Znowu oblałem!!!

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Rafix » sobota 18 października 2008, 13:32

scorpio44 napisał(a):
reciu napisał(a):Sytuacja byla taka, ze pan egzaminator kazal mi ciagle w lewo jezdzic. Chcial mnie oblac.

Sorry, ale znowu nie mogę się powstrzymać.
:D :D :D :D :D
Zgadzam się :D To na kursie, jak ciągle skręcałem w lewo, to mnie chyba instruktor chciał zabić, albo przynajmniej zniechęcić do jazdy :)
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ag_100 » sobota 18 października 2008, 13:37

Sory, ale co takiego trudnego jest przy skręcie w lewo? Wystarczy trochę poczekać. Niektórzy to muszą chyba nauczyć się kręcić kierownicą, skoro oblewają przy skręcie w lewo.
ag_100
 
Posty: 63
Dołączył(a): środa 27 sierpnia 2008, 20:34
Lokalizacja: Solec Kujawski

Postprzez loser » sobota 18 października 2008, 13:41

reciu napisał(a):Na skrzyzowaniach stalem po 10 minut. Az wreszcie wracam do wordu, na strefie stal samochod na swiatlach awaryjnych. Wiec wlaczylem kierunkowskaz, i widzialem auto zna przeciwka. Wiec jechalem sobie 5 km na godzine. Aby to auto przejechalo. Ale auto zna przeciwka zatrzymalo sie, wiec jechalem dalej te 5 km by sobie spokojnie przejechac. A wtedy pan egzaminator dal po hamulcach, powiedzial ze wymusilem pierwszenstwo. Stworzylem zagrozenie, kiedy zagrozenia nie bylo.



Pojazd jadący z przeciwka, wyłączył światła po zatrzymaniu lub włączył prawy kierunek.?

Wcześniej potrafiłeś stać po 10 min.
To trzeba było zrobić tak samo i teraz. Dopóki ten, który ma pierwszeństwo, nie da w sposób jednoznaczny do zrozumienia, że się zatrzymał i nie chce jechać dalej. To czekasz.


A omijanie czy wyprzedzanie, o ile nie ma przeciwwskazań ku temu (ograniczona widoczność, mało miejsca) należy robić szybko a nie 5km/h.
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez AgaG » niedziela 19 października 2008, 19:16

jessroncen napisał(a):znajomość ulic i skrzyżowań znacznie ułatwia jazdę, pozwala na płynne i pewne poruszanie się samochodem


zgadzam się,jeżeli jeździło się jakąś trasą kilka razy na kursie albo chociaż raz i trafi się ona na egzaminie to napewno łatwiej ją pokonać bo wiadomo na co zwrócić uwagę i człowiek czuje się pewniej.Niektórzy powiedzą,że powinna wystarczyć znajomość zanków i przepisów żeby zdać ale w praktyce wygląda to nieco inaczej jeszcze na egzaminie :wink:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez loser » poniedziałek 20 października 2008, 13:05

Tylko, że Reciu oblał pierwszy egzamin, bo spanikował i nie wiedział co robić na skrzyżowaniu, którego nie znał.

Jakby zamiast jeździć w kółko po tzw trasie egzaminacyjnej, jeździłby, po różnych trasach, to nauczyłby się patrzeć i zachowywać w różnych sytuacjach.

Moim zdaniem, jeżdżenie w kółko po tzw trasie egzaminacyjnej, to najkrótsza droga do ciągłego wracania na nią.
Tak jak jest w sytuacji Reciu.
Wystarczy tylko trafić na egzaminatora, który postanowi uwalić egzaminowanego i każe jechać inną trasą niż szkoleniowiec.

Jedno mnie zastanawia. Co zrobią osoby, które jeździły w kółko po tzw trasie egzaminacyjnej, jak będą miały plastik i auto?
Będą jeździć, po trasie egzaminacyjnej?
Bo tam się pewnie czują?
loser
 
Posty: 330
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 15:25

Postprzez Khay » poniedziałek 20 października 2008, 15:07

Jak będą miały plastik i auto, to będą jeździć wszędzie z założeniem, że teraz już mogą popełniać drobne błędy, ryzykując tylko tym, że je ktoś obtrąbi, a nie wyciągnie kolejne 100+ PLN i każe czekać na kolejną "przyjemność" 2 miesiące.

Odnośnie tras egzaminacyjnych zaś - tu tak jak z łukiem na słupki, można je poznać i dzięki temu czuć się pewniej, ale trzeba mieć świadomość, że jazda na pamięć wiele nam nie pomoże, bo każdy egzaminator może mieć jakieś swoje miejsca, których nie znał nasz instruktor. Czyli oswoić się nie zaszkodzi, ale jeśli ktoś nowe skrzyżowanie wita z paniką w oczach - to lepiej jednak poćwiczyć podzielność uwagi i znajomość znaków, inaczej może być kiepsko zarówno przed, jak i po egzaminie.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ButterflyEffect » poniedziałek 20 października 2008, 23:12

Khay napisał(a):Jak będą miały plastik i auto, to będą jeździć wszędzie z założeniem, że teraz już mogą popełniać drobne błędy, ryzykując tylko tym, że je ktoś obtrąbi, a nie wyciągnie kolejne 100+ PLN i każe czekać na kolejną "przyjemność" 2 miesiące.
Jeszcze jest to ryzyko, że spowodują wypadek, stłuczkę, zabiją siebie, kogoś, a to już jest znacznie gorsze.

Co do jazdy po trasach egzaminacyjnych - ja mam to szczęście, że mój OSK nie uczy tylko zdać egzamin, ale uczy jeździć. Mój instruktor zawsze mi zwracał uwagę na to, żebym patrzyła na znaki, żeby się nie pogubić, żeby być uważnym, oceniać sytuacje i patrzyć, co się dzieje.
Ale mimo wszystko, kiedy już jeżdżę sama, to przyznam szczerze, że się czasem gubię, zwłaszcza na skrzyżowaniach. Dopiero praktyka po odebraniu prawa jazdy pozwala nauczyć się jeździć. Bo co to jest te 38h, które wyjeździłam? Nic.
Jak nie jestem pewna, kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu, albo nie wiem, jak pojechać, to jadę powoli i uważnie, analizuję to, co się dzieje na drodze, ale nie zawsze pewnie wyciągam dobre wnioski...
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Khay » poniedziałek 20 października 2008, 23:24

ButterflyEffect napisał(a):
Khay napisał(a):Jak będą miały plastik i auto, to będą jeździć wszędzie z założeniem, że teraz już mogą popełniać drobne błędy, ryzykując tylko tym, że je ktoś obtrąbi, a nie wyciągnie kolejne 100+ PLN i każe czekać na kolejną "przyjemność" 2 miesiące.
Jeszcze jest to ryzyko, że spowodują wypadek, stłuczkę, zabiją siebie, kogoś, a to już jest znacznie gorsze.


Wiesz... w takiej sytuacji trudno już mówić o drobnym błędzie, prawda? :) A przyznasz, że za drobny błąd właśnie (jeśli się go powtórzy dwukrotnie) można oblać?

Mój post miał służyć jednemu tylko - zwróceniu uwagi, że kurs+egzamin to jedynie (jak sama słusznie zauważasz) pewien krok na drodze do stania się kierowcom i nie ma sensu wymagać od siebie na tym etapie wybitnej jazdy. Może niektórzy ludzie tak mają, że się rodzą z kierownicą w dłoni, ale normalni ludzie to poza kursem i egzaminem muszą jeszcze wyjeździć kilkadziesiąt (set?) kilometrów, a i wtedy nadal mogą się doskonalić w jeździe autem. ;)

Ostukanie się na trasach "egzaminacyjnych" zaś nie może być jedynym celem jazd, ale w zdaniu egzaminu z pewnością pomaga, zawsze to kilka miejsc, gdzie człek doskonale wie jak pojechać. Byle nie wyłączać myślenia nawet w takich miejscach...

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ButterflyEffect » poniedziałek 20 października 2008, 23:29

Ostukanie się na trasach "egzaminacyjnych" zaś nie może być jedynym celem jazd, ale w zdaniu egzaminu z pewnością pomaga, zawsze to kilka miejsc, gdzie człek doskonale wie jak pojechać.
Zgadzam się. Instruktor zwracał mi uwagę na kilka (naście) miejsc, w które egzaminatorzy lubią jeździć, a w których egzaminowani się często gubią, bądź popełniają błędy, jeździliśmy po najczęściej wybieranych trasach egzaminacyjnych (w Krakowie zazwyczaj się jedzie albo na Hutę, albo na Płaszów, jednak zdarzają się przypadki pojechania np. na Kalwaryjską - r. Matecznego, bądź na Kazimierz), ale generalnie uczył mnie, jak jeździć i jak się zachowywać w różnych sytuacjach.
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez AgaG » wtorek 21 października 2008, 19:12

Wiadomo,że niema strikte od A do Z tras egzaminacyjnych na kat.B są to tylko jakieś niewielkie odcinki trasy gdzie można ewentualnie pojechać podczas egzaminu :wink: .Każda szkoła uczy ogólnej jazdy i zachowania się na drodze,instruktorzy dodatkowo i m.in. pokazują i uczulają kursantów na co należy zwrócić szczególną uwagę w miejscach gdzie często biorą egzaminatorzy (często-nie oznacza,że zawsze :wink: ).Dlatego nie uważam,że osoby,które dobrze znają te trasy znają je na pamięć i nie będą się umiały znaleźć w innych miejscach.Każdy z nas z prawkiem w kieszeni ma takie miejsca do których jeździ non stop, zna je barzo dobrze i napewno czuje się pewniej niż gdzieś gdzie ma jechać pierwszy raz :wink:A co dopiero osoba,która ma iść na egzamin.
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez Rafix » środa 22 października 2008, 11:11

Na pewno w każdym mieście są miejsca szczególnie "ciekawe"... I tak naprawdę na egzaminie wystarczy kojarzyć gdzie jest coś takiego dziwnego, a reszta to już tylko patrzenie na znaki. We Wrocławiu też jest skrzyżowanie równorzędne, tak zastawione przez zaparkowane samochody, że nic kompletnie nie widać i najlepszym wyjściem byłoby wyjście z auta, zerknięcie czy droga wolna i szybko ruszać:) A jeżdżenie w kółko w tych samych, najbardziej "popularnych" miejscach prowadzi do jeżdżenia na pamięć, a możliwe skutki na egzaminie i później, niech sobie każdy dopowie
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Faall » piątek 24 października 2008, 10:40

Ja mialam niedawno drugie podejscie, i tak jak za pierwszym razem placyk swietnie. I znowu uwalona za glupote. Za pierwszym bo L wyjechala mi na droge, fakt musialam ja przepuscic bo zasada prawej strony, ale jak tam sie zatrzymalam to ona nie miala nawet wlaczonych swiatel, ogolnie toczyla sie tam jakas dyskusja, ja ruszylam ona tez.. No mowi sie pech.. Ale teraz? Wracam juz do osrodka, 43minuta, szczescie mnie rozsadza, a tu: prosze mi tu wjechac i zawrocic, ja, ze no ok. Zawrocilam, poprawnie ale samochod troszke mi sie stoczyl na lewa strone i co? Koniec egazminu bo pani nie chciala sie poprawic tylko jechac pod prad, jak ja nie zdazylam nic zrobic! No i znowu pech.. W czwartek mam 3 podejscie, mam nadzieje, ze ostatnie...
Kurcze, czy ja trafie wkoncu na jakiego normalnego egzaminatora? Ronda, skrzyzowania.. wszystko cacy, tylko takie "<&%#$@>", ja rozumiem, jak bym wymusila, ale to?!
Echhh..
Faall
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 13:44

Postprzez reciu » sobota 25 października 2008, 15:47

Wspolczuje. Ja wreszcie zdalem. To niesamowite szczescie i ulga.
reciu
 
Posty: 19
Dołączył(a): niedziela 05 października 2008, 15:09

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości