Miganie światłami stopu - czy Was tez to denerwuje?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez haxigi » piątek 10 kwietnia 2009, 22:38

ale macie problem :D Mnie tam takie coś nie przeszkadza. Niech sobie "stopuje" ile chce i niech sobie trzyma nogę na hamulcu na światłach do samego końca. Mi to zwisa i nie przeszkadza :)
20.12.2008 - Zapisałem się na prawko
05.01.2009 - pierwsza teoria
12.01.2009 - pierwsza jazda
13.03.2009 - I egzamin (oblane miasto)
03.04.2009 - poprawka (zdana)
haxigi
 
Posty: 27
Dołączył(a): niedziela 15 lutego 2009, 02:08

Postprzez tom9 » sobota 11 kwietnia 2009, 08:42

Mi to zwisa i nie przeszkadza


moze dlatego, ze jezdzisz 5 dni.

03.04.2009 - poprawka (zdana)
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez dariex » sobota 11 kwietnia 2009, 09:08

Jest to wkurzające,głównie z tego powodu,że ciężko zakapić co taki delikwent chce takim ciskaniem po hamulcu osiągnąć.
Albo nerwowy ,albo niedouczony albo co gorsza - jedno i drugie :?
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez niiika » wtorek 14 kwietnia 2009, 11:08

mnie osobiście wkurza jak ktoś co chwilę hamuje jak jedzie... w święta myślałam że mnie szlag trafi... jechał pewien delikwent który jak zobaczył jakiś znak to hamował... sznur samochodów za nim szans na wyprzedzenie brak bo ruch jak skurczybyk... a gość z una zobaczył najpierw znak ograniczenie do 70 i zaraz za nim "teren zabudowany" i 50 jedzie... przed obwodnicą jakieś 200 m jest przejście no i przed nim było ograniczenie do 60. przed obwodnicą odwołuje go skrzyżowanie a ten całą obwodnicę przejechał 60km/h... ci którzy byli bliżej mogli go wyprzedzić na wolnym odcinku ale jak byłam w 5 samochodzie za nim to już szans nie było... i hamuje co chwilę jak zobaczył że stoi znak z wlotem drogi podporządkowanej to znowu hamuje... po prostu koszmar... i w tym momencie zaczynało wszystkich denerwować to biedne światełko stopu...


(ten 5 samochód to już jak poprzedzających mnie ok 10 go wyprzedziło, czyli rachunek 10+5)
13.02.2009 - plama na mieście
09.03.2009 - wszystko bardzo ok :D
24.03.2009 - prawko w kieszeni :)
niiika
 
Posty: 18
Dołączył(a): sobota 14 marca 2009, 18:21

Postprzez Jaro592 » czwartek 23 kwietnia 2009, 20:07

.
Ostatnio zmieniony czwartek 22 listopada 2012, 15:17 przez Jaro592, łącznie zmieniany 1 raz
Jaro592
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 18:17

Postprzez qwer0 » czwartek 23 kwietnia 2009, 21:00

A co do hamowania silnikiem to jadąc swoim samochodem (benzyniak) zazwyczaj wytracam prędkość w ten sposób, ale w zimie jechałem dieslem, na drodze szklanka+hamowanie silnikiem może okazać się receptą na poślizg. Sam przeżyłem coś takiego i w ekstremalnym warunkach radzę unikać hamowania silnikiem.

a to jest jakas roznica w hamowaniu dieslem, a benzyniakiem?? :|
Co do Twojej rady... Raczej kiepska.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Borys68 » czwartek 23 kwietnia 2009, 21:08

Jaro592 napisał(a):Ja nie lubię patrzyć jak ktoś przede mną ciągle na światłach trzyma nogę na hamulcu.

Samochody z automatyczną skrzynią biegów, jeśli nie jest wciśnięty hamulec, jadą sobie pomalutku do przodu. Dlatego na światłach muszą mieć wciśnięty hamulec.

Borys
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Postprzez Jaro592 » czwartek 23 kwietnia 2009, 21:54

.
Ostatnio zmieniony czwartek 22 listopada 2012, 15:17 przez Jaro592, łącznie zmieniany 1 raz
Jaro592
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 18:17

Postprzez qwer0 » piątek 24 kwietnia 2009, 09:41

Jest różnica. Diesel jeśli puścisz gaz sam potrafi pociągnąć auto. Nawet jadąc można zauważyć, że w momencie w którym benzyniak hamuje(bez dodawania gazu) diesel dalej ciągnie. Nie mówię, że w dieslu nie można tak hamować ale w naprawdę bardzo złych warunkach potrafi leciutko szarpnąć autem. Sam coś takiego przeżyłem, jechałem jako pasażer, na drodze szklanka, hamowanie silnikiem wszystko ok ale auto w pewnym momencie leciutko pociągnęło co na prostej drodze doprowadziło do poślizgu.

nie bardzo wiem o co Ci sie czlowieku dokladnie rozchodzi, ale jesli dobrze Cie rozumiem, to piszesz brednie.
Sugerujesz, ze auto samo przyspiesza? :P
Jesli jechales z kims, kto w tamtym miejsciu benzyna przejechal cacly a dieslem wpadl w poslizg, to po prostu nie potrafi operowac dobrze pedalem przyspieszenia - to nie wina, ze silnik byl dieslowski!
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Rafix » piątek 24 kwietnia 2009, 09:56

Też nie wydaje mi się ,żeby diesel cos tam świrował... Sam w najgorsze zaśnieżenia jeździłem po mieście dieslem i bez hamowania silnikiem, to bym co chwila leciał przed siebie.
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez BOReK » piątek 24 kwietnia 2009, 12:15

Borys68 napisał(a):
Jaro592 napisał(a):Ja nie lubię patrzyć jak ktoś przede mną ciągle na światłach trzyma nogę na hamulcu.

Samochody z automatyczną skrzynią biegów, jeśli nie jest wciśnięty hamulec, jadą sobie pomalutku do przodu. Dlatego na światłach muszą mieć wciśnięty hamulec.
Borys


Rzeczywiście, bo na postój dłuższy niż minuta tak trudno przeciągnąć wajchę w pozycją parkingową. Ale rozumiem, w końcu od tego jest automat żeby jak najmniej manipulować, szczególnie w korku. Co jednak boli, to boli - często nowsze samochody (a w nich jest większa szansa na automat) mają właśnie takie reflektory w światłach stopu, ze nawet w dzień dają po oczach. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez czarnykot » piątek 24 kwietnia 2009, 18:50

adriano87 napisał(a): Samochód mam ze skrzynią manualną - na światłach zawsze stoję na hamulcu roboczym. I nigdy nikt mnie tego nie oduczy, bo po co? Czuję się pewniej, jednocześnie wiedząc, że kierowca za mną będzie ruszał praktycznie w tym samym momencie co ja. Wiadomo, różnica w tej kwestii pomiędzy nie używaniem roboczego, a używaniem to zaledwie dziesiąta część sekundy ale to zawsze coś, szczególnie biorąc pod uwagę ilość samochodów, które dzięki temu ruszą o te dziesiąte sekundy szybciej co pozwoli rozluźnić korki.


Też tak robię, ale po co się tu produkować i tak oni wiedzą lepiej. Szkoda tylko, że udzielają się tu zwykle osoby, które mają prawo jazdy od miesiąca i nigdy korka na oczy nie widziały.
czarnykot
 
Posty: 32
Dołączył(a): piątek 30 marca 2007, 14:43

Postprzez adriano87 » piątek 24 kwietnia 2009, 20:45

często nowsze samochody (a w nich jest większa szansa na automat) mają właśnie takie reflektory w światłach stopu, ze nawet w dzień dają po oczach.


No co za chamscy producenci samochodów...Niewyborażalne CHAMSTWO, że światła stopu są tak mocne, żeby widać je było z daleka, a rażą BORkA po oczach...Wszyscy, WSZYSCY wyjmujemy światła stopowe i jeździmy bez, jak matka natura dała. Żeby się ludziom lepiej żyło, żeby oczy mniej bolały, hej!

Rzeczywiście, bo na postój dłuższy niż minuta tak trudno przeciągnąć wajchę w pozycją parkingową.


A wyjaśnij mi proszę, po co miałbym to robić? Zgaś księżnic, przyciemnij słońce, zrób ustawę zakazującą używania latarek, latarni, kierunkowskazów i innych "dupereli". Wtedy pogadamy.

Swoją drogą z jednej góry, z wieloma zakretami zjeżdżam zawsze hamując silnikiem zmieniając biegi dosłownie co chwilkę, wtedy ktoś jadący za mną absolutnie nie jest zorientowany co się dzieje, że zbliża się w moim kierunku. Obserwując lusterko widzę jak raz się oddala, raz się przybliża. Nie jest Nostradamusem, żeby wiedzieć, że aktualnie zredukowałem bieg i zwalniam. Pewnie było to dla niego stresujące, nieprawdaż? Moim zdaniem, dla niego byłoby lepiej, gdybym użył hamulca roboczego, dając JASNY I KLAROWNY sygnał, że zwalniam. Ale zaraz poderwą się głosy, że ten z tyłu to "cienki" kierowca i nie powinien mieć prawka skoro nie umie hamować silnikiem. W ten sam sposób kierowca, którego razi po oczach światło stopowe również nie zasługuje na miano "kierowcy" i nie powinien mieć prawka.
Stojąc w korku światła stopowe pomagają. Zrzuciłem na luz, stoję spokojnie w sznurze samochodów widząc jak w oddali zaczynają gasnąć światła hamulca roboczego w samochodach, fala dochodzi do samochodu poprzedzającego samochód przede mną, po czym wiem, że będę ruszał, wrzucam sobie spokojnie bieg i ruszam praktycznie identycznie jak z tym przede mną nie tracąc czasu. No ale cóż, dla niektórych setne sekundy w korku na kilka kilometrów to "pikuś". Jak dla mnie kilka minut szybciej dojazdu do celu to wystarczający powód, żeby używać hamulca roboczego. Nigdy nie wiem kto za mną stoi, może jakiś starszy Pan, albo starsza kobieta, których ruch wrzucający bieg jest wolniejszy niż u młodzieży. Lepiej dać im te części sekundy czasu niż, żeby powstawały luki długości przekraczającej długość kilku samochodów. I bardziej się to dla mnie liczy owe rozluźnianie korków, niż wrażliwe oczy coponiektórych. Idźcie do okulisty, bo skoro razi Was światło stopu to w lecie chyba w piwnicy siedzicie.
adriano87
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 03 września 2008, 19:15

Postprzez jasiek23 » piątek 24 kwietnia 2009, 22:04

Kolego nie potrafisz rozgraniczyć sytuacji w których trzeba hamować hamulcem a w których tą samą robotę zrobi hamowanie silnikiem. Górki tez mają różną stromość i naprawdę na niektórych spokojnie wystarcza hamowanie silnikiem. Kierowca z wyczuciem i obyciem na drodze zwalnia jak tylko zbliży się do samochodu jadącego przed nim i nie jest konieczne dawanie sygnału w formie "stopu" przez kierowcę przed nim. Jazda za kimś kto umiejętnie hamuje samochodem(umięjętnie czyli: jesli mozna to silnikiem a jesli trzeba to normalnie hamulcem) jest o wiele spokojniejsza i pewna.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez Khay » piątek 24 kwietnia 2009, 23:33

adriano87 napisał(a):Swoją drogą z jednej góry, z wieloma zakretami zjeżdżam zawsze hamując silnikiem zmieniając biegi dosłownie co chwilkę, wtedy ktoś jadący za mną absolutnie nie jest zorientowany co się dzieje, że zbliża się w moim kierunku. Obserwując lusterko widzę jak raz się oddala, raz się przybliża.


Żarty sobie stroisz...? Jak można nie widzieć, że się zmniejsza dystans do auta poprzedzającego? Może Tobie się tylko wydaje, że on nie widzi. A zbliża się i oddala bo ma zwyczajnie inne nawyki, albo po prostu inaczej ustawioną skrzynię biegów. I po co tak często zmieniasz biegi...? To jakaś górka ze zmienną pochyłością?

Nie zmienia to faktu, że nawet jeśli ktoś hamuje biegami, to może lekko musnąć hamulec, by dać znać tym z tyłu, że przymierza się do zmniejszenia prędkości. Hamulców nie zużyje, znak-sygnał da wyraźny, wszyscy powinni być happy. ;)

A do oślepiania w korku - to całkiem osobny wątek i nie rozumiem, po co niektórzy to mieszają... Można przecież toczyć dalej dyskusję w wątkach o tym właśnie problemie...:
Oślepianie/ wątek oddzielony
Albo kontynuować offtop tam, gdzie i tak nic prócz niego nie ma... ;)wzniesienie a hamulec ręczny.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości