Nie mogę znaleźć interesującej mnie odpowiedzi, prawdopodobnie pod koniec przyszłego tygodnia więc załóżmy że to czwartek, zacznę już praktykę. Powiedzmy że będę jeździł tygodniowo dwa dni po dwie godziny, na tydzień wychodzi więc 4h mnożąc przez liczbę tyodni mamy 16 miesięcznie, a dwa miesiące to ok 30 godzin (nie bawmy się w szczegóły). Więc wychodzi na to że jazdy skończą mi się z miesiąc przed egzaminem.
I co mi radzicie, tyodniowo tylko dwie godziny jeździć przez co aż do samego końca będę jechał na tych 30 standardowych godzinach, czy tygodniowo dwa dni po dwie godziny (wtedy wlaśnie zostanie mi ta miesięczna luka), co uważacie za lepszy pomysł, skończyć miesiąc przed egzaminem a np w ostatnim tygodniu wziąć dla przypomnienia pewnych kwestii ze 4 godziny (rozbić na dwa dni), czy wyjeźdżać to powoli ale do samego końca bez dokupowania dodatkowych godzin (która metoda może być skuteczniejsza w nauce).
Jeżeli moderator uzna że mój temat dubluje jakiś inny, przepraszam, można go usunąć. Pozdrawiam.