Czy e-learning w nauce jazdy jest mozliwy? Krotszy egzamin?

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Czy e-learning w nauce jazdy jest mozliwy? Krotszy egzamin?

Postprzez phot » piątek 09 stycznia 2009, 02:16

Witam. Niezbyt czest udzielam sie w dyskusjach ogolnych poniewaz niestety wydaje mi sie ze marne sa szanse abym cos mogl zmienic procz "wlasnego podworka" gdzie staram sie tak walczyc z kursantami aby nie bac sie pozniej jechac obok ich prywatnego auta;)

Wciagniety w wir pracy postanowilem dzisiaj przeczytac sobie newsy na portalu a tu prosze: http://prawojazdy.com.pl/index.php?modu ... _news=1126 czy drugie info o tym ze egzamin ma trwac 25 minut...

Ja rozumiem ze stres ze kasa ale to juz wedlug mnie lekka przesada... Znam wielu swietnych wykladowcow nauki jazdy i wirtualne prawko ich nie zastapi! Czy nikt nie rozumie ze od poziomu wyszkolenia kierowcy zalezy jego jak i innych zycie? Egzamin w 25 minut? To moze tak jak w Egipcie sprawdzajmy tylko czy umie do przodu i do tylu zeby sie przypadkiem nie zestresowac? Przeciez droga to tez stres kierowca musi tez byc na niego odporny! I argument kolejkowy? No ludzie...

Wiem ze system szkolenia teoretycznego nie jest moze idealny (osobiscie podzielilbym teorie na 20godzin przed jazdami i 10 w trakcie ale to temat na osobny post)

Nie wiem czy popieracie Panstwo moje zdanie ale jezeli tak to najwyzszy czas zeby cos z tym zrobic bo jak nie my to kto? No chyba ze ktos na forum ma takie argumenty ktore przekonaja mnie ze nie mam racji i przepisy przez internet jazdy na symulatorze a egzamin 25 minut - nie bedzie kolejek bedzie taniocha i kazdy sie na swoim nauczy...

Pozdrawiam!
phot
 
Posty: 114
Dołączył(a): czwartek 26 czerwca 2008, 18:44

Postprzez KUBA_1 » piątek 09 stycznia 2009, 19:19

Ja z zaciekawieniem czekam na nową formę szkolenia teoretycznego. Podglądałem różne "podręczniki", opracowania prawa drogowego spisane przez kolegów jako swoje reklamówki OSK. np http://www.kursprawojazdy.pl/. Czyli można.
Wykłady prowadzone obecnie w ośrodkach pozostawiają wiele do życzenia, frekfencja na wykładach też kuleje więc może ta forma się przyjmnie.
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez phot » piątek 09 stycznia 2009, 20:18

Wszystko fajnie tylko nie wiem czy kazdy kandydat na kierowce bedzie to rzeczywiscie czytal czy tez moze wykuje testy na blache i jakos zda teorie a na egzaminie pojedzie wyuczone trasy przy wordzie z pamieci... Chyba nie tedy droga... Poza tym wg mnie na jazdy powinien juz przychodzic czlowiek ktory ma jakies pojecie o przepisach - przeciez to tak jak z promem kosmicznym - nikt nie daje najpierw polatac a pozniej uczy jak obslugiwac przyciski... A pozniej mamy kierowcow ktorzy zatrzymuja sie i ogladaja na srodku skrzyzowania na bezkolizyjnym oraz jada "na pale" na warukowym...
Pozdrawiam
phot
 
Posty: 114
Dołączył(a): czwartek 26 czerwca 2008, 18:44

Postprzez Tomek Kulik » niedziela 11 stycznia 2009, 14:23

Cały system jest postawiony na głowie. Państwo, czyli prawodawca, zawraca nam głowę kartami przeprowadzonych zajęć, biurokracją i niepotrzebnymi obostrzeniami, zaś egzamin nie weryfikuje wielu ważnych rzeczy. Są kraje, gdzie nie ma kursów, zaś wypadkowość jest niższa niż u nas - delikwent uczy się w OSK tyle godzin aż uzna za stosowne pojawić się na egzaminie; zaś zadaniem egzaminatora jest przewałkowanie (ino kulturalne i sensowne) delikwenta by sprawdzić, czy można mu dać prawo jazdy. Albo zdający spełnia wymagania, albo nie spełnia. Co kogo obchodzi, jak wyglądał jego kurs?
Jestem za zmianą formy egzaminu, tak, aby nie było opacalne wkuwanie testów na pamięć lecz uczenie się przepisów ze zrozumieniem. Jak? To już zadanie dla specjalistów, lecz nich będa to specjaliści spoza grona któe dotychczas odpowiadało za formę egzaminu.
Co do kursów, to dobry instruktor ma zawsze więcej roboty niż może wyjeździć. Dobry wykładowca ma zawsze pełną salę. Rynek zdecyduje, gdzie ludzie pójdą na szkolenie. Problem może być w małych miejscowoścoach, gdzie jest jeden OSK i dzierży on monopol w danej gminie - tam prawa rynku mogą nie zadziałać...
Co do biurokracji, to czemu ktoś, kto wychował się na traktorze na gospodarstwie, musi przechodzić cały kurs programowy kat. T? Czemu nie może jeździć tylko tylu godzin, by skutecznie zdać egzamin? Państwo socjalistyczne w jakim żyjemy i socjalistyczny sojusz zwany UE, każą na każdym kroku robić obywatelowi to, co się urzędnikom wydumało, zamiast pozwolić na to czym obywatel może się wykazać.
Byłbym za całkowitym zlikwidowaniem biurokracji dotyczącej szkolenia i zniesieniem obowiązku składania w ośrodkach egzaminacyjnych zaświadzcenia o ukończonym kursie.
Jednocześnie trzeba zdjąć z instruktorów i kierowników OSK obowiązek upierdliwego prowadzenia biurokracji i ewidencji. Osoba która chce się szkolić, przynosi orzeczenie lekarskie które ląduje w depozycie OSK i jeździmy tyle ile trzeba. Jeżeli stawi się na egzamin wbrew opinii instruktora, to jej strata - obleje.
Czyli trzeba zreformować egzaminy, by sprawdzały one lepiej przygotowanie zdającego do samodzielnej jazdy. Jednak nie obędzie się to bez zmiany dużej części kadry egzaminatorskiej. Na przykładzie kat.A którą się zajmuję zawodowo (wyłącznie A), widzę, że z egzaminu wychodzą z wynikiem pozytywnym osoby które:
- nie potrafią odważnie i świadomie używać przeciwskrętu,
- odchylają tułów na zewnątrz zakrętu,
- hamują bez systematycznej zmiany biegów,
- stawiają nogi na jezdnię przed zatrzymaniem się motocykla,
- nie odciązają ramion podczas hamowania.
Zaś osoby przygotowane do samodzielnej bezpiecznej jazdy motocyklem potrafią "oblać" egzamin za niewłaściwy - zdaniem egzaminatora - sposób wystawiania nózki bocznej, lub hamowanie przednim hamulcem...

Podsumowując:
- jest potrzebna zmiana systemu podchodzenia do egzaminów państwowych, która w naturalny sposób pociągnie za sobą zmiany w szkoleniu (dokładne omawianie świateł w pojedzie zaczęło być realizowane przez instruktorów dopiero, gdy zaczęli wymagać tego egzaminatorzy...),
- jest potrzeba zweryfikowania egzaminatorów i wysłania w niebyt zawodowy nieprzygotowanych i z kompleksami,
- trzeba zacząć egzaminować z praktyki kandydatów na instruktorów, gdyż obecnie byle gamoń może zostać instruktorem i nikt go nie pyta czy umie jeździć.

To tyle. Tomek Kulik
www.kulikowisko.pl
Tomek Kulik
 
Posty: 113
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 17:25
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Postprzez wojciech1962 » niedziela 11 stycznia 2009, 23:16

Popieram w pełni panie Tomku. Też, tak samo jak pan uważam, że w Polsce większość "udogodnień" dla obywateli robią teoretycy zza biurka w Warszawie. Coś im się wydaje, że tak będzie dobrze, zrobią jakąś symulację i wychodzą oderwane od rzeczywistości gnioty prawne. Tu to nawet Komisja Palikota nie pomoże, bo Poseł Palikot i jego ludzie najzwyczajniej w świecie nie znają się na nauce jazdy i wielu, wielu innych rzeczach. Pamiętam, jak ludzie od Krzysztofa Hołowczyca parę lat temu zrobili ze mną coś w rodzaju wywiadu nt. jak to wygląda w Polsce kat. B. Firma Hołowczyc Menagement podjęła się zadania zleconego im przez jakieś struktury unijne wykonania raportu o stanie szkolenia kierowców w Polsce. Dlatego Hołowczyc Menagement ponieważ Krzysztof Hołowczyc jest marką znaną w Europie gwarantującą wysoką jakość. Opowiedziałem im kilka historii zajadając się przy tym smacznym jedzonkiem, no to kopary im opadły.
Ja już wcześniej pisałem, co można z tym zrobić: http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... c&start=30
i mój post był ostatni w tym temacie. Można by tak w nieskończoność wylewać gorzkie żale i zapewniam wszystkich, że to forum jest pełne goryczy. Szkoda tylko, że nikt w Warszawie zza biurka tego nie czyta.
W związku z tym, że jest jak jest to ja jestem jaki jestem.
wojciech1962
 
Posty: 118
Dołączył(a): czwartek 13 listopada 2008, 22:15
Lokalizacja: Czerwonka k/Olsztyna


Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości