viera napisał(a):Po zatrzymaniu prawa jazdy za alkohol które trwało ponad rok aby móc przystąpić do sprawdzenia kwalifikacji należy obowiązkowo zrobić badania lekarskie oraz badania psychologiczne.PRD Art.122 ust.1 pkt.3b oraz Art.124 ust.1 pkt.2a
Prawo jazdy obywatek PL może mieć tylko jedno PRD Art 97 ust.4 więc zdaje cały egzamin na najwyższą kategorie jaką posiada by je odzyskać.
Stworzylem ten temat i go skoncze "ku przestrodze", człowiek nie wie jak cenna rzecza w jego zyciu jest prawo jazdy, poki sie z nim nie rozstanie, ale musicie wiedziec jedno, choc nie wiem co byscie tu nie wypisywali na forum ponad 90% kierowcow prędzej czy pozniej wsiadzie do tego samochodu po paru glebszych lub sadzac, ze jest juz trzezwym i oczywiscie mozecie wypisywac tutaj, "ze ja nigdy nie prowadze po uzyciu alkoholu" mnie to nie rusza i prawdopodobnie nigdy więcej nie zerknę do tego wątku, wracajac do tematu odzyskanie prawa jazdy to droga przez meke, raczej ze wzgledu na dodatkowy czas jaki trzeba poswiecic na odzyskanie prawa jazdy. Zaczynajac od poczatku, pojechalem do um 20 min przed zamknieciem, a musze dodac, ze mieszkam, gdzie indziej niz mam miejsce zameldowania, wiec kazda wyprawa do um to dzien stracony, czyli urlop. Wchodze tak wydamy panu zaswiadczenie na egzamin, ale musi pan wplacic 17 zl, patrze w portfelu mam 15 zl a platnosci karta kredytowa mozna zapomniec, więc biegne szukac bankomatu znalazlem nie zajelo mi to zbyt dlugo, zrobilem wplate, pokoj zostal juz zamkniety, kolejny dzien urlopu, o 20 mialem samolot, wiec w um pojawilem sie 10 min przed czasem, aby sie ze wszystkim wyrobic, dalem wplate przemila pani powiedziala, ze czekala na mnie tak dlugo wczoraj, ale nie wazne dostalem skierowanie na egzamin na kat b,c, dodam tylko ze w papierach nie pisalo nic na temat powodu utraty pj oki, dodam jeszcze cytujac posta powyzej, ze pani szukala dosc dlugo w papierach, ale nie znalazla skierowanie przez policje na badania, wiec obedzie sie bez tego, moze w ciagu 2 lat nastapila nowelizacja tego artykulu, albo policja nie cytuje kodeksow, wlasciwie nie wiem dlaczego to policja miala by mnie keirowac na badania a nie sad , ale skoro pani w um tak twierdzila nie bede sie klocil, dobra dalej jade do warszawy do word odlewnicza i kolejne schody oplacilem sobie wszystkie egzaminy, planowalem zapisac sie tak na b calosc a dwa dni pozniej na c, co sie okazalo po pierwsze nie moge zapisac sie na oba egzaminy, poniewaz najpierw zdac nalezy b a pozniej dopiero moge zdawac c, choc znowu wracajac do um ta przemila pani powiedziala, ze moge sobie zdawac wszystko naraz, ale nie wazne, oczywiscie musze zdac najpierw teorie zeby sie zapisac na praktyke tego. z racji tego, ze nie mialem czasu szukac innego wordu i wplacilem kase zgodzilem sie, pozniej juz z gorki jakies 3,5 miesiaca egzaminow i lacznie wydane na dolatywanie i jazdy doszkalajace okolo 6000 tys zl, oczywiscie egzaminator nie ma pojecia za co zabrano ci prawo jazdy, moze co najwyzej przypuszczac, trudnosc w zdaniu egzaminu polega na tym jak wiele masz nawykow, ktorych nie bedziesz mogl sie pozbyc w trakcie jazdy egzaminacyjnej, np przez ponad rok do jerzdzam do pracy ponad 50 km dzien w dzien tam i spowrotem, autostradą, dodam tylko ze za granica moglem legalnie jezdicz, gdy wsiadlem do l w polsce musialem sie przezucic na 100 km wolniejszy tryb jazdy, wydawalo mi sie jak bym jechal predkoscia roweru. Konczac chce wam tylko dodac, ze brak prawka boli a odzyskanie kosztuje kupe grosza, wiec szanujcie to co nosicie w kieszeni Pozdrawiam