Instruktor będzie płacił za niezdany egzamin????

Temat ten służy wymianie spostrzeżeń i doświadczeń pomiędzy instruktorami i egzaminatorami.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mihauu » wtorek 27 maja 2008, 22:03

sp4xkp napisał(a):Szkoda, że egzaminatorzy mają możliwość manipulacji przy rejestratorach.


Kolejna bajka.

Pozdrawiam ludzkich i normalnych egzaminatorów.


Mam nadzieję, że to do mnie :) Dziękuję i pozdrawiam również :)
mihauu
 
Posty: 175
Dołączył(a): poniedziałek 03 grudnia 2007, 12:01

Postprzez And1@ » środa 28 maja 2008, 00:02

Ja w te wszystkie "bajki" opowiadane przez kursantów odnośnie za co oblał i że łuk jest zupełnie inny przymykam oko.

Jest tylko jedna formułka która doprowadza mnie do szewskiej pasji. A mianowicie wymuszenie pierwszeństwa vel nie ustąpienie. Co drugi kursant przychodzi do nie i mi to mówi.
I nie powiecie mi że jest to pójście na łatwiznę, bo to przewinienie akurat ciężko udowodnic i się od tego odwołac

Przepraszam ale nie mam "ci"
Avatar użytkownika
And1@
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 05 grudnia 2006, 17:16
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » środa 28 maja 2008, 13:20

sp4xkp napisał(a):najechał tylnym lewym kołem na pojedyńczą ciągłą linię. Egzaminator kazał mu zatrzymać samochód. Przesiedli się

Za pojedynczą ciągłą linię nie ma przesiadki...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez lalamido » czwartek 29 maja 2008, 22:31

oby to wprowadzili :)

szkoły jazdy zbankrutują ?? bueheheheheh :)

raczej kursanci będą zaciągali kredyt w banku na kolejne godziny jazd bo który normalny instruktor wypisze zaświadczenie jeśli będzie widział iż ma słabego podopiecznego :)


z mojego punktu widzenia pomysł oceniam: yes, yes yes :)

współczuje kursantom
lalamido
 
Posty: 53
Dołączył(a): wtorek 20 stycznia 2004, 14:19

Postprzez Gaudzis » piątek 30 maja 2008, 23:20

Jaki wpływ na stres osoby zdającej ma instruktor...?-Żaden
Czy instruktor jest w stanie stwierdzić jak kursant reaguje w sytuacjach stresowych - Żadko kiedy
Czy instruktor nawet uczestnicząc w egzaminie może zareagować na złosliwe uwagi egzaminatora(które ptęgują stres) - NIE gdyż każda uwaga może zakończyć egzamin itd.
Ostatnio czytałem że największymi apsurdami w naszym kraju są zapisy z ustawy Prawo o Ruchu drogowym.To co ukazało si w mediach i to co znalazło się na podium to kropla w morzu .A w ustawie o szkoleniu i egzaminowaniu znależć można dużo,dużo absurdów A największy że osoby szkolące i egzaminujące nie muszą mieć doświadczenia .Ćóż mogą przekazać i co mogą sprawdzić i ci pierwszi i drudzy w większości krajów rozwiniętych polegli by na drodze jak ...kawki
Gaudzis
 
Posty: 57
Dołączył(a): wtorek 19 kwietnia 2005, 22:24

Postprzez __NEO__ » piątek 13 czerwca 2008, 10:54

Taki projekt jaki chcą wprowadzić w życie jest do bani i tyle. Z doswiadczenia wiem, że kursant u mnie jeździ suuuuper elegancko ale jak pojedzie na egzamin a egzaminator zapyta o imię i nazwisko to slychać przeciągnięte " yyyyyyyyyyy". I stres gotowy.
U mnie kursant jak wylata 30 godzin a nadal nie umie wszystkiego to nie dostaje dokumentów tylko propozycje dokupienia godzin.
Może i jestem nadgorliwy ale wole mieć wysoką zdawalność bo kursant nie przyzna się, że to jego wina tylko zgoni na instruktora, że nie wyszkolił, że nie pokazał itd.
Pracuję w OSK w którym sam robiłem swoje prawo jazdy i byłem bardzo zadowolony z przeprowadzanych zajęć i zdałem za 1-szym razem:) I jak mam 10 lat prawko to dzięku odpowiedniemu wyszkoleniu nawet stluczki nie miałem. Teraz uczę w tym OSK tak jak mnie uczono i ludzie sa zadowoleni i przynamniej nas polecają a to cieszy i buduje.

Prawda jest taka, że egzaminatorzy to istoty z innej bajki jedni są ludźmi a inni chyba robotami. Dlaczego tak twierdzę? Chociażby dlatego, że jeden z tych robotów oblał moją kursantkę za światła. opowiedziała wszystko i chcąc się wykazać powiedziała, że: " LEWY TYLNI KLOSZ JEST STŁUCZONY I NIE MOŻNA Z CZYMS TAKIM JEŹDZIĆ." A egzaminator na to: '' A WIE PANI, ZE NADGORLIWOSĆ JEST GORSZA OD FASZYZMU? DO ZOBACZENIA PONOWNIE" Gdyby nie zwróciła uwagi na to to przyczepiłby się o to, że tego nie zauwazyła. I jak ja mam płacić za ponowne egzaminy? sami robią popłoch i tyle a potem wielkie hallo.

Takich przypadków mogę mnożyć i mnożyć. Książkę bym napisał ale nie o to chodzi.

Jeśli ta ustawa wejdzie w życie to poświęce moja kamerę i będę nagrywał wykłady i zajęcia praktyczjne by pokazać, ze wykładam wszystko i jak sobie kursanci radzą. Kupię 10000 płyt DVD i wciągnę to w koszty OSK i mogą mnie z ta ustawa w nos pocałować. Proponuję kupić kamery z dyskiem twardym na 30 lub 40 Giga. Można tam nagrać do 37 godzin filmu.
Jedno jest w tym straszne, że będzie trzeba się posuwać do takich rzeczy by walczyć z bezdusznością przepisów i głupotą ludzi wydających takie uchwały i ustawy. Ale cóż, To chyba jedyne słuszne wyjście?
INSTRUKTOR NAUKI JAZDY " SZERSZEŃ" LUBIN
__NEO__
 
Posty: 5
Dołączył(a): środa 11 czerwca 2008, 14:24

Postprzez bruno666 » piątek 13 czerwca 2008, 11:10

Ten przepis nie wejdzie, nie ma sie co podniecać.
...
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez krzychw » poniedziałek 04 sierpnia 2008, 19:27

No cóż wydaje mi się że to wielka szkoda że osoba z uprawnieniami egzaminatora nie uczestniczy w żaden sposób w procesie dydaktycznym i nie ma kontaktów z ludźmi innego typu niż egzekfowanie wiedzy. To jest jednak w pewnym sensie danie takiej osobie ogromnej władzy, decyduje ona o losie drugiego człowieka ale nie ma zielonego pojęcia o tym jak trudny jest proces kształcenia.
Stąd ogromny dystans między obydwoma grupami zawodowymi.
A niestety ten element że egzaminator ma możliwość manipulowania przy nagraniu przeglądania go przed podjęciem ostatecznej decyzji uważam też za niebezpieczny.
A może nagranie powinno należeć do obydwu stron postępowania?
Co do odwołań nie wielu się na ten krok decyduje wszyscy wola jak najszybciej zdać i nikt nie ma ochoty odwołaniami przedłużać sprawy.
Więc z tej strony jest raczej bezpiecznie. Korzystne jest również to ze nagranie istnieje tylko 2 tygodnie.
krzychw
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 lipca 2008, 12:38
Lokalizacja: Gdansk

Postprzez Koszmarek » poniedziałek 04 sierpnia 2008, 23:46

Ja mogę odpowiadać za jego umiejętności, ale dlaczego niby za to, że ktoś się poddał stresowi? bzdura, równie dobrze egzaminator może za to odpowiadać.

Ostatnio miałem kursantkę która zdawała 6 raz, w końcu zdała (egzaminator zauważył problem i sam potwierdził, że ktoś musi jej to zaliczyć) na jazdach obsługa mechanizmów bezbłędna, poruszanie się po drodze eleganckie, manewry z palcem w bucie.. i tylko wystarczyło, że podjechała pod WORD i stres górował.

Ludzie rzucają pomysły, a nie znają realiów. I po najmniejszej linii oporu.

Wychodzi na to, że z winy instruktorów nie ma tylko wojny i powodzi.
Śląsk - Małopolska - Szwecja.
_____
"Nikt jeszcze nie wie czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
Coma
Koszmarek
 
Posty: 92
Dołączył(a): środa 02 lipca 2008, 16:15
Lokalizacja: Śląsk

Nie zgadzam się

Postprzez Gaudzis » wtorek 05 sierpnia 2008, 18:00

:wink: Wojny i powodzie też winą instruktorów.Tak zapewne niedługo oficjalnie orzekną tzw specjaliści do spraw szkolenia w Ministerstwie Transportu :lol: Mam nadzieje ,że kiedys ktoś wkońcu pociągnie ich do odpowiedzialności za te wszystkie "oszołomstwa "których są autorami,krzywdzą tym nie tylko osoby zdające, ale równierz pozostałych podatników!!!Wypadki,koszty leczenia to są efekty ich pracy i w całości za taki stan winę ponoszą tzw ONI "specjaliści".
Gaudzis
 
Posty: 57
Dołączył(a): wtorek 19 kwietnia 2005, 22:24

Postprzez krzychw » wtorek 05 sierpnia 2008, 19:44

Pańska kursantka miała szczęście że trafiła wreszcie na kogoś kto myśli
Problem leży w tym ze obydwie grupy zawodowe instruktorzy i egzaminatorzy, które powinny mieć największy wpływ na opracowanie zasad egzaminowania i sposobów szkolenia z racji swoich doświadczeń, pewnie wcale go nie maja. A robią
to za nich osoby zza biurka, które są lekko mówiąc z kosmosu.
Problem leży też w tym że obydwie grupy pracują w rozproszeniu a pewnie wymiana poglądów doświadczeń ma charakter regionalny.
Jeśli państwo sami nie zaczniecie zgłaszać projektów zmian uzgadnianych ze środowiskiem będą to za was robić urzędnicy z Warszawy. To forum jest doskonałą platformą do tego typu spraw szkoda tylko że mało osób z niego korzysta.
krzychw
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 lipca 2008, 12:38
Lokalizacja: Gdansk

I tu się zgadzam

Postprzez Gaudzis » wtorek 05 sierpnia 2008, 21:30

Egzaminatorami zostają osoby po studiach,ale bez doświadczenia i instruktorami podobnie.Co do stresu to różnie można też rozpatrywać jak taka osoba zareaguje w sytuacji ekstremalnej...?Wyskoczy jej lisek przed maskę, a ona wjedzie w kolumnę dzieci?!Dlatego egzamin trzyosobowyEgzaminator - Instruktor - Policjant z Drogówki (arbiter)i wszyscy z doświadczeniem jako kierowcy :wink:
Gaudzis
 
Posty: 57
Dołączył(a): wtorek 19 kwietnia 2005, 22:24

Postprzez KUBA_1 » niedziela 10 sierpnia 2008, 09:52

Ja uważam że najwięcej szkody narobiła ustawa o ochronie danych osobowych.
W każdej dziedzinie (nie tylko pośród instruktorów) nie można partaczowi powiedzieć prawdy bo chroni go ta ustwa.
tajne / poufne -
przed przeczytaniem spalić.
Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez krzychw » niedziela 17 sierpnia 2008, 13:33

Ale może trzeba głośno mówić o najlepszych, o mistrzach może to pociągnie reszte albo przynajmniej pomoże zainteresowanym dobrze wybrać.

Choć z drugiej obawiam się czy nasza silna narodowa cecha nie doprowadzi szybko do wykończenia tych chwalonych głośno.
krzychw
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 lipca 2008, 12:38
Lokalizacja: Gdansk

odpowiedzialność za kierowcę

Postprzez piotrch » niedziela 09 listopada 2008, 21:49

myślę że nie ma co toczyć wojen pomiędzy instruktorami a egzaminatorami. Da to tylko argumety do kolejnych "pomysłów" panom zza biurka i możliwość ustalenia odgórnie co i ile można wyszarpać z kieszeni obywatela. Wydaje mi się, że przed rozpoczęciem kursu kandydaci na kierowców powinni przechodzić dokładniejsze badania lekarskie ( w tym badania psychotechniczne). Pozwoliłoby to na wstępne określenie predyspozycji danej osoby do kierowania pojazdem. W praktyce zdarzają się osoby, które w/g mnie nie powinny być na kursie, lub których stan zdrowia nie pozwoli im na późniejszą jazdę. Przykładowo po kursie na kat D kursantka zdała za 1 podejściem a lekarz nie dopuścił jej do pracy z powodu jakiejś wady wzroku. Są też osoby nadmiernie nerwowe lub mające trudność z jakimkolwiek przyswojeniem materiału.Teraz panuje przekonanie, że jeździć może każdy (i co najważniejsze że to że mu się to należy). Myślę że odpowiednie podniesienie tej kwestii tj. badań kwalifikujących powinno przyczynić sie zarówno do poprawy zarówno zdawalności jak i bezpieczeństwa na drodze.
piotrch
 
Posty: 39
Dołączył(a): niedziela 09 listopada 2008, 19:25
Lokalizacja: Łódź

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości