali). I gdyby się nie wziął, to sytuacji by nie było, a my byśmy o tym nie rozmawiali.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości