Stosunek do egzaminatora podczas jazdy

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Stosunek do egzaminatora podczas jazdy

Postprzez ins » poniedziałek 05 maja 2008, 22:16

Ciekawy jestem Waszych opinii. Usłyszałem od kogoś, że dobrze by nawiązać jakąś luźną rozmowę z egzaminatorem w celu odstresowania się (ja ze swoim instruktorem gadam non stop podczas jazdy), jednak niedawno przeczytałem na jednym z forów, że lepiej nie ryzykować, bo są kamery i egzaminatorzy raczej nie chcą gadać. Czy to prawda?

Drugie pytanie do egzaminatorów. Jakie wrażenie robią zazwyczaj kursanci podczas egzaminów? Cisi jak myszki, cali zestresowani, trzęsący się w autach, czy raczej starają się być na luzie? ;)

Chętnie poczytam również opinie kursantów ;)
ins
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 05 maja 2008, 22:10

Postprzez Patsy » poniedziałek 05 maja 2008, 22:26

Wiesz ins to wszystko zależy od egzaminatora, kiedys nawet był taki temat na forum czy odzywać się pierwszemu do egzaminatora, wiec poszukaj sobie :)
Prawdziwy przyjaciel to ktoś, do kogo możesz zadzwonić o trzeciej w nocy i powiedzieć:"Jestem w więzieniu w Meksyku"a on na to odpowie:"nic się nie martw, zaraz tam będe".
Avatar użytkownika
Patsy
 
Posty: 251
Dołączył(a): niedziela 01 kwietnia 2007, 19:17
Lokalizacja: śląsk

Postprzez Hakuo » poniedziałek 05 maja 2008, 22:35

I egzamin- calkowita cisza. wydawal tylko polecenia. absolutnie mi to nie przeszkadzalo. Skupialem sie na jezdzie i bylem bardzo rozluzniony. Za bardzo ;p

II egzamin- egzaminator sam mnie zagadywal i oczekiwal rozmowy, totez z checia ja podjalem. Bardzo przyjemny pan. Nie przeszkadzalo mi to w jezdzie. Nie nudzilem sie chociaz.

To czy bedziesz z nim rozmawiac zalezy od 2 uwarunkowan
-egzaminatora
-Ciebie

Z cala pewnoscia poczujesz czy mozesz rozmawiac z egzaminatorem czy tez nie.
Avatar użytkownika
Hakuo
 
Posty: 40
Dołączył(a): sobota 26 kwietnia 2008, 22:35

Postprzez speedy » wtorek 06 maja 2008, 09:47

Mój też zaczął ze mną gadać. Podjął rozmowę jako pierwszy. Pamiętam jeden zabawny tekt z Jego strony:

Egz: Wie Pan co jest gorsze od mojej teściowej?
Ja: Hmmm, niee nie wiem..a co?
Egz: Moja Teściowa za kółkiem!

Co miałem robić? Zacząłęm się śmiać. Potem była dalsza rozmowa. Egzamin zaliczyłem ;)
Obrazek
Avatar użytkownika
speedy
 
Posty: 107
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 16:28
Lokalizacja: Morąg - Olsztyn

Postprzez AgaG » wtorek 06 maja 2008, 10:35

Tak jak wcześniej inni powiedzieli to zależy od egzaminatora.Bo są tacy co sami zaczynają rozmowę a są tacy co nie życzą sobie rozmów podczas egzaminu :wink:
Jeżeli chcesz to możesz zagadać a jeżeli egzaminator nie będzie chciał rozmawiać i będzie z tych co nie dysktują podczas egzaminu to napewno powie ci o tym.
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez Driver'ka » wtorek 06 maja 2008, 11:44

Ja tam wolałam sobie darować gadki z egzaminatorami w czasie egzaminu, bo od początku przestrzegano mnie, że takie właśnie luźne pogaduchy podczas egzaminu są u mnie raczej niewskazane, żeby nie powiedzieć, że zabronione. Nie chodzi tu oczywiście, że nie mam prawa zapytać się o coś, czy odezwać się w ogóle. Po prostu niewskazane są bezsensowne rozmowy o tak zwanej pogodzie. Nawet któryś z moich dwóch egzaminatorów mi to powiedział, jak już wyjeżdżałam na miasto i dawał mi wskazówki jak będzie wyglądał przebieg egzaminu. Powiedział, że on będzie mi wydawał polecenia, ale że jakieś niepotrzebne rozmowy nie mogą mieć miejsca, bo mam się skupić przede wszystkim na jeździe. Jak nie byłam pewna jakiegoś polecenia, to pytałam. Czasem coś tam mamrotałam do siebie pod nosem ;)
Na pewno dużo też zależy od egzaminatora. Niektórzy może nawet i sami jakieś rozmowy wywołują, ale z reguły się tego nie robi, przynajmniej w moim mieście. Po niezdanym egzaminie to już co innego :lol: Jak miałam za pierwszym razem przesiadkę i egzaminator wiózł mnie do WORDu bardzo fajnie nam się gadało :) Głównie o tym dlaczego nie zdałam, ale była to mimo wszystko sympatyczna dyskusja :) Już nie wspomnę, że ten egzaminator zachowywał się na drodze gorzej ode mnie ;P
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez barbara_bush » wtorek 06 maja 2008, 16:17

Nie zamierzam się wdawać w żadne stosunki z egzaminatorem ;)

a tak na poważnie, to mam nadzieje, że nie będzie się na mnie darł, bo nie ręczę za siebie
gadać też mi się z nim pewnie nie będzie chciało, więc cieszy mnie fakt, że zazwyczaj nie ma rozmów podczas egzaminu, z moim instruktorem też rzadko gadam podczas jazd i lepiej się jeździ
barbara_bush
 
Posty: 39
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 00:32

Postprzez WojtekB » wtorek 06 maja 2008, 16:43

A mi się bardzo przyjemnie rozmawiało z moim egzaminatorem ;-) Pozdrowienia dla Pana Zdzisława :P Rozmowa się jakoś wywiązała sama, na różne tematy: egzaminy, narzekanie na pieszych, etc. ;-) I czas szybciej zleciał, i stres o wiele mniejszy.
Wszyscy, którzy jadą wolniej od nas to cioty, a ci co jadą szybciej to skończone debile....
Avatar użytkownika
WojtekB
 
Posty: 116
Dołączył(a): czwartek 05 kwietnia 2007, 17:42
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez radex171 » czwartek 08 maja 2008, 08:20

ten kto zdawał we wrocku wie że z czarną mambą nie da się rozmawiać:(...jednym słowem arogancka,gburowata...nic jej się nie podobało podczas egzaminu, gy już mnie oblała zmieniła się nie do poznania nagle miła się zrobiła zaczeła mi mówić co jej się poobało u mnie w jeźzie...tylko co z tego jak nie zdałem:/ nikt z mojej grupy nie zdał:/
radex171
 
Posty: 37
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 00:27

Postprzez bezcenny » czwartek 08 maja 2008, 10:49

a ja np od samego początku miałem dobrą atmosferę podczas egzaminu ;]

na samym starcie, przekręcił moje nazwisko i już był uśmiech na twarzy zarówno na mojej jak i jego ;]

gościu nie miał zęba i powiedział, żeby sie nie dziwić, że przypadkowo stracił.. ja w lekkim stresie zapytałem się co sie stało ... odpowiedział, że takie tam :)

ogólnie to mnie całkowicie odstresowało... jakbyśmy sie znali ;]

egzamin zdany za 1 razem, więc poszło ok. pozdro
Początek kursu - 15.10.2007r.
Pierwsza jazda - 3.01.2008r.
Teoria - 15.02.2008r. zaliczona :D
Praktyczny - 8.03.2008r. zaliczony :D

Obrazek
bezcenny
 
Posty: 19
Dołączył(a): środa 20 lutego 2008, 11:06

Postprzez Popek_ » czwartek 08 maja 2008, 20:08

Ja miałem bardzo porządnego egzaminatora (w pełnym tego słowa znaczeniu). Na początku kazał skręcić w prawo. Ja skręciłem, ale na skrzyżowaniu a nie w jednokierunkową (choć mogłem tą jednokierunkową bo na jedno wyszło, obie drogi prowadziły tam gdzie chciał jechać egzaminator). Wielu pewnie zaczęłoby zaraz narzekać i wydzierać za przeproszeniem mordy. A on powiedział: ,,panie Michale, niech pan sobie nie utrudnia, po co utrudniać". Od razu się wyluzowałem. Rozmowy z nim nie toczyłem, bo chciałem się skupić na jeździe. I udało się. Zdałem.
Prawo Jazdy kat. B
30.04.08 - Praktyka (+)
09.05.08 Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
19.05.08 Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Popek_
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 08 maja 2008, 13:38
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka

Postprzez lled3 » czwartek 08 maja 2008, 22:56

16.01.08 - Praktyka (-)
14.02.08 - Praktyka (-)
14.03.08 - Praktyka (-)
30.04.08 - Praktyka (+)


a ktory z tych egz. byl taki dobry :) ?

zapewne ten ostatni 8)
Obrazek
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez mazzika » środa 14 maja 2008, 15:23

I egzamin...skończyłam po 5 minutach więc nie pogadaliśmy ale Pan bardzo sympatyczny :)

Ja raczej sama z siebie nie zagadywałam - wydaje mi się, że jest to źle odbierane. Jak będzie chciał pogadać to się odezwie.

W sumie to z większością egzaminatorów rozmawiałam podczas jazdy - wszyscy bardzo mili, jeden tylko miłe pogaduchy przerywał krzyczeniem na mnie i za chwile znowu był jak miód :D

A przy ostatnim egz. praktycznie wogóle nie gadałam z egzaminatorem - w sumie nie chciałam mu przeszkadzać bo bawił się całą drogę komórką, a trase znał chyba na pamięć bo tylko gadał "w prawo", "w lewo", "zawracamy" nie podnosząc głowy :/
zdane za 7 razem, siódmego dnia siódmego miesiąca 200siódmego roku
mazzika
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 14 maja 2008, 14:45
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ewkatal » czwartek 15 maja 2008, 09:03

Na pierwszym egzaminie ze mną egzaminator rozmawiał, na kolejnych dwóch dopiero po przesiadce. Mi jest w sumie obojętne czy zagaja rozmowę czy nie, bo atmosfery jazd z instruktorem i tak nie zrobi, bo by do tego radio z bydgoską ESKĄ było potrzebne. ;D Ale mogę spokojnie gadać w czasie jazdy, bo zwykle nie jeżdżę w ciszy, zawsze ktoś coś mówi i jest miło, a jak jest moment, wymagający skupienia, to po prostu się nie odzywam przez chwilę i nie słucham. ;)
Jestem o 3 oblane egzaminy lepszym kierowcą.

(2008-06-12 ) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
(2008-06-18 ) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.

http://www.photoblog.pl/inacoto
Avatar użytkownika
ewkatal
 
Posty: 128
Dołączył(a): piątek 04 kwietnia 2008, 21:25
Lokalizacja: WORD w Bdg

Postprzez Popek_ » czwartek 15 maja 2008, 09:32

lled3 napisał(a):
16.01.08 - Praktyka (-)
14.02.08 - Praktyka (-)
14.03.08 - Praktyka (-)
30.04.08 - Praktyka (+)


a ktory z tych egz. byl taki dobry :) ?

zapewne ten ostatni 8)


Za pierwszym i drugim razem nie byli zbyt mili. Na trzecim egzaminie koleś był w porządku a ja mogę obwiniać tylko siebie za głupi błąd. Za czwartym razem trafiłem na egzaminatora = byłego nauczyciela (dodam: facet znany, porządny nauczyciel, szanowany). Także co masz na myśli?
Prawo Jazdy kat. B
30.04.08 - Praktyka (+)
09.05.08 Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
19.05.08 Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Popek_
 
Posty: 28
Dołączył(a): czwartek 08 maja 2008, 13:38
Lokalizacja: Rawa Mazowiecka

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości