Problem z jazdą

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Problem z jazdą

Postprzez RedDragon » piątek 07 marca 2008, 13:36

Witam mam mały problem z jazdą.Przed wczoraj pierwszy raz w życiu siedziałem za kierownicą a mój instruktor kazał mi jeździć po placu na sprzęgle nie bardzo mi to wychodziło bo przez jakieś 30 min auto zgasło mi 10 razy noga mi się telepała bo bylem zdenerwowany w końcu to moja pierwsza jazda w życiu.Instruktor zwyzywał mnie od dzieci ułomnych :) bo co chwile za bardzo puszczałem sprzęgło ale starałem się wytłumaczyć mu ze jestem bardzo zdenerwowany i nogi mi się telepią po jakichś 30 minutach opanowałem stres i zacząłem już normalnie jeździć.Instruktor zauważył że w końcu mi wychodzi i powiedział mi "w końcu załapałeś" potem wyszedł z auta i powiedział żebym sam jeździł.Bez niego szło mi dwa razy lepiej niż z nim ale specjalnie sobie takiego wybrałem bo wiem ze jest wymagający i czegoś mnie nauczy.Chciałbym się od was dowiedzieć czy wy też tak zaczynaliście czy tylko ja jestem taki zdolny bo jeśli mam problemy z najzwyklejsza jazdą do przodu i do tyłu to nie wiem czy nadaje się na kierowcę a po reakcjach instruktora mogłem się tylko domyśleć że jestem wyjątkowym przypadkiem chyba że on mówi tak karzdemu
Avatar użytkownika
RedDragon
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 06 marca 2008, 20:40
Lokalizacja: Jarosław

Postprzez przemek918 » piątek 07 marca 2008, 13:56

Mi jak instruktor powiedział raz jak zrobic łuk to za pierwszym razem zrobiłem idealnie a pozniej to juz stawało sie dla mnie nudne bo ile mozna jezdzic w ta i spowrotem;/ ( mam wyjezdzonych 6h :D)
przemek918
 
Posty: 12
Dołączył(a): środa 31 października 2007, 11:14

Postprzez AgaG » piątek 07 marca 2008, 14:41

Napewno nie powinieneś wymagać od siebie zbyt wiele na pierwszej godzinie tym bardziej,że nie miałeś wcześniej kontaktu z samochodem :) Każdy uczy się w innym tempie jeden załapie jazdę po łuku bardzo szybko a inny będzie potrzebował więcej czasu :wink: Natomiast zachowanie twojego instruktora też pozostawia wiele do życzenia bo dla mnie wymagający instruktor powinien krytykować konstruktywnie jeżeli coś nie wychodzi a nie wyzywać tym bardziej na pierwszej godzinie.
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez Senty » piątek 07 marca 2008, 15:23

ja pierwszą jazde miałem po lotnisku zebym wyczuł samochod i nauczyc sie podstaw (czt. ruszanie , zmiana biegow, cofanie) i tez jak pierwszy raz cofac miałem to myślalem ze to czarna magia...
20.12.2007 teoria (+)
placyk (+)
miasto (-) podwójna ciągła
07.02.2008 placyk (+)
miasto (+)
(2008-02-12) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
Senty
 
Posty: 70
Dołączył(a): sobota 06 października 2007, 14:44
Lokalizacja: KRK

Postprzez RedDragon » piątek 07 marca 2008, 17:26

Jutro mam kolejną jazdę już się szykuję a co do instruktora to nie mam do niego żalu że mnie trochę zbeształ pewnie chciał dobrze ale średnio mu to wyszło :).Wiem ze jego praca jest bardzo stresująca ale jak widzę jak inni po placu śmigają to faktycznie się zastanawiam czy nie miał racji
Avatar użytkownika
RedDragon
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 06 marca 2008, 20:40
Lokalizacja: Jarosław

Postprzez bambi » piątek 07 marca 2008, 17:41

Ja uważam, że powinieneś zmienić instruktora.

Może i jest wymagający ale to nie znaczy, że czegoś Cię nauczy.
Jak tylko wyjedziesz z nim na miasto a on zacznie Cię besztać to uwierz mi, że Twój kurs będzie koszmarem. Tymbardziej jak Ty już teraz aż tak się denerwujesz.

Ja tak miałam i żałowałam jak cholera, że zapisałam się do mojego instr., dopiero jak kupiłam dodatkowe godziny u innego bardzo spokojnego gościa to zobaczyłam jak fajnie może być na kursie.
kto powiedział, że 13-sty jest pechowy???
egzamin zdany 13,02,2008
prawko w kieszeni!!!!!!!!
Avatar użytkownika
bambi
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 18 października 2007, 09:24
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez RedDragon » piątek 07 marca 2008, 17:52

Pojeżdżę jeszcze z nim parę godzin może ostatnio miał zły dzień ale jak będzie tak dalej to się zastanowię co dalej robić
Avatar użytkownika
RedDragon
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 06 marca 2008, 20:40
Lokalizacja: Jarosław

Postprzez Małgorzata888 » piątek 07 marca 2008, 20:27

Ja gdy zaczynałam jeździć, nie umiałam NIC! Mój spokojny i konkretny instruktor wszystkiego od zera po kolei mnie nauczył. Pamiętam pierwszego dnia byłam tak zestresowana, że nawet na "Dzień dobry" nie mogłam odpowiedzieć, tylko skinęłam głową:-).
Ale mój pan wszystko mi objaśnił: do czego sprzęgło, go czego biegi itp. Pojeździłam trochę do przodu, do tyłu i na boki, biegi zdaje się tylko do drugiego:-), ale to był pierwszy raz! A następnego dnia już do miasta na całe dwie godziny! Ta jazda jest jakaś trochę intuicyjna, jakoś nie trzeba mi było wbijać do głowy co którą nogą itd. Mój spokojny instruktor po pierwszej jeździe nawewt mnie pochwalił!!!! Potem już bywało różnie:-). Ale zawsze na spokojnie.

Sądzę, że zbyt to przeżywasz, zbyt się denerwujesz! Dasz radę! Instruktor nie musi wrzeszczeć i być wymagający w taki sposób, aby nauczyć! Jeśli będzie Cię tak stresował, zamiast uczyć, zmień go, bo szkoda Twojego zdrowia i raczej niezbyt wiele się nauczysz tak to przeżywając!

Nie denerwuj się tak, po to kupiłeś szkolenie, aby się uczyć! Nie musisz umieć od razu, masz się uczyć, a nie popisywać umiejętnościami już od samego początku!
Nie denerwuj się tak, dasz radę!!
Małgorzata888
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 06 lutego 2008, 14:09

Postprzez piotreek23 » piątek 07 marca 2008, 22:15

Mnie tam instruktor na dzien dobry (za co mu gorąca z tego miejsca dziękuje) rzucił na głęboką wode. Pan wyjedzie i tu skręci na ulice ;-).
Na koniec zdziwienie instruktora to pan nigdy za kółkiem nie siedział :D
I też wyzywał ;-) co pan tak nerwowo te kierownice trzyma nie rób pan takich gwałtownych ruchów chyba że chcesz nas pan pozabijać ;-)
Prawo jazdy zdane w dniu 12.02.2008 :-)
Avatar użytkownika
piotreek23
 
Posty: 42
Dołączył(a): środa 27 lutego 2008, 17:02
Lokalizacja: Poznań

Postprzez RedDragon » piątek 07 marca 2008, 23:04

Ciekawy instruktor ja to bym się bał wziąć takiego gościa który nigdy nie jeździł pewnie lubi mocne doznania
Avatar użytkownika
RedDragon
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 06 marca 2008, 20:40
Lokalizacja: Jarosław

Postprzez AgaG » sobota 08 marca 2008, 10:41

bambi napisał(a):Ja uważam, że powinieneś zmienić instruktora.

Może i jest wymagający ale to nie znaczy, że czegoś Cię nauczy.
Jak tylko wyjedziesz z nim na miasto a on zacznie Cię besztać to uwierz mi, że Twój kurs będzie koszmarem. Tymbardziej jak Ty już teraz aż tak się denerwujesz.


Dokładnie też tak uważam!Pozatym plac to pikuś :wink:bo w sumie to trzeba patrzeć tylko w lusterka a miasto to dopiero szkoła przetrwania bo trzeba mieć na uwadze już wszystko i w zdenerwowaniu nie trudno nawet o głupie błędy dlatego napewno nie przeciągaj z tym instruktorem jazdy jeśli będziesz szedł z niechęcią!Bo to ma być przyjemnością a nie katorgą!
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez bambi » sobota 08 marca 2008, 14:19

RedDragon napisał(a):Ciekawy instruktor ja to bym się bał wziąć takiego gościa który nigdy nie jeździł pewnie lubi mocne doznania


wiesz co mój był ciekawszy, ja na pierwszej mojej jeździe jechałam 100 kilosów do Poznania, dopiero na drugiej lekcji miałam plac bo instruktor stwierdził, że źe kręce kierownicą i robiłam ósemki.
To dopiero była szkoła przetrwania!!!! :roll:
kto powiedział, że 13-sty jest pechowy???
egzamin zdany 13,02,2008
prawko w kieszeni!!!!!!!!
Avatar użytkownika
bambi
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 18 października 2007, 09:24
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez Gosiek0019 » sobota 08 marca 2008, 14:30

Ja myślę, że nie ma chyba dla kursanta nic gorszego niż nerwowy czy wulgarny instruktor. Zwłaszcza na pierwszych godzinach jazdy, kiedy siciska sie z nerwow kierownice itp :P ja mialam taki stres przed pierwsza jazda ze nie molam zjesc kolacji - jazda byla o 21.00 ! a i podziwiam Cie RedDragon, ze chcesz nadal jezdzic z tym panem. Ja bym już dawno zrezygnowala z lekcji z tym czlowiekiem. Zrazic do siebie kogos na 1 jezdzie to nie zla sztuka... :/ Oby rzeczyscie sie okazalo ze mial gorszy dzien. Szerokiej drogi i owocnej nauki :)
3.12.2007 - piersza jazda w L-ce
25.02.2008 - teoria 0 błędów
25.02.2008 - jazda po mieście nie zdana
03.03.2008 - plac i miasto ok :)
11.03.2008 - odebrane prawko
13.03.2008 - pierwsza jazda bez L na dachu
Gosiek0019
 
Posty: 29
Dołączył(a): wtorek 04 marca 2008, 19:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kon » sobota 08 marca 2008, 15:46

Przykro mi to chłopie mówić, ale to, że chłop bedzie się na Ciebie wydzierał itp wcale nie zmotywuje Cię do lepszej jazdy... Wręcz przeciwnie może Cię tylko zdołować tak, że odechce Ci się robienia prawka... ja na pierwszych 2 godzinach pojechałem na wielki parking pod hipermarketem gdzie przez pół godzinki ćwiczyłem ze sprzęgłem(ze średnim skutkiem). Potem mój instruktor kazał mi wyjechać na główną droge na tym parkingu i w sumie troche się przestraszyłem, że już tak szybko :D:D:D Później kazał mi dwa razy skręcić w prawo i tak nagle znalazłem się na krakowskiej części zakopianki :D:D:D Poschizowałem się i to naprawde dość poważnie :P No ale koniec końców udało mi się wtedy przejechać pół Krakowa do OSK :P Najśmieszniejsze było jak na jednym z większych krakowskich rond przez jedną faze świateł nie mogłem ruszyć bo tak bardzo skupiałem się na puszczaniu sprzęgła, że w ogóle mi to nie wychodziło... :D:D:D Ach wspomnienia :P Mam nadzieje, że Cię to troszke podbudowało...
PS: Jeżeli Twój instruktor nadal by Cię wyzywał itp to ja na poważnie zastanowiłbym się nad tym czy warto się przy nim męczyć bo cięzko to nazwać nauką
(2008-03-05) Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
(2008-03-07) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Obrazek
Avatar użytkownika
Kon
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 04 marca 2008, 15:50
Lokalizacja: Kraków

Postprzez RedDragon » sobota 08 marca 2008, 18:22

Jestem już po jeździe dzisiaj było prawie fajnie bo auto nie zgasło mi ani razu na co instruktor mi powiedział ze jakaś kobieta musiała mi wymasować nogi bo dzisiaj się nie telepały potem powiedział mi ze robimy rękaw za pierwszym razem totalnie się ośmieszyłem zjeżdżając z prawej krawędzi pasa w prawo na rękawie bo tył mi się nie zmieścił ale słupka nie strąciłem bo kazał mi tak długo cofać i prostować aż będzie dobrze i nareszcie zaczęło wychodzić i tak powiedział mi że kręcę tą kierownica jak bym był zakochany bo faktycznie strasznie kaleczyłem.Potem wyszedł z auta i poszedł gdzieś powiedział ze mam sam jeździć a ja z takim wielkim zdziwieniem sam ??a on na to że muszę sam spróbować i faktycznie miał rację jak wyszedł z auta manewr wychodził za każdym razem.Pod koniec wyciągną moją kartę i wywalił gały ze zdziwienia więc się wystraszyłem co się stało ??a on to dopiero dróg godzina a ja ze tak a on no to bardzo ładnie rękaw masz już opanowany.Ale zestresowała mnie inna rzecz i to bardzo jak ustalał mi termin następnego spotkania to wpisał mnie w tej samej tabelce co innego kolesia na tą samą godzinę więc to może znaczyć tylko jedno następna jazda miasto !!
Avatar użytkownika
RedDragon
 
Posty: 10
Dołączył(a): czwartek 06 marca 2008, 20:40
Lokalizacja: Jarosław

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości