LOBUZ88 napisał(a):W wykonaniu to sie zmieniła jedynie dokładność, mniejsza tolerancja, przez to można obecnie stosować oleje syntetyczne o niskiej gęstości .
A po co mi artykuły ? mnie wystarczy to co widzę w pracy, nie interesuje mnie zdanie pismaczka który nigdy reki w smarze nie upaćkał a snuje teorie niczym mechanik z 40 letnim stażem :roll:
No proszę mamy silnik i zalewasz olej syntetyczny...nie wymieniasz po 30 tys, nie wymieniasz po 50 i w tym momencie ten olej ma gorsze właściwości niż najtańszy najbardziej syfski minerał . Więcej zanieczyszczeń to większa gęstość (więc nie wiem sąd ta teoria ze osiągi lepsze jak opory wzrastają) gęsty, zabrudzony olej wolniej dociera do kanałów olejowych , silnik dłużej pracuje na sucho zaraz po rozruchu . Wszystkie te cząstki stałe , które weedług "profesora" cudownie pomagają smarować osiadają na częściach , tworzy sie gruba warstwa która po parukrotnym nagrzaniu mocno przywiera do tych części , potem taka skorupa nagle potrafi sie oderwać i zatkać kanał smarujący np. w wale korbowym, któraś panewka może chodzić na sucho, taki gesty olej gorzej sie rozprowadza na scianach cylindrów, cząstki stałe z oleju, zabrudzenia mogą dostawać się miedzy pierścień i cylinder rysując jego powierzchnie jeku no popatrz same plusy , silnik normalnie dostaje bonus , 100 koni wiecej :lol:
No ale co tu gadać , jak ktoś nigdy nie miał okazji porównać rozebranych silników to nie wie o czym mowa, to trzeba zobaczyć żeby zrozumieć , bo jak narazie to jak gadanie ze ślepym o kolorach.
Mogę sie założyć ze gdyby "profesorek" zalał teraz świeży olej , to wypłukało by wszystkie nagary, osady i silnik w krótkim czasie by podziękował za współpracę...
Ps.
Jak kogoś to interesuje to mogę pokazać fotki jak powinien wyglądac silnik na przykładzie mojego malucha...87 tysięcy przebiegu, olej zawsze wymieniany na czas i z klawiatury można jeść, cylindry - zero progu , na cylindrach są nadal ślady po fabrycznym honowaniu a przecież mówi sie ze maluch nie dojedzie 100tys bez kapitalki...a ja powiem tylko ze jak się dba to się ma :)
syntetyk po 50 tys nadal ma mniejsza lepkosc niz najtanszy minerał i szybciej sie rozprowadza po silniki niz ten minerał - o temperaturach zimowych to nawet nie wpsominam
czastki stałe są owszem szkodliwe - dlatego wymieniamy w miedzy czasie same filtry
"skorupa" sie owszem moze oderwac - ale po wlaniu swiezego czytego oleju ktory dziala jak rozpuszczalnik.
olej który zlałem po 45 tys (po 22 nowy filtr) 0W30 - organoleptycznie prócz koloru nie różnił się niczym - a reszte parametrów to tylko w laboratorium można by zbadac
natomiast 0W30 od 10W30 byłem w stanie organoleptycznie odróżnić ze jeden był jak woda a drugi znacznie gęstrzy.
i rowniez moge powiedziec ze autko ma obecnie prawie 170 tys jezdzi na oleju 0W30 (niektórzy to juz by to mineralnym zalali :)) wymienianym co 45tys (przy zaleceniu 30) z filtrem co 22 i ani oleju nie pije, ani nic się innego nie dzieje niepokojącego ... choc teraz pewnie nastepna zmiana bedzie co 60 :P
zreszta zrobilem straszna rzecz - przy 120 przeszedlem z 5W30 na 0W30 :)
jeszcze kilka lat temu przejscie na olej rzadszy było nie dopomyślenia - z minerlanego na syntetyk - zbrodnia - obecnie jednak coraz cześciej można usłyszeć że można zrobić taką przesiadke (oczywiscie obarczona pewnym % niepowodzenia - ale to jak z operacją człowieka)
a maluch to pewnie jeszcze rekodzielo :) zalał by go olejem ze smażenia frytek i różnicy bye nie było :)
A po co mi artykuły ? mnie wystarczy to co widzę w pracy, nie interesuje mnie zdanie pismaczka który nigdy reki w smarze nie upaćkał a snuje teorie niczym mechanik z 40 letnim stażem Rolling Eyes
skoro silniki tworzą osoby które nigdy ręki w smarze nie upaćkali - czemu mamy im nie wierzyc ? - nie wiedza co zaprojektowali ?
ja cenie praktyke - ale poparta głęboka teoria.
P.S.
przez to można obecnie stosować oleje syntetyczne o niskiej gęstości .
o niższej lepkości ...