BOReK napisał(a):Nooo, pewnie że chodzi o ocalenie wszystkich zainteresowanych. Tylko często wpuszczanie wiąże się z:
- ostrzejszym hamowaniem, a wtedy ktoś może wjechać w nasz bagażnik,
Co i tak jest lepsze niż czołowe zderzenie. Zginie zapewne on, niewinna osoba z przeciwka oraz nie wiadomo jak rykoszetem dostaniesz ty z boku. Uderzenie w bagażnik daje zazwyczaj dużo mniej ofiar.
BOReK napisał(a):- lekkim zjechaniem na pobocze, ale niech się zdarzy dziura i...
No tak, to jest problem, możemy zginąć zamiast niego.
BOReK napisał(a):- tym, że wyprzedzający też będzie chciał odpuścić i wjechać za nas, ale my mu to właśnie zablokowaliśmy,
To zależy gdzie on jest, jak mocno z tyłu, to wiadomo. Poza tym, o miejsce z tyłu powinien zadbać ten za nami widząc, że się dzieje niefajnie. Trzeba niestety analizować w ułamkach sekundy problem. Sęk w tym, że pewnie taki głupek nie będzie się chował z tyłu i wyląduje jak Otylia w najlepszym razie... ZTCP to ona właśnie tak zaszalała.
BOReK napisał(a):Dlatego zakładanie z góry, że takich czubków należy bezwzględnie wpuszczać, jest błędne.
Chyba inaczej zrozumiałem problem wejściowy. :D