Pan, pani a może po imieniu...../watek oddzielony

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez scorpio44 » wtorek 01 lipca 2008, 14:09

Sorry za lekki offtop, ale ilekroć czytam te cytaty z jazd, to dziwi mnie jedna rzecz: tak powszechne jest bycie z instruktorem na ty?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Gość » wtorek 01 lipca 2008, 17:21

scorpio44 napisał(a):Sorry za lekki offtop, ale ilekroć czytam te cytaty z jazd, to dziwi mnie jedna rzecz: tak powszechne jest bycie z instruktorem na ty?


to zależy od nich samych
większość mówiło zeby tak się zwracać do nich :) tylko w moim przypadku to byli głównie ludzie w moim wieku, ale zdarzały się przypadki gdzie mówiłam z formą "pan, pani"

osobiście nie chciałam by do mnie sie zwracano z formą.. pewnie stąd to wychodziło
Gość
 

Postprzez funnygirl » wtorek 01 lipca 2008, 18:29

scorpio44 napisał(a):Sorry za lekki offtop, ale ilekroć czytam te cytaty z jazd, to dziwi mnie jedna rzecz: tak powszechne jest bycie z instruktorem na ty?


Ja byłam na Pan/Pani, ponieważ instruktor był w pracy a ja korzystałam z jego usług - czysta formalność, no a poza tym, taki drobny szczególik, był ode mnie starszy 2 razy :) ale po kursie przeszliśmy na TY i tak już jest ponad 2 lata :)

Z kolei dwóch innych instruktorów z którymi jeździłam po 2h mówili do mnie po imieniu a ja do nich per Pan. Jeden po 40, drugi po 50. Z tym starszym rozmawiałam nt mówienia sobie na kursie per Pani/Pan i powiedział, że on zazwyczaj do wszystkich mówi po imieniu, bo tak jest łatwiej, szybciej można wydawać komendy, łatwiej się tłumaczy. No chyba że widzi, że kobieta/facet są starsi (w okolicach jego wieku) lub mało komunikatywni lub baaardzo poważni to wtedy do nich na Pani/Pan mówi.
Kategoria B
- plac (-) miasto (-)
- plac (+) miasto (+)

Kategoria A
- plac (+) miasto (+)
--------------------------------------
Pani instruktor. Finally!
funnygirl
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 07 sierpnia 2006, 14:07

Postprzez speedy » wtorek 01 lipca 2008, 20:53

Do szefa mowilem na Pan - raczej nie wypadłao na Ty. Choc czasem mi sie wyrwało :roll: Zaś z drugim - na "ty". Jak tu nie mowic po imieniu do kogos kogo sie zna kilka lat ;).
Obrazek
Avatar użytkownika
speedy
 
Posty: 107
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 16:28
Lokalizacja: Morąg - Olsztyn

Postprzez aniaaa » wtorek 01 lipca 2008, 21:25

mój instruktor sam zaproponował na dzień dobry na pierwszej jeździe żebyśmy sobie mówili po imieniu - jest kilka lat starszy ode mnie. Za to jak jeździłam z szefem i z innym instruktorem w wieku może mojego taty - mówiłam "pan", a oni do mnie po imieniu.
Wszystko zależy od instruktora :)
27.09.2007-8.12.2007 - kurs
4.01.2008 - teoria 18/18
15.03.2008 - Bemowo - miasto -
28.04.2008 - Okęcie - ZDANE :D
19.05.2008 - odebrane :D
aniaaa
 
Posty: 88
Dołączył(a): sobota 27 października 2007, 14:39
Lokalizacja: WPR

Postprzez ButterflyEffect » wtorek 01 lipca 2008, 23:19

Ja z moim instruktorem jestem na Pan, on do mnie też mówi Pani.
Od początku mówiłam do niego 'Pan' bo jest sporo starszy ode mnie (ma ok 50, a ja 18), on nie zaproponował przejścia na Ty, to przecież ja proponować nie będę ;)
A, że on do mnie już zaczął mówić Pani (zazwyczaj Pani Dorotko) to już tak zostało ;]
Ale poza oficjalną formą grzecznościową, to cały kurs był na luzie, normalne rozmowy o różnych niezobowiązujących rzeczach, czasem jakiś poważniejszy temat. Ale ogólnie luz ;]
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez she » środa 02 lipca 2008, 10:04

Ja z moim instruktorem też jestem na Ty, od razu na pierwszym spotkaniu tak ustaliliśmy, bo stwierdził,ze tak jest wygodniej i do każdego kursanta tak sie zwraca, a z drugiej strony głupio mu jest mówić na pani żonie kolegi :wink:
24.01.2008 - rozpoczęcie kursu OSK "Kruk"Sieradz.
7.03.2008 - teoria -zaliczony(18/1 )
27.06.2008 - praktyka(trzecie podejście) - ZDANY :)
o7.o7.2oo8 - dokument ODEBRANY :)
o8.o7.2oo8 - pierwsza samodzielna jazda :)
Avatar użytkownika
she
 
Posty: 60
Dołączył(a): środa 16 kwietnia 2008, 21:07
Lokalizacja: Sieradz

Postprzez pocahontas90 » środa 02 lipca 2008, 10:41

właśnie, to zależy od nich samych :wink:

ja jestem ze swoim na 'ty' :wink:
chociaz na poczatku bylo mi dziwnie, bo on ma 40 lat a ja wlasnie osiagnełam pełnoletnosc 8) ale to kwestia przyzwyczajenia 8)
on od razu sam zaproponowal taka wersje, wiec czemu nie 8)

i powiem szczerze ze tak łatwiej jest współpracowac :)

ale z kolei jezdzac z szefem mowie per Pan, chociaz on do mnie po imieniu :wink:
jakos mi tak głupio inaczej :wink:
pocahontas90
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 02 lipca 2008, 09:51

Postprzez Driver'ka » środa 02 lipca 2008, 10:56

Do instruktorów w moim wieku mówiłam oczywiście na "ty", do tych starszych na "per pan" (mimo, że byli to "luzacy", to jakoś głupio mi było przejść od razu do nich na "ty". Jeden mi to zaproponował, ale jakoś nie potrafiłam się przełamać i nawijałam ciągle na "pan".), ale z tego co widziałam bywało różnie. Nawet do tych starszych niektórzy kursanci zwracali się na "ty". To chyba zależało od tego ile kto z danym instruktorem jeździł. Jeśli dużo, to jakaś taka nić znajomości sama się nawiązywała. Akurat tym instruktorom to nie przeszkadzało, bo to naprawdę spoko goście. Jednak było takich dwóch do których nie odważyłabym się zwrócić na "ty" :lol:
Więc wszystko to kwestia podejścia i kursanta i instruktora. Do mnie nigdy nie zwracali się na "per pani", zawsze było po imieniu. Tylko szef OSK z którym miałam kilka jazd mówił do mnie na "per pani", ale szczerze mówiąc wnerwiało mnie to i wydawało mi się jakieś takie fałszywe ;P
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez Magda:D » środa 02 lipca 2008, 12:04

Mój instruktor na pierwszej jeździe powiedział, że mogę do niego mówić ja mi się tylko podoba (włącznie z misiaczkiem i słoneczkiem ;), byle nie na Pan... :D Jest starszy ode mnie kilka lat więc w sumie to nic dziwnego... :D Głupio bym się czuła gdybym miała mu mówić na Pan, biorąc pod uwagę, że mój brat jest od niego raczej starszy ze 2, 3 lata i zazwyczaj do ludzi w jego wieku (czyt. koledzy brata) mówię na ty... 8)
18.06.08r - teoria (+) 0 błędów
30.07.08r - praktyka (+) zdane za 1 razem :D
12.08.08r - prawo jazdy odebrane :)
Magda:D
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 03 maja 2008, 18:32
Lokalizacja: Radom

Postprzez AgaG » środa 02 lipca 2008, 13:56

Ja kiedy poszłam na pierwszą jazdę instruktor zapytał czy możemy mówić sobie po imieniu oczywiście nie mialam nic przeciwko tym bardziej,że był mniej więcej w moim wieku :wink: Pozatym wydaje mi się,że jazda z instruktorem to nie jest taki typowy zawód gdzie obowiązują jakieś sztywne reguły w tym mówienie na pan,pani lub po imieniu :wink: Jeżeli instruktorzy sami chcą aby mówić sobie na ty to może uważają,że jest to dobra forma przełamania pierwszych lodów i tak jest łatwiej podczas jazdy :wink:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez Leon600 » środa 02 lipca 2008, 14:24

Mi tam nic nie gadał to mówię do niego na Pan, chociaż on mi na Ty gada :lol:
Leon600
 
Posty: 41
Dołączył(a): środa 18 czerwca 2008, 21:33

Postprzez pocahontas90 » środa 02 lipca 2008, 15:52

hmm jak czytam, to raczej z instruktorami w waszym wieku byliscie na 'ty' albo tylko kilka lat starszymi...

hehe bo wiecie mnie tez bylo dziwnie i tak glupio na poczatku, bo jednak roznica 20 lat to troche sporo :wink:
ale jakos po kilku jazdach sie w koncu przełamałam, bo ciagle mnie upominał "bo sie pogniewamy jak jeszcze raz powiesz do mnie 'pan' :D "

no i tak zostalo na 'ty' 8) teraz to juz lajt 8)
naprawde łatwiej w ten sposob współpracowac :)
pocahontas90
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 02 lipca 2008, 09:51

Postprzez Gość » środa 02 lipca 2008, 16:01

czyli wychodzi na moje ;) a raczej na ich ;D

chociaż to pewnie także zależy od rodzaju kursanta - kuzynka trafiała na tych samych co ja instruktorów ale jak próbowała mówić po imieniu to kilka razy usłyszała " a od kiedy jesteśmy na TY?"
Gość
 

Postprzez Koszmarek » środa 02 lipca 2008, 16:20

Z perspektywy "prawego siedzenia" myślę, że dużo łatwiej jest mi być z kursantami per "Ty"

ale Lisiula ma rację ;) jeżeli widzę bajtla ledwo co 18 w dodatku "pogromca szos" to wole zachowywać formy.
tak samo w drugą stronę jeżeli kursant mógłby być moim rodzicem to się pytam czy mogę do nich mówić po imieniu czy nie życzą sobie tego.

nie róbmy z siebie jakiś "Panów i władców" owszem, grzeczność obowiązuje, ale z mojego punktu widzenia jest to specyficzny rodzaj zajęć i złamanie pewnych barier ułatwia naukę.
Śląsk - Małopolska - Szwecja.
_____
"Nikt jeszcze nie wie czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
Coma
Koszmarek
 
Posty: 92
Dołączył(a): środa 02 lipca 2008, 16:15
Lokalizacja: Śląsk

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości