Robić coś czy odpuścić? Egzamin Odlewnicza

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Robić coś czy odpuścić? Egzamin Odlewnicza

Postprzez tyrian » piątek 14 listopada 2008, 13:18

:oops:

Witam, dziś po raz 3 zdawalem egzamin na kategorię B na Odlewniczej w Warszawie. Miałem wrazenie ze egzaminator chce mnie oblać (zapewne większość tak ma ale wybaczcie...) Po przejechaniu całej trasy i parkowaniu w ośrodku wynik negatywny. Uzasadnienie:

1. Kierunkowskaz w trakcie omijania. Podczas omijania przeszkody włączyłem kierunkowskaz w lewo, a nastepnie w trakcie manewru kierownicą przez przypadek go wyłączyłem ( oczywiście się poprawiłem włączając z powrotem w lewo a po ominięciu w prawo).

2. dwukrotnie zdarzyło mi się zmienić światła w trakcie manewru kierunkowskazem zaczepiałem paluchami a moze wyczucia nie mam ( jezdzilem Yaris kurs robilem na Corsie wiec bylo ciezko sie przestawić)

3. Pan stwierdził ze rece mi opadają, i ze skrzynia biegów mi ucieka ( to fakt mam swoje nawyki w kierowaniu pojazdem i czasami "rece mi naprawde opadają" (trzymam czasami kierownice 1 ręką) po prostu zdaża się. Wiem to moja wina. Potym jak zwrócił mi uwagę starałem się caly czas trzymac obie lapki na kierownicy

Te 3 sytuacje Egzaminator podciągnął pod punkt sposób mechanizmów sterowania pojazdem (dostałem N) ze wskazaniem ze trzymam kierownice 1 ręką. Sposób sygnalizowania zamiarów. kolejne N ze wskazaniem na omijanie!

Kolejna przygoda była z parkowaniem. Miałem 2 parkowania prostopadłe. Pierwsze bez zarzutów. W 2 nie bylo linni wiec zaparkowalem obok jakiegos slupa tak zeby zostawić duzo miejsca dla kogos kto moze zaparkowac obok. W efekcie było od strony kierowcy ciasno ale dało się spokojnie wyjść. Pan zapytał czy jest dość miejsca. Powiedzialem ze tak, wiec egzaminator powiedział zebym wyszedł. Więc wyszedłem i wrócilem.:) Egzaminator na to ze jak ja jestem chudzina to sobie dam radę, i zebym "nie próbował być mądrzejszy niż potrzeba"(?) :?: :!: ale spoko mówi ze jedziemy dalej wiec pojechaliśmy. Nestety na placu po prowocie wpisał mi N za parkowanie:/

Jakby to powiedzieć.... Jestem troche zdegustowany zeby nie uzyc słow nieparlamentarnych.... I tak się zastanawiam czy powininenem być za to oblany. Przecież nie prowadze zle, przejechalem poprawnie cala trase idt. Wiem ze zrobilem kilka bledów, ale np w parkowaniu poraz 2 nie dostalem kolejnej szansy(jezeli w ogole było źle)

Tu moje pytanie... Co radzicie robić? Mam tydzień. Czy starac się o jakaś reklamacje ? Oglądać nagranie ? Czy to moze bez sensu i wg prawa on ma racje i mógł oblać i to zrobił ? A moze po prostu odpuścić dokupić 5h godzin jazd i zaplacić po raz kolejny potworowi...
tyrian
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 14 listopada 2008, 12:41

Postprzez And1@ » piątek 14 listopada 2008, 16:34

Wykup 5 godzin, ogarnij parkowanie i "dobre nawyki" i pójdź znowu.

Nie przejmuj się 3 razy to jeszcze nie tragedia. Średnia zdawalnośc w Wawie to 7 razy :)
Avatar użytkownika
And1@
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Duszek » piątek 14 listopada 2008, 16:53

Hmmm... tak sie zastanawiam jak to mozliwe ze tyrian jest swiezo po kursie (w sensie- nie jest kierowca z wieloletnim stazem) a juz ma takie zle nawyki jak trzymanie kierownicy jedna reka?

Czy instruktor nigdy nie zwrocil Ci na to uwagi? Poprawne trzymanie kierownicy nie jest chyba rzecza o ktorej mozna w trakcie egzaminu ze stresu tak po prostu zapomniec...? To nawyk - albo jest albo go nie ma...

Co do kierunkowskazow - biedny instruktor w trakcie kursu sie ugada, ubiadoli, ale kursant w trakcie egzaminu, zdany tylko na siebie, zapomni- zdarza sie. Ale ta kierownica?

Moze warto dokupic te 5 godzin u innego instruktora?
Ósma pasażerka mazdy.
Szczęśliwa posiadaczka kategorii B i C :D
C+E - w trakcie.
A i D - w planach :wink:
Avatar użytkownika
Duszek
 
Posty: 534
Dołączył(a): piątek 04 lipca 2008, 21:06
Lokalizacja: Bielsko-Biala

Postprzez wulf » piątek 14 listopada 2008, 18:19

Nie znam dokładnie zakresu punktu "mechanizmy sterowania pojazdem", ale możliwe, że podchodzi pod niego:
- złe trzymanie kierownicy
- problemy ze skrzynią biegów
- brak koordynacji przy używaniu sygnalizacji
co oznaczałoby, że ten punkt zawaliłeś całkowicie, więc odwołanie tu nic nie da, bo popełniłeś zbyt wiele błędów z jednej "sekcji".
Ostatnio zmieniony piątek 14 listopada 2008, 18:22 przez wulf, łącznie zmieniany 1 raz
Zdane 29.10.2008 za 4. podejściem
wulf
 
Posty: 18
Dołączył(a): niedziela 02 grudnia 2007, 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez przemysuaw » piątek 14 listopada 2008, 18:22

Szczerze powiedziawszy ja również mam taki nawyk, że prowadzę często jedną ręką. Tyle, że do tej pory zarówno na kursie jak i na egzaminach czegoś takiego pilnowałem i nie było z tym problemów. Nie rozumiem za to dlaczego u kogoś kto nie ma prawa jazdy i wieloletniego stażu za kierownicą taki sposób prowadzenia pojazdu jest dziwny...
przemysuaw
 
Posty: 7
Dołączył(a): piątek 14 listopada 2008, 15:50

Postprzez Duszek » piątek 14 listopada 2008, 18:33

a nie jest dziwny?

Moim zdaniem jest. Instruktor ma (minimum) 30 godzin na kursie by wyrobic u kursanta dobre nawyki i nie dopuscic do powstania zlych. Gdy jezdzimy sami to nikt nas nie pilnuje, nie trudno sie przyzwyczaic do czegos nieodpowiedniego.
Ale jak mozna wyrobic u siebie nawyk prowadzenia jedna reka gdy za kazdym razem gdy opuszczamy jedna reke dostajemy tzw. "instruktorska <&%#$@>"? :roll:

Najwyrazniej podczas kursu Tyriana tego zabraklo...

Nie mowie ze podczas kilkudziesieciu godzin jazdy mozna sie nauczyc wszystkiego. Ale, na Boga, to sa przeciez podstawy!! Od tego sie zaczyna kurs! I to mozna kontrolowac przez caly 30godzinny czas.
Ósma pasażerka mazdy.
Szczęśliwa posiadaczka kategorii B i C :D
C+E - w trakcie.
A i D - w planach :wink:
Avatar użytkownika
Duszek
 
Posty: 534
Dołączył(a): piątek 04 lipca 2008, 21:06
Lokalizacja: Bielsko-Biala

Postprzez adalberthus » niedziela 16 listopada 2008, 19:26

1. Kierunkowskaz w trakcie omijania. Podczas omijania przeszkody włączyłem kierunkowskaz w lewo, a nastepnie w trakcie manewru kierownicą przez przypadek go wyłączyłem ( oczywiście się poprawiłem włączając z powrotem w lewo a po ominięciu w prawo).

Cóś tu nie gra.
Omijanie jest to manewr podobny do wyprzedzania, tylko z tym, że pojazd czy omijana przeszkoda nie jest w ruchu.
Manewry te składają się z trzech faz. W fazie 1 zapalamy kierunkowskaz i po upewnieniu się ....itd zmieniamy pas ruchu, po czym wyłączamy kierunkowskaz. Obok pojazdu czy tam przeszkody, jedziemy bez kierunkowskazu.
Ustawa precyzuje do czego służy kierunkowskaz i jak go używamy.
Tak więc jeżeli Cię oblał za to, że w czasie jazdy po zmianie pasa ruchu nie miałeś kierunkowskazu włączonego, jest to powód do odwołania się.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez scorpio44 » niedziela 16 listopada 2008, 23:14

Adalberthus ==> kolega napisał (co zresztąś zacytował), że mu się kierunek wyłączył, po czym on go włączył z powrotem. ;) A zatem jeżeli dobrze rozumiem, że kolega podczas omijania palił cały czas lewy kierunek, a po ominięciu przełączył go na prawy, to właśnie to zostało (słusznie) uznane za błąd.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez tyrian » wtorek 18 listopada 2008, 03:00

szczerze mówiąc to już nie chce mi sie z nimi kłócić bo tylko nerwy sobie zedrę a od tego mam swoje studia :) Co do jazd pojeżdże sobie jeszcze 5 godzin u znajomego instruktora prowadzacego szkole jazdy.:)

Drogi duszku:) kurs skonczylem okolo 2 lat temu (mam ponad 20 lat) i jakby to powiedziec "sporo jeżdże w terenie" stad moze moje nawyki w prowadzeniu, sporo musialy dac tez lekcje mojego Taty.

Adalberthus ja caly czas nie wiem za co on mnie tak naprawde oblał. Scorpio 44 ma racje to byl błąd:p powinienem zostawic ten kierunek i po ominięciu wrzucić prawy.... Czyli jednak zawiniłem :D

W sumie to twierdze caly czas ze oblał mnie za błędy na które inny egzaminator po prostu by mnie puścił.( w trakcie jego rozmowy ze mną głównym argumentem byly rece na kierownicy, te omijanie i reszte wpisał tak jakby mu gdzieś N-ki brakowało i wyglądało to tak jakby sobie rozkminial gdzie tu ją wpisac:P)

Kurde ale wiecie co jest najgorsze? Że nie przerwał egzaminu ja sobie wracam do osrodka zadowolony ze calosc przejechalem poprawnie a ten do mnie z takiej pilki wyskakuje... Zawiodła moja technika a ze byl upierdliwy to oblał. I tu tkwi caly problem.

Przejechalem trasę dobrze teraz, skoro tego chcą to przejadę ja jeszcze raz z 2 rekami na kierownicy przez caly czas... tylko szkoda pieniedzy... I płacić tym ..... jeszcze raz... Nie ma wyjscia, papierów zabierac nie bede mimo ze osrodek ten mnie doprowadza do bladej ........
:evil:

Swoją droga to musze się zbierac dzisiaj rano mam zaliczenie przedmiotu :/ Dziekuje wszystkim za odpowiedz. Wiecie tak sie tylko przez jakis czas zastanawialem czy reklamacja by nic nie dala... W sumie na taśmie moze nie wszystko jest, zresztą taśmy giną... Moze dostalbym przynajmniej jakis dodatkowy termin za darmo przynajmniej.
tyrian
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 14 listopada 2008, 12:41

Postprzez cman » wtorek 18 listopada 2008, 09:40

tyrian napisał(a):Kurde ale wiecie co jest najgorsze? Że nie przerwał egzaminu ja sobie wracam do osrodka zadowolony ze calosc przejechalem poprawnie a ten do mnie z takiej pilki wyskakuje...

No gdybyś znał zasady egzaminu, to wiedziałbyś, że to jest normalna procedura. Egzamin jest przerywany tylko w momencie popełnienia poważnego błędu. W innym przypadku, powrót do ośrodka nie oznacza zdanego egzaminu, tylko to, że się egzamin zakończył i nie został przerwany, a w tym momencie następuje dopiero ocena - zdany lub nie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości