Witam serdecznie!!

[to ja]

Najlepsze jest to, że mojemu instruktorowi to nie przeszkadzało. Chyba ja czułam się mniej komfortowo, ale biorąc pod uwagę to, że ma on jakieś 28-29 lat to bardzo mi to nie przeszkadzało... Właśnie w przyszłym tygodniu mam z nim jeszcze 3h, a później egzamin. Tam dopiero będę się krępowała... :)

[niunia]

... a w ogóle ktoś z was wrzucal 5 bieg na egzaminie... :?: :!:

[miros]

na egzaminie nie wrzucalem bo to raczej nie mialo sensu na lanosie. na 4 bylo akurat. nie za male i nie za duze obroty.

przed egzaminem to tylko na kursie wrzucalem kilka razy 5. ale to bylo dopiero przy predkosci okolo 100 km/h.

[unipap]

przez caly kurs max na 3 :D .. 2 razy mialem 4 =) ... to bylo jak po mnie gosciu przyjechal bo nie mialem dojazdu do Tarnowa ... i na examinie :)

zaznaczam ze na 4 jechalem jakies 3 min :D ...

Pozdro! dla zdajacych :)

acha .. max speed to u mnie 65 ( na egzaminie )

[Snuj ze Szczecina]

Maksymalnie jechałem 70 km/h, przy 4 biegu.Większych prędkości i wrzucanie wyższego biegu, nie miało poprostu sensu.Dlatego że jeżdziłem głównie po mieście.Skrzyżowania, ronda, ruchliwe ulice, no czasami się zdarzyło że wyjechaliśmy poza obszar zabudowany,ale rzadko to wtedy więcej jak 70 na liczniku nie było.

Pozdr.

[ella]

... a w ogóle ktoś z was wrzucal 5 bieg na egzaminie... :?: :!:

na kursie i na egzaminie tylko do 4 biegu. Za to teraz wrzucam 5. Najśmieszniejsze jest to, że jak miałam pierwszy raz wrzucic 5 to musiałam sie zastanowic gdzie ona jest :lol:

[Mmeva]

Ja na egzaminie 5 nie wrzucalam, bo zima była, więc jechało sie tak do koło 40-50; ale na kursie jak najbardziej, większośc jazd ( no, poza wyjazdem do tarnobrzega, gdzie momentami mozna było do 100) była w mieście czyli do 60 ( w porywach czasami 65 ;) ) jeździłam głownie lanosem i nie zgodze sie, że sie nie opłacało; zresztą to zależy, przy jakiej prędkości ktos biegi zmienia (ale o tym już był kiedys post).

Jak na 1 jazdy Magdalenki to na miejscu tego instruktora bym tak szybko jechac nie pozwoliła; ale kazdy ma swoje metody...

Pomylić biegu z kolanem instruktora mi sie nie zdarzyło, bo jego nogi były na swoim miejscu czyli przy pedałach; ale z tatą czy z bratem jak jade to rzeczywiście dość szeroko te kolana trzymają ;)

Magdalenko - powodzenia na jazdach; a 'kryzysy' przychodzą i odchodzą znienacka, szybciej, niz sie pojawią :wink:

[to ja]

Na egzaminie raczej nie ma okazji, aby wrzucić piątkę, ale z moim instruktorem nawet przy wrzucaniu 3 i 4 dotykałam jego kolana... Ale z tego, co sobie przypominam, to na egzaminie panowie trzymają nogi przy pedałach, bo nie wiedzą, na co stać egzaminowanych :)

[Mmeva]

instruktor chyba tez powinien, nigdy nie wiadomo do konca, co takiemu kursantowi przyjdzie do głowy :wink:

[to ja]

Jeśli chodzi o mnie, to na początku musiał "trzymać rękę na pulsie", a raczej nogi na pedałach. Jednak po pewnym czasie nie było tak źle. Ostatnio jeździłam z nim 2h i mógł spokojnie rozmawiać przez telefon, nie musiał trzymać nóg na pedałach i aż tak bardzo uważać na to, co się dzieje. Zresztą sam mi powiedział na koniec, że czuł się spokojnie. Pewnie dlatego, że zdążył mnie poznać i już wie na co mnie stać :)

[Mmeva]

mi po ktorejś jeździe powiedzial, że mógłby sobie spokojnie z tyłu usiąść :D , ale prawie zawsze trzymal nogi prosto więc nie pamietam, żeby mi jakoś szczegolnie przy zmianie biegów przeszkadzały ( może raz czy 2 incydentalnie; ale nie pamietam, w końcu było to troche temu :wink: );

a tak btw - ale sobie temat znalazłyśmy, dotykanie nóg instruktora :lol: ale z 2 strony to w końcu luźna gadka :D

[Sławek_18]

a czemu nie mozna dotykac nog instruktorek szkoda ze ja nie mialem instruktorek to nawet jedynka kojarzyla by mi sie z kolankiem instruktorki (w mini :lol: :lol: :lol: :lol: )


Tak to jest jak sie nie czyta tego co sie napisalo :P
8) Tera je lepiej chyba :P

[Mmeva]

a czmeu nie mozna dotykac nog instruktorek szkoda ze ja se nie mialem egzaminatorem to nawet jedynka kojarzyla by mi sei z kolankiem instruktorki (w mini :lol: :lol: :lol: :lol:

troche chyba nie po polskiemu :D