przez modzel » czwartek 09 października 2008, 00:27
przez Goska_1 » czwartek 09 października 2008, 09:46
przez Patsy » czwartek 09 października 2008, 14:07
przez ButterflyEffect » czwartek 09 października 2008, 15:19
Nie ma to jak kultura polskich kierowców.jak mi ktos zajedzie drogę, czy po chamsku wymusi, to potrafie blisko do niego podjechac otworzyć okno i zdrowo takiemu nawrzucac
Intryguje mnie tylko po co ten prawy kierunkowskaz? Nie można się normalnie odsunąć i tyle?Jak widze w lusterku ze ktos bardzo szybko leci na trasie i chce wyprzedzic mnie (..) i nie ma nikogo z naprzeciwka to wrzucam prawy kierunek i mu sie odsuwam
Dla mnie to jakieś wprowadzanie zamieszania, osobiście nigdy się z tym nie spotkałam.jak na trasie jest zator(korek), to ten ostatni kierowca co stoi w zatorze włącza awaryjne
przez Goska_1 » czwartek 09 października 2008, 15:53
ButterflyEffect napisał(a):Nie ma to jak kultura polskich kierowców.jak mi ktos zajedzie drogę, czy po chamsku wymusi, to potrafie blisko do niego podjechac otworzyć okno i zdrowo takiemu nawrzucacIntryguje mnie tylko po co ten prawy kierunkowskaz? Nie można się normalnie odsunąć i tyle?Jak widze w lusterku ze ktos bardzo szybko leci na trasie i chce wyprzedzic mnie (..) i nie ma nikogo z naprzeciwka to wrzucam prawy kierunek i mu sie odsuwamDla mnie to jakieś wprowadzanie zamieszania, osobiście nigdy się z tym nie spotkałam.jak na trasie jest zator(korek), to ten ostatni kierowca co stoi w zatorze włącza awaryjne
przez adam_0103 » czwartek 09 października 2008, 16:08
ButterflyEffect napisał(a):Dla mnie to jakieś wprowadzanie zamieszania, osobiście nigdy się z tym nie spotkałam.jak na trasie jest zator(korek), to ten ostatni kierowca co stoi w zatorze włącza awaryjne
przez ButterflyEffect » czwartek 09 października 2008, 16:11
Trochę już jeżdżę, nie sama, ale z innymi kierowcami i na szczęście jeżdżę z ludźmi na tyle kulturalnymi, że nie wpadli jakoś na pomysł, żeby podjechać do kogoś i go zwyzywać :roll:jak troche latek pojeździsz to moze kiedyś zrozumiesz... albo i nie
przez Khay » czwartek 09 października 2008, 16:18
przez Goska_1 » czwartek 09 października 2008, 16:28
ButterflyEffect napisał(a):Trochę już jeżdżę, nie sama, ale z innymi kierowcami i na szczęście jeżdżę z ludźmi na tyle kulturalnymi, że nie wpadli jakoś na pomysł, żeby podjechać do kogoś i go zwyzywać :roll:jak troche latek pojeździsz to moze kiedyś zrozumiesz... albo i nie
Tego nie rozumiem i nie zrozumiem. Doświadczenie na drodze nie ma tu nic do rzeczy.
....ale i posiadam swoją ciemną stronę, bo jak mi ktos zajedzie drogę, czy po chamsku wymusi, to potrafie blisko do niego podjechac otworzyć okno i zdrowo takiemu nawrzucac
przez ButterflyEffect » czwartek 09 października 2008, 16:32
przez Goska_1 » czwartek 09 października 2008, 16:37
ButterflyEffect napisał(a):Goska, jasne, że nie, ale zdarza się tak, że ktoś np. Ci zajedzie drogę, bo pomyli pasy na rondzie (zdarza się to nawet kierowcom z długoletnim stażem..)
w miescie tez wpuszczam takiego co na przykład nie moze skrecic w lewo bo jest ruch duzy albo wyjezdza z bramy, czy stoi jak ta "pipka" na srodku bo sie zamotał z pasami - wtedy jedno mrugnięcie długimi i wpuszczam...
przez Staps » czwartek 09 października 2008, 18:11
Goska_1 napisał(a):no to jak juz sie temat szerzej rozwinał, to oprócz tego, ze mrugam innym kierowcom gdy stoi patrol (dwa mrugnięcia), to mrugam równiez gdy ktos zapomni swiateł (to tyle razy mrugam az zatrybi ;) niektórym raz wystarcza innym nie ;)), a gdy ktoś mnie wpusci albo gdy wyprzedzam i ktos mi sie ładnie odsunie to dziekuję awaryjnymi a jak widze w lusterku ze ktos bardzo szybko leci na trasie i chce wyprzedzic mnie (chociaz to zadko się zdarza 8) bo raczej dośc dynamicznie jezdze) i nie ma nikogo z naprzeciwka to wrzucam prawy kierunek i mu sie odsuwam (to taki znak dla niego ze moze leciec) w miescie tez wpuszczam takiego co na przykład nie moze skrecic w lewo bo jest ruch duzy albo wyjezdza z bramy, czy stoi jak ta "pipka" na srodku bo sie zamotał z pasami - wtedy jedno mrugnięcie długimi i wpuszczam...
jest jeszcze jeden taki zwyczaj który znam - ze jak na trasie jest zator(korek), to ten ostatni kierowca co stoi w zatorze włącza awaryjne
przez Kozak237 » czwartek 09 października 2008, 18:16
Goska_1 napisał(a):jest jeszcze jeden taki zwyczaj który znam - ze jak na trasie jest zator(korek), to ten ostatni kierowca co stoi w zatorze włącza awaryjne
przez Pawel90 » czwartek 09 października 2008, 18:25
przez Lewy » czwartek 09 października 2008, 20:31