turecki napisał(a):A czy ktoś z piszących ma takie odczucie,że egzaminator może jak większość kierowców mieć "odruch hamulca"? czyli jadąc z inną osobą chce hamować wtedy gdy sam uzna to za konieczne obawiając się braku reakcji kierującego?
uwazam, ze nie bo nad tym panuje... dla przykładu - mi na egzaminie jeden "as" droge zajechał, ja hamowałam
wydaje mi sie dlatego, ze egzaminator czeka na reakcje kierowcy z którym jedzie, jesli on ma dobry refleks i szybką reakcję to egzaminator nie zahamuje.. czyli w skrócie - trzeba byc szybszym niz on
komarzyca napisał(a):to może pójdźmy za ciosem i egzaminowany będzie profilaktycznie musial nauczyć sie naprawiać samochód ?? Bo a nóż egzaminator się zapyta.... i może jeszcze każe naprawić na miejscu....
powiem Ci, ze jesli by chodziło o obsługe prostych czynnosci - takich jak np. wymiana koła - w praktyce, badz umiejetnosc poradzenia sobie np, z peknietym paskiem klinowym , czy dla przykładu jaki olej samochodowy mozna ze sobą mieszac (mineralny + mineralny = tak, syntetyk + mineralny = nie), czy termostat sie zatnie itp
to ja jestem jak najbardziej za - bo taka wiedza sie przydaje, bo róznie w zyciu bywa, nieraz jestes sama i stanie sie cos i nie ma skad pomocy, trzeba samemu sobie radzic - podwinąc rekawy i maskę otworzyc :lol: 8)
ja robiłam kurs w 1992 roku i w tym roku miałam pierwsze prawko, tego na kursie nie było nauczyłam sie dopiero w praniu ;) a raz pod lasem w aucie spałam jak mi sie rozkraczyło :lol: :lol: a nie było wtedy komórek a do automatu bałam sie isc i go szukac sama po nocy 8) (nie wiem jak teraz na kursach jest czy ucza takich rzeczy czy nie) zreszta wtedy to wogóle bylo zupełnie inaczej, bo egzaminy nie były w WORDach tylko w osrodkach w których robiło sie prawko i mozna było tez zrobic prawko eksternistycznie (ja tak robiłam, tylko ile wtedy było w tym godzin jazd to nie pamietam, za duzo lat mineło, w kazdym razie pamietam, ze mialam jazdy na maluszku i polonezie - takim jak Borewicz w 07 mykał :lol: :lol: , ale pamietam, ze tamten egzamin za pierwszym zdałam :lol: :lol: :lol: W egzaminie udział brał instruktor, ktory uczył, oraz egzaminator z zewnatrz)
sorki za mały OFF bo sie rozpisałam :P ale jedna rzecz mnie zastanawia, niby kiedys te egzaminy na prawko były łatwiejsze itp ... ale i wtedy tez było o wiele mniej wypadków niz teraz i ludzie mniej po chamsku jezdzili, ta kultura na drodze była większa :roll: :roll: dlaczego :?: