kolizja podczas cofania

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Cycu » piątek 08 sierpnia 2008, 13:06

Na cofającym zgodnie z art. 23PRD ciąży więcej obowiązków, m.in. sprawdzić, czy manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa i ewentualnie zapewnić sobie pomoc innej osoby. Świadczy to o tym, że manewr cofania jest szczególnym rodzajem manewru:
Cofanie pojazdu jest manewrem specjalnym, którego inni użytkownicy dróg oraz osoby znajdujące się na drodze cofanego pojazdu w zasadzie nie przewidują.
wyrok SN z 27.06.1972 r. V KRN 227/72

Przy takim stanowisku Sądu Najwyższego winnym raczej należałoby uznać kierującego cofającego, tym bardziej, że manewr wykonywał na drodze, jak wynika z opisu, jednokierunkowej
poruszałem si drogą z 2 pasami ruchu w kazda strone rozdzielonymi pasem zieleni
Włączający się do ruchu tym bardziej nie spodziewał się pojazdu z prawej strony.

Duszek napisał(a):A wiec wracajac do pytania autora watku: "kto winien?" nalezaloby uznac ze winni sa oboje...?


Być może, z naciskiem na cofającego, ale w tej sytuacji :arrow:
pisiek.mlody napisał(a):pomocy bo nie zgodziłem sie na mandat a teraz nie wiem czy dobrze zrobiłem
zadecyduje o tym niezawisły Sąd :roll:
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez cman » piątek 08 sierpnia 2008, 13:59

tristan napisał(a):Nie. W tym przypadku niebezpieczność zrealizowała się w postaci kolizji. To tak jak z paleniem... Z definicji jest szkodliwe, a w konkretnym przypadku realizuje się w postaci choroby.

Czy Ty wreszcie przyjmiesz do wiadomości to co piszę?
Czy nie możesz zrozumieć, że nie masz racji?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tristan » piątek 08 sierpnia 2008, 20:22

cman napisał(a):
tristan napisał(a):Nie. W tym przypadku niebezpieczność zrealizowała się w postaci kolizji. To tak jak z paleniem... Z definicji jest szkodliwe, a w konkretnym przypadku realizuje się w postaci choroby.

Czy Ty wreszcie przyjmiesz do wiadomości to co piszę?
Czy nie możesz zrozumieć, że nie masz racji?


Za to ty masz zawsze rację... Szkoda, że to forum i nie da się plonkać. Nawet wyżej masz wyrok SN potwierdzający specjalność cofania, ale nie... Nie możesz zrozumieć, że nie cofa się nie mając bezwzględnie innego wyjścia...
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez cman » piątek 08 sierpnia 2008, 21:27

Cycu napisał(a):Cofanie pojazdu jest manewrem specjalnym, którego inni użytkownicy dróg oraz osoby znajdujące się na drodze cofanego pojazdu w zasadzie nie przewidują.
wyrok SN z 27.06.1972 r. V KRN 227/72

Zgadza się. Natomiast gdzie tu jest napisane, że nie wolno cofać na skrzyżowaniu? Nie jest i nigdy nie będzie, bo SN opiera się na prawie, a prawo cofania na skrzyżowaniu nie zabrania, czego Ty nie możesz zrozumieć.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez pisiek.mlody » piątek 08 sierpnia 2008, 21:54

napisze po sprawie jak wyszło a teraz to juz to leje dzieki za pomoc
pisiek.mlody
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 07 sierpnia 2008, 21:09

Postprzez tristan » piątek 08 sierpnia 2008, 21:57

cman napisał(a):
Cycu napisał(a):Cofanie pojazdu jest manewrem specjalnym, którego inni użytkownicy dróg oraz osoby znajdujące się na drodze cofanego pojazdu w zasadzie nie przewidują.
wyrok SN z 27.06.1972 r. V KRN 227/72

Zgadza się. Natomiast gdzie tu jest napisane, że nie wolno cofać na skrzyżowaniu? Nie jest i nigdy nie będzie, bo SN opiera się na prawie, a prawo cofania na skrzyżowaniu nie zabrania, czego Ty nie możesz zrozumieć.


Przecie napisałem, że wjeżdżanie tyłem na skrzyżowanie jest pomysłem z definicji poronionym. Może dozwolonym prawnie, może nie, tutaj jest kwestia interpretacji... Ale na pewno niebezpiecznym i bez sensu. I tyle. Jak chcesz, wjeżdżaj se tyłem na skrzyżowanie, przecie cię nie zmuszę do nie... Ale to nic nie zmieni w rzeczywistości i nadal będę edukował w kierunku unikania cofania. Bo widać tu wyraźnie, co z tego wynika. Gość se przejechał wyjazd, zamiast jak człowiek zrobić zawijkę, to cudował i proszę...
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamiles » sobota 09 sierpnia 2008, 22:29

tristan napisał(a):Przecie napisałem, że wjeżdżanie tyłem na skrzyżowanie jest (...) Może dozwolonym prawnie, może nie, (...) Ale na pewno niebezpiecznym(...)

I co z tego? Wyprzedzanie jest również manewrem niebezpiecznym, podobnie jak cofanie obwarowanym wieloma warunkami, a jednak wyprzedzamy, bo mamy do tego prawo (tak samo jak do cofania). Jeśli potwierdzeniem Twojej teorii, że na skrzyżowaniu nie można cofać, jest omawiana tu sytuacja, to tak samo powinieneś twierdzić, że nie wolno wyprzedzać, bo na dowód tego, że manewr ten jest kolizjogenny, mamy codziennie mnóstwo przykładów. A swoją drogą popełniasz grzech generalizowania (i to nie tylko w tym wątku).
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez tristan » sobota 09 sierpnia 2008, 23:07

Bez wyprzedzania nie da się znaleźć przed pojazdem wyprzedzanym. Za to wjeżdżanie tyłem na skrzyżowanie jest zupełnie niepotrzebne. NIC to nie daje. ZUPEŁNIE NIC. A jak widać, jest niebezpieczne.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamiles » sobota 09 sierpnia 2008, 23:17

tristan napisał(a):Bez wyprzedzania nie da się znaleźć przed pojazdem wyprzedzanym. Za to wjeżdżanie tyłem na skrzyżowanie jest zupełnie niepotrzebne. NIC to nie daje. ZUPEŁNIE NIC. A jak widać, jest niebezpieczne.

A po co się pchać przed pojazd wyprzedzany, który za chwilę będzie Ciebie wyprzedzał. Pozwolę sobie zacytować:"NIC to nie daje. ZUPEŁNIE NIC. A jak widać, jest niebezpieczne."
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez tristan » sobota 09 sierpnia 2008, 23:59

Owszem, przed taki pchać się nie należy, podobnie jak nie należy wjeżdżać tyłem na skrzyżowanie. Wyprzedzanie należy przeprowadzać wtedy, kiedy ma to sens. Podobnie jak cofanie.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamiles » niedziela 10 sierpnia 2008, 00:32

tristan napisał(a):Owszem, przed taki pchać się nie należy(...) Wyprzedzanie należy przeprowadzać wtedy, kiedy ma to sens.

Teraz rozumiem - nigdy nie wyprzedzasz, bo nigdy nie możesz mieć pewności czy to Twoje wyprzedzanie ma sens. No a skoro nie widzisz sensu w wyprzedzaniu, to dziwne byłoby, gdybyś go widział w cofaniu. Nie mam więcej pytań...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez tristan » niedziela 10 sierpnia 2008, 01:00

Mistrzu, skup się... Wjeżdżanie tyłem na skrzyżowanie nigdy sensu nie ma, w przeciwieństwie do wyprzedzania, które czasami sens ma, a czasami nie. Poza tym, sens wyprzedzania mogę ocenić wcześniej, z dokładnością do trafienia na psychopatę, którego moje wyprzedzanie nakręci do ścigania się.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamiles » niedziela 10 sierpnia 2008, 04:08

tristan napisał(a):sens wyprzedzania mogę ocenić wcześniej, z dokładnością do trafienia na psychopatę, którego moje wyprzedzanie nakręci do ścigania się.

Sens wjeżdżania tyłem na skrzyżowanie w szczególnych sytuacjach też można ocenić, np. na skrzyżowaniach dróg o bardzo małym natężeniu ruchu, wykonywany w późnych godzinach nocnych (z dokładnością do jakiegoś zabłąkanego "nocnego Marka").
tristan napisał(a):Wjeżdżanie tyłem na skrzyżowanie nigdy sensu nie ma, w przeciwieństwie do wyprzedzania

to co Tobie, mistrzu, wydaje się być bez sensu, wcale takie nie musi być...
Powiedzmy, że jedziesz nocą poza obszarem zabudowanym, droga jest pusta. Skręcasz na skrzyżowaniu i orientujesz się, że skręciłeś za wcześnie. Nie masz możliwości zawrócić, bo droga jest za wąska (no chyba, że "na 15"), nie ma żadnych elementów infrastruktury, które mógłbyś wykorzystać do zawracania. Zgodnie z Twoją teorią, musisz jechać ta drogą ok. 1,5 km (bo w takiej odległości jest pierwsza możliwość wykonania manewru zawracania), zamiast cofnąć się 20 metrów i pojechać tam, gdzie planowałeś. Proszę bardzo - nikt Ci tego nie zabroni. Ja w takiej sytuacji wycofałabym się.
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez tristan » niedziela 10 sierpnia 2008, 11:17

Tak myślałem, że znajdziesz jakiś wydumany przykład.... Jak dla mnie EOT.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kamiles » niedziela 10 sierpnia 2008, 11:56

tristan napisał(a):Tak myślałem, że znajdziesz jakiś wydumany przykład....

nie jest wydumany tylko rzeczywisty, na własnej skórze wypróbowany - droga Ostrowiec-Żegocino w zachodniopomorskim
tristan napisał(a):Jak dla mnie EOT.

nic dziwnego, gdy brakuje argumentów...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości