Zablokowany wyjazd,o co cho?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Cycu » czwartek 09 kwietnia 2009, 23:15

Nie olali sprawę, tylko nic nie mogą zrobić na terenie prywatnym.
Można pisać skargę, ale szkoda papieru... :) KW "nie działa" na terenie prywatnym. Ciekawe co byście powiedzieli na mandat za stanie na trawie na własnym podwórku :lol: to taki sam teren prywatny, jak przy kamienicy.
Wyjściem mógłby być ogólnodostępny regulamin korzystania z miejsc parkingowych, w którym mogłoby być zapisane np. że parkować pojazdy można tylko przodem do budynku, prostopadle do krawędzi itp. No i że obowiązuje PRD.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez tom9 » czwartek 09 kwietnia 2009, 23:43

dariex u mnie jest podobnie, ale nie ze wzgledu na to ze to miejsce sasiada tylko po prostu nie ma miejsc i ludzie sie zastawiaja. Nie raz kogos zastawie na cala noc, ale to najczesciej sasiadow ktorzy mnie znaja i wiedza ze to moje auto. Co do oburzenia Twojego rozumie, ale spojrzmy na to z boku...


Pan z czerwonego zablokował Was, tym sposobem dowiedzieliscie sie że jest to "jego" miejsce. Nastepnym razem postawicie dwa miejsca dalej bo jestescie inteligentnymi ludzmi i pewnie niepotrzebnych sprzeczek Wam nie potrzeba. A pomyslicie sobie ze dwa miejsca dalej Was nie zbawia. Tym sposobem sasiad nadal ma swoje miejsce, nie ma ryzyka ze przyjedzie i nie bedzie mial gdzie zaparkowac.

niestety ale swoj na swojego rzadko trafia.


Pare ulic ode mnie sytuacja byla jeszcze lepsza, osiedle, pelno blokow gosciu ma malucha i upodobal sobie jedno miejsce na wspolnym parkingu. Gdy ktos mu postawil na jego miejscu to bral kumpli i przestawiał zaparkowane auto. Po dwóch takich przypadkach rozeszło sie po okolicy i kazdy omijal te miejsce by nie miec problemow (bał się o auto, bo nie kazdy jezdzi maluchem za 200 zł jak on). Efekt ? gosciu miał zawsze miejsce nie wazne o ktorej przyjechał.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez BOReK » piątek 10 kwietnia 2009, 00:41

Cycu - wszystko fajnie, ale nikt nie powiedział że to teren prywatny. Trzeba najpierw poznać kto jest właścicielem kamienicy, bo jeśli miasto, to podwórko zalicza się do dróg publicznych tak jak osiedlowy parking pod moim blokiem. A w Łodzi różnie z tą własnością bywa.

Tom9 - aż się dziwię, że nie pojawił się lepszy cwaniak. Przecież mógłby ktoś się postawić na tym miejscu i czekać na facetów w okolicy ze swoimi np. dziesięcioma kolegami. Nie mówię, że ktoś lokalny, nawet lepiej żeby był to ktoś spoza osiedla albo i z innego miasta. Buractwo zostałoby załatwione szybko i fachowo.

Tak samo nie rozumiem tłumaczenia w tym przypadku. Co to znaczy "na następny raz"? Następny raz równie dobrze można zrobić tak, jak napisałem wyżej. Facet mógł się postawić gdzieś obok, widać na zdjęciu, a za wycieraczką "gościa" mógł kulturalnie umieścić karteczkę w stylu "Zająłeś mi miejsce, buraku - sąsiad". No co, nie mógł? Przecież jakby to było wiadome, że to miejsce ktoś sobie upodobał, to nikt by tam nie stanął mając tyle wolnego wokół i zupełnie olewając respekt dla pana Mietka z dzielnicy. Ale nie, od razu trzeba byc złośliwym chamem, no bo on mi przecież specjalnie to miejsce zajął! Wiedział że moje i zajął.

Nie ma usprawiedliwienia dla takich reakcji. Coś wam przytoczę. Lat temu 10 jakiś skurczybyk opędzlował mi piwnicę, poginęły narzędzia, rower, połakomił się nawet na głupie kiszone ogórki. Nawet wiem kto to zrobił, ale było minęło. Wezwany pan władza stwierdził, że: "No wie pan, czasy są ciężkie, ludzie pracy nie mają, jakoś żyć muszą" (a tak się składa, że winny akurat źle w domu nie ma, mieszka w tej samej klatce - ale dzielnicowy zna dzieci swoje, nie?). Takie tłumaczenie jakoś mocno skojarzyło mi się z tym wątkiem. Wygląda więc na to, ze taki psi mamy zwyczaj - być chamem, utrudniać innym życie czy to z braku tkanki mózgowej, czy też przez zwykłą złośliwość albo nadpobudliwość. I jeszcze szukać na to usprawiedliwienia.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez qwer0 » piątek 10 kwietnia 2009, 09:07

Pan z czerwonego zablokował Was, tym sposobem dowiedzieliscie sie że jest to "jego" miejsce. Nastepnym razem postawicie dwa miejsca dalej bo jestescie inteligentnymi ludzmi i pewnie niepotrzebnych sprzeczek Wam nie potrzeba. A pomyslicie sobie ze dwa miejsca dalej Was nie zbawia. Tym sposobem sasiad nadal ma swoje miejsce, nie ma ryzyka ze przyjedzie i nie bedzie mial gdzie zaparkowac.

Ehe, a jak kiedys przyjda i bedzie tylko to jedno miejsce wolne?? To co, maja po drugiej stronie ulicy parkowac, czy na calkiem innym osiedlu??

Proponuje parkowac w taki sposob:

Obrazek

I niech sobie sasiad zastawia jak kce xD
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez tom9 » piątek 10 kwietnia 2009, 09:39

Tom9 - aż się dziwię, że nie pojawił się lepszy cwaniak. Przecież mógłby ktoś się postawić na tym miejscu i czekać na facetów w okolicy ze swoimi np. dziesięcioma kolegami. Nie mówię, że ktoś lokalny, nawet lepiej żeby był to ktoś spoza osiedla albo i z innego miasta. Buractwo zostałoby załatwione szybko i fachowo.


jak już wspomniałem...

niestety ale swoj na swojego rzadko trafia.



gosciu jakims wiekszym mafiozo nie był bo jezdził zdechłym maluchem, miał troche nie równi pod sufitem, pare wiekszych kolegów. Ale jakoś nie nalezał do "bogow" osiedla. Jakby nie było poki mieszkal tam "swoje" miejsce miał.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez BOReK » piątek 10 kwietnia 2009, 11:01

Ok, przepraszam, źle zrozumiałem ten kawałek. ;)

Qwer0 - spoko, odkręci koła albo porysuje ostro lakier. Z debilem nie należy bawić się w kotka i myszkę, tylko przyprowadzić tygryska i niech go zje. :D
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez sisco » piątek 10 kwietnia 2009, 11:22

Ostatnio kolega swoim uazem przepychał jakiegoś dekla Calibrą który miał też pusty parking przed sklepem oczywiście musiał zatrzymać się zaraz za moim kumplem... Lekko się go zarysowało i przygięło.. no cóż może na przyszłość się nauczy żeby parkować odpowiednio.

No ale Ty uaza nie masz więc raczej będzie Ci szkoda swojego auta na przepychanie :x
Prawo jazdy od 1 kwietnia 2009.
OPEL ASTRA II 1,7 DTI Isuzu
sisco
 
Posty: 55
Dołączył(a): czwartek 19 marca 2009, 14:38
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez dariex » piątek 10 kwietnia 2009, 20:11

tom9 napisał(a):dariex u mnie jest podobnie, ale nie ze wzgledu na to ze to miejsce sasiada tylko po prostu nie ma miejsc i ludzie sie zastawiaja. Nie raz kogos zastawie na cala noc, ale to najczesciej sasiadow ktorzy mnie znaja i wiedza ze to moje auto. Co do oburzenia Twojego rozumie, ale spojrzmy na to z boku...


Pan z czerwonego zablokował Was, tym sposobem dowiedzieliscie sie że jest to "jego" miejsce. Nastepnym razem postawicie dwa miejsca dalej bo jestescie inteligentnymi ludzmi i pewnie niepotrzebnych sprzeczek Wam nie potrzeba.


Tom,jasne ale generalnie idąc tym tokiem rozumowania,to wynikałoby,że w sumie to nigdzie tam nam nie wolno stanąc,bo każdy mieszkaniec tam ma "jakieś" swoje miejsce.
My nie mieszkamy obecnie w Łodzi,jesteśmy tam raz na jakiś czas ale mąż pod wskazanym adresem posiada meldunek stały,wnosi opłaty wynikające z tytyłu zameldowania(śmieci,fundusze remontowe i inne dzikie węże).Wjeżdzając w bramę,widząc przynajmniej 6 wolnych miejsc,to stawiasz auto,wiedząc,że dramatu nie będzie ,bo mąż nie zamierzał tam stać 2 dni,tylko max 2 godziny.
Co innego gdyby tam sobie wjechał z głupia frant i palił głupa,.
Next time,żeby tym,myślącym podobnie stało się zadość,to stanie jak krowa na wyjeździe,a że ma konkretny gabaryt,to niech się reszta gimnastykuje,a przecież miejsca im nie zajmie.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 23 gości