Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek - Sposob na zdany egzamin :) Baton z orzechami :D

przez **michal_gol** » wtorek 21 października 2008, 15:11

ja przed moim 3 egzaminem, w Lubelskim wordzie wracajac z WC ujżałem maszynę z batonami etc. przeszłem obok niej, lecz się wróciłem bo ujżałem BAUNTY :D od razu wrzuciłem grosiwo, batonik wypadł, ze smakiem zjadłem i stres ustał :) i ZDAŁEM:D:D

przez **Anya** » środa 26 listopada 2008, 16:28

z tym snicersem to jest cos rzeczywiscie magicznego :) idac na pierwszy egzamin mialam go w torebce ale nie mialam zupelnie ochoty na nic, zoladek skurczony z nerwow, nie zjadla i oblalam. Na drugim egzaminie nie mialam snicersa- oblalam. Na trzecim kupilam i sobie tak pomyslalam, a moze jednak...z trudem zrobilam duzego gryza, co by sie przekonac czy istotnie dziala i...ZDAŁAM :D nie wiem czy to myslenie magiczne ale zawsze mozna sprobowac :)

przez **vila_** » środa 26 listopada 2008, 16:34

Na pierwszym miałąm Snickersa, ale nie zdążyłam go zjśc i oblałam, na drugim miałam (tego samego - szczęśliwego Snickersa) i zdążyłam zjeści ZDAŁAM ;D

przez **zgoda** » środa 26 listopada 2008, 17:55

abrikos napisał(a):Nie mam 100% przekonania do tego by batonik mi pomógł, ale faktem jest, że zdałem za pierwszym razem! :lol:
Kupiłem sobie "PAWEŁKA" (tak samo miał zresztą mój instruktor na imię) i małą buteleczkę wody mineralnej. Zjadłem na poczekaniu połowę batonika przed teorią (zero błędów) i drugą połowę na placyku.
Zdecydowanie polecam spróbować ten sposób :!:

Jak zjesz Pawełka, to dmuchanie w alkomat w ciągu pierwszych 10-15 minut po tym wykaże, że jesteś na bani... :)

http://www.auto-swiat.pl/poradnik_artyk ... kul-22067/

przez **scorpio44** » środa 26 listopada 2008, 18:08

Jak i po zjedzeniu tysiąca innych rzeczy niż Pawełek.

przez **Kleszczu21** » czwartek 27 listopada 2008, 17:11

Specjalnie zalozylem konto, aby odpisac w tym topicu. Musze przyznac, ze odkad zaczalem kurs na prawo jazdy zagladalem tu praktycznie kazdego dnia. Dzis przyszedl dzien ostateczny- egzamin praktyczny. Wedlug zalecen autorki kupilem rano baton, konkretnie liona z orzechami,a oprocz tego 0,5 l wody mineralnej, bym mial czym przepic. Zjadlem go jakies 30 min przed wyczytaniem mojego nazwiska i.... ZDALEM ;) Cos w tym jest :)

przez **Dominoz** » czwartek 27 listopada 2008, 17:13

Ja przed pierwszym egzaminem w Poznańskim WORDZIE nie zjadłem nic- no i teoria zdana, ale praktyka nie...
Za drugim razem- tym razem w Kaliszu kupiłem sobie Kinder Bueno White i pół litra Fanty. No i zdałem :P
Ale nie wiem, czy to była zasługa batona i picia... :)

przez **aik** » czwartek 27 listopada 2008, 22:53

Niedługo to już w ogóle nie będzie trzeba się uczyć jeździć tylko wpieprzać batony :lol:

przez **FAcial** » czwartek 27 listopada 2008, 23:12

Baton pomaga. Zjadłem i zdałem! 8)

przez **zgoda** » piątek 28 listopada 2008, 11:38

Jeszcze parę takich postów i uwierzę, że czekoladowe batoniki mają jakąś magiczną moc.

Co nie przeszkodzi mi we wtorek kupić sobie batonika na egzamin. Nie zaszkodzi, a o 19 pewnie będę już padnięty. :)

przez **Febe** » piątek 28 listopada 2008, 11:44

Trzeba jeszcze założyć wątek: "Nie zdałem, bo zjadłem wcześniej ..." :wink:

przez **ciubas** » niedziela 30 listopada 2008, 22:18

powiem szczerze ze czekolada pomaga, wydala te radosnie dzialajace na organizm rzeczy i jest troszke lepiej, ja mialem szczescie bo powiedzialem egzaminatorowi ze sie stresuje, jego slowa: stresu nie ma (starszy facet o glebokim glosie) + czekolada zdzialaly cuda!

przez ***Raimo*** » poniedziałek 01 grudnia 2008, 16:17

Chyba cos z tym Snickers jest na rzeczy, bo jak sobie przypominam to ja rowniez zjadlem i zdałem.

przez **zgoda** » poniedziałek 01 grudnia 2008, 22:21

Dobra, snickers + paczka sezamek (nie odmówię sobie, to w końcu dla przyjemności). I zobaczymy, co to da. Już jutro.

przez **dajmisuke** » poniedziałek 01 grudnia 2008, 23:28

a ja nic nie zjadlem i tez zdalem za pierwszym razem ;]
na moje to przy zdawaniu moga pomoc...
- niewyspanie sie ;] (po testach w poczekalni tak chce sie spac, ze nie mysli sie o jezdzie ;]),
-szczescie na drogach ( tzn. natezenie ruchu ulicznego ... w moim przypadku w lesznie najlepiej wyjechac ok.10 ;p),
no i kurna najwazniejsze....
-umijetnosci... bo bez nich ani rusz, lepiej nawet sie nie zpaisywac na egzamin, bo potem siara!! a niedajboze jak ktos jeszcze przez przypadek zda ... ;o
pozdrawiam

Sposob na zdany egzamin :) Baton z orzechami :D

Kto przegląda forum