zawracanie - problem

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez DEXiu » wtorek 27 stycznia 2009, 18:46

Co do "komiksu" kthxb: na 95 % skrzyżowań byłoby to klasyczne wymuszenie pierwszeństwa (niebieski wymusza na czerwonym - zawracającym na drodze z pierwszeństwem; bo nie ma co ukrywać, że w sytuacji skrzyżowania drogi dwujezdniowej z drogą jednojezdniową przeważnie dwujezdniowa jest drogą z pierwszeństwem).
I co znaczy "jazda pod prąd"? Bo dla mnie oznacza to najczęściej jazdę po drodze (jezdni) jednokierunkowej od trony zakazu. Spotyka się co prawa również takie określenie w stosunku do jazdy pasem który jest przeznaczony dla ruchu w przeciwnym kierunku, ale jak wobec tego można zawracać na zwykłej drodze dwukierunkowej o dwóch pasach, skoro przejeżdżając przez oś jezdni będziemy jechać pod prąd? Rozumiem Wasze stanowisko, ale IMHO znalezienie się na pasie ruchu, który jest przeznaczony dla ruchu w przeciwnym kierunku, nie jest kategorycznie zabronione.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez kupaq » wtorek 27 stycznia 2009, 19:30

tak szczerze to spodziewalem sie odpowiedzi ze zrobilem kategoryczny blad, a po tych waszych roznych punktach widzenia narasta we mnie jednoczesnie frustracja i agresja wobec tego typka co mnie egzaminowal, ze mogl jednak przymknac na to oko :wink:
kupaq
 
Posty: 25
Dołączył(a): sobota 17 stycznia 2009, 13:23

Postprzez cman » wtorek 27 stycznia 2009, 19:33

To był krakowski egzaminator - nie mógł :wink:.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez kupaq » wtorek 27 stycznia 2009, 19:36

dzisiaj rano tez sie troche wnerwilem bo jechalem autobusem na uczelnie i na skrzyzowaniu mlynska/mlynska boczna 3 samochodziki pod rzad zawrocily sobie bez zadnej konsekwencji lewa strona, a skrzyzowanie niczym sie nie rozni oprocz geometrii pasa zieleni
kupaq
 
Posty: 25
Dołączył(a): sobota 17 stycznia 2009, 13:23

Postprzez kthxb » wtorek 27 stycznia 2009, 20:49

Obrazek

Cman - narysowałem sytuację o którą mi chodzi. Wszystkie samochody jadą z kierunku niebieskiej strzałki - pomijam fakt iż tak jak mówiłem jedni muszą chamować i blokują innych podczas gdy mogliby sobie spokojnie pojechać w wybranym kierunku. Odpowiedz mi na pytanie kiedy ma wjechać sobie ten szary samochód? Bo ja nie widze dla niego opcji zważywszy na to iż co chwilę ktoś dojeżdża - a gdyby każdy z nich jechał sobie blisko prawej, to on widząc że ktoś zamierza jechać w lewo a nie zawracać, mógłby sobie spokojnie wjechać na środek. Wytłumacz mi proszę swoją ideę jazdy przy lewej. Apropo Twojej sytuacji którą teraz "widzę" to sorry, ale to już nie jest bezkolizyjny przejazd skoro tamci mają zielone.

CHŁOPAK SIĘ PYTAŁ O SYTUACJĘ NA EGZAMINIE. Jadąc blisko lewej oblewasz. Jak zdawaliście i byliście w takim miejscu to trzeba było jechać sobie blisko lewej i kłucić się, przedstawiając argumenty - powodzenia.


Dexiu - niebieski sobie jechał normalnie bo zakładał że czerwony pojedzie prawą stroną ale niestety czerwony chciał sobie zawrócić z ideą jazdy przy lewej i jak widać wjechał w niego, to gdzie tu niebieski wymusza pierwszeństwo?. ||||| Oczywiście że znalezienie się na takim pasie nie jest kategorycznie zabronione, ale albo <&%#$@>* jeździmy przy lewej albo przy prawej, bo w pewnym momencie może się zrobić niezły burdel zamiast ruchu który mógłby odbywać się w miarę płynnie.
Ostatnio zmieniony wtorek 27 stycznia 2009, 21:02 przez kthxb, łącznie zmieniany 2 razy
Avatar użytkownika
kthxb
 
Posty: 97
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 12:39

Postprzez cman » wtorek 27 stycznia 2009, 20:56

kthxb napisał(a):Apropo Twojej sytuacji którą teraz "widzę" to sorry, ale to już nie jest bezkolizyjny przejazd skoro tamci mają zielone.

Czyli co, pierwszy raz w życiu widzisz skrzyżowanie na którym my i ci z przeciwka mają bezkolizyjny lewoskręt?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez kthxb » wtorek 27 stycznia 2009, 21:09

No przykro mi, jeździłem po Krakowie ale jeszcze nigdy nie widziałem takiej sytuacji żebym wjeźdżał na bezkolizyjnej strzałce w lewo i musiał uważać żeby w kogoś nie wjechać. Powiedz gdzie jest takie miejce to się tam przejadę. W takim wypadku jak dla mnie to wszyscy muszą nieźle "ścinać" taki zakręt. Zmieniłem posta dodając szary samochód, wypowiedz się na ten temat.
Avatar użytkownika
kthxb
 
Posty: 97
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 12:39

Postprzez cman » wtorek 27 stycznia 2009, 21:24

No w tej chwili to sobie już chyba żarty robisz...

No ale dobra, jak chcesz... Jedziemy od obwodnicy, Herberta, Turowicza, Powstańców Śląskich i mamy po kolei właśnie takie skrzyżowania:
- z Wielicką i Limanowskiego
- z Płaszowską i Klimeckiego
- z Saską i Stoczniowców
- z Ciepłowniczą i wewnętrzną pod Selgrosa
- z Centralną i wewnętrzną pod M1

A mówiąc prościej i krócej, mniej więcej co drugie skrzyżowanie ze światłami w Krakowie...

A co do rysunku, no to wszyscy sobie jadą tam gdzie mają jechać, żeby nie było utrudnień niebieski powinien sobie wjechać na prawy pas (skoro już tak jedzie), czerwony powinien sobie wjechać na lewy, żółty na prawy, różowy przed siebie, zielony przy prawej krawędzi i przed siebie, czarny tam gdzie mu pasuje, a szary po ustąpieniu pierwszeństwa wszystkim - przed siebie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez kthxb » wtorek 27 stycznia 2009, 22:59

No niewątpliwie by tak było... widzę że mimo wszystko do niczego nie dojdziemy.
Avatar użytkownika
kthxb
 
Posty: 97
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 12:39

Postprzez dariex » środa 28 stycznia 2009, 22:07

Nie no fakt,takich skrzyzowan jest całe mnóstwo,właściwie wszystkie,które nie mają sygnalizatora kierunkowego lub innego zakazu zawracania.
To tylko nasuwa jedną myśl - po kiego grzyba te wszystkie zasady egzaminowania,skoro niejednokrotnie robi się ludzikom wodę z mózgownicy?
I teraz pytanie takie-gdyby ktoś się chciał odwołać od tekiego wyniku egzaminu,czy cokolwiek by wskórał?
Bo zakładam,że jak na takowym skrzyżowaniu ze światłami,gdyby autor postu miał zawrócić,to by zawrócił do lewej i nikt by go za to nie ulał..
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » środa 28 stycznia 2009, 22:35

Czy by coś wskórał? Nie sądzę... A już na pewno nie w Krakowie.
Są po prostu różne rzeczy, które sobie WORD'y ustalają i tego się trzymają, do tego przepisy są często niejasne i nieprecyzyjne, co daje szerokie pole do własnych interpretacji i w efekcie wychodzą takie sytuacje jak choćby tutaj.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez dylek » środa 28 stycznia 2009, 23:36

cman napisał(a):
dariex napisał(a):Ja nadal nie rozumiem na podstawie jakiego przepisu z kolei Ty wysnuwasz takie wnioski?

To w związku z tym pytanie, czy w poniższej sytuacji pojazd jedzie właściwym torem?
Obrazek


Na takie dylematy już kiedyś odpowiadałem - tutaj powtórzę ;)
Kluczem do rozwiązania problemu są :

1) znak poziomy - linia segregująca...
Obrazek
2) znak przed skrzyżowaniem :
Obrazek

I wszystko staje się jasne i proste..... ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Amos » środa 28 stycznia 2009, 23:40

cman napisał(a):Czy by coś wskórał? Nie sądzę... A już na pewno nie w Krakowie.
Są po prostu różne rzeczy, które sobie WORD'y ustalają i tego się trzymają, do tego przepisy są często niejasne i nieprecyzyjne, co daje szerokie pole do własnych interpretacji i w efekcie wychodzą takie sytuacje jak choćby tutaj.

No proszę, czyli jednak na egzaminie sporo zależy od egzaminatora. Choćby nie wiadomo jak dobrze ktoś jeździł, to jak się nie dostosuje do wymagań danego (P)(M)(W)ORDU (jak choćby z tym zawracaniem), to nie zda i już...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » czwartek 29 stycznia 2009, 11:52

Jeśli jakiś egzaminator, a nawet cały WORD sobie coś wymyśli i ustali, to wcale nie znaczy, że to jest jakieś wiążące orzeczenie czy inna wyrocznia.
Gdyby jakiś WORD upadł na głowę i wymyślił na przykład, że trzeba się zatrzymywać przed każdym znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa" i za to by oblewał. To nie znaczy wcale, że ci oblewani robią źle, tylko WORD.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Amos » czwartek 29 stycznia 2009, 13:50

Dla tych oblewanych mała pociecha z tego, że WORD robi źle.
Bo i tak żeby zdać albo muszą się dostosować albo zmienić WORD...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 56 gości