zakaz zatrzymywania??

[rocko19]

Witam mam pewnien dylemat ktory nie daje mi spokoju poniewaz jezeli stoi znak zakaz zatrzymywania sie to dotyczy on i chodnika i jezdni.. chyba ze pod znakiem jest tabliczka nie dotyczy chodnika to wtedy mozemy zaparkowac pojazd.Ale zauwazyłem od dłuższego czasu ze jest wlasnie ten znak zakaz zatrzymywania sie i nie ma pod nim tabliczki ze na chodniku mozna zaparkowac a jednak za tym znakiem stoja pojazdy/?? myle sie z czyms?? moze mi ktos troche tę sytuację rozjasnic??

[DEXiu]

Ulice są zatłoczone, samochodów coraz więcej a parkingów nie przybywa :) Wniosek: niektórzy po prostu "troszkę" naciągają przepisy (żeby nie powiedzieć wprost: łamią)

[scorpio44]

Jeżeli nie ma żadnej tabliczki, to znak dotyczy i jezdni, i chodnika.

[_Sylwan_]

Ale zauwazyłem od dłuższego czasu ze jest wlasnie ten znak zakaz zatrzymywania sie i nie ma pod nim tabliczki ze na chodniku mozna zaparkowac a jednak za tym znakiem stoja pojazdy/??

no właśnie kto powiedział że przestrzegaja przepisów? Aczkolwiek dla mnie z tym chodnikiem to troche przesada w tych przepisach, bo np jest miejsce 1.5m dla pieszych a i tak nie można sie zatrzymać :/

[scorpio44]

Sylwan, a nie przyszło Ci do głowy, że takie zakazy stawia się w miejscach, w których stojące samochody zasłaniają widoczność (niezależnie od tego, czy stoją na jezdni, czy na chodniku)? ;) Jakiś czas temu zakazy postoju i zatrzymywania z definicji dotyczyły tylko jezdni, więc pod co drugim wisiała tabliczka "dotyczy również chodnika".

[Lesław]

Witam!

Podczepię się pod ten temat, bo już takich tu sporo.
Chciałbym zapytać o taką sytuacje:

Droga w terenie zabudowanym. Wybrukowana, wyznaczona krawężnikami. Brak chodników i pobocza. Czyli za krawężnikiem jest zwykła ubita ziemia.
Stoi znak zakazu zatrzymywania B-36.
I najważniejsze:
- Czy w tej sytuacji mogę zaparkować obok drogi, wjeżdżając na piach?

Skoro pobocze to część drogi przyległa do jezdni, która może być przeznaczona do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt, to w moim mniemaniu, znak zakazu nie obowiązuje.
Chyba że nie znam jakiegoś przepisu?

[cman]

8) pobocze - część drogi przyległą do jezdni, która może być przeznaczona do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;

3. Zakaz wyrażony znakiem B-35 lub B-36:
1) dotyczy tej strony drogi, po której znak się znajduje, z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie,

[Lesław]

„droga” - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;

Jeśli uznać tą definicję, to owszem to co cytujesz powyżej, obowiązuje w obrębie DROGI. Tylko że w moim przypadku, za wyznaczony pas terenu, można uznać jedynie samą jezdnię, gdyż pas gruntu przylegający do niej nie jest w żaden sposób ograniczony i oznaczony jakoby przynależał do drogi.
Gdybym stanął 15 m od jezdni w tzw. "polu" to też kwalifikowałbym się do mandatu?

[cman]

Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.
http://www.abc.com.pl/serwis/du/1999/0430.htm

§ 5. Usytuowanie drogi oznacza w niniejszym rozporządzeniu umieszczenie jej elementów w pasie terenu wyznaczonym liniami rozgraniczającymi w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego lub w decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, w trybie określonym w przepisach o zagospodarowaniu przestrzennym.

[sweet-she]

Co do parkowania na chodnikach to przeważnie znaki zakazu zatrzymania są uzasadnione.
Często pod moją uczelnią parkują na chodniku samochody. Łamią przepisy, bo jest tam zakaz zatrzymywania. Wyjeżdżając z parkingu często trzeba ryzykować, bo spoza zaparkowanych aut nic nie widać. Często bez pomocy drugiej osoby wyjazd z parkingu jest niemożliwy.

Może i miejsc jest za mało, a samochodów za dużo, ale często osoby parkujące w ogóle nie mają wyobraźni co do tego w jakim miejscu zostawiają swój samochód, i że często pośrednio mogą przyczynić się do wypadku.

Jeszcze jedna kwestia co do parkowania w miastach: jak już trzeba płacić za to, że sie parkuje, to miasta powinny zapewnić parkingi, na których można by parkować. Ale to już inna kwestia.