Witam. Nie wiem czy pisze w odpowiednim dziale, jesli nie to prosze przesunac temat do odpowiedniego.
Pisze, poniewaz ostatnio dziwne rzeczy dzieja sie w Krakowie. Rzecz dotyczy dwoch malych rond pod Galeria Krakowska. Jakis czas temu mialem mala kolizje na tym rondzie. Wina byla ewidentnie moja. Zjezdzalem z lewego pasa z ronda i przetarlem sie o auto na prawym pasie. Myslalem ze mnie po prostu wpuszcza a ten dodal gazu jak zmienialem pas. . Gosc od razu chcial sie dogadac, zaplacilem mu 300zl jednak jego uszkodzenia nie do konca pokrywaly sie z moimi (ja mialem jedna mala ryske, on zmiazdzony blotnik, urwany zderzak zbita lampa). nie mialem czasu, spieszylem sie po zone do pracy dlatego odpuscilem sobie. No i tez nie chcialem dostac mandatu i punktow.
Ale nie w tym problem. Czesto tamtedy przejezdzam i widzialem ostatnio ten sam samochod ktory uderzyl we mnie. Niby nic dziwnego, tyle ze stal na poboczu z innym rozbitym. Zaciekawilo mnie to bardzo. Stanalem sobie w pewnej odleglosci i obserwowalem co sie dzieje. I co ? Samochody sie rozjechaly. Ten ktory mial stluczke ze mna nie odjechal zbyt daleko tylko krazyl w obszarze tych rond i bral udzial jeszcze w 3 innych kolizjach. Schemat zawsze ten sam - jazda prawym pasem i czekanie az ten z lewego bedzie chcial zmienic pas, markowanie wpuszczania, gdy ten zaczyna zmieniac tamtej dodaje gazu i wali w jego bok. Naliczylem przynajmniej 5 innych samochodow robiacych to samo. Wszystkie z rozbitym lewym przodem lekko. Zadzwonilem na Policje, ale nic sensownego mi nie powiedzieli. Widzialem przez godzine okolo 5 stluczek w tym te same auta po kilka razy. Od tamtej pory gdy jestem w poblizu rozgladam sie i widze te same auta. Malo tego, juz nawet poznaje osoby ktore nimi jezdza. Najlepiej to widac z parkingu na ktory sie podjezdza pod gore. Gdy czekam kilkanascie minut na zone zawsze patrze na dol i widze co chwile ten sam obrazek. Mam nawet kilka fotek, numery rejestracyjne aut i zastanawiam sie czy nie zainteresowac tym telewizji czy gazety ? Zaluje ze nie wezwalem wtedy policji tylko dalem pieniadze, pewnie sie teraz ze mnie smieja.
Rozmawialem na pobliskim postoju taxowek z taxowkarzami i potwierdzili moje obserwacje. Widza dokladnie to samo co ja codziennie.
Wiem ze dalem sie zrobic jak dziecko, czasem nieuwaga kosztuje i nie probuje usprawiedliwic swojej winy bo jest bezdyskusyjna.
Pytanko:
Czy gdzies w krakowie sa jeszcze inne tego typu miejsca co by sie nie naciac na takich gosci? Jakies podchwytliwe miejsca na stluczke? obawiam sie ze miesjc takich jest wiecej nie chcialbym przypadkowo zostac znowu "upolowanym". Glownie chcialbym przestrzec moja zone ktora jest poczatkujacym kierowca i pewnie duzo latwiej jest ja wmanewrowac w cos takiego. A ja 30 lat za kolkiem i dalem sie zrobic jak mlody :/
uwazajcie na stare auta z porozbijanymi blotnikami ktore dziwnie zachowuja sie na drodze (niby wpuszczaja jak sie chce zmienic pas itp).