Apel do instruktorów o rozsądek

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Apel do instruktorów o rozsądek

Postprzez kev » sobota 10 stycznia 2009, 20:48

Czesto spotykamy sie na kursie z sytuacją, że instruktor nic nie mówiac albo mówiąc podchwytwliwie podpuszcza kursanta zeby złamał jakiś przepis. Jest to dobra metoda bo potem sie lepiej zapamiętuje zeby zwracac uwagę na znaki. Wszystko jest ok ALE - jak juz wypuszczacie w ten sposób kursantów to miejcie na uwadze panujący ruch uliczny na drogach :/ Dzisiaj jechalem pod moim domem jedno kierunkową ulicą i skręcałem w prawo. Zanim zdążyłem skręcic dałem po hamulach bo zobaczyłem eLkę wjezdzajacą pod prąd. Szczescie, że ja hamowałem i auto poszło do przodu a elka sie dohamowala przede mną. Nie powodujcie takich sytuacji drodzy instruktorzy !! Najgorsze jest to, żę gdybym nie odbił lekko w lewo i nie wyhamował to wina byłaby de facyo moja bo tam dokładnie w tym miejscu rozpoczyna się ruch w dwóch kierunkach. (mozliwy jest skręt tylko w prawo wiec nie trzeba ustępowac pierwszeńśtwa nikomu z lewej, droga wolna, nikt tam nie wjezdza w ten sposób). Oprócz eLek ;]
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez martka87 » sobota 10 stycznia 2009, 23:51

i to zależy od instruktora czy potrafi w porę reagować, ten z którym ja jeżdżę zawsze depnie w odpowiednim momencie i jeszcze nikomu nic się nie stało, a ze mną jest ciężko
martka87
 
Posty: 10
Dołączył(a): piątek 19 grudnia 2008, 11:13

Postprzez kev » niedziela 11 stycznia 2009, 00:22

Ale to nie chodzi o to, żeby instruktor zdążył depnąć bo przy prędkości 20km/h wyhamować do zera to nie problem ale gorzej z innymi uczestnikami ruchu, którzy jezdza znacznie szybciej :P
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez agniesiaa90 » niedziela 11 stycznia 2009, 10:34

widząc samochód z L trzeba liczyc ze moze on zrobić wszystko :P
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez kev » niedziela 11 stycznia 2009, 11:15

Ale ja go nie widziałem bo był zakręt i zobaczyłem, że to L dopiero jak juz się zdążyłem zatrzymać tuż przed nim.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez rocko19 » niedziela 11 stycznia 2009, 12:10

Tutaj zbyt dużo instruktorów twojego apelu nie przeczyta nagłoś to lepiej w mediach:) Ale prawda jest taka ze branie kursanta na haczyk może spowodac zagrożenie na drodze.
rocko19
 
Posty: 1158
Dołączył(a): wtorek 11 września 2007, 17:07

Postprzez kev » niedziela 11 stycznia 2009, 12:13

rocko19 napisał(a):Tutaj zbyt dużo instruktorów twojego apelu nie przeczyta nagłoś to lepiej w mediach:) Ale prawda jest taka ze branie kursanta na haczyk może spowodac zagrożenie na drodze.

Nie nie. Można brać na "haczyk" ale trzeba uważać.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez dylek » niedziela 11 stycznia 2009, 12:18

Odpowiem jako instruktor....
Was .... na kursie.... czy nawet już jako młodych kierowców... sytuacja na drodze bardzo często zaskakuje....
Instruktora z pewnym doświadczeniem ( i w kierowaniu i w uczeniu ) już zdecydowanie rzadziej.... :D
Z doświadczenia wiem, że 99% zachowań zarówno kursanta jak i innych uczestników ruchu jest do przewidzenia :D - kwestia doświadczenia ;) Coś co wam wydaje się zaskakująco groźne dla instruktora takim nie jest, bo jest on na to przygotowany ;)
Jeśli wprowadzam kursanta " w maliny" to rozglądam się wokół w sytuacji na drodze i z góry wiem jaki błąd może kursant popełnić i jestem na to przygotowany ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez mirinda » niedziela 11 stycznia 2009, 12:48

Popieram kolegę dylka w 100 procentach.
.
Avatar użytkownika
mirinda
 
Posty: 56
Dołączył(a): sobota 06 listopada 2004, 22:26

Postprzez kev » niedziela 11 stycznia 2009, 14:35

No to widocznie to nie był instruktor tylko jakaś dupa wołowa.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » niedziela 11 stycznia 2009, 15:03

Trudno się z dylkiem nie zgodzić i to w całej rozciągłości. A w związku z tym, przypomniała mi się jedna taka sytuacja.
Jadę z kursantką (w średnim wieku), ostatnia bodajże jazda dodatkowa przed egzaminem (w każdym razie nie moja kursowa kursantka). Jedziemy prostą, dwupasową drogą (czyli drogą która ma po jednym pasie ruchu w każdym kierunku - to dla tych co uparcie dwujezdniówkę nazywają dwupasmówką), lekko z górki, stosunkowo dużo aut, prędkość w granicach 40 - 50 km/h po prawej mała dróżka dojazdowa. Z przeciwka jedzie między innymi van, który zamierza skręcić w tę właśnie dróżkę. Sygnalizuje, widzi nas, widzi że spokojnie przejedzie, przejeżdża, znajduje się akurat centralnie na naszym pasie i... okrzyk kursantki, na cały głos: "JEZU!!!!!" :lol:. W pierwszej chwili aż podskoczyłem z fotela - co się stało. No oczywiście chodziło o to, iż się jej wydawało, że tamten wymusza pierwszeństwo - w rzeczywistości rzecz jasna nawet nie trzeba było zdejmować nogi z gazu, pomijając już szybkość jej reakcji na "zagrożenie".
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Khay » poniedziałek 12 stycznia 2009, 00:23

cman napisał(a):Jedziemy prostą, dwupasową drogą (czyli drogą która ma po jednym pasie ruchu w każdym kierunku - to dla tych co uparcie dwujezdniówkę nazywają dwupasmówką)


Ja tylko do tego... Była już na ten temat dyskusja i moim zdaniem nie masz racji. Wielopasmowość nie ma nic wspólnego z ilością jezdni. http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=dwupasm%F3wka - czyli to co Ty nazywasz błędnie czteropasmówką, to dwupasmówka jedniojezdniowa. A to co Ty nazywasz dwupasmówką, to jest jednopasmówka. Istotna jest bowiem ilość pasm (pasów ew.) w tym samym kierunku, nie zaś suma wszystkich pasów (pasm) na drodze. Wydawało mi się, że uwaga scorpio w wątku tego dot. (czyli bykom stop) była wystarczająca... A przynajmniej mi się nigdy nie zdarzyło, by ktoś mówiąc "dwupasmówka" miał na myśli zwykłą drogę gimną, tylko zawsze chodziło o coś szerszego. A jeśli się z tym nie zgadzasz, to czemu nie dyskutowałeś tego tam, tylko teraz w każdym temacie nawet z tym nie związanym wyskakujesz ze swoją egzotyczną definicją...? :/

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez cman » poniedziałek 12 stycznia 2009, 00:34

Khay napisał(a):Wydawało mi się, że uwaga scorpio w wątku tego dot. (czyli bykom stop) była wystarczająca...

No mnie też się tak wydawało:
scorpio44 napisał(a):Khay ==> ale ja nadal nie rozumiem, dlaczego według Ciebie w świetle cytowanej przez Ciebie definicji słowo "dwupasmowy" odnosi się do dwóch jezdni, a nie do dwóch pasów.

Khay napisał(a):dwupasmowy <<o drodze: składający się z dwóch oddzielnych pasm dla ruchu w tym samym kierunku>>

Chodzi o dwa oddzielne pasma w tym samym kierunku! Czyli jednak o pasy ruchu. Gdyby chodziło o dwie jezdnie, toby było o odzielnych pasmach dla każdego kierunku ruchu.

Co do SJP, to są ich setki (a w każdym z nich inna zawartość :D), a ja zacytuję za jednym z nich (Inny słownik języka polskiego):
"Pasmo ruchu to jeden pasów ruchu na jezdni".


Khay napisał(a):A przynajmniej mi się nigdy nie zdarzyło, by ktoś mówiąc "dwupasmówka" miał na myśli zwykłą drogę gimną...

Mnie też nie, ale co ja na to poradzę...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez wojciech1962 » poniedziałek 12 stycznia 2009, 20:07

Ja też popieram dylka w 100%, ale opowiem wam co mi się wydarzyło.
Wjeżdżamy z kursantką do Olsztyna po przejechaniu jakichś 35 km po trasie, pierwsze skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną skanalizowane - lewy pas do jazdy w lewo, prawy do jazdy prosto. Nad pasami ruchu odpowiednie sygnalizatory kierunkowe, mały ruch, świetna widoczność. Jedziemy przez skrzyżowanie prosto, sygnalizator kierunkowy do jazdy prosto wyświetla zieleń. Wjeżdżamy na skrzyżowanie jakieś 40 - 50 km/h za nami na tym samym pasie ruchu w odległości 10 -15 m potężny TIR. Tuż przed linią zatrzymania ta pani ( w średnim wieku) - łup po heblach!!!! Ja patrzę w swoje lusterko wsteczne i widzę jak rośnie mi przed oczami potężne cielsko ciężarówki i słyszę ryk (bo przecież nie pisk) hamulców. Ta się zatrzymała, rozejrzała się i pojechała prosto przez skrzyzowanie jakby nigdy nic. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego jaki horror odbywał się przed momentem za nią z tyłu. Przejechaliśmy jakieś 300 m, lekko doszedłem do siebie i pytam ją spokojnie: -po co się pani zatrzymywała na tym skrzyżowaniu, przecież mieliśmy zielone światło na wprost? A ona na to: - Tak ale tam była zielona strzałka warunkowa wiec trzeba było się zatrzymać. Jak to zielona strzałka warunkowa? Na wprost?????!!!!!!! - pytam zbulwersowany. No tak!!!! Była!!!! Nie widział pan?
W związku z tym, że jest jak jest to ja jestem jaki jestem.
wojciech1962
 
Posty: 118
Dołączył(a): czwartek 13 listopada 2008, 22:15
Lokalizacja: Czerwonka k/Olsztyna

Postprzez dylek » poniedziałek 12 stycznia 2009, 21:14

No to masz nerwy ze stali....
U mnie w takich sytuacjach jest wpychanie nogi pod pedał hamulca i próba podnoszenia go połączone z podniesionym głosem w stylu: "Jedź q@#$%, jedź !!!" Z reguły zaczyna się kursant buntować w stylu: "Ale....." - nie daję mu dokończyć tego "ale"... jest tylko "JEEEEEDŹ !!!!" :D:D:D:D:D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości