EGZAMINATOR: ma sprawdzic wiedze czy udowodnic niewiedze

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez rufioo » niedziela 08 marca 2009, 03:15

ale po co te nerwy? nie da rady konstruktywnie?

viera i kuba

rozumiem, ze w waszych wordach wszyscy, to sami profesjonalisci w kazdej dziedzinie lacznie z psychologia
nie ma osob z ktorymi nie chcielibyscie juz pracowac bo waszemu srodowisko zla opinie wyrabiaja

slowa kolegi bruno swiadcza, ze jedak cos tam uwiera

bruno

czy mozesz cos z tym zrobic? porozmawiac z odpowiednia osoba w firmie na temat tych slabiakow? itp

a zatrzymania cbcostam nic nie swiadcza? trza po takich przyjechac? wszystkich zamykaja? nikt nic nie wie co sie w firmie dzieje?

cwaniak i ella

jak sie nie przykladaja to czemu ich nie pogonic? jak to viera napisala "tepic"

ella

ten filmik wyglada na bajke, ale wynika z tego jak jest postrzegany instruktor i wiem nawet z relacji osob, ktore przychodza, ze moze byc gorzej
ja takich to na policje, bo starosta to ma za leniwych urzednikow, choc z listy instr mogliby z miejsca wykreslic

kuba

chodzi o ich doswiadczenie co nie idzie w parze z odpornoscia na stresowe sytuacje, ktore doskonale wiesz, ze dodatkowo czasami sa serwowane przez egzaminatorow w wyniku pomijania wiedzy z zajec z psychologii

przeciez od razu wylapujecie osobe, ktora wczesniej jezdzila
---------------------------> Wyższa Szkoła Jazdy <-------------------------
------------------------------> www.wsjazdy.pl <---------------------------
Avatar użytkownika
rufioo
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 15 października 2008, 20:39
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez megamind » niedziela 08 marca 2009, 12:37

viera napisał(a):To ci gratuluje wiedzy. Jak nie masz jej na jakiś temat to lepiej nie zabieraj głosu bo tylko sie ośmieszasz, to mnie też przeraża,że jest mnóstwo takich co nie znają tematu a plota o nim niestworzone rzeczy.

Nawet nie próbujesz udowodnić, że jest inaczej a tylko deprecjonujesz moją wiedzę.
Gdy 10 lat temu zdobywałem uprawnienia instruktorskie sytuacja wyglądała tak:
- należało mieć ileś lat prawo jazdy kat. B /nie pamiętam czy 3 jak teraz czy może 5/
- co do innych kategorii wymogu takiego nie było,
- wiele osób robiło tak, że zdobywało prawo jazdy kat. A lub C a nazajutrz zapisywało się na kurs dla instruktorów i wkrótce "instruktorami" zostawało,
- na egzaminie była tylko część teoretyczna, umiejętności praktyczne nie były weryfikowane.
W przypadku egzaminatorów sytuacja wyglądała analogicznie. Wielu robiło prawo jazdy danej kategorii tylko po to by za chwilę zdobyć uprawnienia egzaminatora.
Jeśli uważasz, że ci ludzie są kompetentni /zarówno instruktorzy jak egzaminatorzy/ to wybacz, ale dalsza dyskusja z tobą jest bezcelowa. Twierdzę i będę twierdził, że w przypadku kat. A wożą dupy w samochodach i udają, że się znają!

viera napisał(a):Wybacz ale wygląda na to, że ten zawód jest dla ciebie niedostępny i z taką wiedzą nigdy nie będzie i zazdrość cię pozbawia rozsądnego podejścia do niego

No proszę, a myślałem, że tylko lekarze to mają - wydaje im się, że są trzy mądrzejsi od innych. Widać egzaminatorzy też.
megamind
 
Posty: 246
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 13:33

Postprzez Tomek Kulik » niedziela 08 marca 2009, 12:39

Cóż, po obu stronach barykady są zarówno fachowcy jak i dyletanci.
Przede wszystkim, trzeba popatrzeć na system szkolenia i egzaminowania instruktorów i egzaminatorów, oraz ich selekcji.
Na temat kategorii A, którą się zajmuję wyłącznie, napisałem już dużo. Powiem coś od siebie na temat kat. C. Ilu instruktorów ma praktykę z trasy po kontynencie? Ilu jeździło ciężkim sprzętem zawodowo, w wojsku, w placówkach naukowo-badawczych przyfabrycznych?
Trzeba zlikwidować obowiązek uczęszczania na kurs, to wtedy każdy będzie szukał takiego instruktora, który szybko (czyli taniej) przygotuje go do egzaminu. Zaś sam egzamin powinien być bardziej wymagający i trwać dłużej, lecz zostaje kwestia kompetentnych egzaminatorów.
Czyli: egzaminatorzy do weryfikacji, instruktorzy do weryfikacji, likwidacja biurokracji w OSK z wyjątkiem badań lekarskich, nowa - bardziej wymagająca forma egzaminów.
Skoro kurs nie będzie obowiązkowy, to każdy kandydat na kierowcę będzie szukał takiego instruktora, który go szybko i skutecznie przygotuje do egzaminu. Jak? Nikogo to nie interesuje. Zatem instruktorzy o właściwych kwalifikacjach będą oblegani, zaś "instruktorzy" zmienią pracę.
Pytam tylko: jak widzielibyście egzaminy - w jakiej formie - żeby sprawdzić czy abiturient nadaje się do samodzielnej jazdy?
www.kulikowisko.pl
Tomek Kulik
 
Posty: 113
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 17:25
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Postprzez viera » niedziela 08 marca 2009, 17:01

megamind się żali: że ja obniżam poziom jego wiedzy i jeszcze chce abym mu coś próbował udowodnić.

Nawet nie próbujesz udowodnić, że jest inaczej a tylko deprecjonujesz moją wiedzę.

Nic takiego mi do głowy nie przyszło.

Czy ty rozumiesz sens tego co napisałem?

Sam pochwaliłeś się jaką masz wiedzę:
Powiem ci ile wiem o egzaminatorach. Zrobili prawo jazdy kat. A średnio 30 lat temu na motocyklu marki WSK o mocy 7KM, przejeżdżając pewnie 200m /tak kiedyś wyglądały egzaminy/. Ponadto później, mało który na motocyklu jeszcze siedział. Obecnie wożą dupy w samochodach i udają, że się znają. Nierzadko decydując przy tym czy ktoś może następnego dnia wsiąść na maszynę o mocy np. 150 km.
To samo dotyczy tych 90% instruktorów.

więc do tego co napisałeś się odnoszę
.
To ci gratuluje wiedzy. Jak nie masz jej na jakiś temat to lepiej nie zabieraj głosu bo tylko sie ośmieszasz, to mnie też przeraża,że jest mnóstwo takich co nie znają tematu a plota o nim niestworzone rzeczy.

Piszesz
Jeśli uważasz, że ci ludzie są kompetentni /zarówno instruktorzy jak egzaminatorzy/ to wybacz, ale dalsza dyskusja z tobą jest bezcelowa.
Tak 99% z nich jest.
Wrzucasz wszystkich do jednego worka. Jest to delikatnie mówiąc nieporozumieniem. urawniowka
Czy wiesz co łyżka dziekciu dodana do beczki miodu powoduje?

Wybacz ale za takie podejście jak twoje do tematu to ręce same biją brawo a usta mówią ciemnogród.
viera
 
Posty: 159
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 20:52

Postprzez KUBA_1 » niedziela 08 marca 2009, 22:18

rufioo napisał(a):(...)
kubachodzi o ich doswiadczenie co nie idzie w parze z odpornoscia na stresowe sytuacje, ktore doskonale wiesz, ze dodatkowo czasami sa serwowane przez egzaminatorow w wyniku pomijania wiedzy z zajec z psychologii

przecież od razu wyłapujecie osobę, która wcześniej jeździla

ja tam nikogo nie wyłapuję, ale z drugiej strony czy ktos kto przychodzi na szkolenie zdaje sobie sprawę, że na drogach traci życie ponad 5 tyś. osób, a ok 10 tyś. staje się trwałymi kalekami?
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez rufioo » poniedziałek 09 marca 2009, 00:48

KUBA_1 napisał(a):ja tam nikogo nie wyłapuję,

na pewno rozpoznajesz, ze osoba juz wczesniej duzo jezdzila...
moze zle mnie zrozumiales
KUBA_1 napisał(a):ale z drugiej strony czy ktos kto przychodzi na szkolenie zdaje sobie sprawę, że na drogach traci życie ponad 5 tyś. osób, a ok 10 tyś. staje się trwałymi kalekami?

na pierwszych zajeciach pytam czy sa swiadomi tego po co przyszli?
ze to bedzie zawod na cale zycie bardzo odpowiedzialny zawod
przypomina im to znajomy policjant z wroclawskiej drogowki i ratownik z wroclawskiego pogotowia
oczywiscie kazdy na swoj sposob i ze swojej dziedziny
drastycznych filmow unikamy, ale mam je i nie zawaham sie ich uzyc jak stwierdze ze tlumaczenia nic nie daja
---------------------------> Wyższa Szkoła Jazdy <-------------------------
------------------------------> www.wsjazdy.pl <---------------------------
Avatar użytkownika
rufioo
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 15 października 2008, 20:39
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
cron