Khay napisał(a):rufioo to może łaskawie wyjaśnij, skąd skręcający na tym S2 ma wiedzieć, że drogowcy zaszaleli i ci naprzeciwko w ogóle mają zielone?
dzieki raz jeszcze tym razem za "laskawie" -> co ja takiego napisalem, zeby na mnie tak naskakiwac.... ale apiac...:
bo jak ma sie wjechac na s2 to zaklada sie, ze wszyscy maja zielone
Khay napisał(a): tylko bzdurne rozwiązanie komunikacyjne.
o tym wspomnialem na poczatku dyskusji
ale niestety sie zdarza.
baaa ja na s2, a ci z przeciwka jada na s3.....
to dopiero debilizmKhay napisał(a): I jeszcze jedno mnie zastanawia: w przepisie jest o nieutrudnianiu ruchu, a Ty cały czas widzisz tam "ustąp". A zauważ, że o ile nad tym ustępem można debatować, to utrudnieniem ruchu trudno nazwać postępowanie, które w żaden sposób nie blokuje ruchu innych pojazdów/ pieszych (wjazd za sygnalizator, bez wjechania na skrzyżowanie). Moje pytanie: na jakiej podstawie utożsamiasz jedno z drugim?
bo jesli nie ustapie, to chyba utrudnie.. czy sadzisz inaczej? jesli mialoby tak byc jak piszesz, to znaczy ze mozna wymuszac, a tylko nie mozna utrudniac??
no i co wy macie z tym skrzyzowaniem? naprawde wjezdzajac za s2 nie jestesmy juz na skrzyzowaniu?? skrzyzowanie, to tylko przeciecie sie jezdni?