czy policja miała rację wlepiając mi mandat?

[camili]

Witam, mialam wczoraj wypadek. jechałam samochodem i uderzył we mnie jadący nieprawidłowym pasem kierowca. Pomijam to że był on pijany w takim stopniu że ledwo trzymał się na nogach. Policja przyznała mi mandat w wysokości 100zł i 6 pkt karnych wpisując w protokole moją współwine. powiedzieli ponadto że to była moja wina ale ponieważ facet jest pijany to idą mi na reke. (mandat za spowodowanie zagrożenia na drodze)
Wklejam poniżej ilustarację sytuacji (przepraszam za bardzo kiepską jakość ale nie jestem artystką i rysowałam na szybko w programie paint)


Czerwony kwadrat to mój samochód, a niebieski to ten który we mnie uderzył. Ja gdy zobaczyłam samochód (zielony) ustawiony do skrętu również ruszyłam aby skręcić w lewo.jechałam równocześnie z zielonym. a w pewnym momencie zza zielonego wyjechał niebieski i nie skręcił w prawo ale pojechał na prosto i uderzyl w mój bok wgniatając mi całe nadkole, wykrzywiając koło o jakieś 45st. i rozbijając cały bagażnik zniczy które kupiłam 20 min wcześniej.
Mam nadzieję że rysunek jest zrozumiały.



Aha zapomniałam dodać że facet uderzając we mnie odjechał kawałek wysiadł z auta popatrzył, wsiadł do auta i uciekł z miejsca wypadku. Zapamiętałam numery i podałam policji ale na szczęście na skrzyżowaniu stali tajniacy i odrazu pojechali za nim. Zanim przyjechali z drogówki to tamci go już mieli jakiś kilometr dalej.

[scorpio44]

No niestety, przy rozpatrywaniu tego typu sytuacji z reguły za nadrzędną sprawę brane jest to, że skręcając w lewo, miałaś obowiązek ustąpić wszystkim jadącym z przeciwka. A to, że jakiś oszołom (w dodatku pijany) pojechał z pasa, z którego nie miał prawa tego zrobić, to jakby insza inszość...

[tristan]

Tylko jak ustępować, jak ktoś jedzie jak chce i szaleje... On celuje, ona robi uniki?

[garfield]

Ale wymuszenie pierwszeństwa miałoby miejsce wtedy, kiedy przez nią ktoś musiałby hamować. Wg. tamtego rysunku pas do jazdy prosto był wolny, więc nie miała przed kim wymusić. W końcu pierwszeństwo jest definiowane prawem o ruchu drogowym więc dotyczy tych, którzy go przestrzegają, co nie? Więc jak dla mnie ewidentna wina "niebieskiego". Bo jakby było tak, że bez względu na wszystko trzeba przepuścić, nawet kiedy drogi się nie przecinają, to niemożliwe by było skręcenie dwóch pojazdów jadących z naprzeciwka w lewo, prawda ;]? Powinnaś nie przyjmować mandatu, z tego co wiem teraz masz 7 dni na odwołanie.

[freept]

Wg. mnie wina jest tamtego kierowcy (znajdował się na pasie wyłącznie do skręcania w prawo) a pojechał prosto. Wiadomo dlaczego, jak się ma kilka promili to się pasy mylą :D

[barylkaq]

wina tamtego kierowcy, ja bym nie przyjął mandatu, teraz sie mozesz odwolac od niego w ciagu 7 dni bodajze.

[Hazel]

No niestety, przy rozpatrywaniu tego typu sytuacji z reguły za nadrzędną sprawę brane jest to, że skręcając w lewo, miałaś obowiązek ustąpić wszystkim jadącym z przeciwka

No i ustąpiła, z przeciwka nie jechał nikt.

[ButterflyEffect]

Dla mnie ten mandat jest totalnie bez sensu.
Owszem, nie mam długiego stażu jako kierowca, etc. ale nawet 'na chłopski rozum' to jest bez sensu.
Przecież skręcając w lewo nie możemy zakładać, że: a nuż ktoś z pasa do skrętu w prawo pojedzie prosto, bo w takim wypadku albo byśmy stali i czekali, aż wszyscy z pasa do skrętu w prawo sobie skręcą (stanie na środku skrzyżowania i blokowanie ruchu, to chyba nie najlepszy pomysł), ew. baaaardzo powoli byśmy mogli sobie jechać, uważając niezwykle na tych, którzy skręcają w prawo,a wtedy nasz przejazd przez skrzyżowanie trwałby 'troszkę' długo.
Nie wiem, być może takie jest (polskie) prawo, ale dla mnie to zupełnie bez sensu.
Jasne, zaraz ktoś napisze, że trzeba mieć zasadę ograniczonego zaufania i nie liczyć na to, że wszyscy jeżdżą zgodnie z przepisami, no ale mandat i 6 punktów karnych...? I wszystko przez jakiegoś pijanego debila, eh..

[tom9]

Jasne, zaraz ktoś napisze, że trzeba mieć zasadę ograniczonego zaufania i nie liczyć na to, że wszyscy jeżdżą zgodnie z przepisami, no ale mandat i 6 punktów karnych...? I wszystko przez jakiegoś pijanego debila, eh..

i to jest chyba tutaj najwazniejsze.


wina kolizji jest czerwony
niebieski dostaje mandat za zajecie zlego pasa do jazdy na wprost + problemy za jazde po alkoholu.

[ButterflyEffect]

niebieski dostaje mandat za zajecie zlego pasa do jazdy na wprost + problemy za jazde po alkoholu.

I jeszcze to, że uciekł.

[tom9]

ButterflyEffect dokladnie, zapomnialem o tym.

[qwer0]

I jeszcze to, że uciekł.

to nie ma nic do rzeczy, ewentualnie moze sie przyczynic tylko do tego, ze na dluzej mu sad odbierze prawko.

Latwiej ogarnac dlaczego wina czerwonego, gdy przyjmie sie za przyklad proste skrzyzowanko. Droga z pierwszenstwem z 2 pasami ruchu, po jednym dla kazdego kierunku. I powiedzmy ze taka droga pocina sobie koles, ktory dojezdzajac do skrzyzowania z podporzadkowana wlacza kierunek w prawo, my wyjezdzamy z podporzadkowanej w lewo. Widzimy ze koles bedzie skrecal, bo nie jechal na kierunku caly czas, tylko wlaczyl go przed skrzyzowaniem. My wyjezdzamy, a tu sie okazuje, ze idiota jedzie prosto.
Ci co z tego zyja, bardzo czesto tak sie ustawiaja :P

[kopan]

Znowu jakieś idiotyczne rozstrzygnięcie policji.
Zasada jest taka nie może sobie rościć prawa do pierwszeństwa ten który nieprawidłowo jedzie (jedzie nieprawidłowym niedozwolonym torem jazdy) polecam ten temat.
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=15274


Już na poziomie znaków można rozstrzygnąć że niebieski nie zastosował się do znaków – gdyby jechał prawidłowo to nie było by kolizji.
Zasady ogólne pierwszeństwa - nie mają tu zastosowania bo w twoim przypadku o pierwszeństwie rozstrzygnęły znaki.

Ps. Podstaw pord policaje nie znają. :lol:
A i Tom-9 tu piszący tez podstaw nie zna. :lol: :lol:

[Pinhead]

Nie powinnaś przyjąć tego mandatu.

”Uczestnik ruchu ma prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba, że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania”

Czyli masz pełne prawo zakładać że uczestnik ruchu na pasie do skrętu w lewo skręci w lewo o ile nic wyraźnie nie wskazywało na to że pojedzie na wprost.

[Hazel]

wina kolizji jest czerwony

Ziemia jest płaska.
Też nie mam argumentów.

qwer0: pewnie się nie znam, ale dlaczego nie mogę liczyć na to, że ktoś kto zwolnil przed skrzyżowaniem i włączył kierunkowskaz (wszystko wskazuje na to, że będzie skręcał), zrobi to, co sygnalizuje? Mam czekać aż wszyscy którzy włączyli kierunkowskaz do skrętu w prawo (i żaden z nich nie pocina 80 km/h przed skrzyżowaniem), skręcą w tym kierunku, i dopiero potem mogę cokolwiek zrobić, mimo że mój tor jazdy jest bezkolizyjny z ich torem? :?